Niemiła to i gorzka satysfakcja być prorokiem złej sprawy; biegać i krzyczeć, a nie mówiłem!
A nie mówiłem? Niestety stało się to, co było raczej do przewidzenia, a jednak kiedy się dzieje, jakoś człowiekowi smutno. W Mississauga Center podzielony zostanie głos konserwatystów. Właśnie dostałem do skrzynki pocztę od organizacji Tanyi Granic, PAFE, czyli Parents as First Educators, w której była kandydatka partii konserwatywnej w okręgu Mississauga Center namawia do głosowania na pastora Alexa Pacisa, kandydata partii politycznej Stop Sex-Ed Agenda, na której czele stoi jej przyjaciółka Queenie Yu. Tak jak pisałem, od samego początku można było przewidywać że usunięcie Tanyi spowoduje odpływ głosów konserwatystów społecznych, którzy poczuli się po raz kolejny zdradzeni przez lidera partii konserwatywnej. A w ordynacji większościowej liczą się wszystkie głosy; czasem wybory wygrywa 6 - 7 - 10 głosów, więc fakt, że Doug Ford zdecydował się na takie posunięcie świadczy o tym, że albo jest pewny iż "niebieska fala" weźmie wszystko, albo uznał Tanye Granic za zbyt duże zagrożenie wizerunkowe dla partii i postanowił się pozbyć tego zagrożenia zawczasu, zanim jeszcze Granic została posłanką, co dałoby jej polityczną niezależność w legislaturze (nawet po usunięciu z partii)..
Obecnie w okręgu Mississauga Center kandydatką PC jest Natalia Kusendova, Polka, i wszystko staje się możliwe. Oczywiście, liczymy na "niebieską falę", ale życie lubi płatać figle. Pamiętam minę zaskoczonego rezultatem wyborów premiera Boba Rae… Nikt się wtedy takiego wyniku nie spodziewał, łącznie z nim samym.
Nie chcę krytykować Douga Forda ale najwyraźniej brakuje mu tych jaj, jakie miał brat. Jeśli ktoś wchodzi do politycznej kuchni musi umieć znosić wysokie temperatury. Ford najwyraźniej dużych ciśnień nie wytrzymuje, a zatem do zobaczenia przy przy urnach... Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!