Pod koniec zeszłego miesiąca wzięłam udział jako obserwator w zebraniu mężów zaufania (school trustees) przy katolickim kuratorium szkolnym w Toronto (Toronto Catholic District School Board). Na sali było takich widzów około 225, w tym wielu Polaków. Zebranie to z pewnością nie należało do tych zwyczajnych. Chodziło bowiem w nim o kwestię klubów "gejowsko-równych" w szkołach średnich.
Bill 13, tak zwany Accepting Schools Act, został uznany jako prawo przez rząd ontaryjski rok temu. Rzekomo ustawa ta ma bronić przed negatywnym traktowaniem uczniów przez innych. Jednak według obrońców praw rodziny, koncentruje się ona głównie na obronie, a nawet promowaniu różnych orientacji seksualnych wśród uczniów, nawet w szkołach podstawowych. Według ustawy tej, szkoły licealne mają wprowadzić kluby "gejowsko-równe", na życzenie uczniów, prowadzone przez uczniów.
I oto nagle w kuratorium katolickim w Toronto znalazł się niepokorny mąż zaufania, Gary Tanuan, który zakwestionował konieczność wprowadzania klubów "gejowsko-równych" do torontońskich szkół katolickich. (Pan Tanuan został wybrany w wyborach uzupełniających w grudniu zeszłego roku, z bardzo dużą przewagą, co według siebie samego zawdzięcza wypowiadaniu się na temat swojej opozycji wobec klubów GSA). Okazuje się, że według Education Act, można przeciwstawić się prawu rządowemu, jeżeli koliduje ono z prawami Kościoła katolickiego.
Trustee Tanuan przedstawił więc zamiar wprowadzenia głosowania trustees odnośnie do klubów GSA w Toronto Catholic District School Board. Jako wymóg do wprowadzenia głosowania został poparty przez trustee Johna Del Grande. I tak doszło do zebrania 23 maja 2013, podczas którego Trustees głosowali za lub przeciw: "Toronto Catholic District School Board schools shall have no Gay Straight Alliance (GSA) clubs or similar".
Podczas zebrania zabrało głos wiele osób spośród obserwatorów. Większość z nich były to osoby dorosłe broniące praw rodziny i wychowania dzieci. Spośród osób opowiadających się za klubami GSA, a więc przeciw proponowanej ustawie, większość stanowili uczniowie, którzy promowali te kluby, a nawet z pewnością byli ich członkami. Ustawa została poparta przez czterech mężów zaufania, a odrzucona przez siedmiu. Jedna z pań zaufania mówiła, że czasy się zmieniły i że Duch Święty prowadzi nas w te nowe czasy, nawet nie chciała słuchać wypowiedzi osób opowiadających się za wartościami katolickimi i wychodziła podczas zebrania z sali, aby rozmawiać sobie ze swoimi kolegami i koleżankami uczniami. Jako odpowiedź na jej słowa inna trustee powiedziała, że czasy się zmieniły, ale nie prawo Boże. Natomiast jeszcze inny trustee zarzucał osobom opowiadającym się przeciwko klubom GSA, że cytują dwutysiącletnią Biblię. Gdy wypowiadały się inne osoby, on siedział w swoim fotelu jak przed telewizorem i sprawdzał swój telefon komórkowy.
Mamy więc różnych trustees w kuratorium katolickim w Toronto. Czy większość z nich żyje naprawdę jak katolicy i czy można tym "mężom zaufania" ufać, aby bronili praw katolika?
Następujący trustees poparli proponowaną ustawę, aby nie doprowadzić do zakładania klubów gejowsko-równych do katolickich szkół w Toronto: Patrizia Bottoni, John Del Grande, Angela Kennedy i Gary Tanuan. To ci trustees popierają prawa katolika i prawa rodziców.
Według Teresy Pierre, przewodniczącej stowarzyszenia Parents as First Educators, wynik głosowania był małą porażką z dużymi zyskami na dłuższą metę. Same wypowiedzi osób za wartościami katolickimi pokazały, że takie osoby istnieją i mają odwagę walczyć dla dobra swoich dzieci. Na przykład pan Damian Goddard, który przed dwoma laty został zwolniony z pracy jako dziennikarz sportowy z Rogers Communications Inc., po tym jak wypowiedział się w obronie "tradycyjnych małżeństw", podczas swojej wypowiedzi na zebraniu mówił, że bez względu na wynik głosowania, osoby, które są z Bogiem, zwyciężają.
Samo wprowadzenie głosowania przez pana Tanuana było zwycięstwem. Pani Teresa Pierre poleca zainteresować się tym, jakich mamy trustees, nie tylko w Toronto, i przy następnych wyborach miejskich głosować stosownie.
Monika K.