Wiadomości kanadyjskie
Informacje i wydarzenia
Przegląd tygodnia, piątek 16 czerwca 2017 r.
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakWszystkie komórki bez blokady!
Ottawa Poczynając od 1 grudnia, wszystkie telefony komórkowe oferowane w Kanadzie będą musiały być odblokowane – postanowiła w czwartek Kanadyjska Rada Radiowo-Telewizyjna. Jednocześnie wszystkie telefony, które dzisiaj są zablokowane, będą mogły być bez żadnej dodatkowej opłaty odblokowane przez prowajderów. Opłata ta do tej pory wielokrotnie sięgała nawet 50 dol.
Zdaniem Rady, opłata utrudniała konkurencję, zatrzymując klientów przy tym samym prowajderze. W marcu bieżącego roku CRTC doniosła, że kanadyjskie firmy telekomunikacyjne zarobiły 37,7 mln dol. w ubiegłym roku tylko z opłat za odblokowywanie telefonów komórkowych.
Łamią sumienia pielęgniarek
Palmer Rapids, Ontario Mary Jean Martin, wykwalifikowana pielęgniarka z 30-letnim doświadczeniem, która pracowała jako koordynator opieki domowej, musiała odejść z pracy, ponieważ nie zgodziła się na asystowanie pacjentom, którzy będą chcieli skorzystać z prawa do wspomaganego samobójstwa. Była zatrudniona w Local Health Integrated Network (LHIN). Ostatnio dowiedziała się, że wszyscy pracownicy służby zdrowia będą musieli podpisać zobowiązanie do wypełniania postanowień kanadyjskiego prawa. Martin powiedziała swojemu pracodawcy, że nie może podpisać takiego dokumentu, bo nie zgadza się z prawem o wspomaganym samobójstwie. Usłyszała, że zobowiązani są do tego wszyscy pracownicy, a niepodpisanie jest równoznaczne z rezygnacją z posady. Odpowiedziała, że raczej zrezygnuje niż zrobi coś sprzecznego ze swoimi przekonaniami. Jest osobą wierzącą i sumienie nie pozwala jej również na udzielanie „efektywnych” skierowań. Doskonale widzi, jak służba zdrowia zabiera się za „odfiltrowywanie” chrześcijan, co ma służyć normalizacji eutanazji.
Kobieta uważa, że pracodawca nie szanował jej praw człowieka. Po 30 latach pracy nie może być dumna z bycia pielęgniarką. Napisała w tej sprawie list do swojego posła i premiera Trudeau. „Jak to możliwe, że w kraju uznawanym za wolny i przyjazny obywatelom, prawa osób chcących dokonać samobójstwa są stawiane nad moim prawem do wykonywania zawodu, który wybrałam, zgodnie z moimi nakazami sumienia?”, pyta Martin, zaznaczając, że jest dobrze wykształconą pielęgniarką z dużym doświadczeniem, a jej odejście z pracy odczują zarówno jej pacjenci, jak i jej rodzina.
Jesteśmy przygotowani do gaszenia w wieżowcach
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakSzefowie straży pożarnej z trzech największych kanadyjskich miast mówią, że są dobrze przygotowani do walki z pożarami w wieżowcach. Prawo budowlane jest bardzo restrykcyjne w kwestiach ochrony przed pożarami, poza tym strażacy są świetnie przeszkoleni, uspokajał Matthew Pegg z torontońskiej straży. W środę w pożarze 24-piętrowego wieżowca w Londynie zginęło co najmniej 12 osób, kilkadziesiąt jest rannych. Przyczyna pożaru jest badana. Niektórzy mieszkańcy w rozmowach z mediami mówili, że w budynku nie było alarmów pożarowych i systemu spryskiwaczy.
W Ontario wszystkie wieżowce są budowane z materiałów niepalnych (cegła, cement, metal, szkło, kamień), poza tym konstruowane są w taki sposób, by zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia. Służby pożarnicze mają wykaz wszystkich wieżowców mieszkalnych w mieście i po 2015 roku przeprowadzili inspekcję w każdym z nich. Starsze budynki były jednak budowane według starych zasad i mogą nie mieć zraszaczy na każdym korytarzu.
W Quebeku studenci ze szkół pożarniczych przechodzą obowiązkowe szkolenia w wymiarze co najmniej 90 godzin z pracy w wieżowcach. Straż z Montrealu prowadzi rejestr wieżowców, w którym znajdując się dokładne dane techniczne każdego budynku w mieście. Szyby wind i klatki schodowe muszą być tak zaprojektowane, by w razie pożaru mieszkańcy mieli szansę ucieczki.
Strażacy z Vancouveru twierdzą, że w ich mieście nie ma prawa dojść do takiego pożaru jak w Londynie. Wymieniają takie same zasady budowania jak w Toronto i Mintrealu podkreślając, że ogień zaprószony w jednym mieszkaniu nie może przedostawać się do innych lokali. Wszędzie są też zraszacze i co najmniej dwie klatki schodowe.
Co robić w razie pożaru w wieżowcu? Matthew Pegg z Toronto mówi, że jeżeli w naszym mieszkaniu nie ma dymu ani ognia, najlepiej nie otwierać drzwi, pozostać w środku i słuchać instrukcji podawanych przez głośnik. Trzeba wziąć ręcznik, zmoczyć go i położyć przy progu każdych drzwi wychodzących na korytarz. W ten sposób blokuje się dostęp powietrza z korytarza i dym ma mniejsze szanse na przedostanie się do naszego mieszkania. Warto też obkleić ramę drzwi taśmą. Potem należy zadzwonić na 911 i powiedzieć, że jest się w swoim mieszkaniu i nie można wyjść. Jeśli dym dostaje się z zewnątrz oknami, trzeba zamknąć okna. Jeśli z kolei jest to bezpieczne, należy wyjść na balkon lub do najdalszego pokoju, otworzyć okno i zająć pozycję blisko podłogi.
Jeżeli pali się w naszym mieszkaniu, przed otwarciem jakichkolwiek drzwi trzeba sprawdzić, czy klamka nie jest gorąca i czy same drzwi nie są gorące. Jeśli nie, można je powoli otwierać. W przypadku, gdy zobaczy się dym, poczuje jego zapach lub poczuje gorące powietrze, należy szybko z powrotem zamknąć drzwi. Po wyjściu z mieszkania trzeba pamiętać o zamknięciu za sobą drzwi. Schodzimy na dół najbliższą klatką schodową. Nie należy wchodzić na dach.
Vancouver Według profesora Erica Kaufmanna z University of London, w ciągu niespełna dwóch pokoleń prawie 70 proc. mieszkańców Vancouveru będzie „widocznymi mniejszościami”, a w ciągu niespełna stu lat 80 proc. Kanadyjczyków to nie będą ludzie biali – pisze Martin Collacott w „Vancouver Sun”. – Kaufmann zauważa, że kontynuując wysoki procent imigracji oraz biorąc pod uwagę fakt, że czterech na pięciu nowych przybyszów to są „widoczne mniejszości”, w Kanadzie następuje najbardziej radykalna wymiana etniczna populacji w całym zachodnim świecie.
Można postawić pytania, dlaczego ma miejsce to tak drastyczne zastępowanie jednej populacji przez inną oraz kto z tego czerpie zyski? Podczas gdy Kanada w ostatnich czasach swej historii korzystała z imigracji na wielką skalę, obecny masowy napływ imigrantów powoduje więcej problemów niż korzyści i choć nasza gospodarka rośnie ze względu na wzrost liczby ludności, to przeciętny Kanadyjczyk otrzymuje coraz mniejszą porcję wspólnego „tortu”. Koszty są tu ogromne; według ostatnich szacunków, najnowsza fala imigracji kosztuje podatników około 30 mld dol. rocznie, a młodzi ludzie w wielkich miastach, jak Vancouver i Toronto, są wypierani z rynku nieruchomości za sprawą niebotycznych cen, spowodowanych w większości przez nieustanny napływ nowych przybyszów. Również jakość życia większości mieszkańców kraju pogarsza się za sprawą coraz większego zatłoczenia, rosnących czasów dojazdu, a wraz ze zwiększeniem liczby ludności rośnie nacisk na opiekę zdrowotną i system edukacyjny.
Pomimo to ci, którzy ciągną zyski z masowej imigracji, wciąż wychwalają jej korzyści. Ich słowa nie mają jednak poparcia w faktach; nie stoimy w obliczu nagłych czy drastycznych niedoborów siły roboczej, które nie mogłyby być zaspokojone przez istniejące zasoby ludzkie oraz nasze szkolnictwo. Co więcej, imigracja wcale nie daje realnych środków pokrycia kosztów związanych ze starzeniem się populacji – twierdzi Collacott, który przez wiele lat był kanadyjskim ambasadorem w państwach Azji.
Ci, którzy chcą odnieść korzyści z kontynuowania olbrzymiej masowej imigracji, to między innymi politycy, którzy dążą do poszerzania swej politycznej bazy za z pomocą programów zaprojektowanych z myślą o nowych imigrantach i przyspieszaniu procesu uzyskiwania obywatelstwa. Aktywni są na tym polu także przywódcy organizacji imigranckich, którzy również chcą zwiększać swoje poparcie i znaczenie. Inny niebagatelny czynnik to deweloperzy, którzy chcieliby zapewnić sobie niekończący się front robót i nowych budów. Oni zaś są jednymi z największych fundatorów polityków oraz ich partii zwłaszcza na poziomie municypalnym.Dokończenie na str. 7
Warto zauważyć, że jeszcze nie tak dawno wiodący politycy w Vancouver po obu stronach politycznego spektrum, jak byli burmistrzowie Art Phillips i Mike Harcourt zupełnie otwarcie wskazywali na wysoki poziom imigracji jako jedną z głównych przyczyn rosnących cen nieruchomości. Dzisiaj jednak już żaden kanadyjski polityk nie ma odwagi aby łączyć te dwie rzeczy!
Dzieje się tak nie tylko dlatego że politycy siedzą w kieszeni biznesu real estate, ale również dlatego, że krytyka masowej imigracji jest dzisiaj uważana za przejaw ksenofobii, o ile nie wręcz rasizmu, ponieważ większość nowych przybyszów to właśnie “widoczne mniejszości”. Podczas gdy umiarkowany stopień zróżnicowania etnicznego powoduje, że społeczeństwo jest bardziej żywotne - i tu moja własna rodzina jest tego najlepszym przykładem - dodaje Collacott - to jest zupełnie inaczej, jeżeli dochodzi do takiego poziomu, kiedy istniejąca populacja jest zastępowane przez nową, zwłaszcza kiedy nie ma żadnego powodu by to miało miejsce.
Przy kontynuowaniu obecnych polityki będziemy musieli w najbliższym czasie znaleźć miejsce na dziesiątki milionów kolejnych imigrantów, których większość osiedli się w i tak już zatłoczonych najbardziej ludnych miastach naszego kraju, gdzie istnieje najwięcej szans na znalezienie zatrudnienia, a także, gdzie mieszkają już ich krewni.
Musimy również pogodzić się z faktem że wielu z nowych ludzi przywiezie ze sobą tradycję i wartości, które w kluczowych aspektach mogą się różnić od tych jakie dzisiaj podziela większość Kanadyjczyków, jak choćby równouprawnienie płci, czy ochrona środowiska naturalnego.
Jeśli Kanada będzie kontynuować swą politykę imigracyjną, krocząc po obecnej ścieżce, opisanej przez Kaufmanna to będziemy jednym z pierwszych a być może jedynym krajem świata który dobrowolnie pozwoli na wymianę swej ludności przez ludzi z zewnątrz. Czy tego pragną Kanadyjczycy dla swych dzieci i wnuków? Można prawie z pewnością odpowiedzieć, że nie, a mimo to pozwalamy, aby się działo. Powodem jest nasza ignorancja, zachłanność polityczna i finansowa, a także nadmiar politycznej poprawności.
Czy jesteśmy gotowi by to zmienić? Niestety wydaje się że większość Kanadyjczyków jest zbyt krótkowzroczna i bierna przynajmniej dzisiaj. Jedno jest pewne potrzebujemy rozsądnej, racjonalnej debaty o tym w jaki sposób masowa imigracja kształtuje przyszłość naszego kraju.
Ile można z siebie zdjąć?
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakCzy w Kanadzie można być nudystą? Przepisy są w tej kwestii nieco zagmatwane. Kodeks Karny w rozdziale 174 zakazuje nagości w miejscach publicznych lub na prywatnym terenie, jeśli naga osoba jest wystawiona na widok publiczny i nagość nie ma prawnego uzasadnienia. Obnażanie się jest przestępstwem niższej szkodliwości, ale może być karane 6 miesiącami więzienia lub karą pieniężną w wysokości do 5000 dol.
Warto wiedzieć, czym jest nagość w świetle prawa. Kodeks definiuje ją jako obnażenie w stopniu obrażającym publiczne poczucie przyzwoitości lub godzącym w porządek publiczny. Przepisy nie precyzują jednak, co jest nieprzyzwoite, zostawiają to pod rozwagę sędziego. Nie podają też, jak należy rozumieć prawne uzasadnienie nagości.
Kanadyjskie sądy podchodzą raczej łagodnie do nagości w miejscach publicznych, pod warunkiem, że nie ma ona podtekstów seksualnych i nikomu nie ubliża. Wyroki dotyczące chodzenia topless i opalania się nago były uchylane przez sądy w Ontario i Kolumbii Brytyjskiej. W Ontario 19-latka została skazana za chodzenie topless w miejscu publicznym – sąd apelacyjny stwierdził jednak, że nie robiła tego ze względów seksualnych i jej czyn charakteryzował się małą szkodliwością społeczną.
Nie ma to jak na państwowym
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakOntario oferuje pracownikom służb publicznych przedłużenie o cztery lata umów zbiorowych i proponuje podwyżkę płac o 7,5 proc. Jeśli Ontario Public Service Employees Union przyjmie warunki (głosowanie w tej sprawie zaplanowano na 20-22 czerwca), rząd nie będzie musiał wracać do stołu negocjacyjnego przed wyborami prowincyjnymi. OPSEU reprezentuje około 35 500 pracowników sektora publicznego i służb więziennych.
Podwyżka byłaby kilkustopniowa. Na początku, już 1 lipca, pracownicy dostaliby o 1,5 proc. wyższe pensje, a potem o 1 proc. co 6 miesięcy od 1 stycznia 2019 roku aż do końca trwania umowy. Przewodniczący związku Warren (Smokey) Thomas nazwał oferowane warunki „nieprzeciętnymi” i przytomnie stwierdził, że ma to związek ze zbliżającymi się wyborami. „Jestem zdziwiony, że rząd w ogóle coś zaproponował”, powiedział Thomas i dodał, że związek zawsze walczył z rządem i był na przegranej pozycji. Nie ma co się rozwodzić nad motywacją liberałów, ważne jest dobro pracowników. Szef zespołu prowadzącego negocjacje w imieniu pracowników służb więziennych jest innego zdania. Podkreśla, że propozycja na początku została przedstawiona potajemnie i rząd chciał obejść cały proces prowadzenia negocjacji.
Premeir Wynne próbuje się tłumaczyć i twierdzi, że oferta nie jest przygotowywaniem gruntu przed wyborami. Mówi, że od zawsze była za wzmacnianiem dobrych stosunków z pracownikami, bo to służy dobru prowincji. Do tej pory rząd mógł oferować pracownikom publicznym tylko niewielkie podwyżki, ale teraz budżet jest zbilansowany.
W ramach ostatniej umowy zbiorowej pracownicy zrzeszeni w OPSEU w 2015 i 2016 roku nie dostali żadnej podwyżki, tylko jednorazową płatność w wysokości 1,4 proc. w 2016 roku. Podwyżka była przewidziana dopiero w bieżącym roku (o 1,4 proc.). Kontrakt wygasłby 31 grudnia.
Pozwolenie na pracę w dwa tygodnie
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakRząd federalny wprowadził w życie nowe przepisy, dzięki którym wysoko wykwalifikowani pracownicy z zagranicy, na których czekają już posady w Kanadzie będą dostawać wizy i krótkoterminowe pozwolenia na pracę w ciągu dwóch tygodni. Nowy program nazywa się Global Talent Stream i niektóre firmy z sektora najnowszych technologii, które poszukują inżynierów zajmujących się projektowaniem oprogramowania i programistów, już czekają, by rozpocząć międzynarodową rekrutację. Przewodniczący Council of Canadian Innovators mówi, że do tej pory sprowadzenie specjalisty trwało nawet rok. Podkreśla, że zatrudnienie takiej osoby może znacznie przyczynić się do rozwoju firmy, co pozwoli na przyjęcie do pracy większej liczby Kanadyjczyków. Poza tym w związku z zaostrzeniem przepisów imigracyjnych w USA część specjalistów wyraża zainteresowanie Kanadą.
Canadian Advanced Technology Alliance chwali posunięcie rządu, ale przypomina, ze sporo jest jeszcze do zrobienia w kwestii zarządzania własnością intelektualną i programami innowacyjnymi, których jest w Kanadzie aż 147. Problem stanowi jednak docieranie do wyników tych programów.
Poniedziałek był rekorodowy pod względem temperatur w południowym Ontario. Environment Canada podało, że nowe rekordy gorąca padły w trzech miejscach. Są to:
Lotnisko Pearsona – nowy rekord – 33,1 stopnia, poprzedni 32,4 odnotowany w 2007 roku, pomiary prowadzone od 1938 roku;
Lotnisko w Windsor – nowy rekord – 33,1 stopnia, poprzedni 33,0 odnotowany w 1988 roku, pomiary prowadzone od 1941 roku;
Rejon Sarni – nowy rekord – 33,1 stopnia, poprzedni 33,0 odnotowany w 1988 roku, pomiary prowadzone od 1926 roku;
35 milionów na nowe biuro do walki z ekstremizmem
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakEuropejskie organizacje stawiające sobie za cel przeciwdziałanie radykalizacji wyprodukowały w ostatnich latach wiele reklam mających na celu walkę z ekstremizmem wśród młodzieży. Trudno jednak powiedzieć, jaki był efekt ich działania. Eksperci podkreślają, że dowodów nie ma.
Kanadyjski rząd federalny walkę z domorosłymi ekstremistami (radykalnymi islamistami i ekstremalnymi ruchami prawicowymi) zamierza powierzyć nowo utworzonemu organowi – Office of the Community Engagement and Counter-Radicalization Coordinator. Biuro koordynatora do walki z radykalizacją ma dostać na swoje działania 35 milionów dolarów w ciągu 5 lat. Pieniądze będą przeznaczone na wsparcie interwencji, kampanie informacyjne i badania naukowe.
Krytycy zastanawiają się m.in. w jaki sposób rząd będzie rozdzielał pieniądze na programy, by pewne grupy społecznie nie czuły się napiętnowane i czy można podejmować jakąś interwencję, gdy ktoś ma radykalne poglądy, ale nie przekłada się to na radykalne zachowania. Podają przykłady z Wielkiej Brytanii, gdzie ekstremizm był rozumiany zbyt szeroko. Istnieje obawa, że i u nas tak będzie, a wtedy może być zagrożona wolność wypowiedzi. Eksperci dodają, że potrzebne jest podejście całościowe, które dotknie równie problemu bezrobocia wśród młodzieży czy poczucia wyobcowania społecznego.
Liberałowie obiecywali utworzenie biura ds. walki z radykalizacją podczas kampanii wyborczej. Ponad rok temu minister bezpieczeństwa publicznego Ralph Goodale utrzymywał, że uda się je otworzyć jesienią 2016 roku. Nie udało się, bo rząd nie mógł znaleźć odpowiedniej osoby na stanowisko komisarza. Ministerstwo twierdzi, że sukces biura będzie oparty na współpracy z grupami lokalnymi, działającymi bezpośrednio w społecznościach zagrożonych radykalizacją. Swój wkład w tworzenie programów powinni mieć zwłaszcza ludzie młodzi i kobiety.
Żeby dzieci jadły zdrowo
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakHealth Canada chce, by reklamowanie niezdrowej żywności dzieciom i młodzieży do lat 17 było zakazane. Agencja uważa, że taki zakaz powinien obejmować nie tylko wszystkie środki masowego przekazu – telewizję, prasę, internet, lecz także etykiety znajdujące się na produktach, wystawy sklepowe, a nawet sponsorowanie drużyn sportowych. Rząd federalny rozpoczął właśnie konsultacje publiczne w tej sprawie.
Szef Health Canada Hasan Hutchinson otwierając konsultacje zauważył, że większość reklam adresowanych do dzieci i młodzieży dotyczy żywności o dużej zawartości tłuszczów, cukru i sodu. Chodzi więc o takie produkty jak napoje gazowane, większość ciastek, ciast, deserów, lodów i serów, jak również o jogurty słodzone cukrem, soki owocowe, batony typu granola bars, chipsy. Senator konserwatywna Nancy Greene Raine, która w listopadzie ubiegłego roku przedstawiła projekt ustawy dotyczącej marketingu żywności skierowanego do dzieci, do listy produktów dodaje jeszcze napoje zawierające dużą ilość kofeiny – np. Red Bull czy Rockstar, po które sięgają nastolatkowie. Podkreśla, że wybory żywieniowe dokonywane w dzieciństwie mają duży wpływ na to, co jemy w dorosłym życiu – a to przekłada się potem na stan zdrowia, o nadwadze nie wspominając.
Jednym z aspektów, który porusza agencja żywieniowa, jest sponsorowanie drużyn sportowych. Hutchinson jest świadomy, że zakaz dotyczący tej kwestii może spotkać się z oporem rodziców, którzy mogą twierdzić, że znalezienie sponsora to być albo nie być dla małych zespołów.
Quebec wprowadził tego rodzaju zakaz marketingu w 1980 roku, przy czym ustalono granice wieku na 13 lat. Ottawa chce iść krok dalej. Hutchinson wyjaśnia, że młodzież ma już jakieś swoje pieniądze i jednocześnie jej wybory konsumenckie nie są ściśle nadzorowane przez rodziców.
Health Canada rozpoczyna także drugą turę konsultacji w sprawie zmian w Canada Food Guide. W pierwszej rundzie agencja odebrała prawie 20 000 opinii. Przewodnik żywieniowy zawiera listę produktów uważanych za podstawę zdrowej diety. Po raz pierwszy pojawia się w nim też lista rzeczy, których należy unikać.
Przegląd tygodnia, piątek 9 czerwca 2017
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakDoggie bag jeszcze nie teraz
Toronto TTC oświadcza, że nie pójdzie w ślady Nowego Jorku i nie każe właścicielom psów przewozić swoich pupili w torbach lub nosidłach. Rzecznik komisji transportu miejskiego Brad Ross, ktory psy bardzo lubi, zapewnił, że mieszkańcy Toronto mogą i będą mogli podróżować z psami wszędzie tam, gdzie będą chcieli. Obecne przepisy wprowadzają jedno ograniczenie – w godzinach szczytu można jeździć tylko z psem-przewodnikiem. poza tym zwierzaki muszą być na smyczy lub w nosidle. Za przewóz psa nie trzeba płacić. Nowy Jork zabronił przewozu metrem dużych psów. Można podróżować tylko ze zwierzakiem, który jest na tyle mały, że mieści się w torbie. Właściciele dużych psów wykazali się sporą inwencją i zaczęli wkładać je do dużych niebieskich toreb z Ikei.
Szuka żywego dawcy
Mississauga Arch Walsh z Mississaugi ma nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto uratuje mu życie. W życiu układało mu się nieźle, ma dużą rodzinę, przeszedł na emeryturę. W styczniu ubiegłego roku dowiedział się jednak, że cierpi na niealkoholowe stłuszczeniowe zapalenie wątroby. Choroba była na 4 stopniu rozwoju, w zaawansowanym stadium, doprowadziła do marskości wątroby. Diagnoza była dla Walsha szokiem, mężczyzna mówi, że zawsze był zdrowy, wysportowany, a członkowie jego rodziny zwykle żyli ponad 90 lat. Wpisał się na kilka list osób oczekujących na przeszczep.
W Ontario na przeszczep wątroby na liście Trillium Gift of Life Network czeka 230 osób. W całej Kanadzie oczekujących jest 1500 osób. Jedna trzecia pacjentów umiera oczekując na przeszczep. Możliwe są też przeszczepy od żywych dawców, ale nikt z rodziny i przyjaciół nie pasuje. Dlatego mężczyzna opublikował apel o pomoc. Trzeba wypełnić formularz z www.livingdonorliver.ca i wysłać go na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub zadzwonić pod numer 416-340-4800 wewn. 6581. Należy zaznaczyć, że chodzi o przekazanie organu dla Archibalda Walsha.
Trillium Network podaje, że w zeszłym roku wykonano 51 przeszczepów od żywych dawców i 224 od zmarłych.
Lekarze dają mu najwyżej pół roku życia, ale zaznaczają, że biorąc pod uwagę jego stan zdrowia, po przeszczepie ma szansę na całkowity powrót do zdrowia.