Pan Marek opowiadał o tym, jak tylko jeden raz w życiu widział ojca, wychodzącego ze sterty zboża i idącego w kierunku lasu. „Mojego ojca postrzelono śmiertelnie w plecy, gdy wycofywał się do lasu 21 października 1963 r. w czasie obławy zorganizowanej przez 2 ubeków i 37 zomowców spod znaku diabła z czerwoną gwiazdą” – stwierdził. Bardzo często stosowaną metodą bezczeszczenia zwłok było odcinanie głowy ofiary.
Po dwóch dniach od śmierci sierżanta „Lalka” ubecy obiecali rodzinie, że może przyjechać do Lublina po ciało. Okazało się jednak, że wcześniej zakopali je na cmentarzu przy ul. Unickiej w bezimiennej mogile. Cztery dni później jedna z sióstr z przyjacielem ojca w nocy rozkopała ten grób i faktycznie odnalazła gołe ciało bez głowy owinięte w prześcieradło. Dopiero w 1983 r. pozwolono dokonać ekshumacji szczątków sierżanta Józefa Franczaka i przenieść na cmentarz w Piaskach. Przez cały ten czas rodzina poszukiwała brakującej czaszki.
W latach 90. interweniowała na różnych szczeblach prokuratury, aż w końcu z ówczesnego Urzędu Ochrony Państwa otrzymała trudną do uwierzenia i zrozumienia odpowiedź, że Franczak był „kadrowym” bandytą. Minęły lata. Prezydent Lech Kaczyński w 2008 r. odznaczył pośmiertnie sierżanta Józefa Franczaka „Lalka” Krzyżem Komandorskim Gwiazdy Orderu Odrodzenia Polski. Rozpoczęte w 2007 r. śledztwo, IPN umorzył w 2009 r., lecz trop zaprowadził do rektora Akademii Medycznej w Lublinie, który kłamliwie oświadczył, że eksponaty z tamtego okresu zostały zakopane na cmentarzu. Jednak w 2014 r. władze Akademii Medycznej zmieniły się i na biurku byłego rektora znaleziono poszukiwaną dotychczas bezskutecznie czaszkę sierżanta Józefa Franczaka.
Po przeszło pół wieku rodzina Franczaków mogła wreszcie zorganizować trzeci pogrzeb sierżanta Józefa Franczaka. Odbył się on 26 marca 2015 r. w Piaskach pod Lublinem w asyście dowództwa Garnizonu Warszawa. Podałem bardzo krótki zarys pośmiertnych losów szczątków ostatniego Żołnierza Wojska Polskiego II RP, który walczył i poświęcił życie za wolność ojczyzny, której nie doczekał. Walczył wytrwale od 1939 aż do 1963 roku z dwoma okupantami Rzeczpospolitej Polskiej. Więcej informacji można znaleźć w Internecie.
Wybitna znawczyni historii i pośmiertnych losów Żołnierzy Wyklętych dr Ewa Kurek zawiozła mnie wraz z żoną 8 listopada 2015 r. do miejscowości Piaski (na trasie z Lublina do Zamościa), abyśmy mogli oddać hołd ostatniemu ŻOŁNIERZOWI WOJSKA POLSKIEGO.
Byli bici, katowani i mordowani w lochach UB i NKWD przez wrogów i zdrajców Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, ale wytrwali do końca i ufni Bogu, wiary się nie zaparli, bronili do końca honoru, którego nie splamili. Pozostali wierni do końca Ojczyźnie, bo za Nią oddali życie. Niech z krwi niewinnie przelanej Braci naszych pomordowanych w lochach UB i NKWD i z mogił żołnierzy naszych powstanie Wielka Polska. Niech ofiara Waszego życia da młodemu pokoleniu Polaków siłę i moc wytrwania w walce o prawdziwie wolną i sprawiedliwą Polskę, której Wy poświęciliście swoje życie. Niech Matka Boska Królowa Polski rozpostrze nad Wami swój Hetmański Płaszcz i przytuli Was do swego Serca. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.
Samo spotkanie było smutne, ale zarazem bardzo optymistyczne. Z relacji niecodziennego Gościa i Jego Żony nie wyczuwało się tonu zemsty, czy nawet pogardy dla zdrajców i zbrodniarzy. Spotkanie było na czasie, tylko można sobie zadać pytanie: dlaczego zostało zorganizowane dopiero teraz, i to przez Konsulat RP, KPK i SPK. Nie chcę nikogo oceniać ani udowadniać, kto zrobił więcej dla sprawy Polskiej.
Szanowni nasi reprezentanci polonijni.
Od wielu lat Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki”
w Kanadzie zamawia Msze św. za Ojczyznę: w styczniu za OFIARY KL AUSCHWITZ, w marcu za ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH, w lipcu za POGROMY NA POLAKACH NA KRESACH W 1943 R. (Wołyń i Podole), w październiku za OFIARY KL WARSCHAU, ale nigdy z Waszej strony nie było chęci przyłączenia się do tych obchodów. Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego przyjeżdża zaś na rocznice organizowane przez Was – w kwietniu LUDOBÓJSTWO KATYŃSKIE czy w czerwcu pielgrzymka do grobów Hallerczyków i inne.
Mamy nowego Prezydenta Andrzeja Dudę, nowy rząd Pani Beaty Szydło, wypadało więc – odpalić wielkie działo propagandowe, w formie zaproszenia Państwa Franczaków. Jeszcze rok temu nie było mowy o takim przedsięwzięciu, gdy chyliliście głowy przed prezydentem Komorowskim i rządem PO-PSL za ordery, medale i dyplomy. Gdy w Dzień Wojska Polskiego w sierpniu 2012 r. w „Apelu do Żołnierzy w kraju i za granicą” prosiłem Was o odmowę przyjmowania orderów, odznaczeń i dyplomów od obecnych władz, dopóki dla TV TRWAM nie zostanie przydzielone miejsce na multipleksie, żaden z was nie odważył się poprzeć Apelu Stowarzyszenia Józefa Piłsudskiego.
Polecam książki Wojciecha Sumlińskiego, jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości co do działalności przestępczej poprzednich władz RP pod rządami Komorowskiego, Tuska i tej całej szumowiny.
Jeszcze jeden przykład, chociaż jest ich o wiele więcej. W maju 2013 r., będąc w Ottawie na XXXV Walnym Zjeździe SPK z wystawą o Marszałku Józefie Piłsudskim i Janie Pawle II, w czasie odczytu poprosiłem zebranych na zjeździe o poparcie dla TV TRWAM, by otrzymała miejsce na multipleksie, to, po pierwsze, przerwaliście moje wystąpienie, a po drugie, nigdy nie otrzymałem odpowiedzi na ten apel. Jedynym, który mnie poparł, był delegat z Vancouveru Pan Zdzisław Radomski, którego teraz chcecie usunąć za wypowiedzi w Radiu Maryja. Przerywając mi odczyt, uzasadnialiście, że to wystąpienie polityczne, dla was obrona podstaw naszej wiary to sprawa polityczna.
Kochani liderzy Polonii! Jeśli chcecie naprawdę przyczynić się dla dobra Polski, to napiszcie list otwarty do przywódców KOD-u (komitetu obrony diabła – takie jest moje rozszyfrowanie tego skrótu), żeby się „odpier… ” od Pana Prezydenta i rządu (przepraszam za język koszarowy, ale polszczyzna nie zna bardziej dosadnego słowa) oraz by ci wszyscy zdrajcy co jeżdżą do Brukseli, by szkalować naszą Ojczyznę, otrzymali bilety tylko w jedną stronę (bez prawa powrotu).
Kochani! W dawnych dobrych szlacheckich czasach zdrajcy byli wbijani na pal za zdradę narodowych interesów, a dziś za takie czyny płaci się im wysokie apanaże, by mogli szerzyć ferment i rozsiewać kłamstwa.
Może zrodzi się jakaś inicjatywa na naszym polonijnym podwórku, aby przeprowadzić wreszcie dekomunizację we wszystkich organizacjach polonijnych w Kanadzie. Prezes KPK z okręgu Montreal mówił o Roku Miłosierdzia. Szanowny Panie, zgadzam się – trzeba wybaczać, ale najpierw potrzebny jest szczery żal i przyznanie się do winy, a potem pokuta i zadośćuczynienie dla ofiar, ale nie mamy prawa zapomnieć – jak pięknie napisał Zbigniew Herbert. Przestępcy i zdrajcy powinni stanąć przed prokuratorem. Nie ma się co łudzić, ten element zawsze znajdzie usprawiedliwienie dla swych haniebnych czynów, albo po prostu po raz kolejny nas oszuka. Z diabłem się nie paktuje.
Koledzy Patrioci, czas najwyższy aktywnie włączyć się w życie polonijne i zakasać rękawy. Nie wystarczy biernie przyglądać się, co czas przyniesie. Dość biadolenia, że nie mam czasu; powątpiewania – „co to da, oni i tak zrobią co zechcą”. Bohaterscy członkowie powstań zbrojnych niech nam będą przykładem, że losy naszej Ojczyzny i Polonii kanadyjskiej są w naszych rękach z Bożą pomocą. Nikt i nic nie wyręczy nas z tego obowiązku. Jest stosowny czas, aby dokonać czynów na miarę Odzyskania Niepodległości, której 100. rocznicę już niedługo będziemy wspólnie świętować. W tym duchu zabierzmy się do pracy dla dobra naszej ukochanej Matki-Polski.
Bracia i Siostry na kanadyjskiej ziemi – Polscy Patrioci. Alleluja i do przodu. BÓG, HONOR I OJCZYZNA naszym hasłem!
Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie
Komendant Grzegorz Waśniewski