Jarek - Dzisiaj Halloween, daje Pan dzieciom cukierki?
- Wie Pan co, nasze dzieci są już dorosłe.
- A w dawnych czasach?
- Raczej nie. Wyrośliśmy w innej kulturze i nie celebrujemy tego.
- Gdy dzieci chodziły do szkoły, to przebierały się?
- Tak, dzieci się przebierały, ale staraliśmy się, aby przebierały się w taki sposób, by to nie było zbytnio rażące. W każdym razie dzieci chyba też nie bardzo w tym uczestniczyły. Wychowaliśmy je w bardziej polskich, chrześcijańskich tradycjach. Staraliśmy się to święto raczej ignorować.
Czesław - Obchodzisz Halloween, dajesz dzieciom cukierki?
- Tak, tak, daję cukierki, bo między wronami się mieszka, trzeba krakać, natomiast nie jest to moje święto.
- Nie chodzisz na zabawy halloweenowe?
- Nie, absolutnie nie. Tylko do drzwi czasami się wyjdzie, żeby dzieciaki sąsiadów miały radochę, żeby cię tam palcami nie wskazywali w dzielnicy, że jakiś taki nie do życia człowiek się wprowadził.
- Obce święto?
- Obce, zupełnie, o ile w ogóle można to nazwać świętem. My mamy swoje święto, które się kojarzy zupełnie z czym innym.
Irena - Dzisiaj Halloween, co Pani o tym sądzi, rozdaje Pani cukierki, chodzi na zabawy halloweenowe, czy może dzieci chodzą treat or trick?
- Moje dzieci powyrastały, nie chodzę na zabawy halloweenowe.
- A jak dzieci były w szkole? - Jak były małe, to kilka razy chodziliśmy, potem zapraszaliśmy kolegów do domu i w domu mieli zabawę. W tej chwili, szczerze mówiąc, mieszkam w takiej okolicy, że mało dzieci chodzi, kiedyś kupowałam cukierki, nikt nie przyszedł; dzisiaj chyba muszę coś kupić, bo mam małe dzieci po sąsiedzku.
- Nie zamyka Pani drzwi, nie gasi światła?
- Nie, nie robiłam tego. Co prawda nie mam dekoracji - może to był powód, ale generalnie po mojej uliczce mało dzieci chodziło.
- Podchodzi Pani do tego neutralnie?
- Bardzo neutralnie. Nie obchodzę osobiście, ale nie mam nic przeciwko temu, gdy ktoś inny to robi.
Milan Urban - Mamy dzisiaj Halloween, co Pan sądzi o tym święcie?
- Stupidity! Nie lubię tego!
- A daje Pan dzieciom cukierki?
- No, ja to nie uznaję, to nie jest święto dla katolików, to nie jest w ogóle święto dla chrześcijan.
- Dzieci nie uczestniczyły w tym?
- Czasami córki się przebierały tak dla zabawy; śmiali się z tego.
Witold - Dzisiaj jest tzw. Halloween, co Pan sądzi o tym święcie?
- No, ja nie obchodzę.
- Daje Pan cukierki dzieciom?
- Jak mieliśmy małe wnuki, to jeszcze dawaliśmy, ale nie zawsze.
- Wnuki chodziły?
- Niestety, chodzą, mamy pięcioro, dwóch synów. Byłoby im przykro, gdyby nie poszli, bo inni chodzą, ale my nie przeszliśmy na ten styl, nawet mi się to nie podoba. Teraz gasimy światła i nie otwieramy.