Dzień Jana Pawła II obchodzimy w Kanadzie dzięki ustawie prywatnej, którą w 2014 roku przeforsował ówczesny poseł konserwatywny Władysław Lizoń, przy poparciu Polonii - do biura premiera federalnego nadeszło ponad 50 tys. kart z poparciem tej inicjatywy.
Święto daje okazję do przypomnienia zasług papieża Polaka i tak też stało się przed ratuszem w niedzielę, gdzie ojciec Adam Filas OMI mówił o zasługach papieskich dla światowego pokoju i wezwaniach do naśladowania Chrystusa, konsul RP Krzysztof Grzelczyk przypomniał że Ojciec Święty Jan Paweł II to największy dar Polski dla świata, zaś przewodnicząca kuratorium oświatowego regionu Pell szkół katolickich podkreśliła że dzięki papieżowi pogłębiła się jej wiara, a także, że papież wskazywał na znaczenie znajomości języków obcych.
Były poseł federalny Ted Opitz odczytał list od premiera Ontario Douga Forda i przypomniał wkład polskiego papieża w zwycięstwo nad komunizmem. Ceremonię prowadził były radny Toronto Chris Koriwin-Kuczyński. Pogoda nie dopisała, padał śnieg i wiał wiatr, a uroczystości były z tego względu dosyć krótkie, odegrano hymn Watykanu i wciągnięto papieską flagę na maszt przed ratuszem.
Komentując wydarzenia można powiedzieć że Papież-Polak jest obecnie sprowadzany do tego, co komu wygodne; jedni widzą w nim patrona ekumenizmu, inni wielokulturowości, jeszcze inni jak w tym wypadku... nauki języków obcych. Trochę szkoda że żaden z mówców nie wskazał na najważniejszą część nauki papieskiej czyli obronę ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci; życia, które obecnie jest zagrożone przez - używając słów Jana Pawła II - „cywilizację śmierci”, również tutaj w Kanadzie, w tym mieście, nad którym w niedzielę powiewała flaga Watykanu.
Zadanie przypominania o tej nauce pozostaje nam zwykłym katolikom, by nie sprowadzać Jana Pawła II do reklamy kremówek i jazdy na nartach.
(notował ak)