•••
Mam pytanie, jedna pani 22 lata temu w papierach imigranta nie wpisała, że jest kaleką na obie nogi oraz że w Polsce leczyła się na zapalenie żył, po przyjeździe do Kanady udało się jej zdobyć rentę, obecnie ma obawy, czy takie zatajenie ulega przedawnieniu – proszę o odpowiedź.
Od redakcji: Może ktoś będzie wiedział.
•••
Jestem dyrektorem Krajowego Studium Polski Podziemnej w Katowicach. Ostatnio przestudiowałem szereg numerów waszego pisma, ale o powstaniu styczniowym nic specjalnego nie znalazłem.
Jest to wielki błąd, bo historia jest przesłaniem do dnia dzisiejszego i jutrzejszego, a pamięć o naszych dziadach, którzy rwali kajdany niewoli, zasługuje na ciągłe odtwarzanie. Jest to swoisty pacierz każdego patrioty.
W Kanadzie i w innych państwach amerykańskich i w Australii wylądowali nasi byli powstańcy. Zasilili uczelnie naszymi naukowcami, a wojsko oficerami, Kościół kapłanami. Pozostały po nich groby, nazwy ulic, mostów, pomniki i tablice pamiątkowe. Jest wreszcie czas dokonać inwentaryzacji tych śladów po naszych dziadach i pradziadach, bo to przypomni Amerykanom, Australijczykom i Europejczykom wkład Polaków w ich nową ojczyznę, a nam pozwoli dokonać korekty ocen tych trudnych dla nas wydarzeń. Jako wprowadzenie do tematu można wykorzystać nasze załączniki sukcesywnie drukowane.
Apelujemy do Waszych Czytelników o zainteresowaniach historycznych o nawiązanie z nami kontaktu w celu wspólnego penetrowania środowisk polonijnych w szukaniu śladów po naszych bohaterskich przodkach.
Aktualnie pracuję nad słownikiem uczestników powstania listopadowego i styczniowego.
Będzie to pilotażowe wydanie, ciągle uzupełniane o nowe nazwiska i fakty.
Od redakcji: Miło nam, dobry pomysł; w Internecie nie ma pełnych numerów naszego pisma, o PS piszemy dużo.