Ordnung muss sein – dlatego kanadyjski parlament grzecznie przegłosował ustawę genderową dodającą do rzeczy chronionych przez kanadyjską Kartę praw i swobód tożsamość płciową, co – w rzeczy samej – prowadzi do likwidacji prawnego rozróżnienia na kobiety i mężczyzn. Każdy może być tym, co mu się zamani. Od tego momentu każdy może być każdym. Jak już pisałam, sprawy tożsamości płciowej wybuchnęły nagle z wielką mocą po obu stronach oceanu dzielącego już jednakowo stary świat. Tak więc jeśli od tej chwili – powiedzmy – w jednym tygodniu zapragnę być Andrzeją Kumor, a w drugim Andrzejem Kumorem, to moja zachcianka będzie chroniona konstytucyjnie i nikomu nic do tego.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!