Otwarcie wystawy na 150-lecie Kanady
Z okazji 150-lecia naszej nowej Ojczyzny, 7 kwietnia 2017 roku na Uniwersytecie w Windsor, po raz pierwszy w Kanadzie, została otwarta wystawa „The Polish-Canadian Commemorative Exhibition: A Canada 150 Tribute & Celebration”. W jej oficjalnym otwarciu wzięli udział przedstawiciele władz Uniwersytetu, posłowie, władze miasta oraz przedstawiciele Polonii i młodzieży. Okolicznościowe przemówienia wygłosili: Pascal Calarco, kierownik Leddy Library, przywitał zebranych około 50 gości, prezydent Uniwersytetu Alan Wildelman przypominał nam, że jego babcia urodziła się w Warszawie, Darlene Dunn-Mahler, reprezentująca Brian Masse, MP Windsor-West, dobrze znana Polonii za jej poparcie w sprawie zniesienia wiz dla Polski, Lisa Gretzky, MPP, Windsor-West, wspomniała, że przez męża ma połączenie rodzinne z Polską, następnie przedstawiciel młodej Polonii Jakub Rybaczuk wprowadził obecnych w tematykę wystaw z ciekawymi przykładami połączeń Kanady, Polonii i Polski (kilka faktów jest podanych w niniejszym tekście), a na zakończenie Jerzy Barycki, prezes Stowarzyszenia Polsko-Kanadyjskich Biznesmenów i Profesjonalistów w Windsor (PCBPAW), otworzył oficjalnie wystawę, przekazując podziękowania wszystkim włączonym w ten projekt. Spotkanie poprowadziła Joan Dalton, zastępca kierownika Leddy Library.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/8385-obchody-150-lecia-kanady-w-windsor#sigProId82cfe4a2dd
Część oficjalną zakończono interesującym filmem nawiązującym do wkładu Polonii w 150-lecie istnienia Kanady. Twórcą filmu dla Kongresu Polonii Kanadyjskiej jest młody przedstawiciel Polonii, Michael Romaniuk. Wśród uczestników spotkania obecni byli również Paul Borelli, radny Ward 10 z Windsor, siostry urszulanki SJK z Windsor, prezesi organizacji polonijnych oraz przedstawiciele zespołu Pieśni i Tańca „Tatry” w pięknych strojach ludowych. Następnie uczestnicy spotkania obejrzeli imponującą kolekcję ośmiu wystaw (38 segmentów), zanim przenieśli się do sali konferencyjnej na kawę i pączki. Wystawy prezentowały trzy grupy tematyczne: pierwsza, to wkład wybitnych Kanadyjczyków polskiego pochodzenia w rozwój Kanady: sir Stanisław Casimir Gzowski (1813–1898), najwybitniejszy budowniczy Kanady polskiego pochodzenia, oraz Aleksander Edward Kierzkowski (1816–1870), pierwszy poseł federalny polskiego pochodzenia pierwszego Parlamentu Kanady w latach 1867–1870. Druga, to przyczyny, dla których Polacy są wdzięczni Kanadzie: utworzenie obozu szkoleniowego „Kościuszko Camp” w Niagara-on-the-Lake (NOTL) dla żołnierzy – obywateli USA i Kanady, w czasie pierwszej wojny światowej (1917–1919), utworzenie obozu rekrutacyjnego w Windsor dla żołnierzy – obywateli USA i Kanady, w czasie drugiej wojny światowej (1941–1942) oraz „Odyseja Skarbów Wawelskich, 1939–1961” przechowywanych w czasie i po drugiej wojnę światowej w Kanadzie. Ostatnia, trzecia, to wkład wybitnych Polaków dla dobra ludzkości: Papież Jan Paweł, Maria Skłodowska-Curie oraz Fryderyk Chopin. Wystawy zostały przygotowane na 150-lecie Kanady przez Stowarzyszenie Polsko-Kanadyjskich Biznesmenów i Profesjonalistów w Windsor przy współpracy z Uniwersytetem Windsorskim, partnerami i sponsorami. John Dalton, Marg McCaffrey-Piche oraz Frank Simpson byli w grupie osób z Uniwersytetu pomagających przy opracowaniu tegorocznych wystaw: Obóz Kościuszko w NOTL (tekst opracował Edward Poznański), Stacja Rekrutacyjna w Windsor (tekst opracował Peter Sawicki) i Chopin (tekst opracowała Mariola Nałęcz). Pokaz wybranych wystaw jest zaplanowany w kilkunastu miastach Kanady w prowincji Ontario i Alberta, między innymi 22 kwietnia na Bankiecie 100-lecia utworzenia „Obozu Kościuszko” w Niagara-on-the-Lake, 29 maja w Parlamencie Ontaryjskim w Toronto, 16-17 września na Polskim Festiwalu Roncesvalles w Toronto, 15 października na Zjeździe Młodzieży Polonijnej w Burlington oraz 7 lub 8 listopada w Parlamencie Federalnym w Ottawie, by powrócić do Windsor na 11 oraz 24 listopada.
Wkład Polaków w rozwój Kanady
Pierwszy parlament kanadyjski utworzono w 1867 roku, lista reprezentantów izby gmin składała się tylko z nazwisk angielskich i francuskich, poza jednym, ale bardzo istotnym wyjątkiem. Było tam jedno nazwisko polskie: Aleksander Edward Kierzkowski, i dzięki niemu, chociaż w niewielkim stopniu, staliśmy się współtwórcami tego 150-letniego w pełni demokratycznego państwa. Więcej, jesteśmy pierwszym historycznym przykładem wielokulturowości Kanady, tak to ciekawie podkreślił poseł Peter Fonseca, MP Mississauga East-Cooksville, przewodniczący Polsko-Kanadyjskiej Parlamentarnej Grupy Przyjaźni, na otwarciu wystawy o Kierzkowskim 19 października 2016 roku w Parlamencie Federalnym. Kanada, drugie obszarowo największe państwo na świecie, zawsze stanowiło silny magnes dla emigrantów z całego świata i tak jest do dziś. Było wiele polskich fal emigracyjnych najpierw „za chlebem”, potem uciekinierzy powstań wolnościowych, trudnych czasów wojennych i bardziej współczesnych solidarnościowych lub ekonomicznych. Nasi poprzednicy wtopili się w mozaikę etniczną, adaptując Kanadę jako swoją ojczyznę. Niewątpliwie najwybitniejszym Kanadyjczykiem polskiego pochodzenia jest sir Casimir Stanisław Gzowski. Z tekstu wystawy powstałej z okazji 200. rocznicy urodzin Gzowskiego w 2013 roku czytamy: „powstaniec listopadowy 1830–31, współtwórca centralnego systemu transportowego, współtwórca Parku Niagara Falls, twórca Związku Strzeleckiego w Kanadzie, przedstawiciel królowej Wiktorii w armii kanadyjskiej, projektant i budowniczy mostu kolejowego pomiędzy Fort Erie, Ontario i Buffalo, New York, współtwórca Instytutu Inżynieryjnego Kanady, administrator prowincji Ontario, wysoki urzędnik Kościoła anglikańskiego w Katedrze St. James w Toronto oraz założyciel Wycliffe College, również w Toronto. Za swoje wybitne zasługi uzyskał tytuł Sir od królowej Wiktorii, która darzyła go specjalnym uznaniem”. W czasie prezentacji wystawy o Gzowskim w parlamentach Ontaryjskim i Federalnym w 2013 roku, obecni byli przedstawiciele rodziny Gzowskich, między innymi Mick Gzowski, syn słynnego Petera Gzowskiego, redaktora „The Morningside”, nazywanego też „królem radia CBC”, jak również Victoria Warwick, córka Barbary Gzowskiej, prapraprawnuczka sir Casimira Gzowskiego, aktywnie promująca swojego wielkiego protoplastę.
Polonia wdzięczna Kanadzie
Polska i Polonia mają wiele powodów do wdzięczności Kanadzie. Już w 1917, a więc 100 lat temu, Kanada zezwoliła i pomogła szkolić na swoim terenie żołnierzy polskich, werbowanych z USA i częściowo z Kanady, głównie w „Obozie Kościuszko” w Niagara-on-the-Lake. Łącznie wyszkolono tam ponad 22.000 żołnierzy, którzy początkowo walczyli we Francji w armii generała J. Hallera, a po zakończeniu pierwszej wojny światowej bronili wschodnich rubieży, odrodzonej po 123 latach niewoli, Polski. Po demobilizacji większość żołnierzy wróciła do Ameryki Północnej. Część, która pozostała, wzięła udział w słynnej Bitwie Warszawskiej 1920 roku u boku generała J. Hallera, pod naczelnym dowództwem Marszałka Piłsudskiego (który urodził się tak samo jak Kanada w 1867 roku). Jednym z żołnierzy zrekrutowanym w Chicago, przeszkolonym w „Obozie Kościuszko”, walczącym w tej bitwie, był Franciszek Poleski. Po drugiej wojnie światowej osiedlił się w Windsor. Jego syn był biznesmenem i działaczem społecznym. Był on współinicjatorem powstania osiedla mieszkaniowego „Polonia Park” z 342 condominiami i apartamentami. Jego wnuk jest w zarządzie osiedla „Villa Polonia” z 69 apartamentami. Wszystkie te obiekty należą do Polonii w Windsor, a zyski z ich prowadzenia do tej pory finansują potrzeby lokalnej Polonii. Innym przykładem, z czasu drugiej wojny światowej, było utworzenie Stacji Rekrutacyjnej Wojska Polskiego w Windsor istniejącej w latach 1941–1942. Właśnie mija 75 lat od zakończenia działalności tego ośrodka. Do czasu włączenia się USA do wojny w 1942 roku, udało się zrekrutować w Windsor i przeszkolić w Owen Sound blisko 800 żołnierzy, marynarzy i lotników, którzy do zakończenia wojny wzięli czynny udział w działaniach wojennych. Jednym z marynarzy zrekrutowanych w Windsor był Frank Bielecki, który będąc na statku „J. Conrad”, brał udział w operacji D-Day. Warto dodać, że ostatnim dowódcą tego statku był słynny komandor R. Nałęcz-Tymiński. Dzięki jego decyzji, w sierpniu 1942 roku, podpływając niszczycielem „Ślązak” niebezpiecznie blisko brzegu (wbrew rozkazowi) w desancie aliantów we francuskiej miejscowości Dieppe, uratował 85 Kanadyjczyków z Royal Regiment of Canada, tracąc w tej akcji 4 członków własnej załogi. Został on potem nie tylko bohaterem Polski, ale i Kanady, piękny przykład polsko-kanadyjskiego braterstwa broni.
„Skarby Wawelskie” to olbrzymiej wartości przedmioty kultury polskiej przechowywane w Kanadzie podczas drugiej wojny światowej. Ta bezcenna kolekcja to między innymi: Kazania świętokrzyskie, Szczerbiec, arrasy królewskie, ale też, o czym mniej wiadomo, oryginały 20 manuskryptów Chopina (49 utworów) oraz 13 listów. Ciekawostką jest, że w 1934 roku inicjatorem zakupu tych cennych dokumentów Chopina przez Polskę od firmy Breitkopf & Hartel w Lipsku, był tamtejszy konsul Tadeusz Brzeziński. Dotarły one do Polski dopiero w 1938 roku, ale już w 1939 roku w obawie przed zagrożeniem wojennym dołączone zostały do „Skarbów Wawelskich” i wysłane statkiem do Kanady. W czasie drugiej wojny światowej Tadeusz Brzeziński był konsulem RP w Montrealu i był włączony w zabezpieczanie „Skarbów Wawelskich” w Kanadzie. Miał więc ponownie szansę zobaczyć manuskrypty Chopina, o pozyskanie których wcześniej zabiegał. Jego syn, prof. Zbigniew Brzeziński, wielka postać w USA, nie wymaga przedstawiania. Kanada broniła tych skarbów przed zwrotem do PRL jeszcze długo po wojnie, nie ufając władzom komunistycznym. W 2008 roku z inicjatywy Kongresu Polonii Kanadyjskiej, przy współpracy ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, Muzeum na Wawelu stworzyło i przekazało dla Polonii w Kanadzie wystawę „Odyseja Skarbów Wawelskich, 1939–1961”. Do dziś wystawa krąży po Kanadzie (jest obecnie w Calgary), przypominając o pomocy Kanady dla Polski w tych trudnych czasach.
Wybitni Polacy – dar Polski dla świata
Kolejna grupa to zestaw wystaw o wybitnych Polakach świata. Wystawa o Marii Curie-Skłodowskiej (MSC), została zakupiona przez PCBPAW w 2011 roku od Muzeum MSC w Warszawie. Kobieta, naukowiec wszech czasów, urodziła się w Warszawie tym samym roku, w którym powstała Kanada. W czasie pierwszej wojny światowej, wraz z córką Marią i przenośnym aparatem rentgenowskim, objeżdżała ambulansem wojskowe szpitale polowe, pomagając efektywnie diagnozować urazy rannych żołnierzy. Być może wśród diagnozowanych byli żołnierze Armii Hallera. Wystawa o Papieżu Janie Pawle II dotarła do Kanady w 2014 roku, był to dar Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego dla Polonii w Kanadzie. Wystawa do dziś cieszy się ogromnym zainteresowaniem, także dzięki temu, że 2 kwietnia jest oficjalnym Dniem Papieża JPII w Kanadzie. Stało się to dzięki staraniom byłego posła federalnego Władysława Lizonia. Warto dodać, że Kanada to jedyny kraj, w którym ustanowiony jest oficjalny dzień Papieża JPII.
Wreszcie nowa, prosto spod igły, wystawa o Fryderyku Chopinie, romantycznym poecie fortepianu, o którym prawie wszystko wiemy, ale może nie do końca. Jest też parę interesujących faktów łączących Windsor z tym wielkim kompozytorem. W Windsor mamy kopię maski pośmiertnej oraz jedną z najpiękniejszych rzeźb głowy Chopina wykonaną przez panią Marię Filarską z Windsor, absolwentkę ASP w Warszawie. Od 1959 roku dyrektorem wydziału muzycznego na Uniwersytecie Windsorskim był prof. Mateo Gliński, kompozytor, profesor muzyki, wybitny znawca Chopina. To właśnie on napisał i opublikował znakomitą sztukę „Tajemnice Chopina”. Muzyka Chopina nie ma granic, a jej popularność stale wzrasta. Najwyższym uznaniem na świecie cieszą się pianiści – finaliści pierwszej szóstki – Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego odbywającego się co pięć lat w Warszawie (od 1927 roku). W XIV edycji tego konkursu, w 2000 roku, Daniel Wnukowski z Windsor uplasował się na 12. miejscu, ale ciągle ani razu nie było Kanadyjczyka w finale. Wielki przełom nastąpił w 2015 roku, kiedy to Charles Richard-Hamelin zajął 2., a Yike Yang 5. miejsce w XVI edycji tego konkursu. Kanada zyskała większe uznanie na świecie w promocji niezwykłej muzyki Chopina.
Dokumentowanie dziedzictwa Polonii
Dokumentowanie naszej przeszłości jest niezwykle ważne, zapisana historia pomaga w budowaniu wizerunku Polonii, promocji Polski i jej dziedzictwa w Kanadzie. Daje też możliwość zachowania archiwalnych dokumentów o Polonii na potrzeby muzeów oraz bibliotek kanadyjskich i polskich. Część dokumentów w formie elektronicznej została już przekazana przez PCBPAW dla Leddy Library Uniwersytetu w Windsor w Kanadzie (2014), w Polsce dla archiwów Senatu RP (2015) oraz Biblioteki Narodowej (2016). Część broszurek z wystaw, reprezentujących minikopie wystaw, była przekazana poprzez Związek Nauczycielstwa Polskiego dla wszystkich szkół polskich w Kanadzie, a kolejne będą również przesłane.
Quo vadis młoda Polonio?
W Kanadzie mamy ponad milion osób pochodzenia polskiego, stanowi to duży, ale ciągle niewykorzystany potencjał, nie tylko w naszej nowej ojczyźnie, ale też we współpracy z Polską. Polonia może i powinna odgrywać większą rolę w Kanadzie, a także we współpracy z Polską. Można to robić na różnych poziomach, przykładem takiej ciekawej współpracy pomiędzy miastami jest 17-letnie, owocne partnerstwo miasta Windsor z Lublinem. Kozi Gród w tym roku obchodzi swoją wielką rocznicę, 700-lecie uzyskania praw miejskich, a bliźniacze miasto Windsor swoje 125-lecie. Jednym z efektów partnerstwa tych miast jest wystawa o Papieżu JPII wykonana przez KUL z Lublina przy współpracy z Windsor. Inne miasto, Bradford w Ontario, jest od 2009 roku miastem bliźniaczym Ostrowa Wlkp. Jednym z owoców tej współpracy było nadanie imienia A.G. Bella Polsko-Kanadyjskiemu Gimnazjum w Ostrowie Wlkp. Warto pamiętać, że to właśnie A.G. Bell z w Bradford, twórca telefonu, dał początek światowej telekomunikacji. Innym przykładem był zeszłoroczny pokaz polskiej wersji wystawy o A.E. Kierzkowskim w Ostrowie Wlkp., rejonie pochodzenia jego rodziny, a następnie w Raczycach, miejscu jego urodzenia. Na odsłonięciu wystawy pojawili się potomkowie Kierzkowskiego, a liceum w Raczycach planuje nadanie imienia A.E. Kierzkowskiego swojej szkole. Te efektowne działania nie wymagają nakładów finansowych, a wypromowanie w mediach socjalnych dzięki Internetowi ma daleki zasięg. Szczególnie młodzi ludzie ze znajomością języka polskiego i angielskiego mają wielki potencjał w takich działaniach. To oni, wprawni internauci, zmieniają dzisiejszy sposób pracy i działania w Polonii.
A więc, Quo vadis młoda Polonio?