Czechy za Izraelem – brawo!
Chyba rozumiem sens (potrzebę?) tego artykułu (p. Chojeckiego) w "Gońcu". Ale mam pewne uwagi: z dopisku w PS wynika, że światem rządzą "małe rozumki" – (41+138=179). To wyjaśnia kryzysową sytuację finansową całego świata. Szkoda tylko, że autor nie wymienił reszty "normalnych Rozumów" głosujących sensownie; są to: Panama, Naunu, Wyspy Marshalla, Palau i Mikronezja.
Myślę, że naiwnością jest myślenie, że Polska, głosując "No", uzyskałaby te "sporne" 60 mld USD. No, może na dwa lata odpuszczono by nam pisanie o "polskich obozach koncentracyjnych".
Serdecznie pozdrawiam,
Edward Gil
PS Czy p. Paweł Chojecki ma rodzinne powiązania z Mirosławem Chojeckim?
Odpowiedź redakcji: Szanowny Panie, p. Chojecki w Lublinie jest pastorem, nie znamy jego rodziny. Zaprezentowane argumenty są przykładem myślenia obecnego w Polsce, zwłaszcza w niektórych środowiskach prawicowych.
•••
Beczka śledzi
6 grudnia 2012 r. byłam zaproszona z osobami towarzyszącymi na wręczenie odznaczeń, ja miałam otrzymać Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, a otrzymałam Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP. W październiku otrzymałam zawiadomienie i na rozmowie z panem konsulem Grzegorzem Jopkiewiczem dowiedziałam się, że nie wypada dwóm członkom i działaczom Solidarności wręczać orderów 11 Listopada razem z zasłużonymi weteranami i lepiej będzie w późniejszym terminie, czyli w końcu 6 grudnia. Pan Konsul podkreślił, że będzie bardziej kameralnie. 6 grudnia wraz z rodziną przyjechałam na wręczenie odznaczeń razem z opłatkiem. Nikt nas nie powitał, weszliśmy do maleńkiej sali, której 1/3 zajmowały fortepian i choinka, w pozostałych dwóch częściach parę krzeseł dla osób starszych, a reszta, chora nie chora, stała jak w beczce ze śledziami, bo było ponad 60 osób. Dwie osoby z polonijnych działaczy, dwie z Solidarności i cztery z weteranów, wręczono nam odznaczenia, podano opłatki i ja z rodziną wyszliśmy.
Podobno miał być poczęstunek dla osób przybyłych i miał się odbyć na raty. Dodam, że moje odznaczenie miało być wręczane w maju 2010 r., czyli niestety miesiąc po śmierci prezydenta Kaczyńskiego, który tragicznie zginął, a wraz z nim nasze odznaczenia. Jak się organizacje solidarnościowe upomniały, w moim przypadku Niepoprawni, Piotr Chlebowicz i Jadzia Chmielowska, to dano już inne podpisane przez Komorowskiego, a nie Kaczyńskiego.
Tak się traktuje osoby zasłużone dla Polski. Czułam się jak człowiecze bydło spędzone na małej przestrzeni, przypieczętowane i odesłane.
Z poważaniem
Maria Utracka
Odpowiedź redakcji: Pan Bóg widzi, Pan Bóg wynagrodzi.
•••
Czy mamy jeszcze w POlsce… Polskę?
"Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy…". Zachęcam każdą Polkę i każdego Polaka, czy to mieszkającego w kraju, czy poza jego granicami, zastanówcie się w tym okresie Adwentu, jeśli macie Boga w sercu i odrobinę miłości do ginącej Ojczyzny, nad tymi słowami, nad słowami naszego narodowego hymnu. Ufam, że te słowa jeszcze są aktualne, że jeszcze Polska całkowicie nie zginęła. Ale, czy nie jest Ona już bliska końca? I drugie pytanie, czy rzeczywiście, to, że my jeszcze żyjemy, daje jakieś gwarancje, że Ona nie zginie. Tutaj moja ufność jest jeszcze mniejsza.
Obawiam się, że jeśli my, Polacy, będziemy żyć tak, jak żyjemy aktualnie, to nie ma gwarancji żadnych, że Polska nie zginie. Powiem więcej, Polska zginie, i to rychło. Bo złoczyńcy, złodzieje i zdrajcy, którzy dorwali się do władzy w Polsce, robią wszystko, aby Ona zginęła i to jak najszybciej.
Ufność moja jest jeszcze mniejsza, kiedy chcielibyśmy dalej śpiewać – "Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy". Dzisiaj nie potrafimy powstrzymać naszych rodzimych złoczyńców przed wyniszczaniem Polski, to skąd weźmiemy siły, aby potem, gdy już Polski nie będzie, odzyskać cokolwiek z tego, na co dzisiaj się godzimy, aby utracić. Czy mamy jeszcze w POlsce… kowali, którzy potrafią z kosy zrobić szablę? Czy mamy jeszcze gdzieś w POlsce polską fabryczkę, która potrafi wyprodukować… polską kosę? Czy mamy jeszcze w POlsce… Polskę?
Bracie-Polaku, czy naprawdę nie widzisz tego, co się aktualnie dzieje z Polską i w Polsce? Następny człowiek zginął. Mam na myśli śp. Krzysztofa Zalewskiego. A ilu już "popełniło samobójstwo"? Inny człowiek, Polak, dokonał zamachu na Królową Polski w Najświętszym dla Polaków miejscu na Jasnej Górze. I tak cofając się w czasie aż do 10.04.2010, a nawet i dalej, widzimy, mam nadzieję, dość wyraźnie, że ci, którzy powinni służyć Polsce i Polakom, którzy powinni bronić Polski i Polaków, spychają tę Polskę w przepaść.
W Marszu Niepodległości 11.11.2012 roku policja, zamiast strzec bezpieczeństwa obywateli, sama ich atakuje i prowokuje... Wyniszcza się gospodarkę, gałąź po gałęzi, wyprzedaje się polskie banki, stocznie, fabryki, niszczy się niemalże wszystko, co Polskę stanowi, łącznie z edukacją, historią, tradycją i kulturalnym dorobkiem tysiącletniego katolickiego narodu. Ginie prezydent Polski, a pod Jego Domem Jego następca nie pozwala postawić nawet krzyża, aż krzyża. Straż miejska zamiast bronić ludzi modlących się pod tym krzyżem, przegania ich stamtąd. Zamiast przegonić złoczyńców, którzy im złorzeczą i bluźnią. Itd., itd....
Wspomnij tylko na te minionych kilka lat. A jeśli potrafisz, to wspomnij jeszcze dalej na lata 1989–2007 i jeszcze krok wstecz na lata 1945–1989, i może jeszcze krok na lata 1939–1944. Ile nieszczęść, ile przelanej polskiej krwi, nadziei, niepowodzeń, zawodów spotkało nas przez te wszystkie lata. Szukaliśmy ratunku, wsparcia, zrozumienia, sojuszników, zarówno wśród domniemanych przyjaciół, jak i wśród wrogów. Wszyscy nas zawiedli.
A co robimy dzisiaj? Dzisiaj się przyglądamy albo odwracamy plecami do tego, co się z Polską i w Polsce dzieje, i czekamy, może ktoś za nas się odezwie, może ktoś nam pomoże. Może prezydent Stanów Zjednoczonych? Nie, nikt się za nami nie ujmie, nawet sam Bóg, bo to jest naszym obowiązkiem bronić wiary katolickiej, bronić Ojczyzny, rodziny i małżeństwa, życia, dobra i walczyć ze złem.
W tych swoich adwentowych rozważaniach nad losem swoim, nad losem swojej rodziny i nad losem swoich najbliższych i przyjaciół, zastanów się również nad losem Polski i Polaków i nie zapomnij o jednym. Bóg o nas nie zapomniał. Matka Boża, nasza Królowa, też o nas nie zapomniała. To my, Polacy, zapomnieliśmy o czymś. Nie mamy już Prymasa, który w takich chwilach wołał za nas – Non possumus, złoczyńcy, złodzieje i zdrajcy, ani kroku dalej w niszczeniu Polski.
Na to nie ma i nigdy nie będzie zgody narodu! To musi dzisiaj powiedzieć cały naród. Powiedzieć i dotrzymać słowa.
Emanuel Czyżo
Toronto
Odpowiedź redakcji: Naród, czyli kto konkretnie?