Cieszy serce, że po latach żołnierze podziemia niepodległościowego nazwani niezbyt fortunnie "wyklętymi" powracają do serc Polaków; zwłaszcza tych młodych, których obecna administracja polska usiłuje historycznie "dżaweksować".
Cieszy, bo gdy na początku tzw. polskiej transformacji, jakieś 15 lat temu, usiłowało się pozytywnie pisać o Ogniu, to do pozytywnych reakcji wypadało zaliczać wzruszenie ramion.
Przywracanie pamięci o tamtych tragicznych postawach wymaga od nas mówienia prawdy. Niestety, pomimo wprowadzenia do oficjalnego kalendarza polskich świąt państwowych święta żołnierzy wyklętych, nadal można odnieść wrażenie dziwnego dysonansu i nadal przekaz, który poznaje polska młodzież, nie jest jednoznaczny.
Dlaczego?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!