A propos "Golgota picnic" zacznę od przykładów.
Niedawno w Nowym Jorku wystawiono operę zatytułowaną "The Death of Klinghoffer", opartą na zdarzeniu autentycznym – uprowadzeniu przez terrorystów z OWP, czyli Organizacji Wyzwolenia Palestyny wycieczkowca pływającego po Morzu Śródziemnym o wdzięcznej nazwie "Achille Lauro". Podczas tamtych tragicznych wypadków zastrzelono i wypchnięto do morza Żyda z Nowego Jorku, inwalidę na wózku, o nazwisku Klinghoffer.
Czy to się nadaje na operę? Nie mnie sądzić, bo jak śpiewam za kierownicą, to żona wysiada z rozpędzonego auta. Najwyraźniej jednak niejaki – przepraszam za ignorancję – John Adams uznał, że jest z tego materiał.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!