– Proszę Siostry, jaka była Siostry droga do zakonu? Wiele razy słyszy się jakby ubolewanie w przypadku kobiety, która poświęca się życiu zakonnemu; że jest to życie nudne, ubogie, bez radości...
http://www.goniec24.com/wywiady-gonca/item/856-dar-darmo-dany-rozmowa-z-s-benedykt%c4%85-karmelitank%c4%85-bos%c4%85#sigProId28324797b0
Siostra Benedykta: – Jaka była? Zwyczajna, tak mi się wydaje. Choć jest w tym też coś niesamowitego!
Nie myślałam o byciu siostrą zakonną, a tym bardziej mniszką. Jako młoda dziewczyna raczej byłam z tych, które na widok zakonnicy przechodziły na drugą stronę ulicy, żeby się nie mijać. Nie znałam żadnej osobiście. W moim mieście nie było żadnego klasztoru. Religii uczyły ss. skrytki. Do dziś pamiętam moją katechetkę załamującą ręce: "Co z tej dziewczyny wyrośnie?". Przyznam się, że lekcje religii nie pociągały mnie – nudziłam się, patrząc przez wszystkie te lata na mapę z wyrysowaną trasą wędrówki Ludu do Ziemi Obiecanej.
Dlatego uważam, że jest w tym moim odkryciu powołania coś niesamowitego. Tak, to jest łaska! Dar darmo dany – niczym niezasłużony. Jak to było? Tak jak Ewangelia relacjonuje: Pan Jezus obrócił się i spojrzał z miłością, mówiąc: Pójdź za Mną. Okoliczności już nie pamiętam, nie były ważne, ale to spojrzenie Pana Jezusa – noszę głęboko w sercu, jest bardzo żywe! Ciągle aktualizowane – codzienną osobistą modlitwą, aktami wiary, nadziei i miłości, życiem codziennym w klasztorze, które dzięki ciszy i samotności jest byciem sam na sam z Panem Jezusem. Miłość Boża jest ciągle nowa i zaskakująca w swych wymaganiach. Ma pewne cechy osobistej wędrówki do Ziemi Obiecanej.
Życie mniszki nie jest wcale nudne ani ubogie, bez radości! O nieee! Być może dla kogoś, kto duchowo "umarł" albo jeszcze się nie "narodził".
– Co zadecydowało o tym, że Siostra wybrała karmelitanki bose?
– Karmel poznałam, będąc na studiach. Od czasu do czasu przyjeżdżałyśmy do klasztoru na dni skupienia w weekend. Duchowość Karmelu była dla mnie cudownym odkryciem! To było coś takiego, jakby to wszystko zostało pomyślane i spisane dla mnie. Czytając, odkrywałam, to co było już w moim sercu. Znajdowałam odpowiedzi i wskazówki dotyczące tego, co wewnątrz mnie nurtowało. Duchowość karmelitańska cały czas mnie fascynuje! Ciągle odkrywam coś nowego, mimo upływu lat życia zakonnego.
– Jak wygląda praca i dzień codzienny siostry zakonnej?
– Dzień rozpoczynamy jutrznią o 6.00. Wstajemy o 5.30, a kończymy spoczynkiem ok. 22.30. Starając się być cały czas sercem z naszym Panem i Oblubieńcem, przeplatamy modlitwę (około 7 godzin) pracą. Czas wypełnia nam również czytanie duchowne, pogłębiające naszą formację intelektualną, a wieczorem gromadzimy się na rekreacji, by pobyć we wspólnocie siostrzanej, ciesząc się rodzinną komunią.
Utrzymujemy się z jałmużny i pracy rąk własnych, co zaleca nam Reguła. Oprócz zwykłych prac domowych, jak gotowanie, zmywanie, sprzątanie, zbieranie owoców i robienie przetworów domowych, jest jeszcze praca zarobkowa. Nasz klasztor zajmuje się haftem szat liturgicznych, chorągwi procesyjnych, baldachimów, a także sztandarów dla szkół i stowarzyszeń. Siostry wykonują też różańce oraz ikony.
– Bóg zapłać za rozmowę.