farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 23 październik 2015 13:56

Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (55)

Napisane przez

kochanekwielkiejZdawało mi się, że słyszę dudnienie kroków. Potem wszystko ucichło... Znów złudzenie... "A może dzisiaj wcale nie pójdą lub poszli inną drogą?"
Nagle słyszę coraz wyraźniej lekki szmer kroków.

"Idą – myślę radośnie. – Idą na pewno!"

Przylgnąłem tułowiem bliżej ku ziemi, a głowę uniosłem w górę, starając się przejrzeć znajdujący się na prawo ode mnie, tonący w ciemnościach teren. Lecz słuch, w tak ciemną noc, jest lepszym moim sługą i coraz wyraźniej odróżniam kroki idących w ciemności ludzi. Szturcham łokciem Grabarza i lufą parabellum pokazuję w ciemność, skąd słyszę kroki. On przez dłuższy czas nasłuchuje, a potem kiwa potwierdzająco głową. Słyszę, że przygotowuje latarkę i nóż – będzie musiał z nożem w ręce zrewidować w kanale Alińczuków.

Słyszę już bardzo wyraźnie, coraz bardziej zbliżające się ku nam kroki. Wówczas ciągnę jeden raz za sznurek. Szczur lekko odpowiada mi... Czuwa... A kroki są coraz bliżej. Wiem, że to nie zielonki, bo stąd do granicy spora odległość i idąc paczką, z dala od granicy, nie zachowywaliby się tak cicho. To albo Alińczuki, albo inni przemytnicy.

piątek, 23 październik 2015 13:54

Okazje

Napisane przez

maciekczaplinskiPojęcie "OKAZJA" w real estate jest bardzo szerokie. W dzisiejszych czasach, kiedy ceny nieruchomości są niezwykle wysokie i rosną w szybkim tempie, okazją może być zakup domu wolno stojącego w Mississaudze poniżej 500.000 dol. Patrząc z perspektywy 10 lat, za taką sumę można było kiedyś kupić bardzo ładny dom w Lorne Park. Dziś taki dom kosztuje w Lorne Park ponad milion dolarów! GDZIE TE CZASY? Niestety, nie da się wrócić do tych "dobrych" czasów i należy trochę dostosować swój sposób myślenia do dzisiejszego rynku nieruchomości. Dziś, by kupić dom wolno stojący, dla wielu ludzi niezbędny jest zakup domu z apartamentem do wynajęcia albo z możliwością zrobienia dodatkowego apartamentu. Wszak 1000 dol. miesięcznie otrzymane za wynajmowanie spłaca dziś ponad 200.000 dol. pożyczki hipotecznej.

Dla innych kupujących okazją mogą być domy z potencjałem do renowacji. Oczywiście jest wiele domów do renowacji, ale należy umieć wybrać te, które mają potencjał, na którym można zarobić. Pierwszym elementem, o którym należy pamiętać w takim przypadku, jest lokalizacja! Remontując dom, niezależnie od lokalizacji, tyle samo będziemy płacić za materiały budowlane czy robociznę. Czyli koszt remontu podobnych domów o tym samym standardzie może być zbliżony – natomiast zarobek w dobrej lokalizacji będzie znacznie wyższy niż w złej lub słabej lokalizacji. Owszem, cena zakupu może się różnić nawet o 300.000 dol., ale... pożyczane pieniądze są obecnie bardzo tanie i koszt pożyczenia 300 tys. dol. na rok to tylko 7500 dol., które zapłacimy w oprocentowaniu. Natomiast różnica w proficie w zależności od lokalizacji może być liczona w dziesiątkach tysięcy dolarów.

Jeszcze dla innych kupujących okazją będą domy, które są w "dobrej okolicy za dobrą cenę". Niestety, tak jak wspomniałem na wstępie, pojęcie "dobrej ceny" ma dziś zupełnie inne znaczenie i często zaczyna się na poziomie 800.000 dol. i więcej. Na szczęście te domy zwykle kupujemy jako "drugie", wykorzystując "equity" z naszych "pierwszych" domów kupionych lata temu. Natomiast to co wspomniałem przed chwilą, czyli "dobra okolica", jest często bardzo trudne do określenia.

Jak się patrzy na system MLS, to w cenie od 750 do 900 tys. dol. komputer wyrzuci nam szereg domów. Ci, co nie mają znajomości rynku, często przy wyborze sugerują się wielkością domu czy wielkością pokojów, nierzadko wybierając domy w słabej lokalizacji, gdyż nie mają na ten temat niezbędnej wiedzy, popełniając bardzo kosztowny błąd, który uświadomią sobie po czasie. Dlatego tak ważnym elementem w procesie zakupu jest doświadczony agent real estate, który pokieruje Państwa we właściwym kierunku.

Często panuje przekonanie, że okazją są domy sprzedawane na zasadzie "power of sale" (sprzedaż bankowa). Pisałem na ten temat wielokrotnie i moje zdanie jest raczej na nie! Banki skrupulatnie wyceniają wartość zgodnie z wartością rynkową i przestrzegają procedur, by nie być oskarżone o sprzedaż zbyt nisko. Domy oferowane poprzez "power of sale" trafiają do ogólnego systemu MLS i zwykle wywołują ogromne zainteresowanie właśnie przez ciągle mylne przeświadczenie, że jest to superokazja (a nie jest). To często owocuje kilkoma ofertami i przebijaniem ceny. A tak się składa, że domy oferowane jako "power of sale" są często niszczone w chwili opuszczania przez rozjuszonych właścicieli. Tak na marginesie, to na dzisiejszym rynku jest bardzo mało "power of sale" w MLS. Jak już ktoś jest w sytuacji podbramkowej, to może sam łatwo sprzedać dom przez system MLS i pozbyć się pożyczki.

Prawdziwe okazje to są sprzedaże spadkowe, sprzedaże, gdzie ludzie się rozstają, tak zwane "relocations", czy te domy, które są puste i właściciele mają silną motywację, by sprzedać je szybko.

Sprzedaże spadkowe są naturalnie najlepszą okazją. Zwykle rodzina, która odziedziczyła majątek, musi według zasad kanadyjskich czekać, by majątek został rozporządzony według prawa, co może trwać czasami kilka miesięcy i dłużej. W tym czasie robione są plany, co zrobić z pieniędzmi, które się pojawią. Czasami będzie to nowy dom, nowy samochód czy podróż po świecie. Ta właśnie presja powoduje, że gdy pojawi się oferta, to czasami "executor of the estate" pod presją rodziny ją zaakceptuje, nawet jeśli nie jest zbyt lukratywna. Należy oczywiście pamiętać, że największe powodzenie zwykle mają oferty bez warunków z dużym depozytem i szybkim zamknięciem.

By skorzystać z "okazji", ważna jest też szybkość dostępu do informacji. W dzisiejszych czasach domy mogą się sprzedać w ciągu kilku godzin od wejścia na rynek, dlatego dostęp elektroniczny (Internet) jest dziś najbardziej efektywny! Szukanie domów poprzez ogłoszenia w gazetach, gdzie cykl wydawniczy jest w najlepszym przypadku tygodniowy, często mija się z celem. Moim zdaniem, tylko szukanie domów przez Internet ma sens. Pracując z agentem, mają Państwo szansę na ten "specjalny" dostęp do codziennych nowości. To też jest OKAZJA. Proszę z niej korzystać.

***

Na mojej stronie internetowej www.czaplinski.ca znajdą Państwo wiele interesujących informacji na temat kupna i sprzedaży nieruchomości. Ta strona jest bardzo prosta w obsłudze nawet dla tych, którzy nie mają doświadczenia, jest warta odwiedzenia.

Na pierwszej stronie są dwa "guziki" (kupno i sprzedaż), które otwierają bardzo proste formularze do wypełnienia. Jeden dla tych, którzy szukają domów do zakupu, drugi dla tych, co chcą ewentualnie dom sprzedać. W obu przypadkach po ich wypełnieniu będę z Państwem w kontakcie w ciągu paru godzin. Dla kupujących stworzę specjalny link ze wszystkimi nowościami według ustalonych kryteriów. Dla tych, co myślą o sprzedaży, będę w stanie przygotować specjalną bezpłatną i bez zobowiązań wycenę nieruchomości.

Mamy też na naszej stronie wybrane domy, które są w obrębie GTA sprzedawane na zasadach "power of sale" oraz jako "estate sale", czyli sprzedaże spadkowe. To są okazje, które warto śledzić!

I trzeci bardzo pomocny element strony to są OKAZJE, które wybieram osobiście codziennie i umieszczam na mojej stronie dla Państwa wygody. Kieruję się w tym przypadku moim instynktem do wyszukiwania okazji. Czasami kieruję się ceną, czasami dobrą lokalizacją lub potencjałem do renowacji.

Zapraszam do współpracy!

piątek, 23 październik 2015 13:44

88-lecie Polskiego Towarzystwa Wzajemnej Pomocy w Brantford

Napisane przez

10 października 2015 roku PTWP urządziło uroczysty bankiet z okazji 88. rocznicy istnienia. Ta coroczna impreza jest potwierdzeniem przywiązania i utrzymania tradycji polskich wśród Polonii w Brantford.

PTWP liczy obecnie ponad trzystu członków i ciągle zwiększa swe szeregi. Swój sukces zawdzięcza bezinteresownej pracy Zarządu i wszystkich członków oraz atmosferze wzajemnego szacunku. Prezesem PTWP jest obecnie VLAD LUKAC, a wiceprezesem Frank Wdowczyk.

Bogata historia PTWP od początku założenia wrosła w etniczną mozaikę Brantford. Organizacja była już prężna i patriotycznie zaangażowana w pomoc dla Rodaków podczas II wojny światowej. Pomoc tę, ze zbiórek i wypracowanego dorobku, wysyłano dla wojska, szpitali i najbardziej cierpiących z powodu skutków wojny. Pomoc dla Rodaków nigdy nie przestawała płynąć.

piątek, 23 październik 2015 13:41

700 kilometrów do jesieni

Napisane przez

W tym roku jesieni szukaliśmy dość daleko, bo w Parku Prowincyjnym Aiguebelle w Quebecu. Park znajduje się w regionie Abitibi-Temiscamingue, 700 kilometrów od Toronto, praktycznie w linii prostej na północ. Najbliższe miasta to Rouyn-Noranda, Amos i Val d'Or. Ma prawie 270 kilometrów kwadratowych, jego obszar obejmuje wzgórza Abijevis z najwyższym szczytem Mont Dominant (570 m n.p.m.).

Przez Aiguebelle przebiega wododział (rozdziela wody spływające do Zatoki Hudsona i do Oceanu Atlantyckiego przez Rzekę Św. Wawrzyńca). Znajduje się tu ponad 80 jezior. Na terenie parku występują prekambryjskie formacje skalne, których wiek szacuje się na 2,7 miliarda lat. Kiedyś w większości bazaltowe skały stanowiły dno prehistorycznego oceanu.

Dla nas w Aiguebelle jest wszystko, czego potrzebujemy: niewielkie wzniesienia, dużo widokowych szlaków pieszych długości 2-3 kilometrów (czyli w sam raz dla Jacka, żeby wybrać się na jeden rano, a na drugi po południu), i do tego jeziora z możliwością pływania na canoe. Niestety, popływać nam się nie udało.

piątek, 23 październik 2015 13:38

Jadą goście jadą...

Napisane przez

"Jadą goście jadą..." Słowa popularnej piosenki, które od kilku tygodni widniały na plakatach zapowiadających kolejny koncert Formacji Biesiadnej "Art Bis", 4 października ściągnęły do Polskiego Centrum Kultury im. Jana Pawła II w Mississaudze licznych miłośników dobrej zabawy w biesiadnym stylu.

Powitaniem zebranych i słowem wstępnym otwarcia koncertu dokonali Roma Rzepska i Andrzej Wierus.

Wśród publiczności zasiedli goście honorowi: burmistrz Mississaugi pani Bonnie Crombie, Jan Cytowski – przewodniczący Rady Polonii Świata, Bartłomiej Habrowski – wiceprezes KPK Okręg Toronto, Teresa Szwedo – prezes Klubu Polek ZNP Gmina 1, Krzysztof Tomczak - komendant Placówki 114 SWAP, Stefan Podsiadło – prezes Organizacji Weteranów VIII Armii Monte Cassino, Eugeniusz Kuś – prezes, i Jan Gasztold – wiceprezes Stowarzyszenia Lotników Pol.-Kan. Skrzydło 430 "Warszawa", Halina Drożdżal – prezes Koła Pań "Nadzieja" przy SPK nr 20, Kazimiera Dziatkowiec – prezes Klubu Seniora im. M. Kolbe, Dorota Jasińska – dyrektor Szkoły Polskiej przy parafii św. Stanisława Kostki, Jadwiga Bilicz – prezes chóru "Echo", Leszek Dzbig reprezentujący Komitet Parafialny kościoła św. Stanisława.

czwartek, 22 październik 2015 23:08

Szansa na zmianę

Napisane przez

Izabela EmbaloOczekiwaliśmy na rezultat wyborów i Kanada wypowiedziała się, że nadszedł czas na zmianę. Tak jak pisałam w poprzednich publikacjach, moim zdaniem, poprzednia partia rządząca doprowadziła system prawa imigracyjnego i obywatelskiego do rozkładu. Opisywałam już Państwu przykłady, ale dla przypomnienia powtórzę najbardziej, moim zdaniem, bulwersujące zmiany prawne, wprowadzone przez rząd konserwatywny:

Obniżono znacznie wiek tak zwanego dziecka zależnego, co zredukowało możliwość zasponsorowania wielu dzieci; trudno to zrozumieć, gdyż Kanada ma relatywnie mały przyrost naturalny i powinna popierać łączenie rodzin i sponsorstwo młodych ludzi; Ograniczono sponsorowanie rodziców, choć wielu z nich to ludzie w średnim wieku, produktywni i potrzebni swoim dzieciom w Kanadzie. Program był nawet zawieszony na dwa lata;

Z nas, imigrantów, zrobiono obywateli drugiej kategorii; tylko dlatego że nie urodziliśmy się w tym kraju, możemy stracić obywatelstwo w dość łatwy sposób decyzją urzędnika imigracyjnego. A zatem nawet w świetle prawa jako obywatele jesteśmy traktowani, powiedziałabym, niepoważnie, nie wiem, czym imigranci, którzy ten kraj zbudowali, zasłużyli sobie na taką jawną i niezasłużoną dyskryminację. Obywateli nie powinno wyróżniać się w świetle prawa i kanadyjskie obywatelstwo powinno dać każdemu kanadyjskiemu obywatelowi prawną stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, równość. Jeśli może być w dość prosty sposób odebrane, i jeśli jednych obywateli traktuje się lepiej, a drugich gorzej, nie jest to prawo sprawiedliwe;

Bardzo utrudniono kanadyjskim pracodawcom możliwość sprowadzenia pracowników zagranicznych, co jest ogromnym problemem dla wielu kanadyjskich przedsiębiorstw, gdyż bez odpowiednich pracowników nie mogą one rozwinąć działalności, niektórzy zamknęli firmy, przenosząc biznes do USA lub innego kraju.

Zmieniono proces starania się o zezwolenie na zatrudnienie zagranicznych fachowców LMO, około 75 proc. pracodawców przestało zasilać się zagraniczną siłą roboczą. W Ontario zdobycie LMIA to pogranicze cudu, zwłaszcza w takich zawodach, jakie wykonują sprowadzani z Polski pracownicy zagraniczni. Wygląda to na pozór dobrze, bo może się wydawać, że jest to ochrona rynku pracy, jednak w mojej opinii, jest inaczej. Gdyby rzeczywiście zagraniczni fachowcy zabierali miejsca pracy, nie byłoby tylu skarg od kanadyjskich pracodawców na to, że brakuje w Kanadzie wykwalifikowanych pracowników. Nie zamykałyby się kanadyjskie przedsiębiorstwa tylko z powodu deficytu kadrowego. Zmiana i utrudnienie procesu sprowadzenia zagranicznych pracowników znacznie ogranicza szanse starania się o pobyt stały. Nowe wymogi, jakie są stawiane kandydatom w programie Express Entry, wydają się zbyt wygórowane, dlatego obniżono kryteria programu dla osób starających się o pobyt w tym systemie.

Takie są obecne realia. Potrzebna jest reforma. Dlatego elekcja rządu liberałów daje nam nadzieję na zmiany w systemie prawa imigracyjnego. Nie wiemy, jakie one będą, bo w polityce nie zawsze obietnice są spełniane. Partia Liberalna obiecała zmianę przepisów obywatelskich, a zatem może przynajmniej dzięki zmianie rządu nie będziemy już niebawem obywatelami drugiej kategorii. Jeśli tak się stanie, będzie to korzystne dla każdego, nieurodzonego w Kanadzie obywatela, a zatem także dla wielu moich Czytelników. Jedyną wielką dla Polonii stratą jest to, że nie będziemy mieli polskiego reprezentanta w rządzie – posła federalnego, p. Władysława Lizonia, co było spowodowane znaczną przewagą partii opozycyjnej w wyborach.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ DO KANADY PROSIMY O KONTAKT: 416-515-2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
WWW.EMIGRACJAKANADA.NET

Andrzej Kumor: Panie profesorze, spotykamy się w Kanadzie. Kanada postrzega siebie jako sukces multi-kulti. Jak pana oczami wygląda wielokulturowość kanadyjska?

Prof. dr hab. Mieczysław Ryba: W Kanadzie jestem tylko od kilku dni, natomiast trzeba zasadniczą różnicę wskazać między Ameryką szeroko rozumianą a Europą. Jeśli bierzemy pod uwagę tzw. współżycie różnych narodów i mniejszości narodowych, pamiętajmy, że tu w jakimś sensie tutaj wszyscy są gośćmi, w porównaniu z Europą, gdzie mamy nie tylko do czynienia z narodami od średniowiecza, ale mamy też do czynienia ze starożytnymi kulturami typu antyczne, takie jak rzymska czy grecka, które stoją u fundamentu całej kultury europejskiej, również tych poszczególnych narodów. Więc tutaj wydaje się, że wszyscy jakoś czują się gośćmi. Nawet jeśli są od tych kilku pokoleń, to ta tożsamość, czyli głębia rozumienia tego, kim się jest w sensie kulturowym, czyli w sensie narodowym zarazem, jest o wiele niższa, płytsza.

Trzeba by rozróżnić, moim zdaniem, to pojęcie multikulturalizmu i pojęcie wielokulturowości. Wiele kultur zawsze istniało na kontynencie europejskim i nie tylko, wiele też narodów. To jest rzecz dosyć naturalna, czasem nawet na jednym terytorium jakoś koło siebie te narody żyły. Natomiast multikulturalizm polega na tym, że stara się na danym obszarze czy w danym państwie zjednoczyć niby te narody, przy czym na zasadzie relatywizmu kompletnego, a to ostatecznie musi prowadzić do takiego młyna, który te kultury rozbija w ich najbardziej elementarnych, fundamentalnych podstawach. Bo jeżeli weźmiemy czynnik religijny, czynnik etyczny itd., to praktycznie to wszystko się sypie i tworzy się takie akwarium różnych tych kultur, tworzy się coś w rodzaju zupy rybnej, taka mieszanina.

To się nie za bardzo daje zjeść ani żyć w sensie duchowym, czyli kulturowym.

Trudno mi powiedzieć, jak to wygląda w Kanadzie, ponieważ ja tutaj będąc, jestem wśród Polonii, i widzę, że Polacy żyją kulturą narodową polską, a żyć kulturą narodową polską na emigracji to zasadniczo żyć przy kościele.

Znowu zdrożeje prąd

Toronto 1 listopada w Ontario znowu wzrosną opłaty za prąd. Ontario Energy Board podało, że stawka w godzinach szczytu, czyli od 7 do 11 i od 5 do 7, wzrośnie o 1,4 centa do 17,5 za kilowatogodzinę. W średnim szczycie – od 11 do 5 – za kilowatogodzinę będziemy płacić 12,8 centa (podwyżka o 0,6 centa).

Najmniej wzrosną ceny poza szczytem – od 7 wieczorem do 7 rano oraz w weekendy i święta – bo tylko o 0,3 centa do 8,3.

Rada energetyczna przewiduje, że przeciętny użytkownik miesięcznie zapłaci o 4,42 dol. więcej niż dotychczas. To prognoza w przypadku miesięcznego zużycia energii na poziomie 800 kWh.

Wzrost cen w 40 proc. ma być podyktowany wyższymi kosztami generowania prądu w elektrowniach jądrowych i wodnych.

Rada ustala stawki co roku w maju i w grudniu. Ponadto przesuwa godziny szczytu, tak by dopasować się do krótszych zimowych dni.

 

 

Mississauga cała w liberałach

Mississauga Wszystkie 11 okręgów wyborczych w Mississaudze trafiło w ręce liberałów.

Czerwono zrobiło się w Streetsville. Mandat otrzymał Gagan Sikand (47,7 proc.) – młody prawnik, właściciel małej firmy. Okręg był wcześniej reprezentowany przez Brada Butta (40,4 proc.). Fayaz Karim (NDP) otrzymał 9 proc. głosów, Chris Hill (Zieloni) – 2,3 proc., a Yegor Tarazevich (Christian Heritage Party) – 0,5 proc. Frekwencja wyniosła 66 proc.

W Portugese Cultural Centre po zwycięstwie Sikand przyznał, że nie było łatwo. Wspominał, że on sam, pracownicy jego sztabu i wolontariusze zapukali do 50 000 drzwi.

Spośród obietnic wyborczych mieszkańców Streetsville szczególnie interesowało 20 miliardów dolarów, które przez najbliższe 10 lat ma być przeznaczone na budowę przystępnych mieszkań. Sikand obiecał, że będzie trzymał rękę na pulsie, jeśli chodzi o przegląd środków bezpieczeństwa na kolei. W zeszłym miesiącu na terenie okręgu wybuchł pożar w pociągu.

W Mississauga-Erin Mills Iqra Khalid wygrała z dotychczasowym posłem konserwatywnym Bobem Dechertem. Powiedziała, że dla jej okręgu i dla całej Kanady nadszedł czas zmian.

Khalid ma 29 lat. Jest prawniczką, skończyła studia na York University. Pochodzi z Mississaugi. Otrzymała 49,7 proc. głosów (przewaga 5836 głosów). Bob Dechert – 39,1 proc., Michelle Bilek (NDP) – 9,4 proc., Andrew Robin (Zieloni) – 1,8 proc.

Rodzice Khalid złożyli podziękowania całej społeczności lokalnej i wolontariuszom. Gdy zaczęły spływać wyniki ze wschodniej Kanady, setki osób popierających liberałów zebrały się przy Paramount Fine Food, przed Erin Mills Town Centre, by świętować zwycięstwo Trudeau.

Peter Fonseca wrócił do polityki. Przez jedną kadencję okręg Mississauga East-Cooksville był w rękach konserwatystów – reprezentował go Władysław Lizoń.

Przewaga Fonseki nad Lizoniem była znaczna. Procentowo głosy rozłożyły się następująco: Peter Fonseca – 54,2 proc., Władysław Lizoń – 35,4 proc., Ali Naqvi (NDP) – 8,6 proc., Jaymini Bhikha (Zieloni) – 1,5 proc., Tim Sullivan (Marxist-Leninist) – 0,3 proc.

Fonseca podziękował członkom swojego zespołu i wolontariuszom. Powiedział, że wszyscy ciężko pracowali i poświęcili wiele czasu, by rozmawiać z wyborcami. Od jakiegoś czasu było dla niego jasne, że Kanadyjczycy mają dosyć rządów Stephena Harpera.

Fonseca był posłem prowincyjnym już dwa razy. Wybrano go w 2003 i potem w 2007 roku. Pełnił funkcję ministra pracy, ale podał się do dymisji, by spróbować sił w polityce federalnej. W 2011 roku walka między Fonsecą a Lizoniem była wyjątkowo zacięta – nasz poseł wygrał ostatecznie mniej niż 700 głosami. Teraz role się odwróciły.

Nowemu posłowi pogratulowały Hazel McCallion i Bonnie Crombie. McCallion przed Świętem Dziękczynienia oficjalnie poparła Fonsecę.

Na terenie okręgu Mississauga East-Cooksville mieszkają 121 792 osoby, z których 80 906 jest uprawnionych do głosowania. Okręg powstał w 2004 roku, był zmieniony w 2012.

Władysław Lizoń powiedział, że jest dumny z tego, że mógł reprezentować swoich wyborców. Przyznał, że to dla niego ważne doświadczenie, choć nigdy nie myślał o karierze politycznej.

 

 

Linda Gibbons wciąż siedzi

Mississauga Linda Gibbons (67 l.) od 50 dni pozostaje w areszcie w zakładzie karnym dla kobiet Vanier. Będzie tam jeszcze przez co najmniej tydzień (do 27 października), o tyle bowiem w środę odroczono jej proces. Środowa rozprawa trwała krótko, Gibbons wzięła w niej udział na zasadzie wideokonferencji. Nie odezwała się ani słowem. Oskarżenie podobno rozpatruje "dodatkowe dowody" w tej "skomplikowanej sprawie".

Linda została aresztowana 2 września przed kliniką Morgentalera przy Hillsdale Ave., w torontońskiej "dobrej" dzielnicy Leaside. Jest oskarżona o złamanie stałego nakazu sądowego, na mocy którego w odległości 500 stóp od kliniki zabrania się pewnych działań, m.in. odwodzących kobiety od wejścia do kliniki lub blokowania wejścia. We wcześniejszych dwóch przypadkach aresztowania Gibbons na Hillsdale Avenue, po 3 miesiącach pobytu w areszcie sąd oddalał zarzuty.

Numer 43/2015 (23 - 29 października 2015)

wtorek, 20 październik 2015 00:45

Przegraliśmy

Napisał

Poseł Władysław Lizoń, podobnie, jak wielu innych jego kolegów partyjnych nie zdołał utrzymać mandatu w wyborach federalnych z 19 października 2015. Lizoń przegrał w okręgu Mississauga East-Cooksville ze swym przeciwnikiem z poprzednich wyborów, byłym ministrem turystyki w rządzie liberalnym Ontario Daltona McGuinty'ego Peterem Fonsecą. Różnica głosów wyniosła 25 tys. dla Fonseci do 15 tys. dla Lizonia.

Liberałowie uzyskali większość w nowym parlamencie, premierem kraju będzie Justin Trudeau, milioner, syn wieloletniego popularnego premiera Pierre'a Trudeau, były nauczyciel sztuki aktorskiej.

Były poseł Władysław Lizoń podziękował wszystkim, którzy oddali na niego głos, a szczególnie serdecznie wszystkim ochotnikom i sponsorom.

Wywiad z Władysławem Lizoniem zamieszczamy poniżej:

Większość ludzi chce wierzyć w to, co nie istnieje... Przegrał Władysław Lizoń, przegraliśmy wszyscy

Siła polskiego głosu etnicznego nie zdołała powstrzymać liberalnej fali – poseł Władysław Lizoń przegrał 10 tys. głosów z Peterem Fonsecą, wspieranym przez byłą burmistrz Toronto Hazel McCallion i obecną Bonnie Crombie. Jeszcze podczas wieczoru wyborczego zapytaliśmy byłego posła Lizonia o ocenę kampanii.

Andrzej Kumor: Panie Władysławie, kilka zdań, jak pan ocenia sytuację?

Władysław Lizoń: Kampania, jeżeli chodzi o moją pracę, jestem z niej zadowolony, z tego co zrobiłem – dałem z siebie sto procent, miałem wspaniałych wolontariuszy i tych, którzy pracowali w biurze. A to, co się stało, to jest to, co się w polityce dzieje, przychodzi fala i fala nas tutaj, w Mississaudze, i w dużej części Kanady wszystkich zmiotła. Tak że niestety tak to jest w federalnych, i zresztą prowincyjnych wyborach też, że możliwości kandydata czy posła są w granicach 8, 7, 10 procent. Jak przychodzi jakiś taki moment, że ludzie chcą się pozbyć rządu, to się go pozbywają. Zresztą jest powiedzenie, że Kanadyjczycy nie głosują za rządem, tylko głosują za usunięciem rządu.

– Zawsze przeciwko?

– Zawsze przeciwko rządowi. I tak się stało. Ale ja myślę, że te cztery czy cztery i pół roku – jestem dumny z tego, co robiłem.

– Jakby pan mówił o błędach rządu, czy coś mogło być inaczej, co pan uważa, że było denerwujące dla ludzi, np. podniesienie wieku emerytalnego? Z czym pan się spotykał, chodząc po domach, co zarzucano Partii Konserwatywnej?

– Myślę, że jakichś większych potknięć rządu nie było. Była bardzo silna kampania medialna już od dłuższego czasu, kampania związków zawodowych. Jak pan wie, jeden z posłów zgłosił private member's bill, żeby związki zawodowe rozliczały się tak jak fundacje, żeby pokazały, na co wydają pieniądze. To było bardzo niepopularne. Tak że myślę, że czas na analizę przyjdzie wtedy, jak to się uspokoi, bo te najbliższe tygodnie nie dadzą czasu.

– Rozumiem, że pan teraz będzie odpoczywał?

– Na odpoczynek też czas przyjdzie, ale trzeba pozamykać sprawy, które są. Na to też jest czas dany tym, którzy nie zostali ponownie wybrani.

– Jaki jest plan B, co pan będzie robił?

– Na razie nie mam jakichś bardzo skrystalizowanych planów, ale na pewno najpierw muszę zrobić to, co muszę, to znaczy zamknąć ten okres, zamknąć biuro, wszystko sfinalizować, bo trzeba się rozliczyć z pewnych funduszy, mebli, urządzeń. Na to jest czas. Potem trochę odpoczniemy i będę coś robił. Na pewno nie zniknę.

– Od wielu lat narzekamy na słabą aktywność polskiej społeczności. Jak pan to odbiera, czy czuł pan poparcie Polaków, którzy mieszkają w okręgu?

– Czułem poparcie. Oczywiście wie pan doskonale, że nie jest się w stanie wygrać wyborów na szczeblu federalnym tylko głosami jednej grupy, szczególnie w takim okręgu, w jakim jestem. Zresztą chyba w żadnym okręgu w Mississaudze się nie da tego zrobić. Taka szansa była, kiedy Antoni Kantor startował w prawyborach na radnego, bo wtedy można było głosami jednej grupy bardzo łatwo wygrać te wybory, ale to też się nie udało. Możemy sobie pogdybać. Jest, jak jest. Mówię – ja jestem zadowolony i dumny z tych ostatnich czterech lat. A życie idzie do przodu, żeby tylko zdrowie było, to to jest najważniejsze, i będziemy coś robić.

Zawsze uważałem i uważam, że niezależnie od tego, co się robi, trzeba trzymać głowę wysoko, mieć kręgosłup i trzymać się swoich poglądów, a nie chwiać się jak chorągiewka na wietrze.

– Na koniec zapytam, czy pana nie zaskoczyło poparcie dla liberałów, którego udzieliła pani Hazel McCallion w Mississaudze?

– Mnie to szczególnie nie zaskoczyło, bo to nie był pierwszy raz, kiedy pani McCallion udzieliła poparcia liberałom, zrobiła to w poprzednich wyborach również, popierając kandydatów liberalnych. Tak że to nie była nowość. Rzeczywiście bardzo mocno razem z Kathleen Wynne i z innymi tutaj włączyła się w kampanię. No taka jest polityka, nie odkręcimy tego. Dziwię się jakkolwiek, że tu, w Ontario, taka fala przyszła i ci ludzie są niezadowoleni z rządów prowincyjnych Kathleen Wynne, a nagle takie ogromne poparcie dostają federalni liberałowie. No ale pewnie tak miało być.

– Może przyzwyczailiśmy się prywatnie żyć na kredyt i ktoś, kto obiecuje życie na kredyt na szczeblu państwowym, już nas nie przeraża tak bardzo jak kiedyś.

– Myślę, że problem jest chyba dużo głębszy, że ogromna większość ludzi chce wierzyć w to, co nie istnieje.

– Dziękuję bardzo.

Rozmawiał Andrzej Kumor

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.