– A jak Ojciec Dyrektor ocenia młodzież?
– Młodzież ma bardzo dużo dobra w sobie. Jest w Polsce taki duch. Jest też i część, która w ogóle ucieka od Pana Boga... Ale młodzież była zawsze idealistyczna, zawsze ma w sobie tę świeżość. Jest bardzo dużo dobrej młodzieży. Zwracają się do Pana Boga, cenią sobie cywilizację łacińską, chrześcijańską i kochają Polskę. Budzi się duży patriotyzm, a gdy będzie to patriotyzm prawdziwy, to będzie i z Panem Bogiem.
– Czy ten patriotyzm będzie do obronienia, skoro jest przecież polityczna poprawność. Na ile to jest silne?
– Myślę, że to jest bardzo mocno wspierane spoza Polski, to widać wyraźnie. Powiedziałbym, że z jednej strony są te stare siły, czy to WSI, czy SB. Przecież ci ludzie nie wyparowali, oni tu są. Profesor Cenckiewicz mówił mi kiedyś, że w Gdańsku było coś z 64 tysiące zarejestrowanych agentów, były teczki na tych ludzi, i esbecy w latach 1989–91 te teczki niszczyli. Zostały teczki około 800 osób. Więc gdzie jest te 63 tys. pozostałych? Przecież ci ludzie są gdzieś, w różnych strukturach, oni są w narodzie.
A to tylko Gdańsk. A Polska?
Dzisiaj widzimy całą kampanię oszczerstw, budzenia tej nienawiści... Boję się, żebyśmy się nie dali zmanipulować na emocje. Bo oni manipulują emocjami. My jesteśmy emocjonalni i to zmanipulowanie na emocjach odkręcić jest chyba trudniej niż zmanipulowanie rozumu. Ale wierzę, że mimo to jest dużo dobra. Trzeba pracować.
Dlatego mi tak zależy na mediach. My, katolicy, Polacy, mamy mediów tyle co kot napłakał i nie mamy pieniędzy na nie. Proszę popatrzeć, w Polsce ile procent mediów jest w rękach niemieckich czy niemieckojęzycznych. A jakie są tego konsekwencje? Czy oni będą mówili dobrze o naszej Ojczyźnie, będą chcieli kształtować Polskę?
– Na Polsce nikomu nie zależy oprócz Polaków.
– No właśnie. Polakiem się nie jest tylko dlatego, że się urodziło w Polsce czy że rodzice byli Polakami, ale dlatego, że po polsku myślimy, po polsku kochamy, że kochamy Polskę.
– Ojcze Dyrektorze, zmienia się sytuacja, do Polski przyjechała olbrzymia liczba Ukraińców. To jest licząca się mniejszość. Ona może być różnie rozgrywana, a mówi się, że trzeba ich jeszcze więcej, bo Polacy wyjeżdżają pracować na Zachód.
– To jest brak rozumienia rzeczywistości. Bardzo często politycy czy ekonomiści nie rozumieją rzeczywistości; oni tylko mówią o potrzebie rąk do pracy.
Otóż, bardzo źle się dzieje. Trzeba być otwartym, ale co nas, Polskę jednoczyło? Proszę popatrzeć, jeden naród, jedna kultura, jeden język, jedna religia. I to była moc. Jaką rolę wtedy odgrywa też Kościół! Czy to nie jest pytanie...
– ...czy tego nie robi ktoś, po to by kreować konflikt?
– Ja w ogóle bym się tu zapytał, bo to jest ciekawe pytanie, kto rządzi światem?
– Kto rządzi w Polsce?
– A kto rządzi w Polsce? Wiemy na pewno, że jest ten rząd, ale czy ten rząd może wszystko? Czy w rzeczywistości w dużej mierze nie rządzą jakieś koncerny?
– ... w Stanach Zjednoczonych mówi się o czymś takim, jak „głęboki rząd”, deep state...
– Więc nie wiem, ja tylko stawiam pytania; mamy wprowadzanie w sposób nieograniczony innych kultur. Zamiast Polaków, Ukraińcy. To nie jest prawda, że jest milion Ukraińców, bo jest dużo więcej. Mówi się oficjalnie, że wyjechało dwa miliony Polaków, ale to też jest nieprawda, bo dużo więcej. Proszę popatrzeć, ile procent ludzi nie ma w poszczególnych wioskach, miasteczkach.
– Zwłaszcza Podkarpacie, wschód.
– Tak, ale i w całej Polsce, wszędzie. I wyjeżdżają najbardziej twórczy ludzie, najcenniejsza młodzież.
W tym też jest chyba jakaś metoda. Tak jak wyrzucili Polaków po roku 81, tak jak nas kiedyś wymordowali hitlerowcy, podobnie teraz.
I tutaj mamy zastępowalność narodu. Ja bym się bardzo bał. A z Ukraińcami nie mamy jeszcze uporządkowanych wielu spraw. Proszę wziąć pod uwagę choćby tylko Kościół, diecezja lwowska – Lwów sam, miał dwa kościoły za komunistów, a do dzisiaj ile ma? Tylko dwa, nie oddali nic i nie oddali Ukraińcy. Więc nie łudźmy się. Ja tak patrzę na Ministerstwo Spraw Zagranicznych czy... nie wiem, czym oni się kierują, mam pytania, i to poważne.
– Wspomniał Ojciec tutaj wcześniej o geotermii, o tych rzeczach, które wydawałoby się, że teraz powinny ruszyć z kopyta. Jak to wygląda?
– Tu nawet minister, jeśli chce coś zrobić, to tak, jakby nie mógł. Ministrowie też nie mogą wszystkiego, bo minister zmieniony, ale cały aparat został stary, on nie może zmienić tego, bo takie przepisy, takie prawa porobili poprzednicy. Ale to działa jakieś lobby też. Jak Polskę zaczęli rozprzedawać, zaczęli niszczyć, to Polska stawała się krajem neokolonialnym, dającym tanią siłę roboczą, miejscem zbytu na buble. Nawet jedzenie nam przywożą do tych marketów niezdrowe gdzieś z Niemiec, z Danii. A polski rolnik co? Polskiego rolnika się nie wspiera. Jest dużo do zrobienia.
Ale nie tylko oczekiwałbym tego od rządu, naród musi się odmienić, ludzie od dołu powinni to zmieniać.
Gdzie jest jeszcze problem w Polsce? Deficyt wiedzy i deficyt sumienia, prawdziwych sumień.
– Przed wyborami mówiło się, że gdy będzie nowy rząd, to wtedy może będzie lepiej. Czy w tej chwili jest zaczyn poważnej polskiej siły politycznej?
– Tak, bardzo dużo jest. I jak widzimy coś dobrego, to trzeba to „rozdmuchiwać”. Bo mamy wokół bardzo dużo sił niszczących.
– Czy to nie jest tak, że ta druga strona manipuluje emocjami, wyrabia u ludzi odruchy niczym u psów Pawłowa?
– Nieraz się pytam, jeżeli robi się takie zło, czy problemem jest brak rozumu, czy może już sprzedanie sumień. Nie wiem, ale myślę, że my, Polacy, nie możemy się na siebie obrażać, rozmawiajmy ze sobą, tylko rozmawiajmy na argumenty. Siła argumentu, nie argument siły.
Wierzę, mam nadzieję, jest bardzo dużo dobra i to dobro rośnie. Tylko żebyśmy też nie myśleli, że to samo się zrobi, więc powinniśmy współpracować. Trzeba pracować. Bo wychodzimy z komunizmu. Jeszcześmy dobrze nie wyszli z niego, a już przyszedł ten lewacki liberalizm. Gdy kiedyś, ileś lat temu rozmawiałem z księżmi niemieckimi, to mówili, uważajcie, u nas też do czasu było wszystko dobrze. I do was to przyjdzie. No i idzie.
– Rewolucja światowa.
– Tak, obejmująca cały świat. Lewactwo, siły liberalno-lewicowe. Jeżeli Pana Boga nie ma, to będzie nihilizm.
Ale widzę nadzieję w Polsce. Obyśmy tego sami nie popsuli. Nie dopuścić do psucia, ale byśmy sami też nie psuli. Bo jest bardzo silny nacisk, aby to zniszczyć. W Polsce widać to na każdym kroku. Jakieś rozsadzanie od wewnątrz, ale i naciski z zewnątrz. Widać je wyraźnie.
Wojna cywilizacyjna.
– Jakie są atuty Polski w tym oporze?
– Wiara, nasza kultura. Patrzę też, jak tę antykulturę się wprowadza, w teatrze chociażby...
– Czy Polacy nie reagują zbyt słabo?
– Mnie się wydaje, że reagują, że generalnie jest opór.
– Ojcze Dyrektorze, dziękuję za rozmowę.