Był okres, gdy Krzyżacy stanowili dla Polski i Litwy olbrzymie zagrożenie, śmierć Kazimierza Wielkiego i dynastyczne układy wyeliminowały resztę Piastów ze starań o koronę. Polską królową była młodziutka Jadwiga i wtedy padła propozycja zawarcia unii z Litwą, poparta ślubem Jadwigi z Jagiełłą, co skutkowało wzrostem szans w walce z Krzyżakami. Unia Polski z Litwą przyniosła spodziewane efekty, wroga pokonano, długi okres unia spełniała swoje zadanie.
Po pierwszej wojnie była szansa na ponowne połączenie, ale propaganda doprowadziła do różnicy interesów, jedność przefrymarczono, silne państwo w centralnej Europie wrogom nie było potrzebne, sprawdzony pomysł przodków, który wytrzymał nawet okres rozbiorów, roztrwoniono, mimo wysiłków Piłsudskiego rozpadła się unia, a po dwudziestu latach Polska i Litwa straciły niepodległość. W okresie międzywojennym Józef Piłsudski w jednym z rozkazów przepięknie określił Polskę z 1918, była "słabiutka i drżąca", potrzebowała odbudowy, opieki... Upłynął szmat czasu i znowu mamy Polskę w stanie krytycznym, potrzebującą pomocy. Nie na darmo tylu kiepskich historyków egzystuje w rządzie, powtórka z czasów saskich jest książkowa, nie było potrzeby niczego udoskonalać, wystarczyła likwidacja armii, nauki, przemysłu, a przy władzy właściwe osobniki i wszystko pracuje, analogia wyjątkowa, a wszystko jak kiedyś przed zaborami.
Wygląda, że przyszedł czas na powrót PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, że Antoni Macierewicz znajdzie w tym układzie swoje miejsce, mimo że wuwuzele urabiają o nim opinię jako identycznego z Niesiołowskim, Kucem, Bydłoszewskim, ale ja nigdy p. Antoniego Macierewicza w stanie takiego jak wyżej wymieniony upadku nie widziałem, różnica cywilizacji i klasy jest ogromna. Obłudę dzisiejszą można chyba porównać z czasami saskimi, nawet lata rozbiorów nigdy nie doprowadziły do takiej moralnej nędzy, za przeproszeniem polityków mamy jakby wziętych z łapanki wśród dozorców, dworaków, cwelebrytów (przepraszam dozorców), trzeba nie mieć godności i szacunku dla siebie, by popierać Grodzką, Środę, Nałęcza, Nowicką, Wałęsę, Gronkiewicz czy Biedronia. To właśnie te i podobne środowiska promują walkę z polskim przemysłem, narodem, historią, finansami i patriotyzmem, oni spowodowali masowe wyjazdy, szukanie chleba za granicami... ale jeżeli w Polsce szans na pracę nie ma, otworzenie firmy to droga przez mękę, to znowu stoimy nad przepaścią, ale popędzają nas do przodu, euro pociągnie nas za sobą na dno, nie bez powodu przyznano nam jakieś ochłapy w Brukseli, mają nam pomóc w podjęciu decyzji przystąpienia do euro... no i będzie tragedia.
Myślę, że powinniśmy starać się o "utrudnianie" sobie życia, eliminując wszelkie karty płatnicze, powrócić do posługiwania się gotówką w interesie naszym i przyszłych pokoleń, nie może być zgody na kontrolowanie całych społeczeństw, śledzenie, podsłuchiwanie, a do tego wszystko zmierza. Osobiście jak zarazy staram się unikać posługiwania kartami, podawania choćby kodu pocztowego, ale mimo to widzę, że informacje przenikają, chętnych do dzielenia się informacjami jest wielu, te środowiska tak mają... mało przeżyli.
Wdzięcznym tematem są próby odtworzenia Ruchu Narodowego, wszyscy podpierają się Dmowskim, ale rozmywa się wszystko ilością i jakością chętnych do przewodzenia, a to akurat świadczy o ustawicznym podstawianiu nogi... Bubel, Giertych, JKM, Ziemkiewicz i cały tabun innych, brak zgody, rozbici i ośmieszający się nawzajem, a to na pewno nie pomaga. Identyczne rozbijackie działania od lat podejmowane są względem PiS-u, istnieje potrzeba rozbicia opozycji, czyli przeciwnika, srulonowi nie są potrzebne ani PiS, ani Ruch Narodowy, stanowią dla srulonu zagrożenie.
Jako naród powinniśmy pozbyć się nawyków buntu z okresu rozbiorów i okupacji, musimy uczestniczyć w polityce i wyborach, jesteśmy w stanie odbudować Polskę, wyrwać ją z "opiekuńczych" uścisków sąsiadów i wewnętrznych sprzedawczyków, dopiero wtedy mamy szansę, że na drugą kadencję nie wybierzemy tego samego niedorajdy. Polska i Litwa razem stanowiły siłę, gdy współpracowały na równych zasadach z trochę różnymi obowiązkami, identycznie jak w małżeństwie, przy wspólnocie interesów stanowi monolit, całość, interesy muszą być wspólne, nie wmawiane sobie osobno.
Jest błędem, gdy jedna ze stron przejmuje większość obowiązków i zarazem zgadza się na coraz większą ilość coraz głupszych wybryków... a coś podobnego zaszło w unii Polski z Litwą. Gdzieś był błąd... (???). Pomoc w walkach na wschodzie z inspiracji Litwy doprowadziła do odkładania spraw Pomorza i Śląska... od wieków są grupy inspirujące Polskę do takiego dziwnego postępowania, podpowiadaczy reprezentujących interesy obce, krzyżackie, pruskie, germańskie. Za politykę biorą się często osoby nie mające swojego zdania, nie umiejące patrzeć, nawet liczyć, ale czujące potrzebę słuchania podszeptów różnych anonimowych, masońskich koterii. Przepiękne są wspomnienia życia i walk na terenach wschodnich, Kresach, ale przykra jest świadomość, że o Śląsku, Pomorzu na pewno nie zapominano, ale odkładano na później. Nie wolno ulegać podszeptom ze Wschodu czy Zachodu i trzeba trzymać pod kontrolą, czujące się coraz bardziej pewnie, anonimowe działające wewnętrzne środowiska, w tym akurat wypadku kontrola być musi.
Janusz Sierzputowski
Cambridge, 17 lutego 2013
PS Obaj w jednym czasie, Dmowski i Piłsudski, trzeba się ich działaniom dokładnie przyjrzeć, warto. Pakt fiskalny dokładnie się wpisuje w działania Bismarcka, a Polacy powinni się cieszyć... (???).