Film jest naprawdę znaczący bo odpowiada na większość argumentów strony proaborcyjnej i pokazuje moralną nędzę przemysłu aborcyjnego, który w naszych czasach, kiedy z taką troską mówimy o prawach zwierząt i wszystkich mniejszości, dopuszcza się mordowania tej najmniejszej z największych mniejszości - ludzi nienarodzonych.
Unplanned pokazuje przemianę zaciekłej zwolenniczki aborcji dyrektora przychodni Planned Parenthood, organizacji która w Stanach Zjednoczonych zajmuje się tzw. zdrowiem reprodukcyjnym kobiet, a utrzymuje się przede wszystkim z opłat za tzw. przerywanie ciąży. Przemianę głównej bohaterki spowodowało doświadczenie pomocy przy procedurze aborcyjnej, kiedy była świadkiem jak czteromiesięczne dziecko broni się przed ssawką maszyny aborcyjnej, usiłując ją odepchnąć...
Oto wrażenia po filmie:
Halina: Film przepiękny, uważam że każdy powinien go zobaczyć i nie jest w żadnym wypadku drastyczny jak „Gosnell”, przecudowny film dla wszystkich młodych i starszych, bardzo dobrzy aktorzy, ta główna aktorka gra bardzo dobrze, łapie to za serce, polecam wszystkim i chętnie bym obejrzała jeszcze raz.
Dorota: Film absolutnie wpływa na kształtowanie świadomości młodych ludzi, ktokolwiek będzie w stanie go zobaczyć, serdecznie go polecam, bije z niego bezsilność zapisana na twarzach młodych kobiet, które zbliżały się do kliniki aborcyjnej, a także wspaniała interwencja w postaci modlitwy; w postaci bycia tam przy klinice. Sama istota bycia tam już wpływa na świadomość osób, które podjęły tę decyzję.
- A co wpłynęło na Twoją świadomość że jesteś po tej stronie?
Dorota - Przede wszystkim chciałam zdobyć jak najlepszą wiedzę, bo wydaje mi się, że od wiedzy należy rozpocząć; zrozumiałam że tak naprawdę aborcja to jest końcowa faza, ale do niej prowadzi potężna droga, na której zostają podjęte decyzje i na tej drodze należy konkretnie wyciągać dłoń, żeby zmienić tę decyzję; natomiast jeżeli chodzi o grupy pro-life i samą koncepcję ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci - uważam, że życie jest największym darem dla człowieka jaki kiedykolwiek dostajemy w prezencie, gratis i nie byłoby bez tego praktycznie nic.
- A Ty Halino, dlaczego się zaangażowałaś się w ruch pro-life?
Halina - Myślę że dla mnie to jest ta nasza przeszłość komunizmie; ludzi w moim wieku, kiedy byliśmy wychowani - ja również, a ja jeszcze jestem „służba zdrowia” bardzo bliska temu tematowi bo położnicza, gdzie nas uczyli, to samo co to w filmie jest powiedziane; uczyli nas, że to jest zlepek komórek, że to nie ma żadnego znaczenia i w ogóle do trzeciego miesiąca to nie jest dziecko, nic nie czuje, nie boli; jeżeli to się usunie, to nic się nie stało...
- Jesteśmy ludźmi nowoczesnymi, postępowymi nasza nauka nam mówi że to nie jest człowiek?
Halina - No dokładnie tak, tak byliśmy uczeni i ja dopiero jak przyjechałam do Kanady zobaczyłam ten ultrasound... Przez 3 tygodnie kobieta nawet nie wie, że jest w ciąży, a serce już bije, Tam w Polsce uważano - tutaj zresztą nadal tak uważają - co tam sześć tygodni, to nic nie jest!
A tam już serduszko bije, rusza się.
- To na koniec jeszcze zapytam dlaczego musieliśmy przyjechać tutaj, blisko granicy, co prawda, ale nie mogliśmy iść na ten film w Mississaudze czy w Toronto?
Halina - No to jest przykre, nie wiem, mnie się wydaje tutaj dzięki troszeczkę lepszemu prezydentowi...
- Czy my nie jesteśmy zbyt bierni? Ludzie, którzy wyznają te wartości?
Halina- Nie wiem dlaczego to jest taka potworna różnica, bo praktycznie wszędzie w Stanach, jak popatrzysz to ten film jest w olbrzymiej liczbie miast, a u nas nawet się o tym nie mówi.
- Wiem, że w naszej parafii ksiądz proboszcz usiłuje zorganizować pokazy ale to w sali parafialnej.
Halina - No właśnie i tak też ludzie z pro-life mówią że to jest zbyt piękny i wartościowy film żeby on był tak w piwnicy wyświetlany, ale dobre byłoby i to.
- A ty, czy sądzisz, że jest jakaś taka ogólna znieczulica, że ludzie nie podejmują tego tematu, albo uważają, że jest zbyt kontrowersyjny nie warty poruszania?
Dorota - Wydaje mi się, że to nie ma nic wspólnego ze znieczulicą, ale tylko i wyłącznie z tym, że jesteśmy zastraszeni, ogólnie jako społeczeństwo kanadyjskie i boimy się być ludźmi postępowymi podejmować ludzkie decyzje w obronie nas samych.
(ak)