Koło Pań "Nadzieja" przy SPK nr 20 w Toronto zorganizowało kolejną trzydniową pielgrzymkę do sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Cap-de-la- Madeleine, miejsca uświęconego łaską Boga, w pięknej okolicy nad Rzeką Św. Wawrzyńca. Pielgrzymka, pod przewodnictwem Haliny Drożdżal, pilotowana przez Alę Dragunowską, odbyła się w dniach 24-26 sierpnia 2012 r.
Pierwszego dnia pielgrzymi mieli okazję zwiedzić sanktuarium Serca Jezusowego w Sherbrooke. Wszyscy byli zauroczeni widokiem, gdzie na wzgórzu, wśród soczystej zieleni pomnik Chrystusa z otwartymi ramionami witał przybyłych, zapraszając do kościółka zbudowanego z kamieni w 1920 r. przez tutejszych farmerów. Miejsce to zasłynęło z licznych uzdrowień, dlatego stało się przystanią pielgrzymów.
Po dotarciu do Cap-de-la-Madeleine uczestnicy pielgrzymki zostali zakwaterowani w hotelu De-la-Madone. Po kolacji, w najstarszym w Kanadzie kościółku z cudowną figurą Matki Bożej odprawiona była Msza Święta, a po mszy odbyła się procesja ze świecami. Szczególne wrażenie wywierała umieszczona na wodnej wysepce jaśniejąca w blasku świateł biała statua Matki Bożej przystrojona czerwonymi kwiatami. Dużym przeżyciem była celebracja procesji i modlitwy przed ołtarzem, tym bardziej że oprócz języka angielskiego i francuskiego słychać było modlitwy i śpiewy w języku polskim. Sprawili to swoją obecnością: Teresa Klimuszko, Stanisław Ryt i Piotr Skrzypek, członkowie chóru z kościoła św. Stanisława w Toronto, którzy na przemian z księdzem celebrowali procesję.
Drugiego dnia droga powiodła do małej miejscowości Saint Joachim, gdzie znajduje się piękny kościółek św. Joachima, ojca Najświętszej Marii Panny. Tutaj wiejska zabudowa z kolorowymi dachami, mnóstwem kwiatów zdobiących przydomowe ogródki, zwłaszcza słoneczników, oraz stare zniszczone stodółki stworzyły niesamowity nastrój przywołujący na myśl krajobraz jakby przeniesiony z dawnej Polski.
Kolejnym miejscem zwiedzania była "Cyklorama Jerozolimy" i Bazylika św. Anny, matki Maryi, w Saint-Anna-de-Beaupre. Święta Anna jest tutaj otoczona największą czcią.
Następnym punktem programu było miasto Quebec City, stolica prowincji Quebec, i spacer przepięknymi uliczkami starego miasta, zbudowanego na wzór europejski. Niebywałym zjawiskiem jest tu deptak wzdłuż wysokiej skarpy w otoczce malowniczych kawiarenek, sklepików, ulicznych grajków i osób prezentujących swoje talenty artystyczne od malarstwa poprzez sztukę rękodzieła. Poza tym wąskie uliczki starego miasta toną w girlandach barwnych kwiatów.
Po powrocie do Domu Pielgrzyma pielgrzymi udali się na Mszę Świętą do Bazyliki, której monumentalna budowla robi ogromne wrażenie. Po mszy również procesja ze świecami zakończona modlitwami w małym kościółku, gdzie przed cudowną figurą Matki Bożej każdy zawierzał swoje intencje dziękczynne i prośby, oddając się Jej w całkowitą opiekę. Ze łzami wzruszenia i obietnicą powrotu za rok śpiewano pieśń "Panience na dobranoc".
W trzecim dniu pod opieką przewodnika zwiedzane było Oratorium św. Józefa w Montrealu. Przewodnik przybliżył postać brata Andre, inicjatora budowy Oratorium, przekazując wiele ciekawostek z jego życia. Prawdziwą ucztą dla ducha okazał się tu koncert na mało znanym instrumencie carillon. Carillon to muzyka dzwonów wieżowych. Kiedy pod koniec koncertu zabrzmiała melodia "Ave Maryja", dołączyła swój głos Teresa Klimuszko, co pięknym echem roznosiło się po całym wzgórzu. Ostatnim obiektem zwiedzających była Bazylika Notre Dame w Montrealu, która zawsze bezwzględnie wzbudza podziw swoim wystrojem.
Sama podróż prócz tego, że uczestnicy zdobywali wiele ciekawych wiadomości przekazywanych przez Alę Dragunowską, była bardzo urozmaicona. Starczyło czasu na modlitwę, którą z wielką pobożnością prowadzili Maryla Zdyb i Józef Kula, na przemawiającą do serc poezję autorstwa Wandy Bogusz, prezentowaną przez Bognę Hipsz, oraz na śpiew i odpowiednią dozę humoru dostarczoną przez Teresę Klimuszko. Dodać należy, że na podróż dla pielgrzymujących pyszne kanapki przygotowała Laura Wieczorek. Trudno opisać wszystkie wrażenia i odczucia, jakich doznali pielgrzymi. Najważniejsze, że przeżyciom, co wynikało z podsumowania, towarzyszyły radość i wzruszenie ze wspólnie spędzonych chwil, często wpływających na przemianę serc.
Uczestniczka pielgrzymki T.K.