Dzień dobry, Panie Andrzeju!
Chciałbym bardzo serdecznie podziękować za zorganizowanie pomocy dla mnie, przedstawienie mojej sytuacji na łamach portalu Goniec.net i skierowanie prośby o pomoc w stronę Polonii amerykańskiej, która w zdecydowanej większości składa się z patriotów, kochających swoją Polskę i będących w stanie wiele zrobić dla Ojczyzny w Europie.
Cieszę się, że są ludzie, którzy chcą walczyć o wolność słowa, aby każdy mógł swobodnie wyrażać swoje myśli i poglądy – w każdym, normalnym państwie obywatele mają święte prawo do krytyki władz i nikt nikogo za to nie ściga. W kraju, gdzie wolność słowa jest jakąś wartością, nikt nie myśli o nasyłaniu na kogokolwiek grupy antyterrorystów.
To, w jaki sposób zostałem potraktowany przez polski "wymiar sprawiedliwości", zakrawa na największy skandal ostatnich lat. Oto do mnie, studenta, ABW przychodzi o 5.40 rano, a do oszusta z Amber Gold, który ukradł ponad 320 milionów złotych, wpadają punkt 7.00 – może gdybym jak Marcin P. zatrudniał syna premiera, to mógłbym liczyć na łagodniejsze traktowanie? Państwo, w którym mieszkam i które kocham ponad wszystko, potraktowało mnie jak terrorystę, groźnego przestępcę – dodatkowo nikt z "wymiaru sprawiedliwości" nie powiedział, że ta "akcja" to było nadużycie – faktycznie, wysyłanie grupy antyterrorystów do normalnych ludzi to nic nadzwyczajnego – chyba w Polsce Tuska i Komorowskiego.
Sposób, w jaki mnie potraktowano, nie przestraszył mnie, nie zniechęcił do prowadzenia bloga i wyrażania swoich myśli – wręcz przeciwnie! Całość dodaje mi nowych sił do działania, sprawia, że nie przestanę, a nawet zwiększę obroty i będę robił to, co robiłem, z wzmożoną siłą. Nie mógłbym teraz zawieść wszystkich tych, którzy obdarzyli mnie wsparciem i zaufaniem – będę tworzył bloga AntyKomor.pl tak długo, jak to będzie możliwe, nawet przez następne 20 lat – niech ludzie pamiętają, co się działo w Polsce za czasów tego analfabety Komorowskiego i kłamcy Tuska.
Uważam, że Komorowski całkowicie nie nadaje się na pełnione stanowisko, a władzę zdobył w sposób niejasny i niezwykle podejrzany, niegodny prawdziwego Polaka. Ilość wpadek, jaką popełnił, kompromituje sprawowany przez niego urząd, a tym samym wielkość Wspaniałej Rzeczpospolitej i jej Wielkiego Narodu – to Komorowski powinien odpowiadać przed sądem (najlepiej Trybunałem Stanu) za przestępstwo znieważenia Narodu i Urzędu Prezydenta! Nie może być tak, że człowiek ten bezkarnie szydzi sobie ze wszystkich świętości i wartości, które dla Nas, Polaków, są bezcenne.
Bronisław Komorowski nie dorasta do pięt Prezydenta Kaczyńskiego – nie ma nawet czego porównywać – różnica między nimi jest kolosalna jak między niebem a ziemią. Komorowski napisał swoją prace magisterską w 11 dni przy pomocy teścia – przecież to wstyd na cały świat! 11 dni pisać tak ważną pracę? Lech Kaczyński był doktorem habilitowanym nauk prawnych, profesorem nadzwyczajnym UKSW i UG, a nie jakimś tam magistrem po historii, który nie wie, że Polska Konstytucja była pierwszą w Europie, a drugą na świecie.
Najważniejszy zarzut dla Komorowskiego to uległość, wręcz skrajny serwilizm, wobec Rosji i Niemiec. Jeśli chodzi o Rosję – jak to możliwe, że Prezydent Rzeczpospolitej nie wnioskuje, nie walczy o zwrot rozbitego w niejasnych okolicznościach tupolewa? Jak to jest, że najwyższy urzędnik w Polsce pozwala Rosjanom na zagrywki typu "mycie samolotu"? Nie mieści mi się w głowie, że można sprawę wraku i całej katastrofy traktować jak coś błahego, nic nie znaczącego. Jeśli chodzi o Niemców – ile to już razy pisali o polskich obozach śmierci, ile żądań wobec Polski wysunęli – a co z ustaleniami w Poczdamie, już zapomnieli? Prezydent Komorowski, gdyby był prawdziwym Polakiem, uderzyłby w Niemców jak grom z jasnego nieba – co to, argumentów brakuje? Przecież są ustalenia w Poczdamie i sam fakt, że Niemcy przegrały wojnę – ich roszczeniowa postawa to hańba dla każdego, kto z tym nie walczy. Nie może być tak, że państwo, które ciemiężyło naszą Ojczyznę, a następnie przegrało wojnę, wysuwa względem Rzeczpospolitej jakiekolwiek żądania. Rząd Tuska kompletnie na tego typu sprawy nie reaguje, czym zasługuje sobie na brak szacunku – nie można bowiem szanować tego, kto nie szanuje Ojczyzny.
Rozpisałem się troszkę, ale chciałem po prostu wyjaśnić to, jak widzę tę całą sytuację. (...)
Pozdrawiam,
Robert Frycz
Odpowiedź redakcji: Panie Robercie, przyjemność po naszej stronie, żadna nasza zasługa, a jeśli już to raczej pp. Tymińskiego i Włodka Kulińskiego z Wirtualnej Polonii. Nie jest Pan sam – myślę, że większość Polaków chciałaby mieć kraj, w którym obowiązują demokratyczne standardy, a nie rządy antynarodowej oligarchii. Takie państwo bardzo chcielibyśmy odbudować. My siedzimy sobie tutaj bezpiecznie.
Moim zdaniem, Naród Polski jest jeden – niezależnie od miejsca zamieszkania. Na takim podejściu do własnego narodu bardzo wygrywają, na przykład Żydzi. Ściskam prawicę.
Andrzej Kumor
•••
SOS – Ludzie "Solidarności" eksmitowani na bruk
Grażyna Barton, działaczka "Solidarności" lat 1980–89. W stanie wojennym prowadziła Ośrodek Pomocy Rodzinom Internowanych i Więzionych. 8 stycznia 1982 została przez SB skatowana przed klatką schodową swojego mieszkania. Gdyby nie spłoszył "nieznanych sprawców" sąsiad, pewnie zakatowaliby ją na śmierć. Od tego czasu jest na rencie inwalidzkiej. W 2005 r. przeszła na emeryturę. Ma najniższą – niecałe 800 zł.
Przez ostanie kilka lat organizowała wystawy, spotkania w szkołach i uroczystości niepodległościowe w Zduńskiej Woli. Była inicjatorką postawienia w Zduńskiej Woli pomnika ofiarom Smoleńska, który został odsłonięty 15.08.2011 r.
Pomagał finansowo jej syn, lecz od roku jest bez pracy. Pani Grażyna zalega z opłatami czynszu. Sąd w ciągu tygodnia nakazał jej szybkie uregulowanie zaległości.
Z kosztami sądowymi i odsetkami wynoszą 22.500 zł (w tym 10 tys. odsetki i 2500 koszty sądowe). Nie zawiadomiono o skierowaniu do sądu i nie proponowano ugody.
Dzisiaj dwaj młodzi ludzie przyszli oglądać mieszkanie.
Jeśli nie uda się nam zebrać tej kwoty to po 42 latach Pani Grażyna Barton zostanie wykwaterowana. Tak III RP odpłaca swym najlepszym córkom i synom.
Pani Grażyna nie ma konta bankowego. Emeryturę przynosił listonosz. Proszę o solidarność i wysyłanie przekazów pocztą na adres: Barton Grażyna, 98-220 Zduńska Wola, ul. Kilińskiego 37 m 5.
Będzie to sprawdzian naszej solidarności. Każde nawet 20 zł się liczy.
Jadwiga Chmielowska
25 września 2012
Odpowiedź redakcji: Ludzie, pomóżmy.
•••
Zaginiona
17 października 2011 r. w Toronto (Kanada) zaginęła Jadwiga Madetko. Ma 58 lat, 160 cm wzrostu, szare oczy i znamię w kształcie liścia na nodze. Do chwili obecnej nie nawiązała kontaktu z rodziną. Może potrzebować pilnej pomocy!
Ktokolwiek widział Jadwigę Madetko lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie proszony jest o kontakt z ITAKĄ – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod całodobowym numerem: +48 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.
Zdjęcia Jadwigi Madetko oraz innych zaginionych: www.zaginieni.pl.