Dotyczy tekstu "20 lat temu trzymali tetetki po sejfach"
Panie Andrzeju, oby Pan miał rację, jak w tytule. Obawiam się, że to są tylko pobożne życzenia. Moim zdaniem jest znacznie gorzej, klapki dawno opadły i nic. Jeśli jeszcze do tego "nic" dodać powszechną obojętność na sprawy Polski, to co nas czeka? Jeszcze jeden marsz, jakaś demonstracja niemocy, z której władza sobie kpi i się tym nie przejmuje?
Nazwę to otumanieniem i niestety współudziałem wcale niemałych grup obywateli, którzy w kolejnym już pokoleniu kombinują, jakby tu wyjść "na swoje". Komuna wychowała liczną grupę zdemoralizowanych, pozbawionych zasad cwaniaków, którzy w kolejnym pokoleniu trzymają się razem, pilnując swoich interesów, najczęściej szemranych. I to jest ten gorset, który z jednej strony ściska nasz kraj, a z drugiej został nobilitowany do kategorii sukcesu do którego trzeba dążyć, żeby być cool.
My wiemy, co należy zrobić, trzeba najpierw coś poświęcić a może nawet stracić, kiedy się "klapki otworzą". Czy znajdą się chętni? Wątpię.
Marian 44
Od redakcji: Trzeba sobie uporządkować w głowie, co ważne , co mnie ważne i co mało ważne.
Szanowni Panstwo,
Wycinając nazwiska bohaterów z posiadanego dokumentu, zgubiłam pierwsze, które było na liście dwunastu. Bardzo proszę dodać na samym początku, albo jeśli już artykuł się ukazał, to zamieścić je w następnym numerze i wtedy byłabym wdzięczna za umieszczenie jednego z załączonych zdjęć z Dębem Pamięci dla tego Bohatera.
Dziękuję i przepraszam,
Krystyna Sroczyńska
Od redakcji: Niestety, ukazał się, zdjęcie poniżej
http://www.goniec24.com/listy/item/604-listy-goniec-nr-24-2012#sigProId8e44caa544
Porucznik Feliks Rączka - opiekunami są Polska Inicjatywa Studentów w Kanadzie oraz
Państwo Elżbieta i Janusz Jegierowie.
W SOBOTĘ IDŹMY POD KONSULAT
Jak słyszę: w najbliższą sobotę tj. 16 CZERWCA O GODZ.14.00, będzie pokojowa manifestacja przed Konsulatem RP przy Lakeshore w TORONTO. Już po raz drugi w tym roku, będziemy demonstrować jak ważne są dla Polaków: Bóg, Honor i Ojczyzna, w związku z tłumieniem WOLNOŚCI SŁOWA, ewangelizacji etc, domagając się ponownie: natychmiastowego przyznania TV TRWAM miejsca na cyfrowym multipleksie. Każdemu wiadomo, że zasięg telewizji cyfrowej jest ogromny i że w miarę wprowadzania takiej zanika ta analogowa. Prawie 2 i 1/4 miliona, zebranych już w tej sprawie, podpisów, jest ignorowanych przez decydentów a prawda ukrywana przez publiczne media - które np. kwietniowy, ponad 100-tysięczny protest w Warszawiem "nie zauważyly jako taki". W Toronto w lutym mieliśmy siarczysty mróz w dzień protestu, jeśli teraz ktoś boi się słońca ... niech uzbroi się w parasol, który osłoni i przed słońcem i deszczem - gdyby zaczął padać. TEMIDZIE WYSTARCZY OPASKA NA OCZACH... KNEBEL NA USTA TO ZBYT WIELE.
Małgorzata Kossowska
Toronto
Od redakcji: Idziemy!
Witam Państwa,
Nie udało się uniknąć zamieszek. Co zawiodło w przygotowaniach? Dopiero kiedy na ulicach Warszawy rozgorzała bitwa pseudokibiców z policją, zapadła decyzja o ściągnięciu posiłków z Bydgoszczy, Łodzi i Krakowa. To nieoficjalne informacje, do których dotarł reporter śledczy RMF FM. Z każdego miasta przyjechało po dwustu policjantów. Oficjalnie policja twierdzi, że posiłki wezwano o godzinie 14.00. Tymczasem minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki i premier Donald Tusk twierdzą, że lepiej nie można było zabezpieczyć meczu Polska - Rosja w Warszawie. Czy oni nas mają za durniów?
Za przyzwoleniem władz Warszawy kilka tysięcy Rosjan przeszło przez stolicę Polski. Miało nie być politycznie - był sierp i młot. Miał być spokojny marsz - były awantury. Po drodze doszło do poważnych bijatyk, policja użyła armatek wodnych, gazu i broni gładkolufowej - relacjonują obecni na miejscu reporterzy Niezależnej.pl. Na Moście Poniatowskiego pobity przez rosyjskich kibiców został m.in. Wojciech Mucha, dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie".
Rosyjscy kibice prowokowali Polaków: Ogromny transparent z napisem "This is Russia" i portretem rosyjskiego bohatera walk z Polakami z XVII wieku rozpostarli rosyjscy polityce w czasie odgrywania hymny na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wnoszenie flag, na których umieszczane są treści nie związane z meczem, nawiązujące do kwestii politycznych jest zakazane. UEFA zapewne przeprowadzi postępowanie dyscyplinarne przeciwko rosyjskiej federacji i może ją ukarać. Kto dopuścił na wniesienie takiego
transparentu na stadion?
Dzielnie broniąc sierpa i młota. Według publicysty "Gazety Wyborczej" na symbole komunistyczne powinniśmy patrzyć z większym pobłażaniem niż na swastykę, bo "komunizm jako ideologia jest martwy", w przeciwieństwie do nazizmu. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.
Nie milkną echa wczorajszego meczu reprezentacji Polski ze "sborną" Rosji, a także poprzedzających go starć między kibicami obu drużyn. Co ciekawe, rosyjskie media relacjonują wydarzenia w dość obiektywny sposób: "Zapomnieliśmy, że jesteśmy gośćmi". Zachowanie Rosjan skrytykował także prezydent Ukraińskiej Federacji Piłki Nożnej Hryhorij Surkis.
Trudno pozbyć się wrażenia, że wszystko układa się tak, jak wymyślono w Moskwie. Najpierw zapowiedzi marszu przez Warszawę w dniu rosyjskiego święta narodowego, potem obrona komunistycznych symboli, buńczuczne zapowiedzi rosyjskich kibiców i ministrów (!) o polskich prowokacjach, pobicie stewardów we Wrocławiu i obrona rosyjskich bandytów, a wreszcie wybielanie obywateli Rosji po tym, jak 25 z nich zostało zatrzymanych. Sprytne, klasyczne, mało zaskakujące. Wołkow się kłania. (...) Też bym
wolał, aby żadna z tych scen nie miały miejsca na ulicach mojego miasta (ani jakiegokolwiek innego), ale wiem, że jeśli kilkusetosobowe grupy chuliganów planują wielką zadymę, to czasem jest tak, że można tylko ją zneutralizować, a nie zapobiec. Internauci przepraszają rosyjskich przyjaciół, prezydent Warszawy też ich przeprasza, minister sportu w czasie codziennego lansu na konferencji prasowej ubolewa, premier zapowiada walkę z naszymi chuliganami. A czy któryś z rosyjskich dziennikarzy lub polityków przeprosił Polaków za zachowanie swoich rodaków? Choćby za tych 25 zatrzymanych przez policję? Czy ktoś słyszał przeprosiny za specnazowca i jego kumpli, którzy bili ochronę stadionu we Wrocławiu? Ja nie. Rozumiem, że mamy dawać Rosjanom dobry przykład...A przecież - jak podała "Wyborcza" - nawet "Moskiewskie Nowości" nazwały rosyjski marsz "genialną prowokacją"!Oczywiście nikt nie może zamykać oczu na to, że są w Polsce bandyci nazywający siebie kibicami, ale trzeba konteksty widzieć szerzej i nie dawać się rozgrywać naszym przyjaciołom ze Wschodu. Znów daliśmy się ograć jak dzieci.
Jak do tej pory żaden z polskich polityków nie zareagował adekwatnie, pokazując również rosyjskie winy w eskalacji tego napięcia i doprowadzeniu do burd. Minister Sikorski mógłby i powinien to zrobić, ale wtedy musiałby nas wyjątkowo zaskoczyć pokazując - jak mawia Kuba Błaszczykowski - co ma w spodenkach.
Serdecznie pozdrawiam
Filip Stankiewicz
Od redakcji: My tam nie będziemy zaglądać