W niedzielę o zasługach Jubilata mówiło wiele mądrych osób. W płomiennym kazaniu, jego rolę kapłana i misjonarza przedstawił kolega seminaryjny, o. Janusz Błażejak, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze.
Wśród dostojnych gości korespondent "Gońca" zauważył emerytowanego biskupa Matthew Ustrzyckiego, prowincjała oblatów o. Mariana Gila, o. Andrzeja Madeja – attache kulturalnego ambasady Watykanu w Aszchabadzie w Turkmenistanie, posła do parlamentu federalnego Władysława Lizonia, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Teresę Berezowską oraz byłą burmistrz Brampton, której pomoc w budowie świątyni była nieoceniona – Susan Fennell. Było też wielu darczyńców i zwykłych parafian. Nie mogło zabraknąć też górali, dla których o. Adam jest czymś o wiele więcej niż tylko księdzem. Po Mszy św., przy figurze Matki Boskiej Ludźmierskiej Jubilat złożył dziękczynne wota – srebrną góralską parzenicę z kamieniem Drogi Krzyżowej w środku.
O. Adam Filas wkrótce kończy posługę w Brampton i kościół obejmie nowy proboszcz.
Po Mszy św. dziękczynnej, Jubilat w towarzystwie kolegów kapłanów przejechał powozem przez tradycyjną góralską bramę, gdzie wykupił się błogosławieństwem Bożym udzielonym zebranym.
W Millenium Gardens odbył się następnie bankiet, na którym wystąpił Zespół Pieśni i Tańca "Źródło".
W rozmowie z Gońcem o. Adam powiedział m.in.:
Andrzej Kumor: Ojcze, po pierwsze wielkie gratulacje, podziękowania z serca płynące, bo to dzięki Tobie to wszystko tu jest. Po drugie, życzenia dalszej pomocy Bożej, żeby Pan Bóg prowadził jak najlepiej.
Ojciec Adam Filas: Żebyśmy się wszyscy spotkali w raju, to jest najważniejsze.
– Jakie były najtrudniejsze momenty i kiedy Ojciec wiedział, że to jest powołanie, że będzie Ojciec księdzem?
– To, że Pan Bóg mnie woła, odkryłem, gdy miałem siedem lat. Chciałem wtedy, oczywiście nie wiedząc dokładnie, o co tu chodzi, ale bardzo chciałem być księdzem. Chciałem być jak mój proboszcz, choć oczywiście jeszcze nie rozumiałem tego wtedy. Potem, kiedy już dorastałem, to powołanie się kształtowało. Poszedłem wcześniej jeszcze zrobić szkołę stolarską. Zostałem stolarzem meblowym w Kalwarii Zebrzydowskiej, dopiero później kończyłem liceum, zdawałem maturę i poszedłem do seminarium. Ale tak naprawdę to o kapłaństwie myślałem od wieku siedmiu lat.
– Najtrudniejszy moment tutaj, w Brampton.
– Najtrudniejszy moment to był gdzieś 2006 lub 2007 rok, kiedy w jednej chwili sytuacja tak się rozwijała, że z jednej strony, byliśmy prawie że gotowi na rozpoczęcie budowy, a z drugiej strony, budżet nie puszczał i byliśmy bliscy przerysowania kościoła. A więc gdyby do tego doszło, to by opóźniło budowę kościoła o następne dwa lata. Oczywiście można sobie tylko wyobrazić, co na ten temat mówiłaby Polonia i jak by to wszystko się potem ostatecznie zakończyło. Ale Pan Bóg nas wybawił z tej opresji, przez to że spotkaliśmy kontraktora chorwackiego, który pokazał nam, że zbuduje ten kościół, ten kompletny, który od początku był planowany, który znalazł się na planach, i że zbuduje go w budżecie. I tak się stało.
– Najpiękniejsza chwila tutaj.
– Najpiękniejsza chwila to dzisiaj. 25-lecie kapłaństwa, że Bóg dał mi dotrwać, że dał mi łaskę przeżyć wszystkie problemy, kłopoty i trudne chwile, które przeżywałem w tych 25 latach. A z drugiej strony, że Bóg daje mi też siłę, żebym mógł patrzeć ku przyszłości.
– Właśnie, co teraz?
– Moje serce jest z misjami, zawsze było. Przyjechałem tutaj, do Kanady, jako misjonarz i w związku z tym chcę realizować dalej to moje powołanie. Wiem, że bardzo Bóg woła mnie, żeby robić coś więcej dla misji, czyli dla tego pierwszego frontu Kościoła, gdzie wszystko się zaczyna, gdzie wszystko się buduje, gdzie misjonarze jadą i żyją w najtrudniejszych warunkach, można powiedzieć ekstremalnie trudnych warunkach, aby ich wspierać. Wspierać poprzez tysiące ludzi, którzy się będą za nich modlić – my ich nazywamy przyjaciółmi misji oblackich – ale także organizować pomoc, środki materialne, żeby oni tam mogli trwać. Więc prokura misyjna zajmuje się tą właśnie sprawą modlitwy, omadlania misji i konkretnej pomocy misji.
– Ojcze Adamie, na koniec chciałem z serca podziękować za głęboko patriotyczne kazania, które przyciągają wielu ludzi do tego kościoła.
– Kocham Polskę, kocham Kościół, kocham Pana Boga przede wszystkim, no i kocham ludzi i cieszę się, że Bóg mnie posyła coraz to dalej i poznaję coraz więcej wspaniałych ludzi wielkiego serca. Mam nadzieję, że takich jeszcze wielu stanie na mojej drodze. A ja będę mógł jakoś im pomóc w tej drodze do nieba.
– Bardzo dziękuję, wszystkiego dobrego.
– Bóg zapłać.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/5179-25-lat-kap%c5%82a%c5%84stwa-o-adama-filasa-proboszcza-parafii-polskiej-w-brampton#sigProId2b23303b39