Tamaracouta 2017 - IX ZLOT ZHPpgK
Polskie harcerstwo to jedna z niewielu organizacji formacyjnych, jakie wciąż zwykły człowiek ma do dyspozycji do wychowywania własnych dzieci.
Dyscyplina, umiejętność pracy w grupie, nawiązywania zdrowych relacji, wymaganie od samego siebie – wszystko to są wartości, jakie dawało i daje polskie harcerstwo będące kontynuacją przedwojennej organizacji. W miniony weekend polskich harcerzy z całego świata można było odwiedzić na zlocie w Tamaracouta w Quebecu; w sobotę odbyło się ognisko; w niedzielę uroczysta Msza św., a po niej defilada. W tzw. Dniu Gości mogli to wszystko widzieć i uczestniczyć rodzice oraz inne osoby spoza organizacji. Dojechało w sobotę i niedzielę ponad tysiąc gości.
Jak informowano w oficjalnym komunikacie:
Związek Harcerstwa Polskiego, z potrójną służbą Bogu, Polsce i bliźnim, działa poza granicami Kraju nieprzerwanie od czasu II wojny światowej. Jest ideową i organizacyjną kontynuacją polskiego skautingu założonego w 1910 roku przez Andrzeja i Olgę Małkowskich.
W czasie drugiej wojny światowej ZHP zszedł w Polsce do podziemia, a poza Polską rozwijał się we Francji, Wielkiej Brytanii, na Bliskim Wschodzie, w Afryce, Indiach oraz w Polskich Siłach Zbrojnych. W 1946 roku, na Zjeździe w Enghien pod Paryżem z udziałem przewodniczącego ZHP doktora Michała Grażyńskiego, przyjęto powojenną strukturę ZHP działającego poza granicami Kraju wobec braku możliwości działalności ZHP w Kraju.
Związek Harcerstwa Polskiego działa nieprzerwanie do dziś dnia stosując sprawdzone metody oparte o zasady skautowe Roberta Baden-Powella, rozwinięte przez instruktorów i instruktorki w Polsce niepodległej i dostosowane do potrzeb młodzieży wychowującej się poza Krajem.
Dzisiaj działamy w sześciu okręgach: Argentyna, Australia, Francja, Kanada, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, i mamy rozwijające się jednostki w skupiskach nowej emigracji w kilku krajach Europy, m.in. w Austrii, Holandii, Irlandii i Niemczech.
Zlot w liczbach wyglądał następująco:
Zlot Harcerek „Nieprzetarte Ścieżki” – 422
Zlot Harcerzy „Nasz Świat” – 362
Zlot Wędrowniczy „Krąg Ognia” – 404
Zlot Organizacji Przyjaciół Harcerstwa „Oaza Przyjaźni” – 41
Zlot Starszego Harcerstwa „Chinook” – 3
Komenda Główna Zlotu – 56
Kolonia Zuchowa „Bohaterzy Przyszłości” – 46
Razem – 1334
Według kraju zamieszkania:
Okręgi ZHP
Delegacje z innych krajów
Australia 46
Austria 1
Irlandia 1
Białoruś 1
Kanada 514
Litwa 14
Stany Zjednoczone 467
Polska (ZHR) 24
Wielka Brytania 261
Ukraina 5
Tym razem harcerzy odwiedziło liczne grono przedstawicieli polskich władz, obecny był wiceminister ds. Polonii Jan Dziedziczak, a list od prezydenta Andrzej Dudy odczytał minister Wojciech Kolarski.
Przyjechali również Łukasz Weremiuk, chargé d’affaires a.i. w Ottawie, oraz prezes KPK Władysław Lizoń.
Prezydent Duda napisał:
Druhny i Druhowie!
Najserdeczniej pozdrawiam Was z Polski! Cieszę się, że mogę zwrócić się do Was jako Prezydent Rzeczypospolitej, a jednocześnie jako harcerz i protektor wszystkich organizacji harcerskich, w tym również Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju. Wspieranie i promocja ruchu harcerskiego to niezwykle zaszczytne zobowiązanie. Staram się je wypełniać w duchu służby, w trosce o całą naszą harcerską rodzinę. Dwudziestego piątego lipca odwiedziłem letni obóz koło Żółna na Kaszubach. Spotkałem się tam z przedstawicielami organizacji harcerskich działających w Kraju. Z radością i dumą przekazuję Wam wspólne przesłanie, które skierowali oni na Wasz zlot, oraz głownię z ogniska, przy którym wtedy zasiedliśmy. To ważny i piękny znak jedności między druhnami i druhami, których dzielą granice państw i kontynentów, ale łączy coś o wiele ważniejszego: miłość do Polski oraz wierność ideom, którym od ponad stu lat służą polscy harcerze.
Ilekroć mowa o tych ideach, warto przywołać myśl harcmistrza Andrzeja Małkowskiego: harcerstwo to skauting plus niepodległość. W przyszłym roku przypada setna rocznica odrodzenia suwerennego państwa polskiego. Był to wyjątkowy w dziejach sukces, a przyczyniło się do niego wielu harcerzy. Dlatego członkowie współczesnych organizacji harcerskich mają szczególne prawo i obowiązek, aby uczcić ten jubileusz, aby uczynić go wielkim świętem polskości i polskiego ducha wolności. Powierzam Wam to zadanie i jestem pewien, że wywiążecie się z niego naprawdę wspaniale. Bo przecież to Wy, krzewiąc harcerskie ideały poza granicami Polski – wszędzie tam, gdzie mieszkacie, uczycie się i pracujecie, w środowiskach polonijnych i poza nimi – głosicie na co dzień dumę z Waszego dziedzictwa, okazujecie przywiązanie do polskiej kultury, języka i historii, do naszych narodowych bohaterów. W przyszłym roku złóżcie publiczny, uroczysty hołd tym, którzy w roku 1918, w ogniu I wojny światowej, wśród zmagań wielkich mocarstw, zdołali wskrzesić Polskę wolną i niepodległą.
Nazwa tego Zlotu to „Szlak Przyszłości”. Uważam, że aby patrzeć w przyszłość – oraz by czynić to z odwagą i optymizmem – trzeba być świadomym swojej siły i polegać na niej. Trzeba rozumieć własną tożsamość, znać swoją historię i być mocno przekonanym do wartości, którym chce się służyć. Myślałem o tym podczas tegorocznych obchodów Dnia Myśli Braterskiej w Warszawie. Wśród druhen i druhów, którzy stanęli ze mną wokół ogniska na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego, z radością powitałem również przedstawiciela Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju. Przypomniałem sobie wtedy czas, gdy reżim komunistyczny oddzielał Polskę od wolnego świata, a wielu harcerzy toczyło pokojową walkę o zachowanie naszego patriotycznego i harcerskiego dziedzictwa. Bardzo krzepiła nas świadomość, że nie jesteśmy sami.
Że gdzieś tam, na obczyźnie, istnieje organizacja, która otwarcie i konsekwentnie kontynuuje tradycje harcerstwa przedwojennego. Wielkim wydarzeniem był dla nas IV Światowy Zlot Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju, który odbył się w roku
1988 w Rising Sun w stanie Maryland. Wtedy po raz pierwszy pojawili się na nim delegaci z Polski, w tym również instruktorzy z mojej krakowskiej drużyny. Od tamtego momentu datują się realne, efektywne kontakty między harcerstwem polonijnym i krajowym. Ufam, że w nadchodzących latach znacząco się one rozwiną.
Życzę, aby IX Światowy Zlot Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju umocnił Wasze braterskie więzy, Wasze wzajemne kontakty i współpracę. Niech to wyjątkowe spotkanie roznieci w Waszych sercach nowy zapał do realizacji harcerskiego posłannictwa. A już za rok serdecznie zapraszam Was do Polski. Spotkajmy się, aby wspólnie świętować wielki jubileusz stulecia odzyskania niepodległości. Raz jeszcze gorąco Was pozdrawiam. Czuwaj!
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.
– Potrójna służba Bogu w Polsce i bliźnim jest ideową i organizacyjną kontynuacją polskiego skautingu założonego w 1910 r. przez Andrzeja i Olgę Małkowskich – przypomniał w niedzielę przed uroczystą Mszą św. druh przewodniczący Robert Rospędzihowski – i mamy zaszczyt na własnym zlocie mieć dzisiaj wnuczkę i prawnuka. (...) Chciałbym w tym miejscu przekazać na ręce komendantki zlotu harcmistrzyni Krystyny Reitmeier oraz przewodniczącej okręgu Kanady harcmistrzyni Haliny Sendig gorące podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do przygotowania i przeprowadzenia tak wspaniałego zlotu. Cieszymy się ogromnie z udziału w naszym zlocie licznych reprezentacji Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej Polskiej i bratnich organizacji z Litwy, Białorusi i Ukrainy. Takie wspólne przeżycia wzmacniają więzi przyjaźni i dobrze służą wszystkim naszym organizacjom. Serdecznie witamy dzisiaj także wszystkich gości z władz naczelnych krajowego ZHR (...).
Szanowni Państwo, druhny i druhowie, wierzę głęboko, że ruch harcerski tak dziś, jak i w minionym stuleciu, tak w Polsce, jak i poza jej granicami ma wielką rolę do spełnienia w kształtowaniu postawy odpowiedzialności za dobre imię Polski w świecie. Nazwa zlotu Szlak Przyszłości może wskazać kierunek marszu dla całego ruchu harcerskiego, abyśmy zgodnie dążyli, gdziekolwiek żyjemy, w duchu braterskiej współpracy, do budowania lepszego świata; świata pokoju, sprawiedliwości społecznej i dobrobytu.
A w nim Polski, Ojczyzny naszych marzeń, cieszącej się szacunkiem wśród narodów świata.
Czuwaj!
Przy zlocie Polski Instytut Historyczny demonstrował wystawę o obozie hallerczyków „Kościuszko” w Niagara-on-the-Lake oraz harcerskich związkach z niepodległością Polski na terenie Kanady, a także o Kanadyjczykach niosących pomoc powstańcom warszawskim.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/8878-ix-%c5%9bwiatowy-zlot-zhppgk#sigProId51b07aa768
A oto garść wrażeń uczestników:
Goniec: – Od jak dawna w harcerstwie?
Franciszek Powierski: Ja jestem już od 3 lat.
– A kto zapisał?
– Zapisałem się sam, dlatego że już wcześniej byłem w Polsce w harcerstwie i w organizacjach harcerskich, natomiast całą tą chęcią do harcerstwa napoiła mnie moja mama. Od dziecka opowiadała mi, jak to jest dobrze w harcerstwie.
– Co to daje, dużo daje?
– Podtrzymuje te wszystkie tradycje, daje związek z polskością, naukę języka – takie rzeczy, które również bardzo są ważne. Generalnie, ogólnie biorąc, według mnie, to jest fantastyczna rzecz; wychowanie fizyczne, chodzenie po lesie, nauka takiej rzeczy jak pionierka.
– Po raz pierwszy tutaj na zlocie?
– Pierwszy raz na zlocie, pierwszy raz w Montrealu.
– A jak długo w Kanadzie?
– W Kanadzie mieszkam już od 2007.
– A druh?
– Ja jestem z New Jersey.
– Urodził się tam Pan?
– Tak, w Ameryce, zapisałem się do harcerstwa, bo byli tam obydwaj moi bracia. Oni mnie zachęcili.
– A rodzice urodzili się Ameryce, czy przyjechali z Polski?
– Urodzili się w Ameryce.
– A dziadkowie?
– Dziadkowie przyszli po wojnie.
– Rozumiem, może się Pan przedstawić?
– Ja jestem Adam Budzyn.
Goniec: – Jesteście z Wilna?
Rajmund Kardis: – Tak. Przejechaliśmy 29 lipca, przylecieliśmy z Warszawy.
– Pierwszy raz w Kanadzie?
– Tak, pierwszy raz.
– Dlaczego jesteście w polskim harcerstwie w Wilnie?
– Staramy się podtrzymać te polskie tradycje, bo na Litwie nie są w najlepszym stanie. Harcerstwo to jest taki fajny sposób, żeby to robić.
– Mama jest Polką, tata Polakiem?
– Są z Litwy, ale są Polakami, mam korzenie polskie, wyrosłem w polskiej rodzinie.
– Rodzina została na Wschodzie?
– Tak.
Goniec: A u Ciebie?
Arnold Wołodko: – U mnie jest też podobnie, rodzice są Polakami, dziadkowie też.
– Czy czujecie się Polakami, czy czujecie się Litwinami polskiego pochodzenia? Jak to jest z tym?
– Chyba czujemy się Litwinami polskiego pochodzenia. Jak by nie było, urodziliśmy się na Litwie, ale mamy te korzenie i zawsze pamiętamy o Polsce. Staramy się podtrzymać tę tradycję.
– Ja też myślę, że jesteśmy Litwinami, tylko że polskiego pochodzenia, i dlatego podtrzymujemy tę tradycję, chodzimy do polskich szkół, uczymy się naszego ojczystego języka, próbujemy zachować tę tradycję, a czasami nawet połączyć ją.
– Połączyć polską i litewską, no to wspólna tradycja sięga setek lat.
– A kolega jest stąd z Toronto?
– Z Oakville, to blisko Toronto.
– Od dawna w harcerstwie?
– Może 4 lata.
– I dlaczego?
– Koledzy i koleżanki byli w harcerstwie, to zdecydowałem się też pójść. Podobało mi się i podoba się do dzisiaj.
– Co jest dobrego w harcerstwie?
– Jestem na dworze, mogę się poznać z innymi Polakami z całej Kanady, a teraz na zlocie z całego świata jest fajnie.
– Podoba się?
– Tak.
– Pan się tutaj urodził?
– Tak, urodziłem się w Kanadzie.
– Rodzice przyjechali z Polski?
– Tak.
– A jak to było z językiem polskim, do szkoły Pan chodził?
– Chodzę do polskiej szkoły. Na początku rodzice mnie uczyli, a potem poszedłem do polskiej szkoły w Oakville. W domu mówimy po polsku, a wszędzie indziej po angielsku.
***
Julia Moszumańska, działacz harcerski, przedstawiciel organizacji Przyjaciół Harcerstwa w naczelnictwie.
Goniec: Przyjechało tutaj dużo osób?
– Przyjechało nas ponad 40 osób z całego świata. Z Australii, ze Stanów Zjednoczonych, z Wielkiej Brytanii, no i oczywiście z Kanady. Reprezentujemy te Koła Przyjaciół Harcerstwa, które działają dla pomocy i dla promocji harcerstwa.
– Zapytam zatem, co daje harcerstwo, po co się to robi, pomaga harcerstwu?
– Harcerstwo edukuje nasze dzieci w wielu praktycznych celach, nie tylko ideologicznie. Nie tylko uczy naszej przeszłości i naszej kultury, ale też przygotowuje je praktycznie do życia we wszystkim.
– Szkoła tego nie robi?
– Szkoła robi, ale nie robi tego w taki sposób, w jaki potrafi to robić harcerstwo. Mamy przykłady ludzi, którzy osiągnęli wysokie stanowiska w życiu, dzięki temu, że byli w harcerstwie – organizacja, umiejętności organizacyjne. Wiem to po moim synu, który się dostał na uniwersytet głównie dlatego, że był zaangażowany w harcerstwie.
Harcerstwo uczy też umiejętności układania sobie pracy, znam młodego człowieka, którego zapytałam się, a jak tobie się pracuje? A on mówi prosto, jak w harcerstwie. A on jest tylko stolarzem na budowie. Więc to daje nadzieję na przyszłość.
– W Polsce była pani harcerką?
– Byłam w harcerstwie bardzo krótko, jak pojechałem na zlot, to niekoniecznie to lubiłam.
– A czym harcerstwo zagraniczne różni się od polskiego?
– Nie mogę porównać, ale widzę to w mojej pracy nauczycielskiej, bo pracuję w polskiej szkole w Londynie, i definitywnie harcerze się wyróżniają w czasie lekcji. Jeżeli zada się pytanie o historii Polski, to oni są pierwsi, którzy odpowiadają. Gdy ostatnio pokazałam portret Piłsudskiego, to pytali się, czy to jest generał Anders, a tylko harcerze wiedzieli.
– A czy jest dużo uczniów z nowej emigracji?
– W tej chwili jest dużo, ale językowo zaczyna się to wyrównywać; na początku było im ciężko przestawić się na angielski, tej chwili jest gorzej z polskim.
– Rodzice posyłają dzieci do takiej polskiej szkoły?
– Trudno powiedzieć, generalnie, bo nasza szkoła jest jedną z wielu szkół w Anglii na terenie Londynu. Ma około 400 uczniów i mamy długą listę czekających.
– A jak szkoła jest finansowana? Czy jest finansowana przez kuratorium brytyjskie?
– Samofinansujemy się, mamy dochód ze składek, mamy dochód z domu szkolnego.
– Czy władze brytyjskie dotują to szkolnictwo?
– Nie, nie mamy żadnych dotacji, to jest zupełnie samofinansująca się szkoła. Ale z kolei rodzice organizują się, zakładają komitety szkolne, więc jeżeli mamy 400 uczniów, to gdzieś oczywiście musimy się pomieścić, kiedyś mieściła się przy kościele, a teraz wynajmujemy angielską szkołę, za którą musimy jednak zapłacić. Do tej pory te szkoły oferowały nam pomieszczenia za darmo, ale w tej chwili jest trudniej, szkoły też chcą zarobić, w związku z tym my im płacimy.
Najważniejsze w tym jest to, że szkoła, ogólnie mówiąc, bardzo popiera harcerstwo.
– Czy harcerstwo rośnie? Czy jest zainteresowanie?
– Jest duże zainteresowanie, tylko że powinniśmy mieć więcej instruktorów, bo byłyby otwarte nowe drużyny i gromady zuchowe, jeżeli byliby instruktorzy. Szkoła bardzo pomaga, bo płaci za tę ekstra godzinę; jeżeli wynajmujemy szkołę, to nie wynajmujemy do godziny pierwszej, tylko – powiedzmy – do godziny 3.30 i wtedy harcerze też mogą mieć w tym udział.
– Pierwszy raz jest pani tutaj, w Kanadzie?
– Drugi raz, byłam w Acton na zlocie w 2000 r. Właśnie z trzema synami, a w tej chwili jest tutaj tylko mój jeden syn, w najlepszej drużynie – muszę powiedzieć – Pierwsza Karpacka Drużyna Harcerska.
***
Nazywam się Henio Noctor i jestem tutaj komendantem.
– Pierwszy raz w Kanadzie?
– Tak, pierwszy raz.
– Jak wrażenia?
– Piękny kraj, przyroda jest niesamowita, owady trochę duże. Nie jesteśmy do takich przyzwyczajeni, ale naprawdę piękny teren. Tamaracouta to jest fajne miejsce, żeby mieć taki obóz.
– Lepszy z dotychczasowych?
– No, mamy nadzieję.
– Ilu was jest z Wielkiej Brytanii?
– To jest karpacka jedynka.
– Pielęgnuje tradycję Brygady Karpackiej?
– Nosimy symbol 3. Dywizji Strzelców Karpackich. Oni są naszymi patronami i trzymamy ich blisko serca. Jesteśmy jednym z trzech obozów z Wielkiej Brytanii. Na tym obozie jest 24 harcerzy, po drugiej stronie tutaj mamy drugi obóz z Wielkiej Brytanii też ich jest dwudziestu paru, a trzeci obóz troszeczkę niżej.
– Wszyscy jesteście z północnego Londynu?
– My tutaj wszyscy jesteśmy z północnego Londynu, inne obozy brytyjskie są z różnych stron Wielkiej Brytanii, a my przyjechaliśmy jako samodzielna drużyna.
– Pan się urodził w Wielkiej Brytanii?
– Tak, ja się urodziłem w Londynie.
– Chciałem zapytać – wszystkich o to pytam – dlaczego harcerstwo? Co to daje, że poświęca się czas na coś takiego?
– Co to daje? To jest wspaniała rzecz. Trzeba dbać o to, żeby kulturę polską podtrzymywać poza krajem, żeby o tym pamiętać. Polacy się bili i ginęli, po to żebyśmy mogli mieć taki obóz taką flagę na maszcie, a więc to jest dla nas ważne, żebyśmy mieli nasze dziedzictwo polskie blisko serca, i myślę, że harcerstwo polskie właśnie to robi, a szczególnie w dzisiejszych czasach uczy harcerzy, młodych chłopców, jak żyć wartościami; daje im umiejętności, których nie znajdą na komputerach czy w różnych grach komputerowych.
– Dlaczego Pan mówi „w dzisiejszych czasach”? Czy dzisiejsze czasy są inne niż kiedyś były?
– Dzisiejsze czasy są takie, że można się wpatrzeć w ekran i nigdy się nie odkleić od ekranu, a tutaj odcinamy wszystkich od technologii, żyjemy w prostych warunkach, nie mamy tutaj skomplikowanych rzeczy, mamy to, co nam jest potrzebne.
– Samowystarczalność, poleganie na sobie? Tego nie ma już w świecie?
– Myślę, że nie, myślę, że jest zbyt dużo trzymania za rękę. A tutaj uczymy młodych chłopców, jak być samodzielnymi mężczyznami.
– To nie jest tanio przyjechać tutaj, trzeba zapłacić za bilet, skąd pieniądze, jak to się finansuje w waszym przypadku?
– Oczywiście, harcerze musieli częściowo zapłacić za swoją drogę tutaj, ale dzięki pomocy i wsparciu od naszego Koła Przyjaciół Harcerstwa z Devonii – oni organizowali różne imprezy – też nasza polska parafia w Londynie Dewonie, najstarsza parafia w Wielkiej Brytanii, też nas wsparła finansowo i też polska szkoła, przy której działamy, dała nam różne dotacje, aby wspierać nas w tej podróży. Bez nich, myślę, że o wiele mniej harcerzy mogłoby tutaj trafić. Naprawdę jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że nas ciągle wspierają, nie tylko przez ten rok zlotowy, ale bez przerwy nas wspierają na różne sposoby.
– Kanada to Wspólnota Brytyjska, mamy wspólną głowę państwa, jakie wrażenia, czym Kanada różni się od Wielkiej Brytanii?
– Jest o wiele więcej miejsca. Drogi są szersze, powietrze, czuję, że jest czystsze niż w Londynie. Bardzo przyjazny kraj; wszyscy ludzie, z którymi się spotkałem, potwierdzają stereotyp, że Kanadyjczycy są bardzo przyjaźni, a więc jestem bardzo ucieszony z tego faktu.
***
Goniec: – Kolega też jest tutaj z Londynu?
Tymek Ciurla: – Tak, my jesteśmy z Brighton, ale dołączyliśmy do ich drużyny.
– A dlaczego w harcerstwie? Co to daje?
– Zabawa, budowanie, uczenie się i też dlatego, że kocham Polskę!
– Kochasz Polskę?
– Kocham Polskę.
– Jedno z rodziców jest Polakiem?
– Tak, mama jest Mongołką, a tata jest Polakiem.
– Obie kultury są w domu równoznaczne?
– Tak, obydwie.
– Można je łączyć? Co jest w nich ciekawego?
– Tradycja, tradycja obydwu kultur jest bardzo ważna dla mnie i dla naszej rodziny. I bardzo łatwo nam to idzie razem.
– Co jest najważniejsze w tej tradycji?
– Mongolskiej tradycji?
– Mongolskiej i polskiej, co jest dla Ciebie najważniejsze w tej tradycji?
– Honor. W Mongolii mówi się „śmierć przed honorem”, to znaczy w obronie honoru. Honor to jest pierwsza z najważniejszych rzeczy.
– A u nas Bóg, Honor, Ojczyzna...
***
Goniec – Widzę że ten ośrodek ma tutaj wszędzie polskie napisy, wszystko jest znakomicie przygotowane.
Druhna hm. Halina Sandig: Dużo nam pomogło, że nasz kwatermistrz mieszka tutaj niedaleko, bo on mógł załatwić wiele rzeczy, jak na przykład prysznice i toalety. Wykombinował, jak przywieźć wodę. Mieliśmy wspaniały zespół ludzi, ktoś wziął na siebie, żeby zorganizować napisy, ktoś wziął na siebie, żeby zorganizować sprzęt, ktoś inny zorganizował całe gospodarstwo, jedzenie, jadłospisy.
– Czyli harcerska organizacja?
– Super! Wszyscy razem pracowali, żeby jak najlepiej wszystko wyszło. – Ilu to było ludzi, którzy to wszystko przygotowywali?
– Około 25 osób zajmowało się wynajęciem i przygotowaniem terenu, zakupieniem sprzętu, gospodarstwem, administracją, ustaleniem ramowego programu. Poza tym komenda każdego zlotu (około drugie tyle) przygotowała programy poszczególnych zlotów, jednostki harcerskie przygotowały młodzież, a Koła Przyjaciół wsparły jednostki finansowo.
– Te dzieci, które przyjechały z biedniejszych krajów, jak Ukraina, Białoruś czy Litwa, czy one są na koszt rządu polskiego?
– Tak. Otrzymały wsparcie finansowe od Senatu Rzeczpospolitej Polskiej. Większość harcerzy, którzy przyjechali z Polski, ze Wschodu, była w starszym wieku, dołączyli do zlotu wędrowniczego i dzisiaj pojechali na wędrówkę do Montrealu – byli w starszym wieku ponad 16 lat.
– Sądząc z Pani doświadczenia, jak Pani ocenia ten zlot?
– Najlepszy! Epic! Gdy nam powierzano, żeby Kanada organizowała ten zlot, zebraliśmy się i mówiliśmy o tym, jak chcemy, żeby zlot wyglądał; stwierdziliśmy, żeby zlot był ukierunkowany na przyszłość, dlatego ta nazwa Szlak Przyszłości. Mieliśmy już stulecie harcerstwa, jesteśmy zakorzenieni w naszej historii, tradycji, a chcieliśmy, żeby patrzeć na przyszłość, jak będzie ten świat wyglądał; jak każdy z nas może polepszyć ten świat, jak mówiła wczoraj Druhna Komendantka zlotu na ognisku.
– Poprzedni zlot w Kanadzie był na Kaszubach, dlaczego teraz inny wybór?
– Po pierwsze, młodzież z Kanady zna Kaszuby bardzo dobrze, a tutaj jest większa atrakcja, szukaliśmy w Ontario i szukaliśmy w Quebecu i akurat tutaj był przeprowadzony kurs drużynowych na tej stanicy i zaproponowano nam, żeby przyjechać i zobaczyć. Stwierdziliśmy, że to będzie najlepsze miejsce. Również z punktu widzenia bezpieczeństwa, na Kaszubach obozy są rozległe, trzeba przechodzić przez szosę. Wydaje mi się, że trafiliśmy w dziesiątkę i wszystkim się tutaj bardzo podoba – jest piękny teren. Do Kaszub wszystkich ciągnie, ale uważaliśmy, że zlot powinien być tam, gdzie nikt z nas jeszcze nie był.
– Na koniec pytanie bardziej osobiste, Pani tutaj się urodziła, w Kanadzie, mówi Pani pięknie po polsku...
– Dziękuję bardzo.
– Chciałem zapytać, co Pani w życiu dało harcerstwo?
– Wszystko! Naprawdę, ja byłam bardzo nieśmiałą dziewczynką. Dało mi to dobre samopoczucie, zaradność, umiejętność prowadzenia innych ludzi, co mi bardzo pomogło w życiu profesjonalnym.
– A kim Pani jest z zawodu?
– Pracowałem przez długie lata w kierownictwie jednego z największych banków kanadyjskich, zajmowałam się planowaniem strategicznym i finansami, a potem pracowałem jako prywatny konsultant.
Ale oprócz tych cech przywódczych, harcerstwo dało mi najbliższe koleżanki i najbliższych kolegów, z którymi znamy się do dzisiaj. Pan się pytał, jak ten zespół mógł to wszystko zorganizować, to też nie tylko przez to, że harcerz jest obowiązkowy i wykona, co mu polecono, ale też przez to, że wszyscy się dobrze znamy, wszyscy się razem wychowywaliśmy, wszyscy razem dobrze pracujemy.
– Czyli te dzieci tutaj, mogą liczyć na przyjaźń do końca życia?
– Absolutnie!
- Bardzo dziękuję i gratuluję.
Informacja ogólna o zlocie:
Tamaracouta Scout Reserve, Mille-Isles, Quebec, Kanada
29 lipiec 2017 – 12 sierpien 2017
„Szlak Przyszłości” to wielka przygoda, która zjednoczy nas wszystkich na wspólnej drodze ku lepszemu światu... To droga, na której każdy z nas indywidualnie oraz wspólnie z innymi, którzy nią podróżują, dokłada swoją cząstkę do stworzenia lepszego jutra na różnych płaszczyznach: środowiska, przyrody, społeczeństwa oraz wartości: wiary i etyki.” (hm. Krystyna Reitmeier, Komendantka Zlotu)
Hasło zlotu nawiązuje do wezwania twórcy skautingu, Roberta Baden-Powella „Starajcie się zostawić ten świat choć trochę lepszym niż go zastaliście” (1941)
Skład Komendy Zlotu
Komendantka Całości Zlotu: hm. Krystyna Reitmeier
Zastępcy Komendantki: hm. Elżbieta Morgan
hm. Leszek Muniak
Kapelan Zlotu o. phm. Paweł Ratajczak
Oboźny: hm. Rafał Biłyk
Skarbnik: hm. Halina Sandig
Kwatermistrz: phm. Grzegorz Wołejko
Gospodarze: hm. Stanisław Reitmeier
hm. Krystyna Pogoda
Kierownik Administracji: hm. Aniela Biskup
Kierownik Służby Zdrowia i Bezpieczeństwa hm. Andrzej Mahut
Koordnator Służby Zdrowia: phm.Damian Orłowski
Kierownik Sklepiku Zlotowego hm. Zuzia Papuga
Kierownik Wystawy hm. Krzysztof Dutkowski
Koordynator Komunikacji Zewnętrznej hm. Alicja Rospędzihowska
Koordynator Transportu phm. Stefania Włodarczyk
Komendantka Zlotu Harcerek: hm. Danusia Sokoska
Komendant Zlotu Harcerzy: hm. Marcin Rewkowski
Komendant Zlotu Wędrowniczego: hm. Michał Sokolski
Komendant Zlotu Starszego Harcerstwa: hm. Janusz Tomczak
Komendantka Zlotu OPH: dz.h. Barbara Stadnik
Komendant Kolonii Zuchowej: phm. Jarek Grządka
O Nas
Związek Harcerstwa Polskiego, z potrójną służbą Bogu, Polsce i bliźnim działa poza granicami Kraju nieprzerwanie od czasu II Wojny Światowej. Jest ideową i organizacyjną kontynuacją polskiego skautingu założonego w 1910 roku przez Andrzeja i Olgę Małkowskich.
W czasie drugiej wojny światowej ZHP zszedł w Polsce do podziemia, a poza Polską rozwijał się we Francji, Wielkiej Brytanii, na Bliskim Wschodzie, w Afryce, Indiach oraz w Polskich Siłach Zbrojnych. W 1946 roku, na Zjeździe w Enghien pod Paryżem z udziałem Przewodniczącego ZHP doktora Michała Grażyńskiego przyjęto powojenną strukturę ZHP działającego poza granicami Kraju wobec braku możliwości działalności ZHP w Kraju.
Związek Harcerstwa Polskiego działa nieprzerwanie do dziś dnia stosując sprawdzone metody oparte o zasady skautowe Roberta Baden Powella, rozwinięte przez instruktorów i instruktorki w Polsce niepodległej i dostosowane do potrzeb młodzieży wychowującej się poza Krajem.
Dzisiaj działamy w sześciu Okręgach: Argentyna, Australia, Francja, Kanada, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania i mamy rozwijające się jednostki w skupiskach nowej emigracji w kilku krajach Europy, m.in. w Austrii, Holandii, Irlandii i Niemczech.