Krzysztof Pasierbiewicz: Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus, powiedziała, cytuję fragmenty:
Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus | naszeblogi.pl
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus, powiedziała, cytuję fragmenty:
NASZEBLOGI.PL
„Mowa nienawiści jest czymś, co rozprzestrzenia się w sposób skandalicznie szybki. Obowiązkiem nas polityków jest bardzo szybka reakcja i zrobienie wszystkiego, by mowa nienawiści nie doprowadziła do zabójstwa” - mówiła. “Obowiązkiem nas polityków jest zrobić wszystko, aby wykluczyć z naszego życia mowę nienawiści, która może doprowadzić do bardzo strasznych sytuacji” - dodała. Tymczasem - jak mówiła Scheuring-Wielgus - w polskiej polityce cały czas dominuje zachowanie odwracania głowy od problemów…”, koniec cytatu. Więcej czytaj: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/986635,zmiany-w-kodeksie-karnym-ws...
Więc najpierw coś Pani Posłance opowiem.
Działo się to pierwszego sierpnia 1952. Jako ośmioletni chłopiec byłem na kolonii letniej w podkrakowskim Sierakowie. Szczęśliwi, opaleni wróciliśmy z kolegami znad rzeki na obiad. Ku mojemu zdumieniu pani wychowawczyni przekazała mi wiadomość, że ktoś na mnie czeka w kancelarii pana kierownika. Jeszcze bardziej się zdziwiłem na widok wuja Ludwika, który mi powiedział, że tata jest trochę chory i musimy wracać do Krakowa. Choć bardzo mi było żal zostawiać kolegów ucieszyłem się ogromnie, bo będąc Jego oczkiem w głowie, świata za Ojcem nie widziałem. Pociąg wlókł się niemiłosiernie, a ja nie mogłem się doczekać chwili, kiedy wreszcie się przytulę do Ojca. W końcu dotarliśmy z dworca na naszą ulicę. Wujek chciał mi coś powiedzieć, ale wyrwałem mu się i oszalały ze szczęścia, na łeb na szyję popędziłem do ukochanego taty. Gdy dobiegłem do naszej kamienicy serce przeszył mi paraliżujący ból i niebo spadło mi na głowę. Na bramie wisiała klepsydra z napisem:
Mgr inż. Michał Pasierbiewicz
ukochany mąż i ojciec
żołnierz Armii Krajowej
zmarł przeżywszy lat 46…
Tacie pękło serce. Zamęczyła go ubecja, a dokładniej mówiąc kilku oficerów bezpieki pochodzenia żydowskiego po tym, jak ujawnił swoją akowską przeszłość. Nie wytrzymał szczucia i upokorzeń w pracy, gdzie był dyrektorem technicznym, obrzydliwych intryg, prowokacji, bezustannego śledzenia, ciągłych rewizji domowych i niekończących się wielogodzinnych przesłuchań na bezpiece.
Na pogrzebie było tyle samo bliskich i przyjaciół, co ubeków, którzy obstawili cały Cmentarz Rakowicki, a gdy kondukt dotarł do naszego rodzinnego grobu, przyczaili się za przyległymi grobowcami. Pamiętam, że gdy ksiądz rozpoczął modlitwę nad grobem, nagle wśród żałobników zrobiło się jakieś dziwne zamieszanie i rozległy się zaaferowane szepty. To przyjaciele taty z konspiracji wkroczyli do akcji i raptem na trumnie pojawiła się wiązanka biało czerwonych goździków z szarfą, na której widniał napis: „Naszemu kochanemu dowódcy przyjaciele z Armii Krajowej”. Do dzisiaj nikt nie wie, kto i jakim cudem położył tę wiązankę na trumnie, za co wtedy groziło więzienie, o ile nie gorzej. Z tego, co było potem zapamiętałem jedynie, że jak trumnę spuszczano do grobu Mama ścisnęła mnie kurczowo za nadgarstek aż mi z bólu w oczach pociemniało. A jak kondukt się rozchodził spostrzegłem, że mam całą dłoń we krwi. Mama miała zawsze zadbane, długie paznokcie.
Matka nie umiała sobie poradzić z nieszczęściem, jakie nas spotkało. Więc musiałem z nią chodzić przez lata codziennie na cmentarz, choć przesiadywanie godzinami na ławeczce przy mogile w czasie, gdy koledzy grali w piłkę było dla małego chłopca prawdziwą torturą. A mój starszy brat porzucił na zawsze szkołę, jak mu dyrektorka renomowanego krakowskiego liceum, co warto zaznaczyć komunistyczna działaczka pochodzenia żydowskiego, przy całej klasie powiedziała, że takie szczeniaki akowskie jak on trzeba było w wiadrze topić.
Te koszmarne wydarzenie wpędziły nas w straszliwą traumę, a na mnie pozostawiły piętno, które w pewnym sensie zwichnęło mi życie. Mama wytrzymała jeszcze 15 lat i również odeszła…”, koniec opowieści.
Pani posłanka Scheuring-Wielgus przypomniała także, że obecnie Kodeks karny przewiduje kary m.in. za stosowanie przemocy lub groźbę bezprawną, a także za publiczne znieważenie grupy osób lub konkretnej osoby z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości.
Więc po pierwsze chciałbym zapewnić Panią Posłankę, że od problemu bynajmniej nie odwracam głowy i naprawdę nie zamierzam nikogo zabijać, a po drugie zapytać, czy jeżeli powiem publicznie, że Żydzi, którzy zamęczyli mi Ojca, a mojemu Bratu zniszczyli życie, czego moja matka nie przeżyła, byli parszywymi szubrawcami – to czy Pani oraz Pani koleżanki i koledzy z .Nowoczesnej uznacie to za mowę nienawiści??? Będę wdzięczny za odpowiedź.
Na wszelki wypadek pytam, bo nie chciałbym na starość w więzieniu wylądować.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
Pragnę wyraźnie zaznaczyć, że o tych dyskretnych i trudnych sprawach napisałem bynajmniej nie po to by się uskarżać, lecz w celu dania świadectwa tego, co jest do dnia dzisiejszego skrzętnie ukrywane i przemilczane w podręcznikach historii i mediach, zarówno mainstreamowych, jak i prawicowych. Bo mało, kto wie, a szczególnie dotyczy to ludzi młodych, że w latach 50-tych Polacy też przeżyli swój “mały holokaust”.
Chciałem również zwrócić uwagę czytelnika na naszą polską irracjonalną skłonność do politycznej amnezji i patologiczną inklinację do wybaczania draństw wyrządzonych naszemu narodowi. Proszę zwrócić uwagę, że na dobrą sprawę od roku 1945 żadnego, powtarzam żadnego polityka za nic nie ukarano! Z tych samych przyczyn nie dopuszczono do uznania PZPR organizacją przestępczą i zablokowano lustrację. Oczywiście nie o odwet mi chodzi, lecz sprawiedliwą karę za zbrodnie popełnione na naszych rodakach. Choćby symboliczną, bo sprawców już nie ma między nami. Ku przestrodze przyszłych pokoleń. A może powodem jest kanon naszej wiary o nastawianiu drugiego policzka? Sam już nie wiem. Więc uważam, że tymi bolesnymi sprawami powinni się zająć niezwłocznie historycy z Instytutu Pamięci Narodowej, bo w strzemboszowskie samooczyszczenie nie wierzę.
Od redakcji: Wyjątkowo liczne zaangażowanie młodych Żydów w komunizm to fakt.
***
Red. S. Michalkiewicz w swych felietonach porusza humorystycznie dużo spraw. Ostatnio poruszył bardzo poważną sprawę nie tylko dla Polski, ale i dla świata. Chodzi o wojnę już nie lokalną, ale światową. Od wieków były przepowiednie, o takiej wojnie, gdzie nie zostanie kamień na kamieniu. to przeważnie wyznaczali daty świadkowie Jehowy.
Ale nie tylko, bo APOKALIPSA Pojawia się prawie w każdej religii, tak samo w katolickiej. Red Michalkiewicz pisze że wg/ protestantów, po tej wojnie Izrael będzie Pasterzem tego świata. Ale to Bóg, ma być tym Pasterzem tego świata. Powiedziane jest w religii, że ma być. Jedna Owczarnia i Jeden Pasterz. Dla każdego koniec świata jest, kiedy kończy się jego życie na tej ziemi. W Polsce rzeczywiście część kobiet opanował czarny szatan. Twierdzą że to one same mogą tylko decydować o nich i ich dzieciach, czy mogą żyć czy nie. Chyba sam diabeł się ich wystraszył i uciekł do piekła przygotować im miejsca w piekle. PS. Dziękujemy za bezstronne opinie w artykułach Panu J .Ostoi
S. Wojtowicz Mississauga
Od redakcji: Życie to wojna. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Zło walczy z dobrem.
***
Dzień dobry Paniom i Panom redaktorom „Gońca”.
Drodzy państwo, „akcja dezinformacyjna i straszenia ludzi”. Takich słów użył Pan Lizoń w wywiadzie „Musimy się angażować”.
No to ja to zrobię. Panie Redaktorze Andrzeju Kumor, pozwoli pan jeszcze raz, że na łamach „Gońca” odpowiem panu Lizoniowi: Panie Lizoń, może ja jestem niedoinformowany (czytaj głupi), zapomniał Pan jednak, że w Kanadzie mieszka nas trochę takich jak ja. I w prostych słowach powiem Panu, co myślę na temat 2000 czy 2500 stron bełkotu korporacyjnych adwokatów. To jest gówno. Takie samo gówno jak nasze wynegocjowane emerytury, dzięki Panie Lizoń. Good job! Przypomnę wszystkim, że nawet Biblia ma mniej stron, a „Mein Kampf” jeszcze mniej.
Namawiam Pana z gorącego serca na przekonanie mnie o świetlanej przyszłości Polski z ustawą CETA i TTIP. Rozumiem, że potrzebuje Pan trochę czasu, żeby tę CETę i TTIP zrozumieć, i wtedy ewentualnie zacznie Pan mnie do niej namawiać. Ale w międzyczasie też ja z GORąCEGO serca będę się modlił, żeby bycza Killaria nie została prezydentem USA. Boże chroń nasz biedny kraj przed takimi ludźmi. Może jest jakaś nadzieja, że Pan Trump zwinie to korporacyjne gówno.
Miłego dnia
Andrzej z Rockwood
A teraz załączam list, który napisałem do posłów partii KUKIZ 15. Proszę wybaczyć, list jest pisany prostym, zrozumiałym językiem.
Ten list był do Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz’15.
Dzień dobry Panie Tomaszu.
Załączam Panu list, który napisałem do pana posła z partii Kukiz’15 (Stanisław Tyszka).
Proszę Panów o użycie tych faktów i proszę o zmobilizowanie ludzi do obrony. Naprawdę grozi wam zagłada biologiczna, wasze życie i życie waszych dzieci i wnuków jest teraz naprawdę w waszych rękach, ja jestem już stary, swoje przeżyłem, ale jeszcze pojadę do Polski, tylko że ja jak przyjadę do Polski, to na pewno nie po to, żeby japać. Brońcie się, jak chcecie wiedzieć więcej, napiszcie.
Z Bogiem
Andrzej z Rockwood
PS Przynajmniej potwierdźcie, że ktoś przeczytał ten list. Zależy mi mocno, żeby to dotarło do ludzi.
Dzień dobry Panie Stanisławie,
Przyczyna, dla której Pana niepokoję, jest bardzo ważna. Dotyczy umowy CETA, TTIP. Dzwoniłem wprawdzie do kilku kolegów z waszego klubu poselskiego, ale uznałem, że trzeba zostawić ślad na papierze, podam kilka cyfr, możecie je sprawdzić.
Mieszkam w Kanadzie koło wioski Rockwood, większe miasto koło mnie to Guelph. Niedługo w Guelph będą renegocjować z korporacją Nestle warunki kontraktu na wydobywanie w wiosce Aberfoile wody pitnej. Korporacja Nestle wydobywa ją teraz milionami hektolitrów i płaci $3,71 (trzy dolary pięćdziesiąt centów) za MILION LITRóW WODY PITNEJ. Pół litra wody w butelce plastikowej kosztuje 0,70 dolara do 1.50 dol., litr benzyny kosztuje 0,86 dolara do 1,20 dolara. Amerykanie kradną naszą wodę już od 11 – 12 lat.
Ratujcie Polskę. Jak do was wejdzie TTIP i CETA, to będziecie pili przefiltrowane szczyny, już to robicie, dodają wam tylko trochę świeżej wody. Później jednak świeżej wody mieć nie będziecie, i NIE BęDZIE WAS NA NIą STAć!!! Będziecie za to mieć szczyny z całą pharmą, i chemią, i fluorem w nich zawartymi. O dobrym, zdrowym jedzeniu zapomnijcie. Miała być ustawa o ochronie polskiej ziemi, a jest gówno. Będziecie żarli plastikową kiełbasę.
(...) Z poważaniem
Andrzej z Rockwood
Od redakcji: a cóż takiego złego jest w plastykowej pomarańczy?