Ania - W Toronto strzelanina, ofiary, czy Pani uważa, że to jest nadal bezpieczne miasto? - Wie pan co, ja tutaj nie mieszkam, jestem tylko kilka tygodni na wakacjach, tak że trudno mi się wypowiadać. - A czy Pani czuje się tutaj bezpiecznie? - Tak. w tej dzielnicy gdzie mieszkam, czy w mieście, tak. czuję się bezpiecznie. - Nie boi się Pani wyjść nocą z domu? - Ja mieszkam w zupełnie innej miejscowości - w Bolton. - Bywa Pani w Toronto? - Tak, - Uważa Pani, że jest bezpiecznie? - Nigdy się nie czułam zagrożona. Nie czułam jakiejś presji, tak że wydaje mi się, że jest to dobre miasto, bezpieczne.
Irena - Ostatnio mieliśmy strzelaniny w Toronto, czy Pani uważa, że coś się psuje, czy też jest to nadal bezpieczne miasto? - Nie wiem, chyba nie bardzo bezpieczne. - A Pani czuje się zagrożona, gdy Pani gdzieś idzie nocą? - Nie, raczej nie. Mississauga jest raczej spokojna. - A w Toronto? - A w Toronto nie wiem. - A co, Pani zdaniem, powinno się robić, aby poprawić bezpieczeństwo? - Nie wiem, nie zastanawiałam się. To wszystko się dzieje z tamtej strony Toronto. Tam jest dużo czarnych, to co można się spodziewać?
Zofia - Ostatnio kilka dni temu mieliśmy w Toronto strzelaniny, czy Pani zdaniem, coś się psuje, pogarsza się bezpieczeństwo? - O, pan doskonale wie, że się psuje. Co oni mogą zrobić. - No właśnie, co robić? - Kto to wie. - Myśli Pani, żeby kary zaostrzyć? - Wie pan, w wychowaniu karą się nic nie zrobi, to najlepiej jakieś pogadanki urządzać dla tych młodych ludzi, może jakieś - ja wiem - kluby specjalne, trudno powiedzieć. Bo wtedy gdy my potrzebujemy rządu, to go nie ma. I policja, tak samo, jak pan jedzie i przekroczy o 5 km, oni są, ale jak jest bójka czy coś, to nim dojadą... Jak przyjechałam 33 lata temu do Kanady, pojechaliśmy do parku Paderewskiego, wszystkie auta były pootwierane, pieniądze leżały, aparaty. - No jeszcze w latach 70. nikt tutaj samochodu nie zamykał przed domem, kluczyki w stacyjce były. - W 79 nigdy nikt nie zamykał, a niech pan spróbuje teraz. Nie jest źle, bo ja lubię Kanadę, bardzo ją kocham, ale pod tym względem psuje się. Bardzo dużo się zepsuła. - Nie wiadomo, jak to zmienić? - Ach. - Wychowanie? - W szkole, proszę pana, nie uczą, że jeżeli jest starszy człowiek albo matka z dzieckiem, żeby dziecko w tramwaju czy w autobusie miejsca ustąpiło, natomiast uczą, gdzie można skrobankę zrobić; uczą, jak zadzwonić na rodziców. Moja matka nas miała tyle, a jak któreś zasłużyło, to kładła nas i pytała, ile chcesz pasów. Myśmy się bali. A teraz dziecko zadzwoni na policję, policja przyjedzie, nie patrzy już, co dziecko zrobiło... No to co?!
Zdzisława - Strzelają się ludzie w Toronto, ostatnio dwie osoby zginęły, co Pani zdaniem się dzieje, czy Pani nadal czuje się bezpiecznie w tym mieście? - Ja czuję się bezpiecznie. - Tutaj, w Mississaudze? - W Mississaudze tak. - A w Toronto? - W Toronto rzadko przebywam. - Pani zdaniem, co trzeba robić, żeby zaradzić takim rzeczom? - Przede wszystkim całe zło wychodzi z domu, więc wydaje mi się, że najważniejsza jest rodzina. Nie ma wychowania, nie ma wzorców. - A szkoła nie wychowuje? - Szkoła, powiedziałabym, że bardzo pobłażliwie podchodzi do wychowania, po prostu przymykają oczy na pewne sprawy, na które nie powinni przymykać, dlaczego tak jest, nie wiem. Ale wzorce powinny wyjść z domu, od ojca od matki. - Może rodzina jest po prostu słaba? - Może. Rodzina jest zabiegana i nie myśli albo nie przywiązuje wagi do wychowania, nie przewiduje, jakie konsekwencje może to mieć w wychowaniu.
Danuta - Czy Pani czuje się bezpiecznie w Toronto? Mieliśmy ostatnio strzelaniny. - No nie bardzo. - Co się dzieje? - Za mało kar. - Zbyt pobłażliwy system? - Bardzo. - Powinny być ostrzejsze kary? Boi się Pani w jakichś dzielnicach w Toronto? - Raczej nie, ale zawsze jest to "ale"...
Agnieszka - Przemoc w Toronto, czy, Pani zdaniem, coś się, psuje w tym mieście? Czy Pani czuje się bezpieczna? - Rzadko pojawiam się na takich imprezach jak rib fest czy tam gdzie jest więcej ludzi... - A tak na ulicy? - Szczerze mówiąc nie zauważyłam jakiejś większej różnicy - Tu w Mississaudze czy w Toronto też? - Naprawdę, bardzo rzadko jeżdżę do Toronto, a tu raczej pojawiam się na imprezach, gdzie mogę przyjść z dziećmi, gdzie czuję się bezpieczna. - A czego, Pani zdaniem, to jest rezultat, że ludzie w biały dzień strzelają się w Eaton's Centre? - Nie wiem, ale wydaje mi się, że te osoby nie są właściwie karane. - Zbyt niskie kary? - Tak, oni się czują bezkarni, bo nawet jeśli pójdą do więzienia, to czują się tam jak w hotelu.