farolwebad1

A+ A A-

Forum z nr. 49

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Największe honory odeszły

Nie wolno nam przejść nad sprawą Marszu 11.11 do porządku dziennego. Nie wolno dopuścić, by to zaangażowanie społeczne poszło na marne, a marsze zostały sprowadzone do naturalnego zaworu bezpieczeństwa, sterowanego przez agentów. Jest sprawą zupełnie jasną, że najwyższy przedstawiciel obecnej władzy jest również przeciw tym marszom pomimo oświadczeń zauszników, że uczestniczył w patriotycznych poczynaniach podczas "komuny". Przypuszczalnie, gdyby nie obawa przed wybuczeniem czy zdjęciem na tle transparentu "Tusk… itd.…", to może i dołączyłby do marszu, by poprawić swój "zbolały" wizerunek; podobnie jak pojawia się czasami w kościele nawet z żoną – choć i to stało się trochę niebezpieczne. Ponieważ dołączyć nie może, to marsz i jego organizatorzy stają się wrogami publicznymi nr 1. Paradoks polega na tym, że wszyscy ci rządzący pomimo posiadanego intelektu (przypisywanego im przez dworaków), nie dokonują konfrontacji intencji manifestacji czy uroczystości, w której uczestniczą, z własnymi poczynaniami i ich skutkami. Trudno się zatem dziwić, że jedni przypisują im brak intelektu, a inni twierdzą, że są zwykłymi kłamliwymi kanaliami (obecnie przyjęty termin – politykami). Spodziewać się można, że następne marsze "prezydenckie", niemające nic wspólnego z patriotyzmem czy czczeniem rocznicy, zamienione zostaną w pikniki z kiełbaskami i cyrkiem dla dzieci, o czym już zaczynają napomykać. Wszystko oczywiście za pieniądze podatników, koniecznie w dniu 11.11. i niekoniecznie w obecności prezydenta czy premiera; ale niech gawiedź ma – byleby nie poszli z transparentami. Kiedyś, podczas uroczystości Bożego Ciała puszczano najlepsze filmy kupione wcześniej od Francuzów czy Włochów – ale wówczas nazywaliśmy się "demokracją ludową". Teraz w czasie "wolności" odpowiednio dobrani dowódcy policyjni zadbali, by ich podwładni szybciej przegonili do kiełbasek matki z dziećmi, nie dbając przy tym, czy pocisk z tzw. broni gładkolufowej uszkodzi matkę czy dziecko. Jest to jednocześnie test sprawdzający reakcję na stosowanie traktatowego zapisu dot. strzelania do ludzi z broni zwykłej?


Kobiety z dziećmi stanowią nie tylko zły medialnie obraz, bo wskazują swą obecnością na ogólnospołeczny wyraz demonstracji, ale uczą też dzieci, co znaczy wspólnota narodowa i jak można wyrazić swoje poparcie lub niezadowolenie. Są one przeszkodą naturalną, bowiem cienka granica dopuszczalnych działań może zostać przez barbarzyńców przekroczona. Gdyby w tych prowokowanych akcjach zginęło choć jedno polskie dziecko, doszłoby do jatki, w której Tuskowi policji by nie starczyło – a ciężko uciekać w tym rynsztunku z tarczą i pałą w rękach.


Sądzić należy, że wśród policjantów jest wielu takich, którzy milczą, bo żyć trzeba, a pracy na prowincji nie ma. Podczas pierwszej próby usuwania krzyża sprzed pałacu namiestnika, w szpalerze stojących policjantów zobaczyłem paru, którzy wyprostowali się na baczność w chwili, kiedy z trzeszczącego głośnika na kiju (z którego przed sekundą płynął fałszywy dyszkant) usłyszeli Polski Hymn. Nie zrobili tego z przytupem, mieli łatwiej, bo stali w półmetrowych odstępach; gdyby szli, prawdopodobnie nie zatrzymaliby się, ale ten maleńki gest (jestem Polakiem) spowodował, że spojrzałem na tych ludzi inaczej. Po doświadczeniach z oddziałami MO i ZOMO widok policyjnych mundurów budził we mnie zachowania, nad którymi musiałem panować, a to doświadczenie przy krzyżu dokonało mojej wewnętrznej zmiany. Trzeba tym ludziom współczuć, bo to młodzi Polacy, otumaniani w każdej minucie i wszelkimi dostępnymi środkami – jako młodzi, są łatwowierni i ufni.


W nawale wpajanego im jadu nienawiści do własnego narodu nie zawsze mają czas pomyśleć nad tym, czy kibol to jest kibol, czy ta matka z dzieckiem to faszystka usiłująca wysadzić w powietrze ukochanego (przez tak wielu) premiera i siebie z własnym synkiem.
Jest pewne, że działania kolejnych rządów prowadzą do rozczłonkowania Polski, i jest pewne, że za to, co z Polską zrobiono, i za prowokacje w marszach 11.11 dotychczasowi organizatorzy naszego życia odpowiedzą – Polska jeszcze wolną będzie a grubych kresek już nie będzie.
Wracając jednak do myśli przewodniej, pozwolę sobie na parę uwag w stronę grupy organizatorów Marszu 11.11.12. Jak zdążyliśmy się przekonać, popełniono błędy przy doborze członków honorowych komitetu organizacyjnego, choć jak by powiedział jeden taki "prezy-dęty", stało się źle, a nawet dobrze.


Źle, że nie przewidziano tych rezygnacji, a dobrze, ponieważ nastąpiła przypadkowa selekcja. Jest to jednak ślad świadczący, że coś zakulało w tym ruchu i to w bardzo istotnym momencie narodzin – co budzi podejrzenie, że nowo narodzony może być kaleki. Na przyszłość należy takich potknięć unikać.


Są deklaracje:
– Jeden taki jest tylko przeciw prezesowi J. Kobylańskiemu, a nawet za jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Jak stwierdził, reszta go nie interesuje (chciałby śpiewać w Sejmie "solo, ale w chórze", do tego na dowolną melodię i w dowolnej tonacji). W nagrodę za postawę kołchoźniki rozsławiły jego imię.
Gdyby chodziło tylko o drobne różnice w poglądach, a nie marketing, to podziękowałby w cichości panu Winnickiemu za propozycję udziału w komitecie honorowym i powiedział mu, co tak naprawdę myśli o marszu 11.11. Stało się jednak inaczej (prawdopodobnie te różnice poglądów były zbyt wielkie) i postanowił wywnętrzyć się przed "polską TV" – co było działaniem bezpiecznym i groszodajnym. I tu uwaga, że na muzyce też trzeba się znać, by ją prawidłowo interpretować (wiedzieć, co to np. partyjne staccato i nie mylić z partyjnym "skaka to", czy też co to ideologiczne piano).
– Marek Jurek wypowiedział się ostatnio, że jako marszałek Sejmu wydał polecenie, by parlament nie utrzymywał stosunków z organizacją pana Kobylańskiego (co stanowiło zresztą największy wkład marszałka w sprawę polską).
– Wypiął się na Polskę dziennikarz Marek Magierowski ("Uważam rze" i "Rzeczpospolita").
– Z ostatnich wypowiedzi R. Giertycha wynika, że nigdy nie był przeciwnikiem przystąpienia do UE, a jedynie występował przeciwko wspólnej walucie.
– Red. Sakiewicz znienawidził prezesa USOPAŁ za krytykę nieżyjącego prezydenta, ale tak naprawdę to kocha uczestników marszu. I tu ciekawostka, że nie wspomniał, czy z zarzutami Prezesa się zgadza, natomiast chodzi mu o to, że po śmierci to sza, sza. Dziwny to kult i niebezpieczny, bo normalny człowiek na takie dictum natychmiast dobiera przykład drastyczny, zadając pytanie: czy i o "nim" też nie wolno, bo nie żyje? – I łatwo wejść w zbyt surowe zestawienie.


Redaktor Sakiewicz powinien wreszcie zrozumieć, że o każdym żyjącym czy zmarłym należy mówić tak, jak na to zasłużył, i po każdym, włącznie z redaktorem, pozostanie smród albo kadzidło. Własne dzieci i wnuki muszą to potem wąchać i dorabiać sobie nazwiska bądź jakąś ideologię tłumaczącą haniebne postępowanie dziadka – co znów Ojczyźnie pożytku nie przyniesie.
– Pan Szejnfeld chce wpuszczać firmę Antifa, bo jak twierdzi, "my, Polacy" (ma siebie na myśli), i tak nie umiemy się pogodzić, by wspólnie czcić święto, zatem nie ma co zabraniać Niemcom przyjazdu, bo i tak przyjadą".



Wspomniałem tylko paru, ponieważ zdrowie mi nie pozwala na dzielenie się wrażeniami z oglądu Gugały czy Wujca – włos się jeży na wspomnienie, kto nami rządzi.
Jedną z podstaw powodzenia wykluwającej się organizacji narodowej musi stać się jej pełna klarowność. Polacy oszukiwani przez tak wiele lat są bardzo podejrzliwi. Jeżeli pan Winnicki stał się postacią kluczową i widoczną (nawet TV TRWAM przeprowadziła z nim wywiad), to powinniśmy natychmiast poznać jego pełną biografię (najlepiej do piątego pokolenia), jego dokonania i dokonania przodków. To samo dotyczy pozostałych organizatorów.
To, że takich biografii nie można się jeszcze doszukać, jest poważnym niedopatrzeniem, bowiem nawet na blogu pana Winnickiego już dawno odzywały się głosy na ten temat. Na narodowym świeczniku mogą stanąć tylko ludzie mający nieskazitelną przeszłość w aspekcie walki o naród polski. Jeżeli pan Winnicki postawi obok siebie człowieka, przeciw któremu uda się sformułować i udowodnić zarzut antypolskości, wówczas wszystko przepadnie.
Wiadomo, że będzie w tym względzie równoległe działanie zmierzające do dojścia prawdy zarówno ze strony narodowców, jak i ich przeciwników, podpieranych "mediami głównego ścieku".
Nie wolno przymykać oka na niezgodności czynów i poglądów wypowiedzianych przez osoby przystępujące do RN z hasłami i poglądami już ogłoszonymi przez inicjatorów RN. Chodzi oczywiście o różnice istotne. Zwrócić trzeba także uwagę, by w ścisłym kierownictwie RN znaleźli się ludzie kiedykolwiek związani z nauką, wielkim przemysłem, gospodarką ogólnie – ludzie zdolni do podjęcia trudu poprowadzenia państwa, i założyć, że ci młodzi inicjatorzy powinni stać tuż za ich plecami i patrząc im na ręce, uczyć się najprędzej jak można.
Oceniając obecny stan ruchu narodowego, pozwolę sobie na stwierdzenie, że najlepiej on nie wygląda.
Pomimo sympatii znacznej części społeczeństwa do tej propolskiej młodzieży, istnieje ciągle druga zaczadzona część wierząca w "maszerujących kiboli", w "marsz chuliganów", czasami w "faszystów". Są to ci, do których bieda jeszcze się nie dobrała i w swej głupocie nie są w stanie dostrzec nędzy i żebractwa tuż za miedzą. Powtarzają jak papugi, że to ci, co pracować nie chcą. Jąkała i ska. doprowadzili stan intelektualny tej grupy społecznej do poziomu gruntu i małpę trzeba uczyć pisania od początku, co pochłonie dużo czasu i energii.
Pan Winnicki i jego młoda armia nie stanowią jeszcze w oczach społeczeństwa samodzielnego zespołu, zasługującego na mandat pełnego zaufania. Dotychczas poza organizacją marszów i drobniejszych akcji MW i ONR nie zaprezentowały się jako siła polityczna. Zainicjowana organizacja Ruch Narodowy jest wielką nadzieją Polski, bo to organizacja młodzieżowa, która ma budować własne gniazdo o nazwie Polska. Jest także prawdą, że RN jawi się jako nowa siła, którą nazwać można "wykonawczą". Coś, czego dotychczas bardzo brakowało tym starszym narodowcom. Ruch powinien być w posiadaniu własnego ramowego programu politycznego, na podstawie którego można by już rozpocząć rozmowy z drobnymi organizacjami i osobami prezentującymi w dotychczasowych wypowiedziach czy twórczości światopogląd zbliżony do RN. Proponuję inicjatorom RN, by przeprowadzili rozmowy z Błękitną Polską, i zalecam ostrożność w ewentualnych rozmowach z LOS.
Prawo i Sprawiedliwość przegra polityczną wojnę, bo jego przywódcy mimo głoszenia sloganów o narodowości swojej partii, narodowców lekceważyli i zwalczali. Gdyby po nich sięgnięto wcześniej i posłuchano, co mówią, to sprawy polskie potoczyłyby się inaczej. Kierownictwo PiS w swej mózgowej niemocy, kontynuowało działania oparte na przeświadczeniu, że bez pomocy jakichś tam przyjaciół Polska stać na nogach nie może. Chroniąc ją przed potłuczeniem, gięto jej nogi do przyklęku, zdejmując jednocześnie z ramion własną armię i zmartwienia o własne zakłady pracy.Tu właśnie tkwi sekret, dlaczego tłumione są i były wypowiedzi narodowców. Dzięki takiemu postępowaniu PiS ma w Internecie niewiele "lepszą prasę" niż PO i dalej będą wyciągane prawdziwe grzechy, a nie wzrost prezesa.
Ten poniższy, mało dostrzegalny fragment naszego życia politycznego poddaję do przemyślenia wszystkim fascynatom tej niby drugiej strony – czyli strony mniejszego zła.
Orderem Orła Białego – Lipski Jan Józef,
Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski – Blumsztajn Seweryn… Wujec Henryk,
Ordery… – Lipska-Onyszkiewicz Agnieszka, Lipski Jan Tomasz,
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej: L. Kaczyński\\
Za co pan J.J. Lipski dostał?
1. "W eseju z 1981 r. »Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy« wydanym w podziemiu stwierdził: Polacy zawinili wobec Żydów obojętnością." "Gdyby nie zatruwano narodu polskiego przed wojną antysemityzmem – z pewnością mniej byłoby obojętnych. Nie byłoby też może tych mętów, które w miasteczkach Mazowsza zareagowały na wywożenie z gett ludzi, współobywateli – rabunkiem i brutalnością."
2. "Antysemityzm, ksenofobia idą w parze z megalomanią narodową – pisał Lipski. – Polski mesjanizm, który rozkwitł po upadku powstania listopadowego, przybrał żałosną, karykaturalną formę: Polacy mają poczucie jakiejś szczególnej wyższości. Wyżywają się w »narodowo-religijnej rekwizytorni«."
3. List Jana Józefa do "Tygodnika Powszechnego" w związku z procesem beatyfikacyjnym ojca Maksymiliana Kolbe, 1971 r.: "…O ludziach pewnego kalibru mówić trzeba – bez względu na okoliczności – całą prawdę, (…) Był twórcą i redaktorem »Małego Dziennika« (ta prasa). Była ona tubą skrajnego antysemityzmu, rozsadnikiem nienawiści i pogardy… Wiem, że wśród świętych Kościoła katolickiego jest wielu takich, którzy błądzili, często nawet zbrodniczo; potem przyszła ekspiacja… do swych świętych Kościół powinien mieć wymagania szczególne. Skąd mianowicie wiadomo, że ojciec Kolbe uznał swą działalność antysemicką za błąd wymagający ekspiacji?". Wszystko to jest poglądem wieloletniego przewodniczącego pozostającej w podziemiu wolnomularskiej loży Kopernik. Doktora, który w 1965 uzyskał stopień naukowy pod kierunkiem Kazimierza Wyki (wyroczni Geremka).
Zofia Celińska to siostra Jana Józefa, a jego siostrzeńcem jest Andrzej Celiński.
Rodzina Lipskich przyjaźniła się z rodziną Kaczyńskich. Nieodłącznymi "towarzyszami broni" Lipskich byli Michnik, Macierewicz i Kuroń – …ajajaj, tyle wspólnego, a tyle nienawiści?
Ktoś napisał, szkoda, że ich drogi się rozeszły… I masz babo placek… okazało się, że zeszły się, ale już na samej górze, tyle tylko, że jedni siedzą na lewym ramieniu gwiazdy, a drudzy na prawym, choć w woalce.


Ryszard Szkopowski
Kanada

Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.