Jerzy - Dzisiaj mamy święto kościelne, ale też i Dzień Wojska Polskiego, rocznicę Bitwy Warszawskiej, chciałem Pana zapytać, czy gdyby Pan był o siłach, czy stanąłby Pan w obronie Polski, tak jak tu w latach pierwszej wojny światowej i drugiej ludzie jechali walczyć za Polskę? Czy uważa Pan, że to już nie jest nasz obowiązek, mieszkających poza granicami kraju?
- Wie Pan, taka, jak ona teraz jest...
- Nie ma czego bronić?
- Nie ma czego bronić, wie pan.
- Gdyby była niepodległa?
- Ona nie jest niepodległa.
- Czyli generalnie rzecz biorąc, w tej sytuacji, jaka jest teraz, to nie?
- Nie, to nie jest kraj, którego należy bronić.
- Pana zdaniem, musi być inna Polska?
- Musi być niepodległa, a ta nie jest niepodległa.
Roman - Święto kościelne dzisiaj, ale też rocznica Bitwy Warszawskiej i dlatego chciałem Pan zapytać o taką rzecz, czy Pana zdaniem, ludzie, którzy mieszkają tutaj, my tutaj, powinniśmy stawać do obrony Polski, gdyby zaszła taka potrzeba, tak jak stawali w pierwszej czy drugiej wojnie światowej?
- Moim skromnym zdaniem, wszyscy, którzy mieszkają tutaj w Kanadzie, czują się Polakami, powinni jak jeden mąż stanąć w obronie Polski. Tak jak to było przed powstaniem Pierwszej Kadrowej, nie powinno nikogo zabraknąć.
- Gdyby była taka potrzeba?
- Zawsze!
Władek - Dzisiaj mamy rocznicę Bitwy Warszawskiej, Dzień Wojska Polskiego, czy myśli Pan, że my tutaj, mieszkający poza granicami, powinniśmy stanąć, gdy zajdzie potrzeba, w obronie Polski?
- Naturalnie, że tak.
- Myśli Pan, że to każdy powinien?
- Każdy jeden.
- Gdyby to była wojna obronna, czy generalnie, do każdej?
- Ja uważam, że generalnie.
- Pan by swoje dziecko, syna posłał?
- Naturalnie, że tak, i sam bym poszedł.
Krystyna - Dzisiaj mamy święto kościelne, ale też jest Dzień Wojska Polskiego, czy Pani zdaniem, ludzie, którzy mieszkają tutaj, powinni - gdyby przyszła taka chwila - bronić Polski, stanąć do wojska polskiego?
- Jak najbardziej.
- Pani posłałaby swojego syna?
- Tu jest problem, nie mam syna
. - A gdyby Pani miała?
- Gdyby zaszła potrzeba - to może nie dziecko posłać na wojnę, bo w końcu jak dziecko się kształci tutaj, to ono jest takim inwalidą w stosunku do Polski, ale jeżeli chodzi o wszelką pomoc, to tak.
- Ale Pani się poczuwa?
- Naturalnie!
Bogdan - Pana zdaniem, my tutaj, ludzie mieszkający poza granicami Polski, gdyby była taka potrzeba, powinniśmy stanąć w obronie kraju, tak jak ludzie stawali w I czy II wojnie światowej?
- W obronie Polski?
- Tak!
- Zależy, jak ktoś się czuje Polakiem.
- Rozumiem.
- Jeżeli ktoś już się czuje Kanadyjczykiem, to nie wiem, czy będzie stawał w obronie Polski. Zależy od tego, czy ktoś jest patriotą. Tak myślę.