Szanowny Panie Redaktorze,
Różne teksty pojawiają się w Pańskim piśmie, ale dotąd nie było okazji czytać nowego trendu: homo sovieticus próbuje udowadniać, że w Polsce ma miejsce jakaś "cocacolizacja".
Niestety, ten homo sovieticus nie jest bynajmniej przypadkiem odosobnionym.
Niejaki Piskorski najpierw był. Pojechał on na Ukrainę udzielać wywiadów putinowskim mediom, że tak, Polacy w większości są zwolennikami Putina. Po tym incydencie myślałby ktoś, że to koniec. Bynajmniej. On teraz bryluje w mediach, twierdząc, że zakłada nową partię prawicową.
Nie wiem, na czym ma ta prawicowość polegać? Pewnie na tym, że po prawej stronie jest Rosja, a więc to jest teraz prawica, chociaż od zawsze stamtąd szła cały czas lewackość. No przecież farbowany lis z KGB teraz buduje na wschodzie kapitalizm, tyle że alternatywny kapitalizm. Ta alternatywność polega na tym, że samych swoich się popiera, podczas gdy obcych (czytaj Chodorowski) się zamyka albo częstuje herbatką z wkładką "polonijną".
Niech ten homo sovieticus wyjaśni nam wszystkim, dlaczego Putin dotąd nie oddał wraku i czarnych skrzynek? Niech wyjaśni, dlaczego dotąd ten hitlerek nie wycofał się z aneksji Krymu? Niech ten moskal też wyjaśni, dlaczego nie respektuje traktatu podpisanego przez Rosję o rozbrojeniu Ukrainy w zamian za obiecaną terytorialną integralność?
Mam cichą nadzieję, że podobne paszkwile przeciwko Polsce nie pojawią się więcej w Pańskim piśmie, bo uznam je wówczas za prokremlowską gadzinówkę.
Pozdrawiam
S.
Odpowiedź redakcji: Szanowny Panie, jakie paszkwile, jakie gadzinówki... Zamiast emocjonalnie reagować, niech Pan usiądzie na zydelku i spokojnie pomyśli, gdzie jest polski interes narodowy. I niech Pan nie odsądza od czci i wiary ludzi, którzy właśnie ten interes usiłują zdefiniować.