Pana Mariana poznałem w latach 90. i już wtedy powstała myśl o zakupie posiadłości na potrzeby organizacji. Wraz z żoną Wandą odbył kilkanaście podróży: Ziemia Święta, Italia, Francja, Grecja, Hiszpania, Portugalia, Austria, Luksemburg, Liechtenstein, Belgia, Anglia, Niemcy; wszędzie, gdzie się znalazł, interesowały go polonica i polskie grupy etniczne.
Miał kilka wspaniałych okazji do kupna budynków, lecz skromne środki ówczesnej organizacji nie gwarantowały ich utrzymania, do tego dochodził problem odgórny, czyli Zarządu Głównego ZPwK, który bardzo negatywnie odnosił się do inicjatyw rozwojowych Polonii w Kitchener. Nie dość, że nie udzielono żadnej pomocy finansowej, to przypieczętowano to ogłoszeniem w miejscowej gazecie "Record", że nie mają nic z tym wspólnego.
Marian Pillach nie dał za wygraną, był już szanowaną i znaną osobą, potrafił rozmawiać ze wszystkimi grupami Polonii bez podziałów na starą i młodą emigracją. Wobec nieprzejednanej postawy ZG, pan M. Pillach i grupa oddanych inicjatywie nadal kontynuowała swój szlachetny zamiar, budowała własny dom i przekonywała wszystkich, u których znalazł uznanie, że nasz Polski Dom jest otwarty dla każdego Polaka. W powstałym Domu Polskim nie ma podziału na grupy organizacyjne licytujące się w kwestii zasług czy przynależności do organizacji, nie ma podziału na starą i nową Polonię, bo Polonia jest jedna i tutaj powinniśmy szukać wszystkiego, co nas łączy, a nie dzieli. Dom Polski 2000 to oficjalna nazwa miejsca, a zamiarem pana Pillacha i celem Domu Polskiego 2000 było jednoczenie całej Polonii naszego regionu, stworzenie ostoi polskich tradycji, kultury, takiej mini-Ojczyzną za Oceanem.
Polonia zaczęła żyć tematem, deklarując jednocześnie pomoc w wielu sprawach. Po ogłoszeniu przyjęcia oferty zakupu tego miejsca, natychmiast kilka firm, a także wiele osób prywatnych ofiarowało pieniądze na sfinansowanie projektu. Polacy nadal wpłacają donacje na rzecz Polskiego Domu, aby uwolnić go od długu.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/4208-dom-polski-2000-%e2%80%93-kitchener-waterloo#sigProId9e475f0c1d
Przemówienie prezesa Mariana Głowika podczas bankietu 15-lecia Domu Polskiego
Jest moim wielkim zaszczytem być z Wami dzisiaj i celebrować 15. rocznicę powstania naszej organizacji i zarazem zakupu tej posesji. 15 lat to niewiele w porównaniu do innych organizacji o stuletniej tradycji, lecz do tego zmierzamy, gdzieś musi być początek.
Drodzy Państwo, organizacja nasza powstała z tradycji emigracji posolidarnościowej lub twardziej mówiąc, po przeżyciach stanu wojennego w Polsce.
Wielu z nas wyjechało za granicę, bo musiało lub chciało znaleźć miejsce i układać swoje życie rodzinne. Dlatego ideą powstania Polskiego Domu 2000 było stworzenie organizacji, która będzie niezależna od innych struktur zwierzchnich, bo tego mieliśmy dość w komunistycznej Polsce.
Z kolei ideą przewodnią tego, co nazwaliśmy Dom Polski 2000, było i jest jednoczenie Polonii z terenu Kitchener-Waterloo i okolic oraz tworzenie pomostu pomiędzy obydwiema Ojczyznami. Pragniemy, aby stał się miejscem spotkań, szeroko rozumianej współpracy i współdziałania osób polskiego pochodzenia nienależących do żadnej organizacji. Pragniemy, aby stał się małą Polską za Oceanem. Jest to najmłodszy ośrodek tego typu w Kanadzie, jest to miejsce, gdzie powiewa cały czas polska flaga, jest to miejsce, gdzie można czuć się Polakiem – dumnym Polakiem – że my, Polacy, nie gęsi też swój język mamy.
Drodzy Goście, są dzisiaj wśród nas pomysłodawcy tego przedsięwzięcia i promotorzy, jeden z nich to Marian Pillach, obecnie honorowy prezes, bo ja i wiele innych z nas później dosiadło się do tego wozu, który rozruszał tę organizację.
Proszę Państwa – założyć organizację to wielka sprawa, ale zalegalizować i zacząć prawidłowy i prawny rozwój to jeszcze większa praca; pewna grupa osób pracowała dniami i nocami, aby zabezpieczyć potrzebne finanse, i wypracować status rejestracyjny, bo to była podstawa istnienia. Trudno to opisać w paru zdaniach – lecz mamy 15-lecie. Jeżeli ktoś pamięta, jak to miejsce wyglądało przed 30 września 1999 roku, a jak wygląda teraz, to tylko wielkie dzięki członkom tej organizacji, zarządom i Radzie Dyrektorów, którzy decydowali o kierunkach rozwoju. Pracy było bardzo wiele, to były tysiące godzin przepracowanych wspólnie, aby było to, co jest. Przy samej tylko rozbudowie w 2012 roku przepracowaliśmy przeszło 4500 godzin, które zabraliśmy ze swojego życia rodzinnego czy towarzyskiego, godzin, które ukradliśmy ze swoich przyjemności, czyli nasza pasja i zaangażowanie miały jeden cel – zrobić coś, abyśmy wspólnie mogli uczestniczyć w życiu polonijnym. Ja nawet nie wiem, jak można podziękować osobom, które tutaj pracowały, i tym co cały czas pracują nad utrzymaniem i rozwojem tego miejsca, które obecnie tak wspaniale wygląda. Oklaski, no i staropolskie "Bóg zapłać".
Pragnę serdecznie podziękować naszym sponsorom, którzy w różny sposób przyczynili się do pomocy w naszej działalności, na pewno bez ich zaangażowania nie mielibyśmy tego, co posiadamy. Nie będę ich wymieniał, bo mógłbym kogoś pominąć i byłoby przykro, ale był to wielki wkład.
Chcę również podziękować wszystkim wytrwałym członkom za przynależność, bo bez Was nie byłoby tego, co mamy.
Drodzy Państwo – przyjaciele i sympatycy Polskiego Domu 2000, myślimy o dalszej przyszłości naszej organizacji, o jej rozwoju i udziale w życiu polonijnym i nie tylko, bo jesteśmy otwarci dla wszystkich, organizacja nasza nie jest organizacją polityczną czy wyznaniową, do Domu Polskiego mogą należeć wszyscy, którzy są Polakami czy Polakami poprzez małżeństwo. Tak że serdecznie zapraszamy do naszej organizacji, która ma już trwałą nazwę, miejsce i sławę w całej okolicy. Dziękuję za dawanie nam szansy prowadzenia Domu Polskiego i serdecznie proszę o pomoc i przekazanie go następnym pokoleniom. Tylko w ten sposób można będzie obchodzić kolejne rocznice.
Dziękuję za cierpliwość oraz uwagę i życzę wszystkim wspaniałej zabawy.
W dalszej części uroczystości Stephen Woodworth MP w ciepłych słowach przedstawił Dom Polski 2000 jako część familii etnicznej i wspomniał o współpracy międzyorganizacyjnej w Kitchener. Od rządu kanadyjskiego wręczył Prezesowi okolicznościową plakietę, a ten podziękował za otrzymany grant na rozwój Domu. Pani Urszula Walkowska, prezes Okręgu KPK Kitchener, przekazała gratulacje, życząc rozwoju i wstąpienia w przyszłości do KPK. Pan Robert Varin z Royal Canadian Legion pogratulował tak wspaniałych osiągnięć i życzył powodzenia nowej inwestycji – Domu Spokojnej Starości, która jest w planach rozwojowych Domu Polskiego 2000.
Po smacznej kolacji wystąpił zespół "Biesiadnicy" z Brantford pod dyrekcją Adama Sikory, wykonując polskie pieśni biesiadne i przygotowane na tę okazję okolicznościowe przyśpiewki.
Prezes Marian Głowik podziękował wszystkim za pracę na rzecz Domu Polskiego, sponsorom, firmom i oczywiście członkom, i życzył, aby nie ustawali w pracach organizacyjnych.
A my życzymy dalszego szybkiego rozwoju i oby – jak na dożynkach 2014 wskazał ks. L. Wycichowski – Dom Polski 2000 wkrótce stał się następnym Place Polonaise.
Opr. i foto John Król