Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły... Witam wszystkich czytelników „Gońca”.
Dzięki uprzejmości redakcji mam okazję napisać coś na temat dość popularnego wśród Polonii hobby: akwarystyki. Jest to również moje hobby od wielu lat.
Bakcyla złapałem już jako kilkulatek, gdyż zajmował się tym także mój ojciec. Jestem przekonany, że w dzisiejszym świecie, gdzie ze wszystkich stron nasze umysły są bombardowane za pomocą elektroniki, jesteśmy zestresowani gonitwą za pieniędzmi itp., nasza psychika potrzebuje od czasu do czasu jakiejś „odskoczni”, wyluzowania się. Jest na to wiele sposobów: praca w ogródku, wyjazd na urlop, uprawianie jakiegoś sportu itp. Jednym ze zdrowych, rozwijających pozytywne cechy, jak: miłość do natury, zrozumienie jej, poczucie estetyki, oderwanie się od stresów codzienności – jest hodowla tropikalnych rybek w swoim domowym akwarium.
Edward Słoński – w Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ta, co nie zginęła...
Napisane przez Krystyna Starczak-KozłowskaW przyszłym roku mija 100 lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. W przededniu tej wielkiej rocznicy, wieńczącej naszą zwycięską drogę do niepodległości, warto wrócić zarówno do tamtych przełomowych czasów, gdy ważył się los narodu po 123 latach niewoli – jak i do czasów o blisko 30 lat późniejszych, gdy po zakończeniu II wojny światowej – znowu ważył się los naszej ojczyzny: czy będzie wolna, czy też zniewolona przez „sierp i młot”, czemu heroicznie przeciwstawili się Żołnierze Wyklęci, których Dzień Pamięci obchodzimy 1 marca...
Poetą, który w tamtym pierwszym, najważniejszym dziejowym momencie drogi do niepodległości potrafił wyrazić uczucia całego narodu, znalazł drogę do zbiorowego serca Polaków – był EDWARD SŁOŃSKI. Jego utwory, takie jak słynny wiersz z 1910 r. pt. „Ojczyzna” czy wydane w 1914 r., gdy wybuchła I wojna światowa, dwa tomiki poetyckie: „TA CO NIE ZGINĘŁA”, „Już Ją widzieli idącą” – obiegły cały kraj pod zaborami, przedostały się do Polaków w Galicji, Wielkopolsce, na Pomorzu, na Kresach... Dotarły do Polaków walczących w mundurach niemieckich, rosyjskich, austriackich, stały się jakby pobudką do boju o Niepodległą...
Listy z numeru 07/2017
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Waluciarz
Napisane przez Aleksander ŁośKiedy Robert odsłużył swoje dwa lata w Wojskach Ochrony Pogranicza, miał skonkretyzowany plan, jak ułożyć sobie dalsze życie. Wiedział, że z ukończoną zawodówką nie ma zbyt wielkich perspektyw życiowych. Ale służba w wojsku dała mu możliwość obserwacji, na czym można zrobić pieniądze, bez posiadania większych umiejętności czy wykształcenia. Uważał, że najszybciej i najłatwiej dorobi się na wymianie waluty. Wiedział, że kantor wymiany na punkcie granicznym, w pobliżu którego była jego jednostka, jest tylko przykrywką dla większych interesów. Bo poza oficjalną wymianą toczyła się tam wartka wymiana walut w sposób nielegalny, poza kasą, poza wszelką kontrolą.
Zaczął uczyć się nowego zawodu, będąc najpierw naganiaczem dla poznanego wcześniej cinkciarza. Odbywało się to w pewnej odległości od kantora wymiany. Roman wiedział, że jego szef płaci łapówki komu trzeba, aby nie być przegonionym z tego rejonu. Roman też był pod jego protekcją. Trwało to rok. Roman wiedział jednak, że dobry profit będzie miał dopiero, kiedy wystartuje samodzielnie. Najpierw zaczął trochę „kiwać” szefa i dokonywał drobniejszych wymian na własny rachunek, a kiedy został na tym przyłapany, pożegnał się z szefem i wyjechał do pobliskiego, granicznego miasta. Wiedział już, komu musi się tam opłacać, aby mieć spokój w robieniu intratnego interesu.
Wystawa motoryzacyjna tuż-tuż, a tymczasem dzisiaj wracamy do mojego ulubionego tematu – utraty wartości przez posiadany przez nas pojazd. Tak się składa, że jest to bardzo istotny koszt samochodu, zwłaszcza jeśli kupujemy auto nowe i sprzedajemy je po 3 – 4 latach. W tym bowiem pierwszym okresie spadek wartości jest największy i zazwyczaj przekracza połowę wstępnej ceny.
Co zatem robić, żeby ustrzec się frycowego?
Cóż, jeśli chcemy naprawdę mieć nowe auto, kupmy takie, które bardzo powoli traci na wartości, jeśli zaś chcemy deprecjację całkowicie wziąć w nawias, kupmy samochód tak stary, by nie miała ona już żadnego znaczenia; jeśli kupimy dziesięcioletniego dodge’a caravana, a sprzedamy trzynastoletniego, to gdy tylko będzie dobrze zadbany, różnica w cenie nie będzie znaczna. To samo dotyczy innych wiekowych aut, kiedy to decydują zupełnie inne czynniki.
Czy tak stare auto może być niezawodne – oczywiście, jeśli tylko jest dobrze utrzymane. Często latamy 16-letnimi samolotami i jakoś nam to nie przeszkadza. Jeśli chcemy w nowo kupiony stary samochód od razu zainwestować, warto sprawdzić choćby w Internecie, co w danym modelu wymienić od ręki – co najczęściej się psuje etc. W dzisiejszych czasach znajdziemy w sieci naprawdę
bardzo wielu mechaników, którzy służą radą. Wiadomo, które części są czipne i z jakimi usterkami się liczyć, a wiele prostych rzeczy możemy robić na zasadzie DIY (zrób-to-sam) – i znów, jak to się robi, można krok po kroku zobaczyć choćby na YouTube.
Jeśli natomiast chcemy mieć auto nowe, kupmy takie, które odsprzedamy za niezłe pieniądze.
Jak donosi „The Globe and Mail”, z raportu J.D. Power wynika, że więcej niż połowa pożyczek na finansowanie zakupu samochodu w Kanadzie rozłożona jest na 84 miesiące, a niektóre nawet na 96 miesięcy. 46 proc. wszystkich zakupów nowych modeli w Kanadzie obejmuje trade-in, z których 29 proc. ma negatywną wartość w stosunku do pożyczki, za którą zostały kupione – tzn. oddajemy auta w trade-in i mamy jeszcze część kwoty pożyczki do zapłaty! W przypadku pożyczek rozłożonych na siedem czy więcej lat nie jest to wcale takie rzadkie i w przypadku aut w cenie ok. 35 tys. wynosi ok. 7 tys. dol.
Jak więc wybrać samochód, który trzyma cenę niczym skarbonka?
Nie ma reguły, bo decyduje kaprys mody i opinia o niezawodności – nie zawsze zasłużona.
W rankingu Canadian Black Book, który obejmuje utratę wartości po 4 latach od momentu kupna, przoduje SUV toyota FJ cruiser – choć od 2014 roku niesprzedawany w Kanadzie, to jednak posiadający kultowy status. Po czterech latach za taką toyotę trzeba zapłacić aż 83 proc. pierwotnej ceny! Również „kultowy” jeep wrangler uplasował się niedaleko w tyle z wynikiem 82 proc. początkowej ceny, a tuż za nim toyota tacoma, która wypadła najlepiej na tle innych pick-up trucków.
W kategorii sub-compactów zaskakującym zwycięzcą jest toyota prius c – hybryda, która wyprzedziła dotychczasowego faworyta – hondę fit. Najlepiej trzymającym cenę compactem okazał się subaru XV crosstrek, a w klasie średnich osobówek toyota camry. Wśród sportowych aut luksusowych najlepiej wypadło porsche.
Co ciekawe, kategoria sub-compactów w tym roku wypadła najgorzej – przeciętnie auta tej klasy warte są jedynie 37 proc. wyjściowej ceny w porównaniu ze średnią – 50 proc. To, zdaniem ekspertów, odzwierciedla ponowną „ucieczkę” kanadyjskiej klienteli w stronę crossoverów i SUV-ów. Ciekawe, że dobrze pod tym względem wyglądają pick-upy, przeciętnie zachowując po 4 latach 73 proc. wartości. Tak więc przed kupnem nowego auta dobrze jest rozpatrzyć również i ten aspekt jego posiadania. A tymczasem do zobaczenia na naszej międzynarodowej wystawie samochodowej!
Wasz Sobiesław Kwaśnicki.
Pojechał więc Ryś do Starczycy, zawsze z synkiem, sam w swoim paradnym ubiorze, a synek z pozytywkiem w ręku i z pałasikiem u boku. Zajechawszy pod bramę, wysiedli oba z wózka i szli sobie ku folwarkowi. Książę siedział za oknem i patrzał się na dziedziniec. Kiedy chłopczyk za ojcem zbliżał się do ganku, żuraw przyłaskawiony, ale nieco napastliwy, zapędził się za nimi. A wtem Karolek, rzuciwszy pozytywek, dobył szabelki i jak palnie żurawia po szyi, powalił go o ziemię. Staremu aż mrowie przeszło po sustawach – i nie dziw, bo jeszcze na Litwie taki się nie był narodził, co by nie drżał przed księciem chorążym, nie wyjmując księcia hetmana, lubo ten był jego bratem, starszym i latami, i urzędem. Cóż dopiero miał czynić chudy pachołek! Ale książę wyszedł na ganek, za boki trzymając się od śmiechu:
– Zucha przywiozłeś do mnie, panie kolego. Dziękuję za pozytywek, ale do niego musisz mi dodać ptaszka, co z nim się stawi. Ja go umieszczę między moimi paziami i posunę go z czasem, że mu nigdy na kęsie chleba nie zabraknie, sam widzisz, że on nie do klawiszów stworzony.
I tak stary odjechał jeden do nieświeskich organów, a Karolek został na dworze książęcym.
Fishing & Boat Show
Fishing & Boat Show
W piątek, 17 lutego 2017, rozpoczyna się Spring Fishing & Boat Show. Wystawa potrwa do poniedziałku, 20 lutego.
Miejsce: The International Centre przy 6900 Airport Rd., Mississauga.
Chociaż czasy dobrych wystaw już minęły i niektórzy twierdzą, że wystawa jest „dead”, to nadal Fishing & Boat Show jest popularnym miejscem, które odwiedza tysiące wędkarzy. Można tam zawsze coś wypatrzyć i kupić, coś ciekawego się dowiedzieć i przy okazji spotkać znajomych i wędkarzy znanych z telewizyjnych programów. Na wystawę warto się też wybrać, aby zapoznać się ofertami najlepszych ośrodków wczasowych dla wędkarzy.
Godziny otwarcia:
Piątek, 17 lutego: 12.00 - 20.00
Sobota, 18 lutego: 9.00 - 18.00
Niedziela, 19 lutego: 10.00 - 17.00
Poniedziałek, 20 lutego: 10.00-17.00
http://www.goniec24.com/teksty/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=3612#sigProIdab0043cb53
Podwodny dron
PowerRay to niezwykła technologia, która w niedalekiej przyszłości na pewno skusi wielu wędkarzy. PowerRay zadebiutował na targach Consumer Electronics Show w Las Vegas w USA. Ten futurystyczny produkt przesyła dane o tym, co dzieje się pod wodą, na żywo do telefonu lub tabletu. Działa też jak sonda do wykrywania ryb. Może wykryć rybę do 131 stóp poniżej drona, który ma maksymalne zanurzenie do 98 stóp. Czas pracy 4 godziny. Zasięg wi-fi 230 stóp.
PowerRay posiada również opcjonalne oprzyrządowanie do dostarczania przynęty do wybranej lokacji, które następnie może być monitorowane i kontrolowane za pośrednictwem aplikacji. System wi-fi przesyła obrazy i dane zarówno na iOS i Android.
Aplikacja zapewnia pozycję PowerRay w czasie rzeczywistym i pozwala użytkownikom wybrać tryb podróży, prędkość i oświetlenie, i obsługuje zintegrowane funkcje kamer 4K ultrawysokiej rozdzielczości dla fotografii podwodnej i wideografią. Może być stosowany w wodzie słodkiej lub słonej wody.
Użytkownicy mogą też połączyć drona z okularami rzeczywistości wirtualnej, co jest na pewno wciągającym doświadczeniem. Takie rozwiązanie pozwala na sterowanie robotem, po prostu poruszając głową.
I jak się nie oprzeć takim możliwościom? PowerRay można obejrzeć w akcji na filmach na YouTube.
Weekend bez karty
Od godz. 12.01 w sobotę, 18 lutego, do godz. 23.59 w poniedziałek, 20 lutego, w ramach Family Fishing Weekend mieszkańcy Ontario mogą łowić bez karty wędkarskiej.
Korzystających z tej okazji obowiązują jednak ochronne dzienne limity połowu.
Taka okazja, czyli możliwość łowienia ryb bez karty w Ontario, trafia się tylko dwa razy w roku. W lutym podczas Family Weekend i następnie latem, w ramach Family Fishing Week, 1-9 lipca.
Złe prognozy
Ekolodzy przestrzegają, że intensywne połowy przy zachodnich wybrzeżach Afryki grożą wyginięciem wielu gatunków ryb. Może to spowodować niedobory żywności dla mieszkańców tamtej części świata.
Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), od Angoli na południu do Mauretanii na północy 37 gatunków ryb uznano za zagrożone wyginięciem, a o 14 innych mówi się, że są „bliskie wyginięcia”.
Czy „flip” to łatwy sposób na zrobienie pieniędzy?
Napisane przez Maciek CzaplińskiMoim zdaniem, jest to mit, który chciałbym na wstępie obalić. Takie programy, jak „Property Brothers” czy „Love it or List it”, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Podawane ceny zakupu czy koszty renowacji są nieaktualne do obecnego rynku. W prawdziwym świecie każdy (albo prawie każdy) dom wart zakupu i renowacji, już na wstępie sprzedaje się znacznie powyżej ceny wywoławczej. Często o 100 czy 150 tysięcy. To często niweczy cały potencjalny profit już na wstępie. Inny poważny obecnie problem to brak fachowców lub bardzo wysokie ceny za ich usługi. Owszem, jak ktoś może sam wykonać większość prac, to może zarobi za swoją pracę, ale moim zdaniem, cudów też nie będzie.
Następny częsty problem polega na tym, że proste „flips”, czyli wymiana kuchni, podłóg i pomalowanie wnętrz, są już coraz trudniejsze do zrobienia. Społeczeństwo się uczy i chce jakości. Byle jakie „flipy” stoją na rynku i często przynoszą straty. Polscy kontraktorzy są na ogół bardzo dokładni, ale inne nacje, szczególnie w Brampton, są żałosne.
Wróćmy do określenia „flip” w real estate. Mam tu na myśli zazwyczaj szybką renowację („make over”), która zamienia zniszczony dom czy „condo” w superczysty i gotowy do wprowadzenia obiekt marzeń. Ta szybka renowacja zwykle może być wykonana bez potrzeby oczekiwania na pozwolenia na budowę, gdyż głównie dotyczy elementów kosmetycznych domów. Dziś, by zarobić na renowacji, należy zrobić więcej i lepiej – często rozbudowę lub nowy obiekt – tak więc pojęcie „flip” powinno być o takie kategorie poszerzone.
Po tym wstępie kilka spraw, na które należy zwracać uwagę w przypadku „flipów”.
• Lokalizacja – najważniejszy element. Tu nie wolno popełnić błędu. To zawsze jest i będzie najważniejszy element we wszystkich zakupach nieruchomości. Powinniśmy wybierać możliwie najlepszą dzielnicę, w której ludzie chcą mieszkać. Nie warto tu oszczędzać. Ale kupując nawet w dobrej dzielnicy, możemy popełnić błąd, nabywając nieruchomość na przykład wychodzącą na tory kolejowe czy linię wysokiego napięcia lub autostradę.
• Typ domu, który kupujemy na „flip” – zdecydowanie domy wolno stojące są lepszą inwestycją niż „semi”, „townhouse” czy „condo”. Powinniśmy skoncentrować się na remontach domów wolno stojących, bo możemy mieć na nich najlepszy zwrot nakładów. Remonty na przykład „condominium” – mają zwykle najmniejszą szansę powodzenia. Wybierając domy wolno stojące na „flip”, też należy zwracać uwagę na wiele rzeczy. Jeśli planujemy dodanie drugiego piętra, to oczywiście domy parterowe są najlepszą alternatywą. Jeśli nie planujemy dobudowy – to należy wybierać dom, który jest wystarczająco obszerny, by można było w nim coś zrobić. Małe i ciasne domy – zwykle są trudne to odsprzedaży z dużym zyskiem.
• Budżet – wynika z prostej kalkulacji. Przewidywana cena sprzedaży minus zakładany profit, minus koszty sprzedaży, koszt projektu, koszt utrzymania domu w czasie renowacji. Mylnie przygotowany budżet – powoduje fiasko całej operacji. Cena przewidywanej sprzedaży powinna być realistyczna.
• Cena zakupu versus cena sprzedaży – należy dokładnie wiedzieć, jaki maksymalnie zakres finansowy zrobionego domu będzie można uzyskać, dlatego szukamy domów, których nikt „nie chce”, bo są „kosmetycznie zaniedbane” – i przeciętna osoba ich nie kupi. Często są to domy sprzedawane przez ludzi starszych czy przez rodzinę zmarłej osoby.
• Okazje – zwykle wszyscy uważają, że „power of sale” to okazja. Dziś jest ich bardzo mało, bo zagrożony „power of sale” dom jest sprzedawany przez właścicieli. Natomiast sprzedaże spadkowe albo domy sprzedawane przez ludzi idących do domów starców – często są dobrą okazją.
• Zakres prac – oczywiście wynika z budżetu – ale takie elementy domu, jak kuchnie i łazienki, zwykle się w tym muszą znaleźć. Dobra łazienka czy ciekawa kuchnia nie muszą kosztować fortuny. Proszę pamiętać, że pierwsze wrażenie się liczy najbardziej i często ludzie podejmują decyzję o zakupie domu w ciągu pierwszych 10 minut.
• Dobór materiałów – poświęcanie czasu na szukanie dobrych materiałów po jeszcze lepszych cenach, to jeden z najlepszych sposobów zarabiania. Można kupić ładne płytki ceramiczne za 5,00 dol. za stopę, ale jeśli kupimy podobne za 1,00 dol., to już mamy profit! Każdy zaoszczędzony dolar pozostaje natychmiast w naszej kieszeni
• Koncepcja całej renowacji – niestety tu powstają największe problemy. Wiele osób, które zaczynają „flipy”, oszczędza na pomocy profesjonalistów od projektowania i myśli, że dom wystarczy pomalować i powiesić nowe szafki w kuchni, by zarobić pieniądze. Niestety, często jest to zrobione niezbyt gustownie i typowo. Klienci szukają czegoś bardzo unikatowego i dobrze zaplanowanego. I tu pomoc specjalistów jest bardzo przydatna.
• Konsekwencja wykonanych prac – często obcinając koszty – wymieniamy pewne element, oszczędzając błędnie na innych. Na przykład ostatnio widziałem renowację w kuchni, w której owszem, zmieniono szafki i blaty, ale pozostawiono stare ohydne płytki podłogowe. Wyglądało to bardzo źle! Inny przykład to łazienki, w których każdy element czy kran są w innym stylu, bo były „on sale”.
• Domy bez „naznaczenia” – domów, w których na przykład uprawiano marihuanę – pomimo że można je dostać taniej – raczej bym nie polecał. To samo dotyczy domów po pożarze czy domów, gdzie popełnione brutalne morderstwo.
• „Staging” – coraz częściej pojawia się tendencja do urządzania domu wystawionego na sprzedaż specjalnie dobranymi meblami i dodatkami, by stworzyć wrażenie przytulności. Urządzony dom (ale nie zagracony) – prezentuje się znacznie lepiej niż pusty. Potencjalni kupujący widzą siebie w takim domu i dużo szybciej podejmują decyzję. Warto wydać na „staging” pieniądze, bo zwykle takie domy sprzedają się szybciej i drożej. Nie oznacza to, co często widziałem, że wstawimy stare meble pozbierane z różnych miejsc i to uznamy za „urządzony dom”. W takim przypadku, lepiej tego nawet nie robić.
Czy należy bać się „droższych“ nieruchomości na „flip”?
Uważam, że nie. Tanie finansowanie, jakie mamy obecnie, powoduje, że nie należy się bać wydać trochę ekstra. Często powodem, dlaczego nie inwestujemy we właściwy dom (odpowiednio drogi), jest obawa przed ceną. Jeśli pomyślimy o tym w ten sposób, że ekstra 100.000 dol. w pożyczce na rok kosztuje tylko 3000 dol. w oprocentowaniu, co może zabezpieczyć nam lepszy obiekt do renowacji. Ten koszt może być bardzo opłacalny. Natomiast dobra lokalizacja może dać nam ogromny zwrot!
Ostatnia uwaga! Przestrzegam przed „fake flips”. Bardzo często widzę, że chciwi inwestorzy robią szybką renowację tylko na efekt. Nowa kuchnia, granitowe „counters”, „stainless steel appliances”, laminat i tanie szafki kuchenne plus farba. Ale jak się dobrze przyjrzymy to okna, dach, piec czy inne ważne elementy domów są nie tknięte! Proszę się nie dać nabrać! Jak zawsze zapraszam do współpracy. Proszę korzystać z mojego doświadczenia w tej dziedzinie. Konsultacje są bezpłatne a często mogą Państwu pomóc uniknięcia kosztownych błędów.
Maciek Czapliński
905-278-0007
An evening with Eva Stachniak, a Toronto author, took place on February 8, 2017 launching her new novel The Chosen Maiden (released in January 2017) about the dancer Bronislava Nijinska and Diaghilev’s Ballets Russes. The event was organized by the Polish Language and Literature Program at the U of T at the Robert Gill Theatre in the Centre for Drama, Theatre and Performance Studies of the U of T.
During the evening members of the Council for the Support of Polish Studies sold copies of the book. Eva Stachniak very generously donated proceeds from the sale to support the Polish Language and Literature program.
http://www.goniec24.com/teksty/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=3612#sigProIdc10e91cc1c
Prof. Łukasz Wodzyński presented opening remarks on the Polish Language, Literature and Culture Program at the University of Toronto and welcomed the guest of honour Eva Stachniak author of the latest book The Chosen Maiden, released in January 2017 and Eva Stachniak introduces her new book and her main characters.
Mark Zaremba, Maria Świętorzecka, Irena Kremblewska of the Council for the Support of Polish Studies sell Eva Stachniak books.
Students of the Polish Students’ Association at the University of Toronto prepared very generous buffet. In conversation with Prof. Tamara Trojanowska, Director at the Centre for Drama, Theatre and Performance Studies of the U of T.
Polska lekarka walczy o sumienia Norwegów - Andrzej Kumor rozmawia z dr Katarzyną Jachimowicz
Napisał Andrzej KumorPracująca w Norwegii polska lekarka dr Katarzyna Jachimowicz przegrała w I instancji proces, wytoczony przez nią w obronie klauzuli sumienia. Orzeczenie zostało wydane w miniony czwartek przez sąd w mieście Notodden w regionie Telemark.
Gdy w 2008 r. dr Jachimowicz negocjowała objęcie posady lekarza rodzinnego w gminie Sauherad, od razu zaznaczyła, że nie będzie kierować pacjentek na aborcję ani zakładać im domacicznych wkładek wczesnoporonnych. Przyszły pracodawca przystał na to. Było to zgodne z ówczesnym prawodawstwem. Później jednak w prawie norweskim całkowicie zniesiono klauzulę sumienia w medycynie rodzinnej, a dr Jachimowicz została wyrzucona z pracy za motywowaną sprzeciwem sumienia odmowę zakładania tzw. spiralek. Inni lekarze z tej samej przychodni zachowali swe etaty, choć też nie zakładają spiralek. Motywują to jednak swą niekompetencją, a nie sprzeciwem sumienia.
W dniu, w którym straciła pracę, Polka znalazła inną, na psychiatrii, gdzie nie ma pola konfliktu dotyczącego wkładek domacicznych. Dr Jachimowicz postanowiła więc walczyć w sądzie już nie o swój dawny etat, ale o wolność sumienia dla wszystkich norweskich lekarzy rodzinnych. Kwestia odmowy kierowania na aborcję pozostała poza rozpoznaniem sądu, jako bezsporna.
Poniżej przedstawiamy przeprowadzony w niedzielę wywiad z dr Jachimowicz.
Andrzej Kumor: Jak Pani się znalazła w Norwegii, jak w tym kraju wygląda system opieki medycznej? Jak zatrudniani są lekarze?
Katarzyna Jachimowicz: Jest to bardzo państwowy system i de facto lekarze muszą robić to, co prawo nakazuje. Pracowałam jako lekarz rodzinny i tam jest cały pakiet rzeczy, które lekarz rodzinny musi zrobić.
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…