farolwebad1

A+ A A-
Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

piątek, 20 luty 2015 14:12

Nie jestem kandydatem na prezydenta!

Napisane przez

tyminskiW ostatnich miesiącach dostałem wiele listów od czytelników moich felietonów z prośbą, abym jeszcze raz kandydował na stanowisko prezydenta RP. Podobno do trzech razy sztuka. Rozmawiało ze mną na ten temat kilka organizacji politycznych. Na koniec zdecydowałem, że nie będę brał udziału w tegorocznej błazenadzie. Zdecydowanie wolę być wyborcą, jeśli znajdę kandydata godnego mego zaufania.

Nigdy nie chciałem być prezydentem dla stanowiska, czyli takim, który tylko pilnuje żyrandola. Chciałbym być prezydentem skutecznym, który może zmienić kraj na lepszy, aby Polacy mogli się radośnie rozwijać i czuć się u siebie w domu. Niestety, w obecnym czasie nie jest to możliwe.

piątek, 13 luty 2015 16:22

Dyktatura Sądu Najwyższego

Napisane przez

kumorNo i w Kanadzie eutanazja, czyli zabijanie na życzenie (czyje?), stała się faktem. Kolejny raz radykalna zmiana obowiązującego prawa dokonana została przy pomocy wytrychu, który narusza zasady demokracji, jednocześnie strojąc się w superdemokratyczne szaty.

Poprzednio użyto go już w celu wprowadzenia aborcji na żądanie, małżeństw homoseksualnych, legalizacji prostytucji i całej gamy innych rozstrzygnięć, które w demokratycznych społeczeństwach powinny być zdecydowane – jeśli nie przez zdrowy rozsądek i szacunek dla podstawowych wartości – to przynajmniej przez większość.

Jak to jest, że tu, w Kanadzie, od czasu do czasu dowiadujemy się przy porannej kawie, że oto właśnie nastąpiła jakaś nieprawdopodobnie ważna, istotna dla nas zmiana obowiązującego prawa, a cała dyskusja publiczna przeszła bokiem lub w ogóle nie miała miejsca? Jak to jest, że kraj uchodzący na świecie za najlepsze urzeczywistnienie demokracji parlamentarnej, jest wpychany w społeczne eksperymenty, bez udziału głosu większości?! 

Częścią naszego najlepszego polskiego dziedzictwa, jednym z fundamentów demokracji szlacheckiej I RP – była zasada Nihil novi nisi commune consensu, czyli "nic o nas bez nas" (bez powszechnej zgody). Tę zasadę każdy gdzieś tam podświadomie do dzisiaj nosi w głowie i traktuje jako podstawowy składnik systemu demokratycznego. Na zdrowy rozum, o to przecież chodzi we władzy ogółu.

Tymczasem od lat różnego rodzaju kulturowi bolszewicy i ziluminowani besserwiserzy, elita, której wydaje się, że zjadła więcej rozumów niż zwykły człowiek, kombinowali, jak tę zasadę demokratycznego samorządu obejść, zaprzęgając do swojej rewolucji. Owa elita uważa (przepraszam za ogólnik), że ludzie z natury są oportunistami, i jeśli mamy mieć jakikolwiek "postęp społeczny", to trzeba go ludziom wepchnąć w rozkrzyczane gardła.
Jak?

No, "demokratycznie". Pod płaszczykiem robienia im dobrze. Zresztą proszę zauważyć, że od jakiegoś czasu cywilizacja Zachodu przeżywa istną inwazję poprawiaczy, którzy chcą innym "robić dobrze", bo przecież sami nie zawsze wiemy, co dla nas najlepsze…

Mechanizm, który zastosowano w Kanadzie, operując na skostniałym systemie mieszanego prawa brytyjsko-francuskiego, wymagał zmiany konstytucji. Nowelizacji dokonano w 1982 roku, wprowadzając do ustawy zasadniczej Kartę praw i swobód (wolność często bywa ograniczana pod pozorem jej obrony i poszerzania). Karta ta każdemu obywatelowi gwarantuje całą gamę uprawnień: prawo do życia, wolność religii i sumienia, wolność słowa, przekonań, wyrażania opinii, włączając w to wolność prasy i innych mediów, wolność zgromadzeń, wolność zrzeszania się, prawo do przemieszczania się, równouprawnienie płci i wiele, wiele innych. Żyć nie umierać, tyle mamy praw, że od zawrotu głowa boli.

Strażnikiem tych uprawnień został federalny Sąd Najwyższy, który może oceniać, czy czasem dana ustawa czy inne prawo ustanowione przez wybieralnych przedstawiciele nie jest sprzeczne z gwarancjami wolności i praw zapisanymi w Karcie. Sędziowie Sądu nie są wybierani, lecz mianuje ich premier.

W ten sposób praktyczną władzę w najważniejszych kwestiach społecznych i etycznych oddano 9 osobom. To one uznały, rozpatrując różne apelacje, że kanadyjskie przepisy aborcyjne dyskryminują kobiety, naruszając ich prawo do "osobistego bezpieczeństwa", i unieważniły w 1988 roku ustawę aborcyjną; to ci ludzie stwierdzili, że ograniczenie małżeństwa do związku kobiety i mężczyzny dyskryminuje zainteresowanych jednopłciowym spółkowaniem, i unieważnili ustawę o małżeństwie itd. itp.

To oni też uznali obecnie, że obowiązujące przepisy zakazujące lekarzom dobijania pacjentów na życzenie są sprzeczne z… prawem do życia.

Choć teoretycznie Sąd Najwyższy nie pełni roli ustawodawczej, bo jedynie unieważnia daną ustawę i oddaje rzecz do parlamentu, ze wskazaniami, co ma zawierać nowe prawo na dany temat, to praktycznie Sąd jest jednym z największych dyktatorów, faktycznie stanowiąc prawa i decydując o kierunku zmian społecznych. Tym samym podstawowa zasada demokracji i monteskiuszowy trójpodział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, a także zdroworozsądkowy fundament każdego samorządu – nic o nas bez nas – zostały zawieszone na kołku. Żyjemy w czasach dyktatu SN.

Co ciekawe, mechanizm ten jest upowszechniany w innych krajach Zachodu, w tym w Unii Europejskiej. Dlaczego? No właśnie dlatego, że działacze nowego Kulturkampfu dzięki niemu są w stanie zmienić to, czego żadne referendum by nie zdołało.

Nową ustawę dopuszczającą eutanazję musi obecnie przegłosować parlament (ma na to 12 miesięcy), a jeśli tego nie zrobi, będziemy mieli w Kanadzie eutanazyjną wolnoamerykankę podobną do tej w przypadku aborcji – dobijanie nie będzie regulowane prawnie.

Ci sami lekarze i pielęgniarki, którzy jednych będą ratować, innych zabiją na życzenie, ci, którzy nie będą chcieli dobić, będą musieli kierować pacjentów do kolegów zabójców.

I znów mówi się nam o eutanazji same fajne rzeczy – że przecież dogorywający ludzie nie chcą cierpieć, że mamy prawo do farmakologicznej wersji mizerykordii; diabeł jak zawsze siedzi w szczegółach i delikwent poddawany "na własne życzenie" eutanazji, w myśl kanadyjskiego rozstrzygnięcia nie musi być "śmiertelnie chory", a wystarczy, by cierpiał mentalnie. Jak raz zaczniemy zabijać ludzi w depresji i damy pacjentom prawo do decydowania o własnej śmierci w warunkach szpitalnych, natychmiast pojawią się różne naciski – rodzinne, medyczne, inne. No bo np. rodzina nie ma sił się opiekować i sam zainteresowany czuje się zobowiązany jej ulżyć, prosząc o eutanazję, albo osoba na liście ma zdrowe organy, więc po transplanty ustawia się kolejka potrzebujących. Diabelskich scenariuszy jest całe multum.

Jednym słowem, niektórych z nas mogą poprowadzić na rzeź, i co my na to? Krowy przynajmniej kopią i ryczą.

Ktoś opowiadał, że znajoma ma stwardnienie rozsiane i postanowiła skończyć ze sobą w Holandii, gdzie eutanazja już jest praktykowana na szeroką skalę, zaprasza więc na pogrzeb w lutym 2016, ale jedna z zaproszonych osób poprosiła o przesunięcie terminu zgonu, bo ma w tym czasie zaplanowany cruise.

Welcome to the New Brave World my friends! Już jesteśmy w środku, już za drzwiami...

Andrzej Kumor

Ostatnio zmieniany sobota, 04 sierpień 2018 21:45
piątek, 13 luty 2015 16:09

Nietypowy poseł Monte

Napisane przez

Ontario, "ziemia obiecana" dla wielu z nas, przypomina coraz bardziej dryfujący "Titanic".

Kilkanaście lat rządów lewoskrętnych ideologów wprowadziło nas na przedpokoje "nowego, wspaniałego świata". Szybkość, z jaką Ontario pogrąża się, jest zadziwiająca.

Wydaje się, że nic nie jest w stanie powstrzymać tego procesu.

Gdy spotykamy ludzi mających odwagę stawania naprzeciw mętnemu nurtowi płynącej szerokim korytem rzeczywistości – doznajemy zdumienia połączonego z zachwytem. Dziwimy się, że są jeszcze tacy ludzie i dziękujemy Stwórcy za to, że nam ich daje. Dziękujemy za Mary Wagner, za Lindę Gibbons, za Grzegorza Brauna i tych wszystkich, którzy nie poddają się mętnej fali i stają naprzeciw mocy ciemności. Większość z nich płaci za to wysoką cenę.

piątek, 13 luty 2015 15:02

Kiedy wreszcie… kontratak

Napisane przez

pruszynskiProfesor Żaryn, jeden z dyrektorów Instytutu Pamięci Narodowej, wydał w grudniu książkę pt. "Polacy ratujący Żydów, historie niezwykłe", której recenzja ukazała się ostatnio w tygodniku "Do rzeczy".

Wspomina się tam też o organizacji Komitet dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów, który współpracuje z Archiwum Akt Nowych. Niestety, mimo upływu dwóch miesięcy książki nie udało mi się znaleźć w księgarni w Krakowie.

Czerpiąc wiedzę o niej z samej recenzji, jest to kolejna książka mówiąca, ile dla Żydów zrobili Polacy.

piątek, 13 luty 2015 15:02

Jak cielęta na rzeź

Napisane przez

ligezaLudzie przyzwoici wiedzą doskonale, czym zło różni się od dobra, dlatego stronią od zbrodni i zbrodni nie popełniają. Natomiast ludzi odpowiednio postępowych oraz dostatecznie nowoczesnych przeraża myślozbrodnia. Niekiedy przeraża ich ona do tego stopnia, że na wszelki wypadek w ogóle przestają myśleć. 

Strach przed myślozbrodnią to przypadłość zagadkowa, a przy tym niezwykle zaraźliwa. Można odnieść wrażenie, że dopadłszy ludzi, niczym nietypowy, aczkolwiek śmiertelnie groźny wirus, infekuje również rośliny. Na przykład kwiatki w rodzaju stokrotek. Nie dziwota, że w takiej sytuacji pani redaktor zootechnik, Monika Olejnik, oznajmia nam radośnie, iż: "Życie ludzkie zaczyna się, dopiero kiedy zarodek się zagnieździ". I weź teraz człowieku radź sobie z ignorancją na tak wyrafinowanym poziomie intelektualnym.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.