farolwebad1

A+ A A-

W związku ze zbliżającym się jubileuszem 35-lecia istnienia parafii i 30. rocznicy konsekracji kościoła pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbe w Mississaudze, jej obecny proboszcz ojciec Janusz Błażejak zaplanował szereg wydarzeń i imprez mających uświetnić ten jubileusz. Jednym z najciekawszych jest bez wątpienia seria konferencji głoszonych przez zaproszonych pracowników naukowych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego pod wspólnym tytułem "Wielcy Polacy, ich tożsamość i znaczenie dla świata".

Pierwsza z tych konferencji miała miejsce w sobotę, 16 listopada, a wygłosił ją były rektor KUL-u ks. prof. Andrzej Szostek MIC. Jej tematem była postać naszego wielkiego Rodaka, Ojca Świętego Jana Pawła II, zatytułowana "Jan Paweł II: wiara przemieniająca świat".

Opublikowano w Życie polonijne
sobota, 30 listopad 2013 21:22

Czym jest wojna o symbole?

beynarJestem katolikiem. 

Kiedy ktoś twierdził, że katolicy, a ogólnie mówiąc chrześcijanie, spędzają wiele czasu na kolanach przed symbolami religijnymi modląc się do nich, to zazwyczaj zaprzeczałem. "To nie chodzi o figurę Matki Boskiej ani o drewniany krzyż z przybitą, metalową figurką Jezusa Chrystusa, to chodzi o to, co te figury reprezentują" – próbowałem elokwentnie tłumaczyć. To, czy w szklanym pudełku są autentyczne relikwie świętego Piotra lub innego z naszych wyświęconych, to nie jest tak istotne jak fakt, że my, katolicy, wspólnie przed nimi klękamy i wznosimy modlitwy do Boga.

Opublikowano w Teksty
piątek, 22 listopad 2013 14:25

Spotkałem kiedyś wierzącego księdza

Nazywał się Aleksander Posacki. Był rok 2006. Bardzo potrzebowałem pomocy, bo zetknąłem się ze Złem zagrażającym mi i mojej rodzinie. Zło nosiło bardzo aktualną nazwę New Age. To nie był pierwszy ksiądz, którego prosiłem o pomoc.

Po spotkaniu z pierwszym, jezuitą Jarosławem Naliwajko, poprosiłem Pana Boga o postawienie na mojej drodze wierzącego księdza. Bo według mojej oceny, ten wierzył jedynie w psychologię. Już po spotkaniu znalazłem w Internecie wywiad z nim. Okazało się, że nie był to zwykły zakonnik, ale zajmował eksponowane stanowisko w krakowskiej kurii. Był koordynatorem Centrum Psychiatryczno-Religijnego przy kurii krakowskiej. Co bardzo szybko i złośliwie zinterpretowałem jako instytucjonalną próbę psychiatrycznego zdiagnozowania wierzących w Pana Boga, jaki nam się objawił w Jezusie Chrystusie II tysiące lat temu. Nie dziwcie się mojej uszczypliwości, oto fragment wywiadu:

Istnienie diabła jest co prawda uznane przez Kościół, ale nigdzie nie znajdziemy jasnej definicji, czym albo kim jest szatan. Dlatego bardzo trudno ustalić, czy dane objawy to przejaw choroby psychicznej, czy opętania. Wszystkie wymieniane przez Kościół znamiona demonicznej obecności mogą zostać równie dobrze zaklasyfikowane jako objawy choroby psychicznej.

Opublikowano w Teksty

Od wielu pokoleń Polacy opuszczali ziemię ojczystą w poszukiwaniu chleba, wolności, lepszego bytu. I jeżeli z ziemi ojczystej jako cały swój dobytek wywozili najczęściej tylko "pracowite ręce i serce ochocze", to także zabierali ze sobą wiekowe przywiązanie do wiary ojców, które nakazywało im "nie rzucim Chryste świątyń Twych". To jest polska tradycja, to jest w polskich genach i pod tym względem Polacy nie potrafią być inni, nie wyobrażają sobie, aby mogli być inni, nie chcą być inni.

Takimi samymi cechami charakteru wykazali się również polscy emigranci, którzy przywędrowali do Scarborough, wschodniej dzielnicy największej metropolii kanadyjskiej, Toronto. W przeważającej swej liczbie byli to ci, którzy wyjechali z Polski w okresie dziejowych przemian pod sztandarem "Solidarności" w latach 80. XX wieku, a więc w okresie ocenianym również jako polska, pokojowa "rewolucja", bowiem zapoczątkowała ona upadek ateistycznego, bezbożnego systemu komunistycznego, który zniewolił Polskę przez prawie 50 lat po drugiej wojnie światowej.

Opublikowano w Życie polonijne
piątek, 18 październik 2013 14:44

"Żywe Wspólnoty Kościoła"

Witamy dzisiaj na łamach Gońca ojca Krzysztofa Zielendę, oblata Maryi Niepokalanej, który od grudnia ubiegłego roku gościł w parafii św. Maksymiliana Kolbe w Mississaudze.

Ojciec Krzysztof przybył do nas aż z Kamerunu, gdzie pracował jako misjonarz. Dlaczego mówimy o misjonarskiej pracy ojca Krzysztofa w czasie przeszłym, wyjaśnimy na końcu naszej rozmowy.

Wojciech Porowski: Ojcze Krzysztofie, ile lat spędził Ojciec w Kamerunie i dlaczego właśnie tam?

o. Krzysztof Zielenda: Przybyłem tu, do Mississaugi, po 20 latach pracy w Kamerunie. Liczę tylko te lata, które naprawdę spędziłem na ziemi kameruńskiej, gdyż w czasie mojej pracy misyjnej były jeszcze trzy lata studiów doktoranckich.

Dlaczego właśnie w Kamerunie? To chyba z Opatrzności Bożej, bo trudno mówić o przypadkach, kiedy się jest człowiekiem wierzącym. Po ukończeniu studiów teologicznych w Rzymie, ponieważ nie miałem jeszcze wieku kanonicznego, który był wymagany do otrzymania święceń kapłańskich, przełożeni zaproponowali mi dwuletni staż diakonalny właśnie w Kamerunie. Po dwóch latach pracy jako diakon odkryłem w sobie powołanie do pracy misyjnej w tym kraju. Byłem nim zauroczony, nie tylko kulturami, które tam spotkałem, ale również poświęceniem i metodą pracy misyjnej, jaka była właściwa oblatom w Kamerunie. Tak więc początkowo wybór kraju misyjnego nie był mój, a raczej propozycją przełożonych. Po święceniach kapłańskich otrzymałem moją obediencję i od tej pory należę do prowincji w Kamerunie.

Opublikowano w Wywiady
piątek, 04 październik 2013 22:40

25 lat przy ołtarzu o. Mariana Gila OMI

W niedzielę, 29 września, o godzinie 11.00 w parafii św. Kazimierza w Toronto została odprawiona Msza św. z okazji 25. rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich przez o. prowincjała Mariana Gila. Mszę odprawiał sam jubilat, a koncelebrowali pozostali ojcowie z parafii: o. Jacek Nosowicz, o. Michał Pająk i o. Marcin Serwin.

Po procesji na wejście, której uroczysty charakter nadali Rycerze Kolumba, o. Jacek serdecznie przywitał jubilata. O. Marian Gil pracował w parafii św. Kazimierza przez trzy lata, ale było widać, że mimo tak krótkiego czasu jest rozpoznawany przez większość parafian.

W kazaniu o. Marian przywołał początki swojej kapłańskiej drogi, a także służbę ministranta, którą pełnił jako dziecko. Wspominał też czas spędzony w naszej parafii, mówił o rozmowach z parafianami, którzy przychodzili do niego w trudnych chwilach. Nawiązał do niedzielnej ewangelii wg św. Łukasza i podkreślił, że nad każdym, nawet najmniejszym, najsłabszym i ubogim należy się pochylić i widzieć w nim godność Dziecka Bożego.

Kościół był pełen wiernych. Za oprawę muzyczną odpowiadał chór parafialny.

Opublikowano w Życie polonijne

Część pierwsza jest tutaj

Rozmowa "Gońca" z księdzem Grzegorzem Bliźniakiem, przełożonym Stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego, mającego za cel głoszenie orędzia Bożego Miłosierdzia, przekazanego przez św. siostrę Faustynę.

ksblizniakW każdym razie na krótko przed śmiercią, a umiera 15 lutego 1975 roku w Białymstoku, zaczął szukać kogoś, komu mógłby przekazać tę misję. Czuł, że ta misja jest bardzo ważna, zresztą sam powiedział, że to jest bardzo ważne żądanie Pana Jezusa. Był przekonany, że to zgromadzenie zakonne, kiedy powstanie, ono niejako będzie robić to, co Pan Jezus zlecił św. Faustynie, więc rozszerzać to orędzie Bożego Miłosierdzia. W tej chwili wiele osób to robi, wielu kapłanów to robi, ale ks. Michał był przekonany, że ten zakon jest potrzebny, ponieważ Pan Jezus go żądał. I na łożu śmierci przekazał tę misję swojemu przyjacielowi, dziś już nieżyjącemu ks. prałatowi Zygmuntowi Chodosowskiemu, i ten kapłan przez następne trzydzieści lat usiłował założyć takie zgromadzenie zakonne. I to znowu jest materiał na jeden duży artykuł. Też mu się nie udało. Już byli kapłani, spotykali się, modlili się, nie mogli w żaden sposób znaleźć biskupa, który by chciał to zatwierdzić.

Muszę przypomnieć, że to są czasy, kiedy całe orędzie Bożego Miłosierdzia stało pod takim znakiem zapytania. Tzn. to było tak, że najpierw Kościół uznał, potem się wycofał, bo były niesłuszne zarzuty wobec ks. Michała Sopoćki wobec całej interpretacji orędzia. Diabeł się wściekał, mówiąc krótko. Pan Jezus powiedział do Faustyny, że będzie taki moment, że to całe dzieło będzie jakby w całkowitym zniszczeniu. Powiedział, że całe moje dzieło, czyli dzieło zbawienia świata, napotyka trudności, ale żadnemu orędziu tak się nie przeciwstawi diabeł, jak orędziu Bożego Miłosierdzia, mojego miłosierdzia. Bo przez to orędzie wielu ludzi będzie zbawionych, uratowanych.

Opublikowano w Wywiady

Czwartek, 19 września

Ten dzień upłynął nam pod znakiem zmęczenia. Gdy tylko zatrzymywaliśmy się na chwilę, zaraz większość siadała, opierała głowę na rękach i starała się utrzymać oczy otwarte.

Rano wyruszamy do bazyliki św. Piotra. Wchodzimy około 8.00, jeszcze jest tak pusto. Niemal przy każdym ołtarzu odprawiana jest Msza św. Czasem tylko dla kilku osób. Właśnie w takiej chwili, bez tłumu, można poczuć wielkość miejsca. Uczestniczymy we Mszy św. odprawianej przez o. Marcina, po czym zwiedzamy wnętrze bazyliki. Zaczynamy od Świętych Drzwi, które są otwierane co 25 lat w latach jubileuszowych. Ostatni raz otwierał je Jan Paweł II. Po tym zostają zamurowane. Gdy wchodzimy do środka, rzeczywiście w tym miejscu jest ściana. Zaraz obok za szybą znajduje się Pieta Michała Anioła. Artysta stworzył rzeźbę w bardzo młodym wieku, tak że nikt nie dawał wiary, że to jego dzieło. Dlatego umieścił swoje imię na szarfie Maryi.

Opublikowano w Życie polonijne

Sobota, 14 września

Wylot mamy o 11.00 wieczorem. Więc na lotnisku zbieramy się o 8.00, żeby szybko przejść odprawę i mieć miejsca blisko siebie. Udaje się – nawet nie ma wielu spóźnialskich. Wylatujemy też w miarę punktualnie.

 

Niedziela, 15 września

Rzymskie lotnisko Fumicino wydaje się jakieś szare. I niebo takie nie-włoskie, bo wydawałoby się, że włoskie to będzie błękitne. A tymczasem jest pochmurne. Tak nas ten wyczekany Rzym wita. Ale się nie zrażamy. Odbieramy walizki i ruszamy do pociągu, który zawozi nas do centrum Rzymu. Potem przesiadka do metra. Do miejsca noclegu musimy kawałek przejść. Ojciec Marcin narzuca tempo. Mamy okazję poczuć, że stolica Włoch jest miastem na siedmiu wzgórzach – w pewnym momencie musimy wciągać nasze walizki pod całkiem sporą górkę, a zaraz potem... znosić je po schodach. Szczęśliwy, kto ma lekki bagaż.

Zaczyna padać deszcz. Zastanawiamy się, czy pokrzyżuje nam plany.

Opublikowano w Życie polonijne
sobota, 28 wrzesień 2013 17:39

Wzruszający spektakl

Warto było się wybrać do kościoła p.w. Trójcy Świętej w Windsor na spektakl "...i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu...", czyli opowieść o męce św. Maksymiliana Marii Kolbego, który przygotowali bracia franciszkanie z Niepokalanowa. Dodajmy, że autorem tekstu jest Kazimierz Braun, a spektakl wyreżyserowała Anna Osławska z krakowskiego Teatralnego Centrum Wartości i Pojednania "Theatrum Mundi" im. Mieczysława Kotlarczyka.

Wydaje mi się, że nie potrzeba przybliżać postaci św. Maksymiliana, zakonnika, który w Auschwitz ofiarował się na śmierć, aby uratować życie współwięźnia, Franciszka Gajowniczka; Gajowniczek przeżył wojnę, a zmarł mając 95 lat, był zatem świadkiem zarówno beatyfikacji, jak i kanonizacji o. Kolbego.

Spektakl, który przygotowała A. Osławska we współpracy z franciszkanami, przypomina ostatnie chwile z życia św. Maksymiliana, a więc aresztowanie, pobyt na Pawiaku i męczeńską śmierć w sierpniu 1941 r. Jest to sztuka, w której bierze udział dwóch aktorów: ojciec Andrzej Sujka i brat Krzysztof Dzido, którzy odczytują tekst, ale nie tylko bowiem jest to spektakl, w którym aktorzy wychodzą do uczestników, przez co czujemy się współuczestnikami dramatu. Wrażenie to potęguje sam tekst, który przypomina nam opis męki Jezusa; sposób opisania uwięzienia, cierpień o. Kolbego stawia nam przed oczami ewangeliczny opis pojmania Jezusa, z pocałunkiem Judasza, biciem i okrutną śmiercią.

Opublikowano w Życie polonijne

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.