http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/8375-trzydzie%c5%9bci-lat-komunikat%c3%b3w-ottawskich#sigProIda12d999c84
Czesław Piasta jest człowiekiem wolnym! Co przez to rozumiem? Nie mając na sobie grzechu kolaboracji, może mówić, pisać i robić co chce! Oczywiście wszystko, co robi, jest pro publico bono!
Zapytany o początki KomOtt, powiedział: „Sięgają one połowy lat 80. Początek poczty elektronicznej między mną i kolegami w firmie Mitel to rok 1985, ale to była poczta wyłącznie w sieci wewnątrz firmy. W tym czasie pojawiały się pierwsze polskie ośrodki dyskusji i wymiany informacji via Internet. Około roku 1986 rozpoczęła się wymiana poczty elektronicznej z kolegami-elektronikami z innych firm w Ottawie. Zacząłem podrzucać kilku swoim przyjaciołom i znajomym różnego rodzaju informacje z Polski, włączając w to informacje dotyczące imprez w naszym środowisku polonijnym w Ottawie. W zasadzie głównymi abonentami była grupa elektroników, a poczta służyła miedzy innymi do zwoływania spotkań, które miały nawet niezłe powodzenie.
Od marca 1987 zaczęły wychodzić Komunikaty Lokalne. W zasadzie, format był podobny od marca 1987 do marca 2008, tylko w międzyczasie zmieniła się nazwa z Komunikaty Lokalne na Komunikaty Ottawskie. Od kwietnia 2008 roku Komunikaty zaczęły wychodzić z obecnym logo, w kolorze oraz z polską czcionką. W zasadzie ustalone są już dobre standardy, które obejmują również polskie czcionki, ale ciągle zdarzają się przypadki, że któraś z firm dająca serwis poczty e-mail (np. Rogers lub Bell) błędnie zamieni polskie litery i abonent dostanie zniekształcony tekst”.
Z roku na rok Internet stawał się coraz bardziej popularny, z wolna zaczął wypierać gazety sprowadzane z Polski. Wygrała szybkość przekazu! Kanada wciąż była atrakcyjna dla artystów z Polski! Dzięki KomOtt można było się dowiedzieć – kto, gdzie i kiedy zagra, zaśpiewa i zatańczy! Redaktor Piasta za pośrednictwem kontaktów z biurami prasowymi Sejmu, MSZ, PAP, kancelariami ministerstw RP docierał do „perełek” informacyjnych, które zaraz publikował. Bez autocenzury, jaką widać było w prasie polskiej (sic!), mówił czytelnikom, co i jak w Polonii, Polsce, świecie i... to było ciekawe! KomOtt stały się nieodłącznym elementem w życiu Polonii!
Czesław Piasta dodał:
„W latach 1987–2000 dość ważne było przekazywanie informacji o wydarzeniach w Polsce, gdyż nie było rozwiniętej sieci internetowej na dużą skalę. Liczba abonentów rosła dość szybko od lata 1989. W związku z tym, że w Komunikatach Ottawskich były informacje nie tylko o Ottawie, ale również z Polski i ze świata, to rosła również dość szybko liczba abonentów spoza Ottawy, praktycznie z każdego kontynentu. W połowie lat 90. następował gwałtowny wzrost Internetu i wtedy również podskoczyła znacznie liczba abonentów. Jednym z czynników było pewnie moje aktywne uczestnictwo w polskich grupach dyskusyjnych soc.culture.polish, POLAND-L i założonym przeze mnie »Salonie Niezależnych« (SalonNiezaleznych.org). Dodać mogę, że do dziś jestem uczestnikiem biernym na POLAND-L, gdyż tylko czytam, a nie publikuję tam od wielu lat. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć więcej o tych grupach, to polecam wyszukanie informacji na Google. Liczba abonentów z Australii i USA zaczęła maleć od około roku 2005, gdy coraz więcej informacji z Polski było dostępnych w Internecie. Ale ponownie wróciło sporo starych abonentów po kwietniu 2010.
Tylko raz w historii Komunikatów były dwa wydania jednego dnia. Było to wydanie poranne o godzinie 6:30 rano czasu ottawskiego w dniu 10 kwietnia 2010 oraz wydanie wieczorne z tego samego dnia! Pamiętam bardzo dobrze moment, kiedy obudził mnie tego dnia telefon około godz. 3:30 rano od jednego z czytelników, który poinformował mnie o katastrofie polskiego samolotu rządowego z prezydentami oraz z generalicją na pokładzie. Natychmiast rozpocząłem wyszukiwanie informacji i o godzinie 6:30 wyszło nadzwyczajne wydanie Komunikatów Ottawskich. Wieczorem poszło kolejne wydanie z dodatkowymi informacjami. Przez kilka kolejnych miesięcy »nieregularne« Komunikaty Ottawskie wychodziły bardzo regularnie i często”.
Wraz z KomOtt weszliśmy w nowy wiek i nowe wyzwania! Uczciwie przekazywane wiadomości o wygranej Prawa i Sprawiedliwości w osobie prezydenta Lech Kaczyńskiego, Jego polityce, a kilka lat później katastrofie smoleńskiej podniosły w oczach czytelników rangę KomOtt. KomOtt włączyło się w akcje upamiętniające Tragedię Narodową z 10 kwietnia, Apele poległych pod parlamentem Kanady, protesty pod ambasadami Rosji i Polski, obsługę dziennikarską wizyty Prezydenta Dudy w Kanadzie.
Dziś, kiedy w Polsce wygrała Polska, cieszy, ale redaktora Czesława Piasty nie „usypia”, gdy idzie o być albo nie być dla Polski – trudno się nie angażować. Wciąż między informacjami z życia Polonii, są wiadomości z Polski, często w postaci linków... ale zawsze są.
Pytam redaktora Piastę – Jak długo będą wydawane Komunikaty i co będzie publikowane?
„To zależy od tego, na jak długo pozwoli zdrowie i żona (śmiech). Jeśli zdrowie i żona pozwolą, to tak długo, kiedy będzie zadowolony chociaż jeden abonent.
Jakiego typu informacje staram się publikować? Głównie na tematy lokalne – ottawskie, w tym Kalendarz wydarzeń na »naszym podwórku«. Bezpłatnie podawane są wszelkiego rodzaju ogłoszenia lokalne. Jeśli chodzi o informacje z Polski, to od kwietnia 2010 głównie z mediów tzw. niezależnych, które stają się obecnie dominującymi, jeśli chodzi głównie o rzetelność informacji. Media tzw. głównego nurtu stały się ściekiem, wypełnionym mową nienawiści, jawnych kłamstw oraz walki z interesem państwa polskiego i jego obywateli. Nic dziwnego, gdyż właścicielami ponad 85% z nich są firmy zagraniczne, reprezentujące interesy Niemiec, Rosji lub zagranicznych bankierów.
Komunikaty były sponsorem wielu imprez oraz organizacji polonijnych. Prowadziły wybór Człowieka Roku w Ottawie. Będę starał się kontynuować tę tradycję. Spodziewany jest wybór Człowieka Roku również w okolicach maja – czerwca 2017.”
Komunikatom Lokalnym, Ottawskim czy – jak dziś mówimy – naszym KomOtt, przyglądam się od lat... i aż trudno uwierzyć, że jest ich już trzydzieści! Panie Redaktorze – tak trzymać!
Jolanta Szaniawska