farolwebad1

A+ A A-

Przegląd kulturalny

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

bodakowskiPod smaganiem samumu – reportaż Ossendowskiego z arabskiej Afryki

Nakładem wydawnictwa Zysk ukazał się w niezwykle atrakcyjnej formie edytorskiej, ilustrowany czarno-białymi zdjęciami zabytków i tubylców zrobionymi podczas podróży przez autora, prawie 400-stronicowy reportaż Antoniego Ferdynanda Ossowskiego. "Pod smaganiem samumu" to relacja z podróży, jaką w 1925 roku odbył Ossendowski po krajach arabskiej Afryki – Algierii i Tunezji.

Antoni Ferdynand Ossendowski urodził się w 1876 w Rosji. Studiował w Rosji i na Sorbonie (chemię i fizykę). Brał udział w wyprawach badawczych w azjatyckiej części Rosji. Dzięki pracy jako pisarz okrętowy opłynął całą Azję. Po skończonych studiach pracował w rosyjskich instytutach naukowych i przemyśle. W azjatyckiej części Rosji zastała go rewolucja komunistyczna. Pomimo wieloletniej walki z caratem, w czasie rewolucji wspierał białych.

Do kraju z sowieckiej Rosji przedarł się przez Azję. W Polsce poświęcił się działalności pisarskiej i pracy naukowej w szkołach wyższych. W 1942 nawrócił się z kalwinizmu na katolicyzm. W 1943 wstąpił do Stronnictwa Narodowego. Pod okupacją pracował dla polskiego państwa podziemnego. Zmarł w 1945 z powodu choroby serca. Armia Czerwona ekshumowała jego zwłoki, by upewnić się, czy aby na pewno wróg towarzysza Lenina jest na pewno martwy.

Ossendowski był autorem ponad 100 książek (142 przekłady na 19 języków) porównywanych z dziełami Conrada, Londona, Kiplinga i Hemingwaya.

Wiele powstało na kanwie autobiograficznej. Jego książka o wodzu sowieckiej rewolucji "Lenin" doprowadziła do wymazania go ze zbiorowej świadomości Polaków przez reżim komunistyczny. Ossendowski jak większość niekomunistycznych pisarzy zniknął z kart opracowań naukowych, jego książki wycofano z bibliotek i zniszczono.

"Pod smaganiem samumu" Antoniego Ferdynanda Ossowskiego przybliża czytelnikom rzeczywistość arabskiej Afryki 1925 roku. Podczas lektury czytelnicy poznają Algier – rozwijające się i nowoczesne miasto, pełne zabytków będących niemymi świadkami dramatycznych historii bohaterów minionych epok. Nocne życie arabskiej metropolii. Na kolejnych kartach książki znajdują się opisy algierskiego rolnictwa, przemysłu wydobywczego, socjologiczne opisy miast, proletariatu, lumpenproletariatu i dzielnic rozpusty.

Ossendowski barwnie opisuje swoją podróż samochodem z Algieru na Saharę. Mijane wsie, inwestycje kolonistów, tubylców arabskich i murzyńskich, nieliczną społeczność żydowską. Piękno przyrody, florę i faunę pustyni. Urzekające współistnienie nowoczesnych domów tubylców i osad nieprzerwanie istniejących od starożytności. Dramat rosyjskich uchodźców wygnanych z domów terrorem bolszewickiej rewolucji.

Niezwykle ciekawe są opisy żydowskiego i arabskiego okultyzmu. Popularności herezji wśród muzułmanów. Arabskiego folkloru. Bogactwa różnic – kulturowych, etnicznych, plemiennych, regionu. Wszystko zilustrowane jest dramatycznymi historiami napotkanych osób.

Z Algierii, przez pustynię, Ossendowski wraz z czytelnikami dociera do Tunezji. Mijane po drodze zabytki kultury Rzymu stają się dla niego okazją do przybliżenia czytelnikom historii starożytnej rejonu. W Tunezji autor spotyka się z aktywnością społeczną kobiet, powszechną aktywnością polityczną Tunezyjczyków, w tym niestety z aktywną komunistyczną indoktrynacją.

Wyjeżdżając z Tunezji, autor opisuje społeczność chrześcijańską, w Algierii tamtejszą Polonię. Niezwykle ciekawe są antyislamskie opinie Ossendowskiego. Pisarz stwierdza, że: "Ani porozumienia, ani wspólnych dróg z islamem być nie może". Zdaniem Ossendowskiego, muzułmanie dążą do islamizacji całego świata, ich nienawiść do niemuzułmanów wynika z Koranu. Według Ossendowskiego, islamiści dążą do zniszczenia cywilizacji Zachodu, a dla osiągnięcia swoich celów będą kłamać. Konflikt Zachodu z islamem jest, według pisarza, nie do uniknięcia. Wyjątkowo politycznie niepoprawnie brzmi opinia Ossendowskiego o tym, że należy utrzymać kolonializm, bo bez niego kolonie pogrążą się w anarchii i nędzy.

 

Reportaż z Hiroszimy 1946

Nakładem wydawnictwa Zysk ukazał się reportaż Johna Herseya "Hiroszima". Autor napisał go na podstawie swojej podróży, którą odbył w 1946 roku, rok po zrzuceniu bomby przez Amerykanów, do spopielonej amerykańską bombą atomową Hiroszimy. Reportaż został oparty na relacjach sześciu ocalałych z atomowego holokaustu osób, w tym ocalałych jezuickich misjonarzy. Wydanie polskie jest uzupełnione relacjami o dalszym życiu sześciu ofiar, zebranymi po 40 latach od pierwszej podróży.

W sierpniu 1945, w czasie trwania II wojny światowej, USA zrzuciło bombę uranową na japońskie miasto Hiroszima. W wybuchu atomowym zginęło od razu 100.000 osób. 25 proc. ofiar zginęło od temperatury w czasie wybuchu, 50 proc. od fali uderzeniowej, 25 proc. od promieniowania. 100.000 osób zostało rannych, większość była silnie poparzona. Nie było komu udzielać pomocy rannym. Ze 150 lekarzy w Hiroszimie, zginęło 65, a 85 było rannych. Z 1780 pielęgniarek zginęło lub było poważnie rannych 1654. Wszystkie szpitale uległy zniszczeniu.

Ofiary najpierw oślepił błysk. Potem fala uderzeniowa zmiotła budynki razem z ofiarami. W gruzach drewnianych domów od przewróconych kuchni rozpoczęły się pożary. Pożary ogarnęły zgliszcza całego miasta. Pomimo że od lat dwudziestych w Japonii budowano budynki odporne na trzęsienia ziemi, to z 90.000 budynków wybuch zniszczył 68.000.

Promieniotwórczy podmuch spalał na ludziach ubrania. Białe ubrania odbijały część promieniowania, czarne je wchłaniały i wypalały rany na ciele. Przez kilka godzin po wybuchu ludzie konali pod płonącymi ruinami i od napromieniowania. Fetor ropiejących ran przepełniał miejsca, gdzie znajdowali się ranni. W bezmiarze cierpienia ofiarom usiłowali pomagać misjonarze katoliccy. Po drugim ataku atomowym Amerykanów, na Nagasaki, gdzie zrzucono bombę plutonową, Japonia skapitulowała. W pierwszych dniach po wybuchu nikt nie wiedział, co się stało. Z czasem wielu tych, którzy przeżyli, zapadło na chorobę popromienną – głównym objawem był brak sił. W kolejnych fazach następowały biegunki, gorączka, krwawienia, spadek odporności – nie goiły się rany, ludzie nie zdrowieli z chorób. Część chorych zmarła, część przeżyła. Promieniowanie wzmogło tylko rozwój roślin. Po latach napromieniowani częściej niż reszta populacji zapadali na nowotwory, choroby genetyczne i inne schorzenia.

Ofiary bomby atomowej żyły w nędzy. Nie otrzymywały żadnej pomocy, nawet bezpłatnej pomocy leczniczej. Musiały ponosić ogromne koszty leczenia. W wyniku napromieniowania częściej chorowały. Pracodawcy nie chcieli zatrudniać ofiar, bo ofiary nie miały sił, chorowały i cierpiały na syndrom pourazowy. Dopiero w 1957 Japonia zaczęła udzielać pomocy ofiarom. Niestety, większość ofiar nie mogła skorzystać z tej pomocy, bo nie miała dokumentów, że są ofiarami wybuchu. Ofiary ze strachu przed utratą pracy ukrywały swoją przeszłość.

Niezwykłą wartością "Hiroszimy" jest przybliżenie polskim czytelnikom realiów życia w Japonii w latach II wojny światowej. Zaskakująco europejskiego życia.

Szczególnie interesujące są opisane w reportażu losy duchownych katolickich, katolickich ośrodków pomocy i szkół.

Jan Bodakowski

Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.