Red. Stanisław Michalkiewicz w Londynie 19/2/2017
Jeden z moich rozmówców powiedział mi, że jak polemizuje z lewakami, to po prostu cytuje im całe kawałki wypowiedzi red. Stanisława Michalkiewicza, na które nie dają rady odpowiedzieć. Ze swoją ogromną wiedzą i ze wspaniałym poczuciem humoru, pan red. Stanisław przyciąga tłumy. Jego wykład w Londynie to „Uważaj – Idy marcowe” – czyli poważne ostrzeżenie co do przyszłych kombinacji, których spodziewa się właśnie w marcu br.
Stanisław Michalkiewicz zaczyna swój wykład „Polska wobec kombinacji operacyjnych”, opisując tzw. cyrk w Sejmie od 16 grudnia 2016 w kontekście zaplanowanego zamachu stanu z pomocą Brukseli i Berlina. Celem tej kombinacji było zablokowanie ustawy budżetowej, bo konsekwencje prawne w wypadku sukcesu skróciłyby kadencję rządu. Zamach miał się odbyć podczas „bezkrólewia”, czyli w okresie po wyborach prezydenckich w USA, ale przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta w styczniu, aby nowa administracja przyjęła fakt dokonany. Z tym że 15 grudnia przyjechał do Warszawy Rudolf Giuliani, od Donalda Trumpa, prawdopodobnie z ostrzeżeniem. Wskazuje na daty: 21 grudnia – planowane „ostateczne rozwiązanie” tzw. problemu Polski na posiedzeniu Komisji Europejskiej, która zaczęła postępowanie przeciw Polsce już na początku 2016, wizyta Donalda Tuska we Wrocławiu w roli potencjalnego „zbawiciela” rozbitego państwa, „konfidenci” pod Sejmem. Wg Pana Redaktora, ta kombinacja spaliła na panewce.
Red. Stanisław Michalkiewicz zwraca nam uwagę na wydarzenia w wojsku twierdząc, że w następnej takiej kombinacji operacyjnej zamiast cywilów mogą brać udział kadry oficerskie, które są przeciwne reformom ministra Macierewicza – czyli pozostałości armii ludowej, i że lewica, z braku proletariatu na ulicy, będzie wyprowadzać kobiety, jako proletariat zastępczy. W szerszym kontekście informuje nas, że wszystkie organizacje praw człowieka już wystąpiły do Junckera, by zrobił nareszcie porządek w Polsce. W dalszym ciągu prelekcji uzasadnia historycznie, że naszym sąsiadom chodzi o to samo, o co zawsze chodziło – o państwo podlegle lub rozbiór.
Pan Redaktor Stanisław Michalkiewicz przebywał na Wyspach 18-20 lutego 2017, wygłaszając „Polska wobec kombinacji operacyjnych” w Birmingham, Cambridge i w Londynie, na zaproszenie Patriae Fidelis z udziałem innych organizacji, m.in. Patrioci Rzeczypospolitej Anglia i Koło Myśli Niezależnej. Przed powrotem złożył wieniec pod Yalta Memorial na South Kensington.
Krzysztof Jastrzembski
Londyn
Od redakcji: Bardzo dziękujemy, p. Stanisława spodziewamy się w maju.
***
Gdańsk, 1.03.2016
„Klątwa” – spektakl teatralny stworzony przez drugi sort dla trzeciego sortu
Opisany (w tygodniku „W Sieci” nr 9) przez Piotra Zarembę spektakl „Klątwa” wystawiony w warszawskim Teatrze Współczesnym i reakcja części publiczności przywodzą na myśl skojarzenie wyrażone w tytule.
Piotr Zaremba poświęcił się i obejrzał cały spektakl, charakteryzując go jako „przedstawienie złych ludzi dla innych złych ludzi, bluźniące i zachęcające do przekraczania granic człowieczeństwa”. Ja osobiście uważam, że nie jest to przedstawienie teatralne, ale spektakl paszkwilancki pomyślany zapewne jako prowokacja do rozróby moralno-politycznej w mediach i wśród ekip obecnie rządzących. Kiedyś na taki pomysł wpadł Jerzy Urban, wypisując w swoim „Nie” najróżniejsze brednie okraszone niekiedy prawdziwymi zdarzeniami. Prezydent RP i Premier słusznie lekceważą ten spektakl, podobnie jak to kiedyś zrobiła hierarchia kościelna z bredniami zamieszczanymi w tygodniku „Nie” przez J. Urbana.
Zabawne wydają się ubolewania rzecznika praw obywatelskich z powodu dużej ilości agresywnych wpisów w Internecie. Rzecznik ten nie widzi tego, że „Klątwa” jawnie nawołuje do nienawiści i zabójstw. Protestujący pod teatrem niepotrzebnie robią reklamę nędznemu paszkwilowi.
Z poważaniem i pozdrowieniami,
Wawrzyniec Łęcki.
Od redakcji: „Klątwę” trzeba obłożyć morowym powietrzem (gazem?), a nie dyskutować.
***
OCZY SZEROKO ZAMKNIĘTE!!!
W „GOŃCU” z dn. 17-23 lutego br. ukazały się dokumenty dotyczące p. Małgorzaty Pogorzelskiej-Bonikowskiej, czyli redaktor naczelnej gazety „GAZETA” wydawanej w Toronto przez znanego opozycjonistę Z.B. Dla mnie to bardzo dziwne, że fakt publikacji ws. tak znanej osoby pozostał w polonijnych środkach przekazu bez echa. Czyli temat tabu – oczy szeroko zamknięte. Teraz, gdy otwierane są kolejne archiwa, kanadyjskiej Polonii odeszła ochota na oczyszczenie środowiska polonijnego z agentury? To agentura w dużym stopniu zniszczyła naszą grupę etniczną. Apeluję więc do jeszcze istniejących organizacji i instytucji polonijnych o samooczyszczenie. Polonia powinna wiedzieć, jak się zachować. Tym, co nie wiedzą, podpowiadam. Otworzyć oczy szeroko, a zamknąć portfele i szerokim łukiem omijać GAZETĘ. Czytając te opublikowane dokumenty, przychodzi mi do głowy być może retoryczne pytanie. Dlaczego były opozycjonista zatrudnia TW „Marię” w swojej gazecie? Przecież ona kształtuje opinię publiczną. Mało tego, że ją zatrudnia, to jeszcze z nią żyje. To musi być dla opozycjonisty bardzo bolesne, niemoralne i chyba niesmaczne. Przypomnę czytelnikom i Polonii kanadyjskiej, że prezydent A. Kwaśniewski w ostatnim dniu swojego urzędowania odznaczył wysokim odznaczeniem państwowym za wybitne osiągnięcia właśnie TW „Marię”. Fakt ten pozostawiam bez komentarza. Przypuszczam, że lustracyjny cyklon dopiero nadchodzi. Pan wydawca „Gazety” najgorsze ma dopiero przed sobą. Trzeba będzie podziękować swoim przyjaciołom, takim jak choćby TW „ZYGMUNT”, za „specjalną opiekę”. W związku z otwarciem archiwów nadszedł czas, aby posprzątać i przewietrzyć polonijne podwórko i żyć bez agentów.
Stanisław Pietras
Burlington
Od redakcji: Szanowny Panie, od zawsze staliśmy na stanowisku, że archiwa peerelowskich służb specjalnych powinny być otwarte i ogólnodostępne. Przede wszystkim po to, by uniemożliwić szantaż byłych agentów oraz im samym dać sposobność do przeproszenia i oczyszczenia się. Jednym z nich był choćby piszący na tych łamach Aleksander Pruszyński, o czym informowaliśmy kilka lat temu. Inna pozycja w Inwentarzu IPN to: Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim „Janusz”, Materiały dotyczące: Jacek Krzysztof Szczepiński, imię ojca: Janusz, ur. 22-09-1957 r. Jak powiedział sam zainteresowany podpisał przy wniosku paszportowym.
Słowem, usunięcie byłych agentów jest operacją niewykonalną – przynajmniej według naszej wiedzy – a poznanie wszystkich mało prawdopodobne, ze względu na zniuansowany charakter kontaktów i niszczenie dowodów. To zaś, co wiemy o nich, powinno być wiedzą powszechną.
***
Dot. tekstu Sobiesława Kwaśnickiego: Szkło hartowane wybucha samo. W moim życiu, a pracuję w tej branży ponad 20 lat, byłem świadkiem kilkunastu takich przypadków.
Przyczyny są różne. Poczynając od struktury szkła, złego hartowania, naprężenia wewnętrznego, jakie powstaje w trakcie hartowania, czy też (najczęściej) zdarzającego się złego obrobienia krawędzi. Szkło w takim przypadku pęka przy hartowaniu lub po jakimś czasie, jeśli jest zamontowane w samochodach, pod wpływem wstrząsów na nierównych drogach, gdyż posiada wewnętrzne naprężenie. Dlatego też wszystkie szyby przednie są klejone, pozostałe hartowane, a to w celu bezpieczeństwa.
Darek Jakobczyk
Od redakcji: No właśnie, niestety bardzo często producenci nie chcą wymieniać na gwarancji, tłumacząc, że to sprawa uszkodzenia drogowego od kamienia – i kierują do ubezpieczalni, od których stroni większość z nas – SK.