farolwebad1

A+ A A-

Tylko skąd te łzy… Słaby film, który każdy powinien zobaczyć

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

        Dzięki uprzejmości polskiego konsulatu w Toronto, który w miniony piątek wraz z prezesem Rady Polonii Świata Janem Cytowskim w Cine Starz Mississauga zorganizował pokaz filmu „Smoleńsk”, połączony ze spotkaniem z p. Magdaleną Pietrzak-Mertą, wdową po Tomaszu Mercie, wiceministrze kultury, ofierze katastrofy, mogłem sobie wyrobić opinię o tym głośnym obrazie.

        Jest to pierwszy film fabularny o katastrofie smoleńskiej; film, który rodził się w dużych bólach – tak z powodu braku pieniędzy, jak i aktorskiego bojkotu. Jak wiadomo, lemingoza jest chorobą powszechną w zmanierowanym środowisku polskich aktorów, a na dodatek połączoną tam ze zjawiskiem zawodowej mimikry, czyli niechęcią do wychylania się z niepoprawnymi poglądami. Wyjątki można policzyć na palcach jednej ręki.

        Grają więc w „Smoleńsku” aktorzy drugiej linii, i to widać.

        Scenariusz przypomina konstrukcję „Człowieka z marmuru” – dziennikarka telewizyjna traci zawodowe dziewictwo w zetknięciu z brutalną polityczną  materią propagandowego przekazu. Jest to o tyle naiwne, że tego rodzaju dziewic w polskiej TV po prostu „nie bywajet” – telewizja, ze względu na zasięg i skuteczność, z założenia należy do obozu władzy, więc „dziewic” nie biorą.

        Tak czy owak, poprzez proces dziennikarskiego przejrzewania na oczy reżyser pokazuje kłamstwo smoleńskie. W obnażaniu tej chamskiej manipulacji tkwi główna siła „Smoleńska”.

        Jest to bowiem film niedorobiony, przy którym jednak człowiek raz po raz zapomina o formalnych niedociągnięciach; złym, nakładanym dźwięku, niezbyt udanych efektach specjalnych czy dydaktycznym przekazie.

        Mimo tych niedostatków po twarzach widzów płyną łzy.

        Dlaczego?

        Bo jest to obraz ponownie stawiający przed oczyma tamte straszliwe polskie wydarzenia, unaoczniający nam wszystkim oburzające postępowanie ówczesnych władz warszawskich; nędzę państwa polskiego i jego instytucji, przypominający czas, kiedy polską godność i dumę przeciągnięto po błocie i przeczołgano po ruskich pokojach przesłuchań; kiedy trup polskiego prezydenta leżał sponiewierany w obcej ziemi.

        Rosjanie potraktowali Polaków tradycyjnie jak Poljaczyszków, a ówczesne „państwo polskie” przybiło sobie z nimi na tę okoliczność żółwika.

        Film pokazuje więc w popularnej formie wszystkie wstrząsające fakty związane z tzw. śledztwem smoleńskim – a raczej farsą śledztwa – przyjęciem a priori jednej ustalonej zawczasu wersji o winie pilotów i naciskach generała Błasika oraz prezydenta Kaczyńskiego. Już za to powinniśmy być wdzięczni Antoniemu Krauzemu.

        Czy samolot z prezydentem RP rozpadł się w rezultacie zamachu? Bardzo możliwe. Dlaczego? Bo jest rzeczą co najmniej zastanawiającą, że władze polskiego państwa nie chciały tego wyjaśnić. Niebywałe też, że ludzi, którzy byli świadkami wydarzeń, masowo ogarniały myśli samobójcze i dopadały wypadki drogowe.

        Po pokazie filmowym pomodliliśmy się wszyscy w kinie za dusze ofiar i posłuchaliśmy relacji p. Merty – często jeszcze bardziej wstrząsającej niż kadry filmu. Rodziny ofiar przeszły bowiem prawdziwą gehennę, pozostawione bez pomocy i ochrony państwa polskiego; przesłuchiwane przez Rosjan w sposób nie tylko urągający godności, ale rodzący zagrożenie dla bezpieczeństwa; fakt, że rząd w Warszawie oddał w gestię Moskwy praktycznie wszystkie prace związane z katastrofą smoleńską, nie mieści się w głowie.

        Gdzie była wówczas Polska?! To pytanie to największa rana, na którą sypią sól kadry tego sfabularyzowanego dokumentu. A przecież do tej pory nikt z winnych „zaniedbań” nie poniósł konsekwencji karnych!

        „Smoleńsk” odsłania też wiele okołofilmowych prawd, m.in. o tym, jak zręcznie, wręcz podręcznikowo zdołano podzielić Polaków, zjednoczonych w pierwszych dniach po katastrofie.

        Dzisiaj rozmowa o tych wypadkach jest tak emocjonalna, że można się zastanawiać, czy aby ktoś nam nie zafundował jakichś socjotechnicznych przekazów podprogowych...

        Być może przyjęta formuła scenariuszowa; ścieżka odkłamywania przez dziennikarkę TV jedynej podawanej do wierzenia wersji, skłoni do myślenia tych, którzy nadal są przekonani, iż wszystkiemu winna  brzoza. Przecież jeszcze nie tak dawno, gdy ktoś to kwestionował, automatycznie wliczał się w szeregi oszołomów z „sekty smoleńskiej”.

        Film Krauzego pokazuje też wiele materiałów dokumentalnych z tamtych czasów wplecionych w tkankę narracji – jak żartowała Magdalena Merta, Tusk gra samego siebie, bo nikt nie chciał go zagrać... Z pewnością pozwoliło to ograniczyć nakłady. I mimo niewielkich środków udało się  wykreować obraz, który zmusza do myślenia.

        Wracając do domu, przyszło mi do głowy, że być może do  tego tematu najbardziej jednak nadawałby się „szybki” dokument mistrzowsko skrojony przez Grzegorza Brauna...

        Miejmy nadzieję, że nadarzy się okazja, by na kanwie tamtych tragicznych wypadków ktoś zrobił lepszy (formalnie) film. Na razie mamy ten i naprawdę warto go obejrzeć.

        Smoleńsk grany jest jeszcze w ten weekend w kinach CineStarz przy Central Parkway w Mississaudze (w tym samym budynku, gdzie jest biuro paszportowe). Zapraszam.

Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.