Wtorek, drugi dzień procesu odwoławczego Mary Wagner, rozpoczął się tradycyjnym oyey, oyey, oyey - mecenas Lugosi kontynuował przedstawianie argumentów wykazujących błędy jakie popełnił sędzia orzekający w pierwszej instancji. Na sali obecnych było kilkanaście osób. Jak powiedział "Gońcowi", towarzyszący Ligosiemu na sali mec. Michael Menear, sędzia zapoznała się dokładnie z materiałami apelacji i pozwala na pełne wysłuchanie stron.
Kwestią kluczową jest tutaj pominięcie przez poprzedni sąd sprawy nadrzędno,ci prawa naturalnego wobec prawa stanowionego, u uznanie konstytucyjnych gwarancji opartych na prawie naturalnym traktowanym nie "teologicznie", lecz jako przejaw tradycji i norm społecznych. jak tłumaczył Lugosi nadrzędność Rule of law czyli społecznych norm nie pozwala stanowić prawa w jakikolwiek sposób, np. legalizując ludobójstwo czy tortury. Nie można praworządnie na drodze ustawy dopuścić eksterminację części społeczeństwa, a to ma miejsce właśnie w przypadku ludzi nienarodzonych, którym artykuł 2.2.3 kodeksu karnego odbiera jakąkolwiek podmiotowość prawną.
Mecenas Lugosi przytaczał przykłady procesu norymberskiego i niemieckich sędziów, którzy w okresie hitlerowskim orzekali wyłącznie na podstawie prawa pozytywnego pomijając naturalne i na podstawie prawa naturalnego byli następnie skazywani w Norymberdze.
Sędzia w poprzedniej instancji zlekceważył i pominął taką argumentację, wskazując, że prawo w przypadku dzieci nienarodzonych jest jednoznaczne. Tymczasem mec. Lugosi wskazał, że skazuje ono na eksterminację całą grupę ludzi, którzy mogą być bezkarnie zabijani.Dlatego prawo naturalne powinno tutaj być ważniejsze - tak jak o tym piszą teoretycy prawa - że tam gdzie następuje konflikt prawa naturalnego ze stanowionym, nadrzędność powinna należeć do prawa naturalnego. Ludobójstwo nienarodzonych nie może być uznane za coś normalnego.
Mecenas Lugosi przytoczył również przykłady innych spraw, gdzie niemożliwość przedstawienia materiału dowodowego - a w przypadku Maryv Wagner sąd niższej instancji nie zgodził sią na zaprezentowanie opinii bioetyków o człowieczeństwie płodu - prowadziła do niesprawiedliwego wyroku.
Mary Wagner zapytana, jak ocenia przebieg procesu powiedziała, że fakt iż następuje wysłuchanie argumentów jest bardzo ważny. Jeśli sąd oddali wyrok sądu niższej instancji to prawdopodobny jest nowy proces, jeśli zaś uzna tamten wyrok, to zasadne może się okazać odwołanie do Sądu Apelacyjnego Ontario. Tak czy owak, zwycięstwo w tym procesie dawałoby wielki impuls osobom broniącym nienarodzonych w Kanadzie.
Drugim argumentem, którym we wtorek obrona starała się podważyć poprzedni wyrok było dopuszczenie tzw. defence of necessity czyli sytuacji działania w stanie wyższej konieczności; na przykład, ratując dzieci z pożaru możemy wtargnąć do czyjegoś mieszkania.
Mecenas Charles Lugosi twierdzi, że sędzia pomylił się odrzucając ten argument obrony - uznał, że Mary Wagner nie działała w stanie wyższej konieczności, ponieważ miała do dyspozycji inne legalne metody np. mogła wystąpić z powództwa cywilnego przeciwko danej przychodni aborcyjnej. Lugosi uważa, że Mary Wagner, była przekonana, iż ratuje konkretne dzieci przed śmiercią, a już samo takie przekonanie, (które nie musi być zgodne ze stanem faktycznym) zwalnia ją od odpowiedzialności karnej za wtargnięcie na czyjąś posesję czy przeszkadzanie w działalności legalnego biznesu. Na dodatek, skazana działała z altruistycznych pobudek (unselfish) i nie kierowała się dobrem własnym, tak jakby to miało miejsce, gdyby w stanie wyższej konieczności włamywała się do czyjegoś domu szukając tam schronienia przed mrozem.
Słowem, Mary Wagner zasadza swoje odwołanie na bardzo ważnych kwestiach natury konstytucyjnej, kwestiach, które dotykają samej istoty systemu prawnego.
Mimo to jej sprawa jest całkowicie ignorowana przez media głównego nurtu. We środę dalsza część procesu.