Od tragedii, która miała miejsce w Paryżu 7 stycznia, mija miesiąc i świat powoli zapomina o krwawej jatce, jaką zgotowano pracownikom tygodnika "Charlie Hebdo". Tygodnika – jak się o nim pisze – satyrycznego, który wychodzi z założenia, że nie ma na świecie takich świętości, których nie można tknąć ostrzem satyry czy ołówka. Tygodnik znany był ze świńskich rysunków atakujących ludzi polityki, ale może przede wszystkim katolicyzm i islam.
Kiedy w roku 2008 jeden z rysowników, niejaki Sine (Maurice Sinet), opublikował rysunek przedstawiający syna prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego z opisem jego planów przejścia na judaizm – jego narzeczoną była spadkobierczyni fortuny rodu Dart, szczególne wzburzenie sprowokowało zdanie o tym, że Jean Sarkozy dzięki temu ożenkowi na pewno zrobi karierę.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!