17 stycznia 2012 Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) w składzie: Jan Dworak, prezes, oraz członkowie Witold Graboś, Krzysztof Luft, Stefan Józef Pastuszka, Sławomir Rogowski, odmówiła przyznania Telewizji "Trwam" miejsca na mutipleksie cyfrowym.
Na znak poparcia dla Telewizji "Trwam" społeczne komitety zebrały prawie dwa miliony podpisów i przesłano je do Komisji Kultury Sejmu RP.
Ponadto od czasu odmowy w większości miast w Polsce odbyły się manifestacje na znak poparcia dla Telewizji "Trwam". Demonstracje zwolenników Telewizji "Trwam" odbyły się również na terenie USA i Kanady. Dla przypomnienia, 11 lutego 2012 przed Konsulatem Generalnym RP w Toronto odbyła się również demonstracja zwolenników Telewizji "Trwam". Jak dotychczas skutek tych demonstracji jest żaden. Zwolennicy oglądania Telewizji "Trwam" nie są o krok bliżej do uzyskania koncesji na multipleksie cyfrowym. Osoby z zarządu KRRiT nie liczą się z głosem wielu milionów osób.
Jak wobec tego zwrócić uwagę osób z zarządu KRRiT na niedemokratyczność ich zachowań?
Jak winna zachować się Polonia?
Myślę, że osoby z zarządu KRRiT myślą sobie w ten sposób: pokrzyczą, pokrzyczą i przestaną, a my zrobimy swoje. Otóż nie. W jakimś stopniu decyzje osób z KRRiT dotykają także Polaków zamieszkałych poza granicami Polski. Dotykają życia tych osób w sposób przynajmniej czworaki. Jeden jest taki, że nie dając Telewizji "Trwam" zezwolenia na multipleksie cyfrowym, KRRiT automatycznie stwarza sytuację uprzywilejowaną dla telewizji, które taką koncesję otrzymały. Mamy więc do czynienia nie z wolnym rynkiem, a z monopolistycznymi praktykami na rzecz zaprzyjaźnionych telewizji. Po drugie, nie da się ukryć, że Telewizja "Trwam" swoją obiektywnością jest przeciwwagą dla tak zwanych telewizji zaprzyjaźnionych z Platformą Obywatelską. Stwarzanie przez KRRiT takich uprzywilejowanych pozycji dla tzw. zaprzyjaźnionych mediów zagraża uczciwości przyszłych wyborów parlamentarnych w Polsce. Po trzecie, ludzie związani bezpośrednio i pośrednio z KRRiT to osoby, które z racji stanowiska podróżują po świecie, spotykają się z innymi osobami na podobnych stanowiskach (so called decision makers) w innych krajach i mogą poprzez swoje opinie wpływać na niedemokratyczność decyzji swoich odpowiedników na przykład w Kanadzie czy USA, a więc wpływać na życie już nie tylko pojedynczego polonusa, ale na życie przeciętnego Kanadyjczyka czy Amerykanina. Po czwarte, w okresie, kiedy świat zachodniej cywilizacji jest włączony w proces budowy demokracji w takich krajach, jak Libia, Syria, Irak, Afganistan, Sudan, Somalia, odmowa KRRiT dla Telewizji "Trwam", a więc odmowa oglądania wybranej telewizji dla wielomilionowej społeczności widzów, jest po prostu zaprzeczeniem wysiłków budowy demokracji w wielu zakątkach świata.
Wobec powyższego trzeba, by Polonia zastanowiła się nad wprowadzeniem sankcji dla osób związanych z decyzją odmowy Telewizji "Trwam" na multipleksie cyfrowym. Należy zastanowić się nad akcją pisania listów do ministra spraw wewnętrznych Kanady i posłów federalnych, by osoby z zarządu KRRiT, a więc Jan Dworak, prezes oraz członkowie Witold Graboś, Krzysztof Luft, Stefan Józef Pastuszka, Sławomir Rogowski, stały się personae non gratae na terenie Kanady i USA, by tych osób na teren Kanady i USA po prostu nie wpuszczano, gdyż bezpośrednio i pośrednio ich działalność zagraża demokracji w Kanadzie i USA.
Zapraszam do dyskusji,
Janusz Niemczyk, Toronto