Gdy stopy procentowe pójdą w górę, kredyty hipotecznie nie będą jedynym problemem zadłużonych Kanadyjczyków. Pod koniec zeszłego roku łączna kwota pożyczek zaciągniętych w ramach linii kredytowych pod zastaw domu (HELOC – home equity line of credit) wynosiła 211 miliardów dolarów. Tego typu linie kredytowe zyskały w ostatnich latach na popularności ze względu na rosnące ceny nieruchomości. Część właścicieli zaczęła traktować swoje domy jak bankomaty. Oprocentowanie na HELOCS wynosi najczęściej od 0,5 do 2 proc., czyli tylko niewiele więcej niż w przypadku kredytu hipotecznego. Do tego wiele banków pozwala dłużnikom na płacenie co miesiąc jedynie odsetek, tak że spłacenie domu zostaje im na później. HELOC jest atrakcyjny i wygodny, jeśli oczywiście korzysta się z niego odpowiedzialnie.
Rynek powoli jednak robi się niepewny. Zdaniem ekonomistów podniesienie stopy dyskontowej do poziomu 0,75 proc. będzie zdecydowanie bardziej odczuwalne dla osób korzystających z HELOCS niż mających zaciągnięty kredyt hipoteczny.
Financial Consumer Agency of Canada ostrzegała w ubiegłym miesiącu, że w całej Kanadzie liczba aktywnych linii kredytowych pod zastaw domu wynosiła 3 miliony, a średnie zadłużenie na każdej z nich – 70 000 dol. Prawie 40 proc. dłużników spłaca regularnie tylko odsetki nie obniżając rzeczywistej wartości zadłużenia. Osoby te są szczególnie narażone na zmiany stóp procentowych (większość HELOCS ma zmienne oprocentowanie i nie ma ograniczeń na wielkość podwyżki). Do tego pożyczkodawca ma prawo do żądania spłaty całości w każdym momencie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!