Szlakami bobra: Temagami - w cieniu starych drzew
Za oknem śnieg, mróz, wyjść z domu się nie chce, zima dopiero się zaczyna i na letnie wojaże trzeba będzie czekać długie miesiące. Ale ten czas ma swoisty urok. Można przejrzeć zdjęcia z lata, na co nie było wcześniej czasu, powspominać, i – co jest równie przyjemne jak same wyprawy – rozłożyć mapę i planować wycieczki na następny sezon.
Patrzymy na mapę, gdzie nas jeszcze nie było, a gdzie dojechać z Toronto można na długi weekend lub na parę dni więcej. Pojawia się plan, to Wakimika Triangle, 25 kilometrów kwadratowych lasu z podobno najstarszymi na świecie, mającymi prawie 400 lat czerwonymi i białymi sosnami, nad Obabika Lake w rejonie Temagami. Administracyjnie Temagami to gmina o powierzchni około 2000 kilometrów kwadratowych, z miasteczkiem o tej samie nazwie położonym na jeziorem również noszącym to imię, licząca około 1000 mieszkańców, odległa niecałe 500 kilometrów na północ od Toronto. Rozwój region zawdzięczał na początku otwarciu punktu Kompanii Hudsona, potem przemysłowi drzewnemu i odkrytym złożom złota, kobaltu, miedzi i srebra. Kopalnie są czynne do dnia dzisiejszego. Natomiast dla Kanadyjczyków Temagami współcześnie to pojęcie szersze, daleko wykraczające poza administracyjne granice, obejmujące kilkanaście parków prowincyjnych, dziesiątki jezior i rzek, 4 tysiące kilometrów tras canoe, dziką przyrodę i wakacje w letnich domkach.
Turystycznie do Peru - Z Klubem „Koliba” na koniec świata
Po dwóch już wyprawach do Meksyku, przyszła nam chęć na odwiedzenie jakiegoś dalszego kraju.
Wybór padł na Peru, trzykrotnie większy od Polski kraj, kolebkę potężnego niegdyś imperium Inków. Kraj to ogromny, o bardzo zróżnicowanym środowisku geograficznym, od niebosiężnych szczytów andyjskich i sąsiadujących z nimi pustynnych nadoceanicznych nizin po wysoko położone kotliny, graniczące od wschodu z yungay, czyli rozległą równiną górnego dorzecza Amazonki i jej dopływów.
Nasza 3-osobowa grupka z Polonijnego Klubu Turystycznego „Koliba” w Toronto, siłą rzeczy skoncentrowała się na najważniejszych atrakcjach turystycznych Peru. Przebyliśmy ponad 5 tysięcy kilometrów, przemieszczając się autobusami renomowanej firmy Cruz del Sol, dwupoziomowymi, o standardzie nieustępującym liniowym samolotom.
Szlakami bobra: Dzika przyroda u progu domu – Kawartha Highlands Provincial Park
Takim hasłem reklamuje Kawartha Highlands parkowa gazetka. I nie ma w tym cienia przesady. Jeśli spojrzy się na mapę, park to maleństwo położone na południe od olbrzymiego pod względem powierzchni Algonquin, ale jednocześnie największy park prowincyjny w południowo-centralnym Ontario – 37 tysięcy hektarów pofałdowanego terenu z dziesiątkami jezior, małych jeziorek otoczonych skałami, bagien i lasów, a wszystko to dostępne w dwie godziny jazdy samochodem z zachodniej Mississaugi, a ze wschodniego Toronto tylko godzinę. Oczywiście zakładając, że nie przebijamy się przez Toronto w weekendowym szczycie. Ta bliskość Kawartha Highlands od torontońskiej metropolii umożliwia nawet jednodniowe wycieczki. Zachodnia część parku to duże jeziora, wschodnia to skaliste wzgórza i osadzone między nimi małe jeziorka. Jest także do spłynięcia 15 kilometrów piękną rzeką Mississagua, z 17 przenoskami, dość trudnej technicznie.
Chile 2016: W ciągłym poszukiwaniu zimy
Narty w lecie to marzenie każdego narciarza. Niewiele jest takich miejsc, lodowiec w Alpach, w Nowej Zelandii, no i w Chile.
Od dawna planowałem taki wyjazd, ale ze względów głównie zawodowych nic nie wychodziło, aż tu pewnego dnia zmęczony tegorocznym upalnym latem dostałem e-mail z ofertą wyjazdu do Chile, cena odpowiednia, zastępstwo w pracy załatwione, no i najważniejsze, pozwolenie od żony – a więc jadę!
Zaszumiało jesienią, zapłonęło czerwienią…
Dopiero oswajamy się z Algonquin. Początek, w pierwszej połowie września, mieliśmy raczej klasyczny – trzydniowy wypad z dwoma noclegami na Little Doe Lake, z początkiem na Canoe Lake. Częściowo uniknęliśmy tłumów przez to, że było po Labour Day, pojechaliśmy w piątek, a na sobotę zapowiadali deszcz. Doszliśmy jednak do prostego wniosku, że będziemy atakować Algonqiun z innej strony niż najbliższe bramy do parku położone przy drodze nr 60, a do tego liczba przenosek jest odwrotnie proporcjonalna do liczby napotykanych ludzi.
Rozkładamy na stole w jadalni mapę parku. Tyle samo tu plam zielonych co niebieskich. Dziwimy się, że tak wielka przestrzeń tak gęsto jest usiana jeziorami. W taką mapę można wpatrywać się godzinami, każde spojrzenie kierować w inne miejsce i snuć plany.
Szlakami bobra: A sio, wilku, do lasu! – Barron Canyon w Algonquin
Park Prowincyjny Algonquin, wizytówka ontaryjskiej przyrody ściągająca co roku tysiące turystów z całego świata, w całym swym pięknie kryje też miejsca ponad tę algonkińską piękność wyrastające, wyjątkowe, niezwykłe, perły w koronie. Taką perłą jest Barron Canyon we wschodniej części parku.
Stumetrowej głębokości kanion, przez który przepływa Barron River, długo był niedostępny dla turystów. Dopiero w 1963 roku można było dotrzeć tu drogą, przedtem trzeba było canoe załadować do pociągu i wyładować je na stacji w Achray, która teraz jest zbiorowym małym kempingiem z 45 miejscami. Parkowa ulotka wspomina jak o prehistorii o tym, że tory Canadian National Railway łączące wschodnie i zachodnie wybrzeże Kanady, Pacyfik i Atlantyk, przecinały Algonquin do 1995 roku. Tu ze smutkiem trzeba przyznać, że ta prehistoria to nasza młodość, że pamiętamy czasy, kiedy przez park jeździły pociągi, a jednocześnie był on tak dziki, że nie trzeba było robić żadnych rezerwacji. Teraz znaleźć miejsce w Algonquin, odległym od dwumilionowej metropolii Toronto o 250 km, to zmora. Wszystkie na zbiorowych kempingach i blisko wejścia do interioru zajęte pół roku wcześniej, o wyjeździe na długi weekend w lecie z dnia na dzień można tylko pomarzyć i liczyć, że w ostatniej chwili ktoś zrezygnuje. Taka chwila nam się trafiła w październikowe Święto Dziękczynienia w zeszłym roku, nagle zapowiedziano minus dwa stopnie w nocy i deszcz w dzień, ktoś pewnie się takiej pogody wystraszył i zrezygnował, i w dodatku było to miejsce w tej części, gdzie wolno zabierać zwierzęta. Spanie w interiorze było wykluczone ze względu na nasze stare dwa kociska, które choć są doświadczonymi podróżnikami, ze względu na wiek potrzebują coraz więcej komfortu.
Nottawasaga River: W którą stronę płynie rzeka?
Wasaga Beach przez trzy lata nie stanowiła celu naszych podróży. Byliśmy tam zaraz po przylocie do Kanady, przejazdem, by zobaczyć tłumy na plaży, a potem jeszcze raz w zimnym kwietniu, gdy na piasku leżała jeszcze warstwa lodu. Trzy tygodnie temu podjęliśmy jednak kolejną próbę oswojenia Wasagi – tym razem z innej strony, bo tak trochę od tyłu, z pokładu canoe spuszczonego na rzekę Nottawasaga, która uchodzi do zatoki Georgian właśnie w tej miejscowości.
Rzeka ma długość 121 kilometrów, spadek od źródła do ujścia wynosi 300 metrów. Można nią spływać od wiosny do jesieni, chociaż w górnym biegu przy niskiej wodzie należy przygotować się na przenoszenie canoe. Pływa się z Nicolston (przy Hwy 89) do Wasaga Beach, trasa podzielona jest na trzy odcinki: Nicolston-Angus – 32,5 km, Angus-Edenvale – 19 km, Edenvale-Wasaga Beach – 23,5 km. Dolina rzeki zbudowana jest ze skał osadowych, których wiek szacuje się na 400 milionów lat. Teren był kształtowany przez przesuwające się lodowce, a 12 tysięcy lat temu stanowił dno polodowcowego jeziora Algonquin. Obecnie jest bardzo zróżnicowany, mamy tu lasy, mokradła i bagna, wydmy, pola uprawne i obszary zurbanizowane. Wzdłuż rzeki można obserwować szopy pracze, norki, łasice, piżmaki, jeżozwierze, zające, lisy, jelenie, a także ponad 200 gatunków ptaków (wśród nich bieliki amerykańskie). W wodach Nottawasagi żyją co najmniej 32 gatunki ryb.
Szlakami bobra: Odkryć jezioro Erie na nowo - Pieczęcie prehistorii - Rock Point
Niedaleko ujścia Grand River do jeziora Erie znajduje się niewielki Park Prowincyjny Rock Point. Obejmuje tylko 187 hektarów, ale świetnie nadaje się na jednodniową wycieczkę, bo z Toronto to tylko półtorej godziny jazdy.
Co można robić w Rock Point? Biwakować – są cztery niewielkie kempingi, choć wydały nam się jakoś mało przytulne. Jest duży teren z widokiem na Erie przeznaczony dla odwiedzających park tylko na jeden dzień. Są stoły piknikowe w cieniu drzew, przy nich barbecue, duża polana do gier – w czasie naszego pobytu Hindusi grali tam w krykieta. Można zrobić wycieczkę dwukilometrową trasą przez dębową sawannę i tereny dawniej rolnicze, z platformą widokową na jezioro nad piaszczystymi wydmami. No i przede wszystkim kąpać się. Plaża ma długość 1 kilometra, wbrew informacjom na stronie parku nie jest całkiem piaszczysta, a piaszczysto-kamienista, ale po wejściu do wody jest już tylko piasek. Nie da się jej porównać z plażami na Long Point, w Sandbanks nad Ontario czy nad jeziorem Huron, ale ma zaletę – byliśmy tam ostatnio w długi weekend w sierpniu i nie było tłumów. Woda płytka długo w głąb jeziora, idealna dla dzieci, o jasnozielonkawym odcieniu, cieplutka, zdawało się, że pływamy w basenie.
Szlakami bobra: Odkryć jezioro Erie na nowo - Park Prowincyjny Rondeau
Pisząc o kolejnym parku nad Erie prawie w połowie września, sądziliśmy, że 40-stopniowe upały będą już tylko wspomnieniem, a tu nic z tego. Lato nie odpuszcza i okazuje się, że nasza opowieść niewiele traci na aktualności.
Erie w lecie jest cudownym miejscem do plażowania i kąpieli, ale nie jest to najlepsza pora do podglądania przyrody. W 40 stopniach wszystko żywe chowa się, gdzie może, a parki nad jeziorem najciekawsze są wiosną i jesienią, kiedy pojawiają się tu dziesiątki gatunków ptaków migrujących, które odpoczywają przed wyruszeniem w podróż do USA, i motyle Monarch w swej drodze do Meksyku. Ale mimo pory roku i upału udało nam się podpatrzyć co nieco w Rondeau Provincial Park.
Szlakami bobra: Odkryć jezioro Erie na nowo - o krwiożerczej bolimuszce i Point Pelee
Czy mogą sobie Państwo wyobrazić 15 kilometrów pięknej, piaszczystej plaży nad ciepłym jeziorem w południowym Ontario w upalny dzień, i to plaży całkowicie bezludnej, dosłownie, bez ani jednego człowieka? Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak! Taki obrazek powitał nas w Parku Narodowym Point Pelee nad jeziorem Erie w sierpniowy weekend. Cieplutka woda, słońce, stoły piknikowe, a tu nikogo.
Poznanie przyczyn tego cudu zajęło nam trzy minuty. Tyle czasu wystarczyło nam na pstryknięcie zdjęcia i tyle czasu starczyło muchom kłujkom na zlokalizowanie nas. To wredne stworzenie wyglądające jak zwykła mucha domowa żywi się krwią ssaków i po polsku nazywa się bolimuszka kleparka (polscy entomolodzy to poeci, polskie nazwy owadów to cudeńka same w sobie, świadectwo bogactwa naszego języka, podobno najbardziej złożonego po sanskrycie). Bolimuszka wrednie podszywająca się wyglądem pod zwykłą muchę różni się od niej, poza posiadaniem kłujki, śmieszną rzeczą – zwykle siada na ścianie głową do góry. No i krwiożercze są tylko panie muchy, panowie wolą spijać kwiatowy nektar. O ich obecności w parku jak o wstydliwej chorobie cisza w reklamowych broszurach, odstraszyłyby turystów. Dlaczego tu są, w jakich porach roku, nie wiadomo. Jedynie przy głównej bramie ostrzegawcza mała tabliczka. Wiele lat temu informowano wjeżdżających, że park nie zwraca za pieniędzy za bilety, jeśli ktoś zrezygnuje z pobytu z ich powodu, teraz nawet tego nie ma. Dopiero przeglądając zdjęcia w domu, zorientowaliśmy się, że pustki na plaży mogły mieć i drugą przyczynę. Przy wejściu wisiała tabliczka, że w wodzie znajduje się groźna bakteria i kąpiel, a nawet brodzenie w niej, może być przyczyną choroby. Nigdzie indziej takich ostrzeżeń nie było, ale może z powodu much nie były potrzebne.
Nasze teksty
Maria Władysława Nowicka (1924-2019)
Maria Władysława Nowicka, urodzona we Warszawie 8-go września 1924r, zmarła spokojnie we śnie o 11:11 rano 6-go kwietnia br. w Mississauga, Ontario. Żona śp. kap. Mariana Nowickiego, matka Ani w Kanadzie, Zbyszka w Nowej Zelandii, Isi w Australii, ciocia Ewy w Kanadzie, B... Czytaj więcej
I co nowego na wiosennym rynku?
Niewiele. Ciągle to samo. W Izraelu nasz ‘ulubieniec’ Benjamin Netanjahu został ponownie premierem. Co to dla nas znaczy? Nic nowego. Zagrożenie izraelsko-amerykańskie postępuje swoim trybem. Właściwie już nie zagrożenie, ale realizacja dawno ustalonych planów. Podsumujmy więc w wielkim skrócie: &n... Czytaj więcej
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…