http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/4442-cze%c5%9b%c4%87-ci-polsko#sigProIdeb4d2bc001
Chodzi jednak również o to, żeby ci, co przyjdą po raz pierwszy, młodzi, starsi i dzieci, również zauważyli i docenili piękno tej muzyki. I powinni zauważyć, że uczestniczenie w takim wydarzeniu jest inwestycją w rozwój kulturalny i intelektualny młodszego pokolenia, inwestycją w tak zwane umiejętności miękkie, albo używając bardzo popularnego w przemyśle pośrednictwa pracy (HR) angielskiego zwrotu SOFT SKILLS.
Między chodzeniem do kościoła, między sztuką wyższą, nie ma dużej przepaści. Ludzie młodzi, dzieci ludzi starszych, mają problemy z tym czy warto zainwestować w przyjście na koncert? Co mi to da?
Tu przypomina mi się zdarzenie, jakie opowiedział mi prezes pewnej prestiżowej średniej wielkości firmy. Na końcowe interview, w którym rozstrzygał się los i przyszłość trzech kandydatów, jeden z nich, w dodatku rekomendowany, przyszedł w dresie... Walka toczyła się o uzyskanie dobrego, dobrze płatnego stanowiska, stanowiska pozwalającego na świetny rozwój zawodowy i na wyjazdy zagraniczne, bo firma z tego, co robi, 90 proc. sprzedaje poza granice kraju.
Mówi się obycie, mówi się dobre wychowanie, mówi się kontakty z ludźmi... Jak je zdobyć? Dzisiaj młodzi ludzie oglądają występy śpiewaków muzyki popularnej, hard rock, oglądają w telewizji różne gale z nagrodami. Zupełnie niedawno oglądałem taką galę muzyki pop. Niemalże w każdej wykonywanej piosence były używane wulgarne słowa. Później było wręczenie nagród i mówienie o wielkości i zasługach artysty... Młodym ludziom wszystko się miesza. Wulgarne z pięknym, elegancja z portkami spuszczonymi do kolan. Wszystko się miesza. Niektóre przemysły, takie jak medialny, detaliczny, usługowy, wysyłają dziwne sygnały do młodych ludzi, sygnały, jakoby świat biznesu był liberalny. Ale on wcale taki nie jest! Świat biznesu nie toleruje błędów! Sprawdzian przychodzi w wieku dojrzałym i albo młody człowiek się szybko zorientuje, jakie świat biznesu ma wobec niego tak naprawdę oczekiwania, albo taki młody człowiek będzie zaliczał kolejne porażki, aby w końcu zapaść na jakąś depresję. Możliwość zorientowania się, co jest w życiu zawodowym i w sztuce, jasność i wyrazistość przekazu, dobre wychowanie oferuje muzyka klasyczna i koncerty muzyki klasycznej.
Dla mnie artysta taki jak Maciej Jaśkiewicz i jego zespół niczym się nie różnią od zakonników modlących się i cierpiących za murami klasztorów za tych, którzy biegają zaganiani po świecie. Mamy i koncert wielki, koncert muzyki klasycznej Toronto Sinfonietta. Misterium. A więc dążenie do perfekcji wykonania i perfekcji uczuć, dążenie do wzbudzenia uczuć bezgranicznej czystej miłości i dobroci.
Pianistka Justyna Gabzdyl zagrała Fantazję na tematy polskie Fryderyka Chopina. Ale jak zagrała? Św. Faustyna Kowalska w swoim pamiętniku napisała, że osobowość człowieka można poznać po jednym ruchu jego ręki. A więc w przypadku pani Gabzdyl mamy do czynienia z niezwykle silną osobowością, w dodatku osobowością połączoną z perfekcją. Tej perfekcji można się aż bać. Sala nagrodziła panią Gabzdyl gorącymi oklaskami. Perfekcja i silna osobowość przebijająca z gry zrobiły wrażenie na mężczyznach.
Maria Knapik to kobieta ożywiająca śpiewem. Czysta, krystaliczna, żywa woda. Kiedy zaśpiewała arię z opery Halka Stanisława Moniuszki O Jaśko – o mój sokole, to wydawało się, że zaśpiewała ją osobno dla każdego z mężczyzn będących na sali. To absolutnie trudna rzecz pobudzić i sprawić, żeby słuchacz czuł, że solista śpiewa tylko dla niego.
Tenor Marek Korkusiński zaśpiewał bardzo trudną arię Szumią jodły. Zrobił to bardzo realistycznie. Niezwykle intymna i osobista interpretacja wydobyła z tej pieśni autentyczny ból i tęsknotę. Podobnie przekonująco zabrzmiała w jego interpretacji aria cierpiącego kochanka z opery Donizettiego Napój miłosny. Świetne autentyczne wykonanie. A przecież tak łatwo byłoby w interpretacji tych uczuć popaść w sztuczność i sentymentalizm. Tu, dzięki tej interpretacji, udało się tego uniknąć.
Baryton Krzysztof Biernacki to bardzo, młody, jędrny głos. Fantastycznie, autentycznie zaśpiewał arię Toreadora z opery Carmen Georges'a Bizeta. Posiada znakomitą prezencję i swobodę poruszania się na scenie wynikającą z jego doświadczenia. Tym doświadczeniem dzieli się z młodymi śpiewakami, ucząc na uniwersytecie w Jacksonville na Florydzie.
Maestro Jaśkiewicz zaprezentował na tym koncercie swoje najmłodsze dziecko: nowy chór polonijny Novi Singers. Zespół ten znalazł opiekuna w postaci Gminy 1 Związku Narodowego Polskiego i ciągle przyjmuje nowych ambitnych chórzystów. Pierwszy koncert zespołu już zademonstrował, że jest to chór stawiający sobie wysokie zadania. Zamierza pracować szybko, chce śpiewać dla Polonii, ale chce również zaznaczyć swoją obecność w środowisku kanadyjskim. Samodzielnie i we współpracy z Toronto Sinfonietta zaprezentuje wiele ambitnych programów w każdym sezonie. Następny koncert Bóg się rodzi już 4 STYCZNIA W UROCZYM KOŚCIELE OUR LADY OF SORROWS w ETOBICOKE.
W zespole Novi Singers, obok doświadczonych chórzystów, głównie z Toronto, widać również młode twarze. Najlepszym przykładem jest tu akompaniator chóru Konrad Gajewski. Maciej Jaśkiewicz wierzy, że Novi Singers ze swoim różnorodnym repertuarem będzie atrakcyjny dla młodzieży, podobnie jak jego chór Uniwersytetu Ryersona.
Cały zespół artystów wzniósł się na wyżyny artystycznej sztuki wykonania. No, po prostu cały koncert to Maserati sztuki operowej i muzyki klasycznej. Nie dla każdego ten Maserati. Niech żałują ci, którzy na koncert nie przyszli! Pozbawili się możliwości zakosztowania luksusu. Mimo że dla artystów były na koniec koncertu słuszne owacje na stojąco, to czegoś nam tu w Polonii brakuje.
Czego?
Pani Margaret Maye, pan Maciej Jaśkiewicz, pan Rozbicki to świetni kandydaci do Order of Canada. Oni, będąc muzykami, którzy tworzą sztukę, której nie można podejrzewać o szowinizmy czy nacjonalizmy, są perfekcyjnymi kandydatami do tego kanadyjskiego wyróżnienia, do kanadyjskiej wielokulturowości. Mało tego, pani Margaret Maye łączy działalność artystyczną z działalnością charytatywną.
Z osób znanych w Polonii i mocno widocznych w działalności charytatywnej jest jeszcze pani doktor Ryszarda Russ.
Nie wiem więc, na co w Polonii czekamy?
Janusz Niemczyk
Toronto