Wiadomości kanadyjskie
Informacje i wydarzenia
Zmieniają płeć za nasze pieniądze
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakZa entuzjastyczny stosunek rządu do kwestionowania swojej płci już płacą wszyscy ontaryjscy podatnicy. Kwota przeznaczana przez prowincję (a pochodząca z naszych podatków) na operacje chirurgicznej zmiany płci w ciągu ostatnich trzech lat wzrosła dwukrotnie. W roku 2014-15 operacje kosztowały 2,2 miliona dol., a w 2016-17 – 4,37, podało prowincyjne ministerstwo zdrowia. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba operacji zmiany płci wzrosła drastycznie: od 195 w roku 2015-16 do 1365 w roku 2016-17.
W marcu 2016 roku nastąpiła zmiana przepisów. Minister zdrowia Eric Hoskins zdecydował, że do przeprowadzenia operacji wystarczy zgoda „wykwalifikowanego pracownika służby zdrowia”, a nie będzie już wymagana ocena Centre for Addiction and Mental Health. Wcześniej tylko CAMH było uprawnione do zatwierdzania operacji. Teraz lekarze i pielęgniarki mogą wysyłać do ministerstwa wstępnie zatwierdzone wnioski.
Minister Hoskins obiecał również, że przed 2018 rokiem w Ontario będą wykonywane operacje zmiany genitaliów. Na razie przeprowadza się je tylko w Quebeku i w Stanach Zjednoczonych.
To nie będą łatwe negocjacje
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakW poniedziałek Stany Zjednoczone opublikowały 16-stronicową listę swoich priorytetów, jeśli chodzi o renegocjację North American Free Trade Agreement. Mimo że dokument został napisany raczej ogólnikowo, to widać, które kwestie potencjalnie będą sporne.
USA stwierdza, że chce m.in. rozszerzyć eksport produktów mlecznych, wina i zbóż, uwolnić handel w sektorze telekomunikacji i zakupów przez internet, wprowadzić nowe zasady manipulacji walutą, przebudować system rozstrzygania sporów, zwiększyć możliwości działania amerykańskich banków za granicą i ubiegania się o kontrakty rządowe w Kanadzie lub Meksyku przez amerykańskie firmy budowlane (przy czym to ostatnie działałoby tylko w jedną stronę). Do tego Waszyngton wymienia utrzymanie części wyjątków Buy American i dodanie elementów, które miały być zwarte w TPP. Taki zestaw oznacza, że negocjacje nie będą łatwe i z dużym prawdopodobieństwem będą się przeciągać. Zdaniem ekspertów raczej nie będą krótsze niż 8 miesięcy.
Niektóre kwestie mogą być przyczyną spięć między Kanadyjczykami. Przykładowo konsumentom dokonującym zakupów przez internet z pewnością spodoba się amerykański pomysł zwiększenia kwoty bezcłowej o 4000 proc. – z obecnych 20 dolarów (jeden z najniższych limitów na świecie) do 800. Burzyć się mogą jednak właściciele tradycyjnych sklepów.
Kanadyjski rząd federalny nie wydawał się zaskoczony listą przedstawioną przez Amerykanów. Minister spraw zagranicznych Chrystia Freeland powiedziała, że jest gotowa zacząć negocjacje i dostosować porozumienie do nowych realiów.
Rozmowy mają się zacząć około 16 sierpnia. Kanada nie będzie przygotowywać na użytek publiczny listy priorytetów negocjacyjnych. Kanadyjskie prawo, w przeciwieństwie do amerykańskiego, tego nie wymaga takiej publikacji.
Żeby obywatele lepiej rozumieli znaczenie porozumienia NAFTA...
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakRząd federalny przedłużył konsultacje publiczne i chce się dowiedzieć, czego Kanadyjczycy oczekują od zmienionego porozumienia NAFTA. Konsultacje miały pierwotnie zakończyć się we wtorek. Na razie nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwają. Są prowadzone przez internet. Każdy chętny może wypełnić ankietę i podać, co jego zdaniem jest najważniejsze w umowie, co należałoby zachować, a co zmienić.
Ottawa planuje ponadto przeprowadzić szereg spotkań w miejskich ratuszach. Mają się one zacząć w połowie sierpnia, czyli mniej więcej wtedy, kiedy rząd przystąpi do formalnych negocjacji. W ten sposób Ottawa chce, by obywatele lepiej rozumieli znaczenie NAFTA, wiedzieli, co mogą zyskać na dobrych stosunkach z sąsiadami z południa.
Jak dotąd w ramach konsultacji wypowiedziało się 12 000 osób. Przeprowadzono dyskusje z 450 grupami przedstawicieli przedsiębiorców i przemysłu, których byt zależy od wymiany handlowej ze Stanami.
Z badań opinii publicznej wynika, że tylko połowa Amerykanów popiera porozumienie NAFTA. Wśród Kanadyjczyków zwolenników jest aż 80 proc.
Podejrzewam, że nie jestem jedyną osobą, która mieszkając w bloku “odczuliła się” na dźwięk alarmu pożarowego. W poniedziałek alarm rozległ się około 10 rano. Pomyślałam oczywiście, że to próbny, tylko pewnie nie zauważyłam kartki na korytarzu. Po chwili jednak sąsiedzi zaczęli mocno pukać do wszystkich drzwi i krzyczeć, że się pali. Otworzyłam drzwi, a tam biały gęsty dym na połowie korytarza. U mnie jeszcze w miarę czysto. Wiem, że w takich sytuacjach powinno się zostać w mieszkaniu, położyć mokry ręcznik pod drzwiami, a nawet obkleić je taśmą i czekać na straż. Ale zadziałał instynkt stadny, założyłam buty sobie i dzieciom, wzięłam dokumenty, portfel, telefon i aparat, i wyszliśmy razem z sąsiadami po schodach. Słyszałam, że straż nadjeżdża. Gdy byliśmy na wysokości 7. piętra, strażacy powiedzieli przez głośniki, że akcja na 11 piętrze i żeby zostać w mieszkaniach.
No ale nie będziemy teraz wracać. Na dole strażacy stali przy windzie, żeby jechać na górę. Potem przeczytałam, że w pewnym momencie podobno mieli jakieś problemy z windami. Była też policja, więc powiedziałam policjantowi, że my z 11 i dym jest gęsty, na połowie korytarza.
Gdy wyszliśmy na zewnątrz, strażacy akurat siłą otworzyli drzwi i weszli do mieszkania, w którym się paliło. Przez okna trysnęły strumienie wody pod ciśnieniem. Szary dym kłębami wydostawał się na zewnątrz razem z wodą, przez wybite okna. Podjeżdżały coraz to nowe wozy strażackie, strażacy z butlami tlenowymi, toporami, wchodzili do budynku. Gasili pożar z budynku, bez użycia drabin. Mieszkańcy patrzyli z balkonów.
Wzdłuż całej naszej Mountview Avenue (pożar był przy 60 Mountview Ave.) stały 22 wozy strażackie. Jeden z jednostki zajmującej się niebezpiecznymi materiałami, a wóz dowódcy z Adelaide Street w centrum Toronto. Mieszkańcy, którzy tak jak my wyszli ze swoich mieszkań, stali wokół bloku. Podjechała karetka, ratownicy z noszami weszli na górę. Wynieśli mężczyznę w stanie krytycznym. Został przewieziony do Toronto General.
Po dwóch godzinach pozwolono nam wejść do mieszkania. Chwilę wcześniej rozmawiałam z sąsiadką z 9 piętra, mieszkającą dokładnie pod tym lokalem, gdzie był pożar. Mówiła, że ma zalaną łazienkę i sypialnię, woda leciała po ścianach i wentylacją. U nas tylko czuć ostry zapach dymu.
Straż bada przyczynę pożaru. Mają też oceniać bezpieczeństwo całego budynku, który jak większość w tej okolicy, do najnowszych nie należy.
http://www.goniec24.com/wiadomosci-kanadyjskie-mobile?start=1932#sigProId7d611ad9a1
Rekordowo niska sprzedaż
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakCzerwiec był rekordowy pod względem liczby domów, które zmieniły właścicieli – odnotowano największy miesięczny spadek sprzedaży od siedmiu lat. W porównaniu z majem 2017 roku w czerwcu sprzedaż spadła o 6,7 proc., z marcem – o 14 proc. Czerwiec był trzecim kolejnym miesiącem spadków. Canadian Real Estate Association podała w poniedziałek, że na dwóch trzecich rynków liczba sprzedanych domów zmniejszyła się. Przeważnie początek lata należy do najgorętszych okresów sprzedaży. CREA podsumowała w swoim raporcie, że w Ontario zaczyna być odczuwalna polityka rządu. Kupujący zaczynają wstrzymywać się z decyzją i czekają na dalszy rozwój sytuacji.
Ceny w skali rocznej pozostają bez zmian. Średnia cena domu sprzedanego w Kanadzie wynosiła 504 458 dol. i była o 0,4 proc. wyższa niż w czerwcu ubiegłego roku. Jeśli porównać ją jednak ze średnią z kwietnia, to było taniej o prawie 10 proc. Względem maja ceny rosły w Albercie, Manitobie, Nowym Brunszwiku i na Wyspie Księcia Edwarda. W innych prowincjach domy taniały. Ceny spadły w Toronto i Vancouverze, ale te dwa miasta dalej zawyżają średnią krajową. Gdyby wyłączyć je z analiz, za dom w Kanadzie płaciłoby się przeciętnie 394 660 dol.
Przegląd tygodnia, piątek 14 lipca 2017
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakEpiskopat napomina Trudeau
Ottawa Katoliccy biskupi wytykają premierowi Trudeau, że za jego rządów kanadyjska polityka zagraniczna kręci się wokół upowszechniania na całym świecie prawa do aborcji. Kanadyjski episkopat sformułował w tej sprawie list adresowany do minister spraw zagranicznych Chrystii Freeland. W czerwcu Freeland dokładnie powiedziała w Izbie Gmin, że liberałowie stawiają sobie za cel propagowanie aborcji i praw reprodukcyjnych, to ich główny postulat. Rząd stara się o miejsce w radzie bezpieczeństwa ONZ właśnie po to, by walczyć o dostęp do aborcji na całym świecie. Freeland nazwała przy tym prawo do aborcji „kanadyjską wartością”.
Zdaniem biskupów, stwierdzenia pani minister są błędne i mylące, a liberałowie forsują swoją polityczną ideologię i propagują „szczególny” rodzaj feminizmu, nie zwracając zupełnie uwagi na rzeczywiste potrzeby ludzi żyjących w krajach rozwijających się. Po co mieszkańcom Afryki dziesiątki, a nawet setki milionów dolarów na aborcję, skoro umierają z głodu? A premier Trudeau daje 650 milionów na aborcję i tylko niecałe 120 na walkę z głodem. Jeśli Kanada chce budować politykę zagraniczną na trwałych fundamentach, to bynajmniej nie mogą nimi być prawa reprodukcyjne i aborcja. Godność kobiety nie może bazować na zaprzeczaniu prawom nienarodzonych dzieci.
Biskupi przypomnieli jeszcze pani minister, że kiedyś twierdziła, iż „rolą Kanady w żadnym wypadku nie jest narzucanie reszcie świata swoich wartości”. Przywołali decyzję Sądu Najwyższego z 1988 roku, w której sędziowie uznali zakaz aborcji za niekonstytucyjny, ale też przyznali, że w interesie państwa jest ochrona życia poczętego. Kanada najwyraźniej zapomniała, że większość ludzi zarówno w kraju, jak i za granicą uważa dziecko w łonie matki za istotę ludzką, stworzoną przez Boga, zasługującą na życie i na miłość. W tym kontekście domaganie się prawa do aborcji i propagowanie „zdrowia reprodukcyjnego” nie tylko jest wątpliwe prawnie, lecz także zupełnie sprzeczne z przekonaniami znacznej części społeczeństwa. Budowanie polityki na takich „wartościach” nie jest szczególnie mądre i odpowiedzialne, twierdzą biskupi. Do tego aborcja i niektóre formy antykoncepcji wiążą się z poważnym ryzykiem dla kobiet, również psychologicznym i emocjonalnym. Pytanie więc, czy polityka zagraniczna liberałów rzeczywiście ma na względzie dobro kobiet.
Meandry opieki paliatywnej
Toronto Profesor Carleton University, Paul Adams, mówi, że on i jego żona powinni być lepiej poinformowani o tym, czego należy oczekiwać w ostatnim stadium choroby nowotworowej, w ostatnich miesiącach i tygodniach. W przypadku Adamsa i jego żony było to tylko 5 dni. Żona Adamsa, dyplomatka Suzanne Szukits, zmarła we wrześniu ubiegłego roku. Po bolesnych doświadczeniach Adams uważa, że należy zwiększyć dostęp do opieki paliatywnej. Mówi, że w Ottawie ktoś, kto jest poddawany jakiejkolwiek terapii, nie ma szans na opiekę paliatywną.
Szukits takiego dostępu nie miała, ponieważ przez cały czas była na chemioterapii, co miało służyć nie tyle wyleczeniu, ale łagodzeniu objawów. Przez cztery lata chorowała na raka piersi, pół roku przed śmiercią jej stan bardzo się pogorszył. Miała przerzut na czaszkę, co zwiększało ciśnienie wewnątrz czaszki. Onkolog skierował Szukits do lekarza zajmującego się opieką paliatywną, ale nie mogła na nią liczyć, bo przyjmowała chemię. Pięć dni przed śmiercią kobieta straciła przytomność w domu. Przewieziono ją do szpitala generalnego. Adams zapytał lekarza o możliwość odżywiania dożylnego. Jego żona prawie nie była w stanie się komunikować. Następnego dnia małżonkowie mieli spotkanie z lekarzem opieki paliatywnej, który powiedział Adamsowi, że odżywianie jego żony będzie tylko żywieniem raka. Następnego dnia, gdy Adams przyjechał do szpitala, dowiedział się, że Szukits nie otrzymuje już płynów. Lekarze powiedzieli mu, że to normalne działanie, ale dla mężczyzny było to zupełnym szokiem. Mówi, że był na to w ogóle nieprzygotowany i ktoś go powinien wcześniej o tym poinformować.
Adams rozmawiał z innymi i wiele osób narzekało na brak udzielania odpowiednich informacji. Jeden mężczyzna, którego matka chorowała na raka, opowiadał, że lekarz ,kierując ją na opiekę paliatywną, użył takich sformułowań, że kobieta pomyślała, że jest wyleczona. Nadine Valk, dyrektor Champlain Hospice Palliative Care Program, potwierdziła, że przypadki takie jak Adamsa i jego żony niestety zdarzają się zbyt często. Ludzie mylą aktywną terapię z terapią, która ma prowadzić do wyleczenia. Terapii nie rozróżniają niekiedy nawet sami lekarze.
Była astronautka nowym gubernatorem generalnym
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakNowym gubernatorem generalnym Kanady zostanie była astronautka Julie Payette. Kadencja Davida Johnstona kończy się jesienią. Trwała 7 lat, została przedłużona o dwa lata w 2015 roku przez premiera Stephena Harpera. Jego następczyni został oficjalnie przedstawiona przez premiera Trudeau w czwartek wczesnym popołudniem dodają, że Payette ma wszelkie kwalifikacje, by pełnić tę ważną rolę. Jej życie jest pełne odkryć i wielkich marzeń. 53-letnia Payette podziękowała za drugą szansę służenia swojemu krajowi.
Nowa pani gubernator pochodzi z Montrealu, włada sześcioma językami (francuskim, angielskim, hiszpańskim, włoskim, rosyjskim i niemieckim), ma licencję pilota komercyjnego, nurka głębinowego, gra na fortepianie i śpiewa w chórze. W 1992 roku kanadyjska agencja kosmiczna wybrała ją i trzy inne osoby spośród 5330 kandydatów na astronautów. Wzięła udział w dwóch misjach kosmicznych – w 1999 i 2009 roku, na orbicie spędziła 611 godzin. Od 2000 do 2007 roku była szefem astronautów. Była drugą Kanadyjką wysłaną w kosmos, teraz będzie czwartą kobietą-gubernatorem generalnym (29. gubernatorem w ogóle). Kończyła inżynierię elektryczną na uniwersytecie McGill w Montrealu, a potem, na studia magisterskie przeniosła się do Toronto. Ma dyplom z informatyki stosowanej. Jeśli chodzi o licencję pilota, Payette ma 1300 godzin nalotu, m.in. na maszynach typu CT-114 Tutor, tych samych, na których latają piloci ze Snowbirds. Jest członkiem rady Drug Free Kids Canada i ma tytuł National Champion of the Trans Canada Trial.
Rodzina Payette od 12 pokoleń mieszka w Kanadzie. Nowa gubernator mówi, że szczególnie bliskie są jej takie „kanadyjskie wartości” jak tolerancja, otwartość i wspólna praca. Służąc Kanadyjczykom chce promować naukę, technikę i dążenie do wiedzy. W kwestii znajomości spraw konstytucyjnych mówi, że z pomocą ekspertów na pewno nauczy się wszystkiego w praktyce.
Payette jako gubernator generalny będzie zarabiać 290 660 dol. rocznie. Zamieszka w Rideau Hall.
Pożyczający pod zastaw domu pójdą z torbami
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakGdy stopy procentowe pójdą w górę, kredyty hipotecznie nie będą jedynym problemem zadłużonych Kanadyjczyków. Pod koniec zeszłego roku łączna kwota pożyczek zaciągniętych w ramach linii kredytowych pod zastaw domu (HELOC – home equity line of credit) wynosiła 211 miliardów dolarów. Tego typu linie kredytowe zyskały w ostatnich latach na popularności ze względu na rosnące ceny nieruchomości. Część właścicieli zaczęła traktować swoje domy jak bankomaty. Oprocentowanie na HELOCS wynosi najczęściej od 0,5 do 2 proc., czyli tylko niewiele więcej niż w przypadku kredytu hipotecznego. Do tego wiele banków pozwala dłużnikom na płacenie co miesiąc jedynie odsetek, tak że spłacenie domu zostaje im na później. HELOC jest atrakcyjny i wygodny, jeśli oczywiście korzysta się z niego odpowiedzialnie.
Rynek powoli jednak robi się niepewny. Zdaniem ekonomistów podniesienie stopy dyskontowej do poziomu 0,75 proc. będzie zdecydowanie bardziej odczuwalne dla osób korzystających z HELOCS niż mających zaciągnięty kredyt hipoteczny.
Financial Consumer Agency of Canada ostrzegała w ubiegłym miesiącu, że w całej Kanadzie liczba aktywnych linii kredytowych pod zastaw domu wynosiła 3 miliony, a średnie zadłużenie na każdej z nich – 70 000 dol. Prawie 40 proc. dłużników spłaca regularnie tylko odsetki nie obniżając rzeczywistej wartości zadłużenia. Osoby te są szczególnie narażone na zmiany stóp procentowych (większość HELOCS ma zmienne oprocentowanie i nie ma ograniczeń na wielkość podwyżki). Do tego pożyczkodawca ma prawo do żądania spłaty całości w każdym momencie.
W ramach przygotowań do Honda Indy w środę w południe zamknięto jezdnię prowadzącą w kierunku południowym Strachan Avenue na odcinku od Lakeshore Boulevard do Fleet Street. O 8 wieczorem wyłączony z ruchu zostanie Lakeshore Blvd. między Strachan i British Columbia Drive. Policja podała, że ulice będą nieprzejezdne do godziny 11 wieczorem w niedzielę. Osoby, które będą chciały dojechać do Ontario Place, będą mogły to zrobić tylko od strony Strachan. W związku z wyścigiem również TTC będzie musiało skierować autobusy i tramwaje objazdami. Trasa Honda Indy przecina się z liniami 511 Bathurst, 29 Dufferin, 509 Harbourfront oraz 510 Spadina.
Rażony gromem na ślubie córki
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakJP Nadeau z Nowego Brunszwiku został rażony piorunem, gdy wygłaszał przemówienie na weselu swojej córki. Akurat zdążył powiedzieć swojemu zięciowi, że jest szczęściarzem. Wyszedł z tego cało. Wesele odbywało się 8 lipca w ogrodzie Nadeau w Lower Woodstock. Rodzina obawiała się najgorszego. Burza szła z takiego kierunku, że Nadeau jej nie widział. Przez jego ciało przeszedł prąd, mężczyzna widział iskrę na swojej ręce. Został mu ślad na kciuku. Trzymał w tamtym momencie mikrofon. Jego córka stała w pobliżu. Gdy zebrani zorientowali się, że ojciec panny młodej nie jest ranny, wesele kontynuowano.