Sprzeciw wobec stalinizacji nowego Kodeksu postępowania karnego
Uwaga: w sierpniu Sejm RP zamierza uchwalić nowy Kpk – druk 870. Od 1.01.2015 będzie obowiązywał!!! Zbliżają się czasy procesów stalinowskich. To zwykłe oszustwo. Teraz wszystko zależy od podpisu Prezydenta. I ta petycja jest skierowana do niego.
Ostrzegamy wszystkich przed wprowadzeniem nowego Kodeksu postępowania karnego, bowiem znacząco utrudnione zostanie prawo oskarżonego odwoływania się do sądu wyższej instancji. W konsekwencji po uchwaleniu nowych procedur będzie jeszcze gorzej.
Tymczasem "Gazeta Wyborcza" z 1.06.2013 r. z triumfem informuje nas o sukcesie polskiego prawa karnego, bo oto zbliżają się do Polski "sądy po amerykańsku", w których redaktor Bogdan Wróblewski prowadzi wywiad rzekę z przyszłym wiceministrem sprawiedliwości Jerzym Kozdroniem, zachwycając się wielką rewolucją zmiany modelu dotychczasowej procedury karnej. Nowa procedura karna ma wejść w życie od 1 stycznia 2015 r.
Rzeczywistość jest jednak bardzo ponura. Od powstania pomysłu bijemy na alarm, że nowa profesorska reforma prawa karnego zawarta w druku sejmowym 870 to bubel prawny, a proces karny zmierza do procesu stalinowskiego.
W przyszłej nowelizacji:
1. brak nagrywania postępowań;
2. nie ma udziału organizacji społecznych;
3. ogranicza się jawność posiedzeń sądowych, do których wraca się wbrew uchwale SN, że posiedzenia sądu są jawne;
4. nie zmieniono zakresu możliwości składania subsydiarnych aktów oskarżenia, wtedy kiedy prokuratura ukrywa przestępstwa;
5. nie ma nadal możliwości składania zażalenia na bezprawne kierowanie obywateli na badania psychiatryczne;
6. znacząco utrudnia się składanie apelacji od wyroków I instancji (utrudnienia podobne do kasacji);
7. apelacje rozpoznawać będą sądy w składzie ławniczym – czyli sędzia i dwóch ławników – to już chyba żart z obywateli. Co wie ławnik o sprawie w odwołaniu, który nie ma pojęcia, co jest w aktach;
8. kasacja, i to wielokrotna, będzie w praktyce wyłącznie uprawnieniem prokuratora.
Niestety, pomimo wielu naszych publikacji my wszyscy nadal siedzimy po cichu i czekamy, aż obudzimy się z rękami i nogami w nocniku.
W przyszłej nowelizacji: kolejny raz państwo polskie i posłowie fundują nam bubel prawny! Jest co prawda kilka propozycji interesujących, ale większość zmian
spowoduje dalszą bezkarność polskiej prokuratury i polskich sądów.
Przeczytaj nasze stanowisko z grudnia 2011 r. – Projekt KPK to bubel prawny.
Skróceniu postępowania sądowego ma służyć m.in. to, iż sąd nie będzie już mógł w trakcie procesu odesłać sprawy prokuraturze do uzupełnienia – lecz będzie musiał ją osądzić taką, jaką prokuratura przygotowała – co zachęci jeszcze bardziej prokuraturę do tworzenia bubli prawnych zwanych aktami oskarżenia.
Ponadto sąd II instancji także nie będzie mógł uchylić sprawy do ponownego rozpoznania w I instancji, a jedynie – w razie takiej potrzeby – będzie "zmieniał merytorycznie wyrok", mogąc prowadzić postępowanie dowodowe w szerszym zakresie niż obecnie. Spraw karnych po nowelizacji miałoby być mniej, bo do sądu nie trafiałyby błahe sprawy o nieznacznej szkodliwości społecznej.
Aby podpisać petycję, idź na stronę http://www.petycjeonline.com/sprzeciw...
O sprawie nowego Kpk pisał również – http://faxe1.blogspot.ca/2013/09/kpk-i-ameryka-w-sadach-czyli-dalej.html. Polecamy przeczytać. Sprawa jest bardzo poważna.
Z poważaniem
Grażyna Romanowa
Od redakcji: Protestujmy, bo jak tak dalej pójdzie, to już niedługo będzie to ustawowo zakazane...
Poniższe komentarze dotyczą felietonu A. Kumora "Fiasko polityki zagranicznej braci Kaczyńskich"
Guła:
Tylko ta federacyjność ma szanse obronić nas i pozostałych w Środkowej Europie przed tym naciskiem rusko-niemieckim, który już tradycyjnie w awangardzie, jako i zwykle, za tradycyjne mrzonki (?) zatrudnia wagabundo Europy.
Prosto od J. Piłsudskiego. I słusznie. Geopolityka Dziadka sama udowadnia własne racje. Tylko czerpać bez uprzedzeń, bo cel jest nadrzędny.
Jacek:
Bardzo dobra krytyka "polityki" pp. Kaczyńskich. Pokazująca tę politykę jako irracjonalną. Oczywiście ta irracjonalność jest względna. Jeżeli przyjąć "dozgonną miłość do Izraela" za rzeczywistą jej przesłankę, to jest ona zupełnie racjonalna. Łącznie z "polityką" względem Białorusi, Ukrainy i Litwy. Tak daleko (czy tak blisko do racjonalności) jednak autor się nie posuwa.
Niestety, ta krytyka nie jest doprowadzona do pełnej konkluzji. W części postulacyjnej nie wyjaśnia sytuacji trzech wrogów: Niemcy, Rosja, międzynarodowy talmudyzm; i nie uwzględnia "rozwiązania problemu polskiego" w postaci Judeopolonii.
Polska racja stanu jest prosta:
– maksymalna niezależność gospodarcza w oparciu o liczbę ludności i zasoby naturalne i intelektualne;
– efektywna siła zbrojna, łącznie z powszechną obroną terytorialną, czyniąca atak militarny na Polaków nieopłacalnym;
– oparcie ustroju politycznego i prawnego na prawie naturalnym (które wyraża między innymi ten podstawowy fakt, że państwo polskie jest państwem Narodu Polskiego, wynikającym z tego Narodu niezbywalnego prawa), dla zapewnienia rzeczywistej siły duchowej, moralnej i w konsekwencji materialnej koniecznej do życia i rozwoju Narodu Polskiego.