Stanisław - W Kanadzie część osób, zwłaszcza ze środowisk imigrantów z Azji, wybiera płeć, dokonując selektywnej aborcji dziewczynek. - Jeżeli chodzi o polskie społeczeństwo, nie ma problemu, jeżeli chodzi o takie społeczności jak Indie i Pakistan... - Myśli Pan, że to można załatwić administracyjnie, nie mówić rodzicom w szpitalu? - I tak zawsze pójdą prywatnie. - Jak z tym walczyć, ze zwyczajem, który się wziął z powodu rozwoju technologicznego? Dawniej tego nie robili, bo nie mieli możliwości ustalenia.- My nie wiemy dokładnie, co robili dawniej, może po prostu porzucali dzieci. W Indiach to prawo jest trochę inne i dobrze go nie znamy. - Czy powinniśmy tym imigrantom narzucać nasze podejście? - Problemem w ogóle jest aborcja, jeżeli byłaby zabroniona aborcja, problem by nie istniał. Jeżeli zakładamy, że kobieta ma prawo decydować, czy będzie miała dziecko, czy nie, to musimy się pogodzić z tą konsekwencją tradycji indyjskiej. To bardzo trudna sprawa, ja nie wiem, czy to się da rozwiązać. - Pan jest za wprowadzeniem ustawy antyaborcyjnej? - Nie. Uznaję, że kobieta powinna mieć prawo wyboru, może to nie jest fair z punktu widzenia religii, ale z punktu widzenia kobiety jest. A jeżeli chodzi o kulturowe różnice, czyli ludzi z Indii, to myślę, że jako społeczeństwo powinniśmy pracować nad tym, żeby zmienić ich tradycję. - Żeby był jakiś jeden zestaw wartości nam wszystkim wspólny? - Zawsze powinien być ten zestaw wartości. Jest uniwersalny, powinien być stosowany. W każdej religii ma pan to samo - nie zabijaj, prawda? - Ale Pan mówi, że aborcje można przeprowadzić. - Nie wiem, czy do 3 miesięcy da się ustalić płeć. Dawniej nie można było, no a powyżej 3 miesięcy traktujemy to jako zabójstwo, ponieważ nie traktujemy... - Według religii traktujemy to jako zabójstwo niezależnie od tego, czy ciąża ma 3 miesiące, czy 3 dni. Trudny problem? - Bardzo trudny.
Edward - Toczy się debata nad aborcją selektywną, chodzi o to, czy mówić kobiecie, jaka jest płeć płodu, w społecznościach indyjskich bardzo często abortuje się dziewczynki. Czy, Pana zdaniem, powinno się z tym walczyć, szpitale powinny ukrywać płeć dziecka? - Raczej nie powinny ukrywać, jeśli rodzice tego chcą, to powinni móc to robić. Rodzicom najbardziej na tym zależy, dużo rodziców nie chce wiedzieć, chce mieć niespodziankę, ale większość chce wiedzieć. - Chodzi o to, że jeżeli się dowiadują, że dziewczynka to nie, a jeżeli chłopczyk to tak i na 100 dziewczynek rodzi się 135 chłopców? - W moim otoczeniu, młodych rodziców, to oni akceptują wszystko, w moim polskim gronie dziewczynka czy chłopiec, to bez różnicy. - A w przypadku tych ludzi z Indii czy Pakistanu? - A to ja nie wiem. To jest inna kultura i nie powinniśmy ingerować. Tu jest dużo narodowości, każdy ma inny pogląd na to, my wychowani jesteśmy w innej kulturze.
Krystyna - Toczy się dyskusja, czy kobiecie ciężarnej powinno się ujawniać płeć dziecka, bo w społeczeństwach imigrantów azjatyckich, jeśli rodzice się dowiadują, że to dziewczynka, to często decydują się na aborcję. Pani zdaniem, powinno się z tym walczyć, czy powinno się pozostawić do decyzji rodzicom? - Raczej rodzicom. Moim zdaniem, każde życie jest bardzo ważne, to dla mnie jest już początek i nie powinno to mieć miejsca. - Jest Pani przeciwko aborcji? - Jestem przeciwko. - Uważa Pani, że aborcja powinna być zakazana? - Myślę, że jesteśmy w wolnym kraju i każdy ma sumienie. Jeśli odwoła się do tego sumienia, to sądzę, że nie byłoby aborcji. - Nie regulacje prawne, tylko moralne? - Bardziej bym stawiała na moralne, to bardziej by docierało do społeczności.