Prawo imigracyjne
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Piłsudczyk
Napisane przez Aleksander ŁośZagryźć można człowieka w różny sposób. Ale żeby tego dokonała cała zgraja doradców imigracyjnych, czyli jakby adwokatów, czyli jakby obrońców, którzy powinni być zawsze po stronie swojego klienta, którzy, jeśli nie potrafią pomóc, to przynajmniej nie powinni szkodzić. Ale zacznijmy od początku.
Wojtek, jak sam z uśmiechem mówił, pochodził z Galicji. Był z wykształcenia inżynierem samochodowym, z dobrą praktyką w Polsce, i wyspecjalizował się w elektronice samochodowej. Wiodło mu się nie najgorzej, miał pewne oszczędności, ale życie mu się w pewnym momencie poplątało.
Był właśnie po rozwodzie, kiedy dostał zaproszenie od brata mieszkającego na stałe od kilkunastu lat w Kanadzie. Skorzystał z tej okazji. Dość szybko zorientował się, że jego brat jest życiową niedorajdą. Mimo posiadania dobrego zawodu, nie potrafił związać końca z końcem. Natomiast miał pretensje do swojego brata, który przybył najpierw z intencją pobytu tutaj tylko przez miesiąc, że ten już po kilku tygodniach zaczyna sobie dawać radę i to mimo prawie zupełnego braku znajomości języka angielskiego.
W przeszłości wielu imigrantów korzystało z programu imigracji na punkty. Program zmieniał się w ciągu lat, a ostatnio rząd wprowadził nowe zmiany-wymogi, które dla wielu osób nie są korzystne, a nawet niemożliwe do spełnienia.
Co wymaga się od potencjalnego kandydata?
Nadal należy uzyskać minimum 67 punktów, aby się zakwalifikować. Pod uwagę branych jest kilka czynników, na przykład takich jak wiek, zawód, doświadczenie zawodowe, znajomość języków.
Należy także spełnić odpowiednie wymogi programowe: zawód musi być na opracowanej liście 24 poszukiwanych profesji w Kanadzie: np. menedżerowie od spraw finansowych, inżynierowie różnych dziedzin, programiści komputerowi, fizjoterapeuci, technicy-radiolodzy, terapeuci mowy itd.
Kompletną listę zawodów w języku angielskim można znaleźć na stronie rządowej: www.cic.gc.ca.
– Engineering manager
– Financial and investment analyst
– Geoscientists and oceanographer
– Civil engineer
– Mechanical engineer
– Chemical engineer
– Mining engineer
– Petroleum engineers
– Geological engineers
– Aerospace engineers
– Computer engineers (except software engineers/designers)
– Land surveyor
– Computer programmers and interactive media developer
– Industrial instrument technicians and mechanics
– Inspectors in public and environmental health and occupational health and safety
– Audiologists and speech-language pathologists
– Physiotherapists
– Occupational Therapists
– Medical laboratory technologists
– Medical laboratory technicians and pathologists' assistants
– Respiratory therapists, clinical perfusionists and cardiopulmonary technologists
– Medical Radiation Technologist
– Medical Sonographers
– Cardiology technologists and electrophysiological diagnostic technologists
Każdy zawód ma ograniczoną pulę przyjęć na rok – do całej Kanady zostanie przyjętych tylko 300 fachowców z danej dziedziny. Jest to dość ograniczona pula i podejrzewam, że zostanie dość szybko wykorzystana.
Zastanawiam się jedynie, dlaczego Kanada pragnie przyjąć tak wielu inżynierów różnych dziedzin, skoro i tak nie będą oni mogli wykonywać swojego zawodu bez nostryfikacji swoich uprawnień. Podobnie z innymi zawodami z listy. Procedury nostryfikacyjne są długotrwałe, ciężkie i mało kto jest w stanie je przeprowadzić i tylko z tego względu, że po przyjeździe imigranci muszą podjąć jakąkolwiek pracę, czasem ciężką, fizyczną, by utrzymać siebie i rodziny... ilu z nich ma czas na naukę i zdobywanie kanadyjskich licencji?
Natomiast jeśli osoba nie wykonuje zawodu zamieszczonego na liście, musi posiadać ofertę pracy, która została zaakceptowana przez kanadyjski urząd pracy (Labor Market Opinion) lub autoryzację zatrudnienia w Kanadzie.
W dodatku pod uwagę brana jest znajomość języka angielskiego lub/i francuskiego. Od pewnego czasu rząd Kanady podnosi poprzeczkę, jeśli chodzi o wymogi językowe. Kandydat musi wykazać się płynną znajomością języka w mowie, piśmie, czytaniu i słuchaniu.
Następny wymóg to przeprowadzenie ewaluacji zawodowych kwalifikacji przez autoryzowaną instytucję. Urzędnicy nie oceniają już kwalifikacji zawodowych, zajmują się tym wyspecjalizowane instytucje oceniające poziom uzyskanych dyplomów w innych krajach.
Na szczęście prawo imigracyjne stwarza inne opcje pozostania w Kanadzie na stałe.Warto zatem zapoznać się z innymi programami i możliwościami imigracyjnymi.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny
OSOBY ZAINTERESOWANE WIZĄ PRACY, STUDIÓW, POBYTU CZASOWEGO I STAŁĄ REZYDENCJĄ
PROSIMY O KONTAKT:
Tel. 416 515 2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net
Ten około 50-letni Litwin, o szpakowatej brodzie, ale ciągle kruczoczarnych, gęstych włosach na głowie, kiedy pojawił się w areszcie imigracyjnym, po prostu śmierdział. Strażnicy starali się go przekonać, że powinien wziąć prysznic, a robocze ubranie, w którym przybył, po prostu wyprać. W końcu to zrobił i już wyglądał przyzwoiciej, mimo że ciągle miał na nogach robociarskie, brudne buty.
Po dwóch dniach od przybycia do aresztu miał pierwszą rozprawę imigracyjną, w trakcie której powiedział, że chce jak najszybciej wracać do swojego rodzinnego kraju. Miał już dość ośmioletniego pobytu w Kanadzie.
Przybył tutaj jako turysta do swojej siostry, która wcześniej uzyskała w Kanadzie status stałego rezydenta. Zaprosiła więc jedynego brata w odwiedziny. Tym bardziej, że był on właśnie po rozwodzie, a córką zajmowała się jego była żona.
Niedawno uwagę publiczną zbulwersował temat zagranicznych pracowników, którzy sprowadzani hurtowo do Kanady, powodują masowe zwolnienia kanadyjskich obywateli i rezydentów. Temat dotyczył głównie pracowników banków, między innymi Royal Bank of Canada. Jak się można domyślić, banki lub inne instytucje sprowadzają lepiej wykwalifikowaną i tańszą siłę roboczą. Ale czy naprawdę?
Jak się okazuje, wielu pracowników, na przykład z Indii, nie posiada kwalifikacji, jakie są zamieszczane w ich życiorysach, by przyciągnąć uwagę kanadyjskiego pracodawcy. Kandydaci zgadzają się na mniejsze stawki, co ma zaoszczędzić tysiące dolarów kanadyjskim pracodawcom, ale w rezultacie braku podawanych w życiorysie i aplikacji imigracyjnej kwalifikacji powstają szkody, ponieważ pracę po zagranicznych pracownikach muszą poprawiać kanadyjscy fachowcy...
W efekcie medialnej afery z pracownikami kanadyjskich banków GoPublic, rząd zapowiedział zmiany, które można rozumieć jako utrudnienia dla pracodawców chcących zatrudnić zagraniczną siłę roboczą.
Do tej pory, by sprowadzić zagranicznego pracownika, pracodawca musiał uzyskać specjalną zgodę-opinię kanadyjskiego rządu, że pracownik zagraniczny nie zabiera miejsca pracy osobom już na stałe zamieszkałym - rezydentom i obywatelom. W dodatku, jak podają kanadyjskie media, wiele osób sprowadzanych do Kanady, nie posiada tych samych kwalifikacji. Kandydaci nieźle "podbarwiają" swoje życiorysy, podając się za specjalistów IT lub innych, dopiero na miejscu okazuje się, że nie są na tyle przydatni, na ile oczekiwali ich pracodawcy.
Podanie nic nie kosztowało, a opłata za wizę pracy wynosi jedynie 150 dolarów. Rząd zapowiedział, że nałoży opłaty dla pracodawców, mogą się także zwiększyć opłaty dla osób ubiegających się o wizę pracowniczą. Będzie także dokładniej sprawdzane zapotrzebowanie pracodawcy na zagraniczną kadrę, rezultaty krajowej rekrutacji, a także opisane kontraktem warunki pracy.
Zostanie zawieszona przyspieszona procedura wydawania opinii -zezwoleń na zatrudnienie zagranicznych pracodawców LMO (Labour Market Opinion).
W praktyce, nie jest to zbyt dobra wiadomość, ponieważ większość programów wizowych w kategorii imigracji ekonomicznej czy przyjazdu do pracy i dopiero w późniejszym etapie starania się o rezydencję (poprzez kanadyjskie zatrudnienie) wymaga, by pracodawca najpierw uzyskał LMO.
Uważam też, że istnieje spory chaos w tym, co się na polu imigracyjnym dzieje, ponieważ z jednej strony dowiadujemy się o tym, jak bardzo brakuje w niektórych strefach siły roboczej, a z drugiej, kanadyjskie media pokazują reportaże, które dają sporo do myślenia... bo rzeczywiście, dlaczego kanadyjscy rezydenci czy obywatele mają tracić pracę i tylko dlatego, że pracodawca zasila się zagranicznymi pracownikami.
Uważam, że prawo sprowadzania pracowników powinno być dostosowane do rynku pracy i prowincji. Z jednej strony, rząd pragnie umotywować kanadyjskich pracodawców do rekrutacji osób w Kanadzie i także takich, które są bezrobotne; z drugiej jednak strony, wiele kanadyjskich przedsiębiorstw doświadcza trudności i ma deficyt kadrowy, ponieważ w wielu dziedzinach brakuje wykwalifikowanych robotników.
Izabela Embalo
Osoby zainteresowane imigracją prosimy o kontakt: 416 515 2022 www.emigracjakanada.net.
Przyjmujemy także w weekendy i wieczorami. Zapewniamy pełną dyskrecję.
Ta około 25-letnia kobieta mogłaby uchodzić, z uwagi na kolor skóry, za Murzynkę. Ale miała naturalnie proste włosy, co kontrastowało z kręconymi włosami innych Murzynek. Mogłaby uchodzić za ciemną Tamilkę ze Sri Lanki lub z południa Indii. Zaskoczyła jednak kucharzy w areszcie imigracyjnym, kiedy zażądała podawania jej jedzenia koszernego. Sprawa zaczęła się powoli wyjaśniać, kim jest ta czarnoskóra piękność.
Mówiła trochę po angielsku. Ale twierdziła, że jej pierwszym językiem jest hebrajski. Z dokumentów wynikało, że przybyła z Izraela. Była więc Falaszką. Plemię to zamieszkiwało przez tysiące lat tereny dzisiejszej Etiopii. Nie wyjaśniona jest do końca historia wyznawania przez to plemię religii mojżeszowej, w wersji prawie identycznej do tej, jaką wyznają żydzi. Plemię to, liczące około trzydziestu tysięcy osób, żyło w izolacji od innych, zamieszkujących te regiony północno-wschodniej Afryki. Byliby tam żyli dotąd, gdyby nie problemy wewnętrzne i interwencja z zewnątrz.
Nie zawsze zrozumiała jest w pełni polityka imigracyjna Kanady. Tak jak w życiu, jednym dopisuje szczęście, innym nie, jedni za pierwszym razem załatwią pobyt stały w dość prosty, nieskomplikowany sposób, inni latami przechodzą przez uciążliwe procedury imigracyjne i dopiero za drugim czy kolejnym razem otrzymują stałą rezydencję. Jeszcze inni z imigracji rezygnują, szukając możliwości osiedlenia się w innym miejscu świata.
Jedną z przyczyn niektórych niepowodzeń imigracyjnych jest selektywny charakter systemu imigracyjnego. A selekcja zależy od polityki i realiów ekonomicznych. Procedury, kryteria przyjęcia, polisy wewnętrzne urzędu zmieniają się nieustannie i jeśli ktoś nie ma szczęścia wpasować się w odpowiednie wymogi i przepisy, mogą być trudności z uzyskaniem rezydencji, nie wspominając też o tym, że prawo imigracyjne może działać RETROAKTYWNIE. Nawet najlepszy doradca czy adwokat imigracyjny nie jest w stanie zmienić charakteru procedur imigracyjnych, by ułatwić czy zawsze przyspieszyć swoim klientom procedurę uzyskania rezydencji.
Wiele zależy od samego kandydata. Na przykład, spotkałam niedawno rodzinę polską, przebywającą w Kanadzie latami. Ubiegali się o pobyt z pomocą nielicencjonowanej osoby, podanie było oparte na względach humanitarnych. Przez te wszystkie lata imigranci nie postępują uczciwie w stosunku do rządu kanadyjskiego, nie płacą podatków, a dochody zaniżają do minimalnych, by otrzymać jak największy zwrot i benefity. Tym samym nie wykazują odpowiedniej pożyteczności ekonomicznej dla tego kraju, dlaczego zatem urzędnik imigracyjny miałby wybrać ich z tysiąca innych chętnych, a nie kandydatów, którzy swoimi dochodami i płatnościami podatkowymi, dodatkową pracą społeczną i innymi atutami wykazują niezależność i pożyteczność społeczno-ekonomiczną.
A zatem czasami należy najpierw coś od siebie dać, następnie wymagać. Imigracja to często czysty biznes. Coś za coś. Imigrant wykazuje się swoją przedsiębiorczością, ciężką pracą, dobrą znajomością języka, zawodem, odpowiednimi umiejętnościami itp. Warto się zastanowić, kto jest atrakcyjnym kandydatem? Przypomina mi się jeden z klientów, który będąc w Kanadzie bez dokumentów, ukończył kanadyjski college. W dodatku nauczył się nie tylko angielskiego, ale także francuskiego, . Przebywając w Kanadzie przez wiele lat, dał z siebie wiele. Urzędnik imigracyjny bez rozmowy kwalifikacyjnej przyznał pobyt stały w kategorii humanitarnej. Myślę, że był pod wrażeniem pracowitości i przebojowości kandydata. Inny mój klient poświęcił się przez 5 lat pracy społecznej, pomagając bez wynagrodzenia w niemalże każdy weekend, pracując bez wynagrodzenia z biednymi i bezdomnymi. Sprawa zakończyła się podobnie – pobyt stały przyznano bez rozmowy kwalifikacyjnej. Oczywiście są to przypadki sporadyczne i nie wymagam od nikogo, by nauczył się dwóch języków czy każdy weekend poświęcał się pracy charytatywnej. Jednak, ponownie, tak jak pisałam, czasami trzeba coś z siebie najpierw dać, by potem coś dobrego uzyskać. A piszę ten artykuł dlatego, iż wiem, że polscy imigranci mają w sobie wielki potencjał, nie zawsze jednak odpowiednio wykorzystany.
Warto także przypomnieć, że kanadyjski urząd ma obowiązek poważnie brać pod uwagę dobro dzieci, i nie tylko tych urodzonych w Kanadzie, co bardzo zwiększa szanse na pobyt stały rodzin zamieszkałych w Kanadzie bez ważnego status.
Izabela Embalo
Osoby zainteresowane imigracją prosimy o kontakt: 416 515 2022 www.emigracjakanada.net. Przyjmujemy także w weekendy i wieczorami. Zapewniamy pełną dyskrecję.
Utarły się złe stereotypy co do przywar niektórych narodów. Niemcy czy Amerykanie często powtarzali: "pijany jak Polak". Anglicy przywarę tę przypisywali Irlandczykom. Polacy raczej tę przypadłość wiążą z obyczajami swoich wschodnich sąsiadów. Czy ktoś łączył ten szczególny pociąg do alkoholu z jakimś narodem południowoamerykańskim?
Pamiętam, jak przed kilkoma laty przejeżdżałem w upalny dzień, około godziny 11.00 rano, w pobliżu dzielnicy slamsów na pięknej wyspie Margarita, będącej częścią Wenezueli. Tuż przy szosie stało czterech tubylców i pociągało z litrowej butelki dużymi haustami rum. Po dwóch szybkich kolejkach butelka została osuszona.
Ale zupełnie nie kojarzyłem problemu pijaństwa czy alkoholizmu z Gwatemalą. Ktoś mógłby mieć nawet trudności z usytuowaniem tego kraju na kuli ziemskiej. Jest to kraj położony w Ameryce Południowej, gdzie dominuje ludność indiańska lub mieszańcy indiańsko-hiszpańscy, bowiem była to kiedyś kolonia Hiszpanii. W każdym razie językiem oficjalnym w tym kraju jest hiszpański. I takim posługiwał się Mario.
Dziś chciałabym się z Państwem podzielić pewnymi informacjami, które nie dotyczą prawa imigracyjnego, ale wiążą się z procedurą przekraczania kanadyjskiej granicy i mogą okazać się praktyczne.
Oglądałam niedawno dokumentalny program o działalności kanadyjskiej straży granicznej (Canadian Border Services Agency) oraz kanadyjskich celników (Canada Custom Agency).Program pokazuje perypetie podróżnych z różnych krajów świata, którzy przybywają do Kanady w różnych celach. Niektórzy są zwykłymi turystami, inni chcą odwiedzić rodzinę i znajomych, jeszcze inni mają intencję podjęcia nielegalnej pracy...
Jeden epizod opowiadał historię kobiety z Indii, przy której urzędnicy znaleźli niezadeklarowaną kwotę pieniędzy (ponad 10 tysięcy dolarów). Ponieważ podróżna nie zgłosiła wwożonej do Kanady gotówki, całość została skonfiskowana przez kanadyjskich urzędników. Możliwość konfiskaty gotówki może także zaistnieć w sytuacji wywożenia pieniędzy z Kanady. Grzywna za niezadeklarowanie gotówki może wynieść nawet 5 tysięcy dolarów.
Inny epizod pokazywał studenta z Chin, który przywiózł całą walizkę tanich chińskich zupek w proszku oraz suszonej kiełbasy. Podejrzewam, chciał on trochę na jedzeniu zaoszczędzić, ale ponieważ zupy były o smaku mięsnym, nie tylko zostały skonfiskowane, student otrzymał także grzywnę 800 dolarów. Urzędniczka zapytała go, czy było warto przywozić te zakazane produkty żywnościowe i zapłacić dość wysoką karę?
Piszę o tym, ponieważ wiele osób, także z Polski, nie jest świadomych obowiązujących w Kanadzie przepisów. Turyści z Polski przywożą na przykład niedozwolone produkty żywnościowe, w tym mięsne. Jednym udaje się w pewien sposób przemycić produkty, innym produkty zostają odebrane i podróżny musi zapłacić dość wysoką karę.
Warto zatem poinformować naszych gości, by nie przywozili ze sobą zakazanych produktów żywnościowych, także alkoholu i papierosów w niedozwolonej ilości. Podobnie z gotówką, która może być skonfiskowana przez straż graniczną. Można posiadać maksymalnie 10 000 dolarów w gotówce. Posiadanie zbyt dużej kwoty może także budzić podejrzenie posiadania pieniędzy z nielegalnych źródeł, co może być przyczyną imigracyjnego aresztu i innych przykrych perypetii na granicy, czego żadnemu turyście nie życzę.
Więcej przydatnych informacji na temat obowiązujących procedur granicznych można znaleźć na stronie:
http://www.cbsa-asfc.gc.ca/cpr-crp-eng.html
Izabela Embalo
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJA-POBYTEM STAŁYM, WIZĄ PRACY LUB STUDENCKĄ, PROSIMY O KONTAKT Z NASZYM BIUREM:
416 515 2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
ZAPRASZAMY DO ODWIEDZENIA NASZEJ STRONY: WWW.EMIGRACJAKANADA.NET.
PRZYJMUJEMY TAKŻE W NIEKTÓRE WIECZORY ORAZ WEEKENDY. OFERUJEMY NIEDROGIE USŁUGI NOTARIALNE-COMMISSION OF OATH
The Immigration Network Canada
specjaliści prawa imigracyjnego Kanady
Canadian immigration law practitioners
1801-1 Yonge Street M5E 1W7 Toronto On
www.emigracjakanada.net
tel. 416-5152022
Skype: imigra.canada
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Dwaj desperaci
Napisane przez Aleksander ŁośSporo było podobieństw między tymi dwoma mężczyznami. Obydwaj byli w podobnym wieku, około 45 lat. Obaj pochodzili z dawnego Związku Sowieckiego, z tym że Aleksander z Dalekiego Wschodu, a Wiktor z Ukrainy. Obaj byli Żydami, którzy po zmianach ustrojowych wyjechali z kraju rodzinnego do Ziemi Obiecanej, czyli Izraela. Obaj nosili niemieckie nazwiska, wprawdzie nie Rosenberg czy Goldberg, ale nazwiska te wskazywały wyraźnie, że ich przodkowie przenieśli się na wschód z ziem niemieckich. Albo zmienili nazwiska z typowo żydowskich, albo były to czasy, kiedy nie noszono nazwisk, a jedynie imiona i kiedy trzeba było przybrać jakieś nazwiska, to przodkowie naszych dwóch bohaterów wybrali typowe dla miejsca, w którym żyli, czyli niemieckie. Żydzi, nawet po przeniesieniu się lub wygnaniu z ziem niemieckich, nie zmieniali niemieckich nazwisk. Oni kochali naród niemiecki, utożsamiali się z kulturą tego narodu, choć zachowywali swoje, odrębne obyczaje. Do czasu.
Aleksander i Wiktor (czyli Sasza i Witia) byli niemieckimi Żydami żyjącymi w dawnym Związku Sowieckim, ale ich obyczaje bardziej przypominały ludzi sowieckich, niż przedstawicieli Narodu Wybranego. Nie respektowali oni nakazów religijnych obowiązujących Żydów: nie chodzili do synagogi, nie modlili się, jedli wieprzowinę i generalnie niekoszerne pokarmy, wzięli sobie za żony Rosjanki, nie znali języka hebrajskiego ani jidysz. Nie znali też języka niemieckiego, bo może myśleliby o wyjeździe do Niemiec wraz z kilkusettysięczną armią Niemców od wieków zamieszkujących ziemie carów rosyjskich, którzy powrócili do "Faterlandu".
Pomimo zimniejszego klimatu, Alberta staje się popularną prowincją imigracyjną z tego względu, że posiada korzystny program emigracyjny i spory deficyt kadrowy.
Imigracja do prowincji (program rządu prowincyjnego) daje możliwości tym, którzy nie mają praktycznie szans w prawie ogólnokrajowym - ważne jest, by osoby korzystające z programów prowincyjnych miały intencje stałego osiedlenia się właśnie tam. W przeciwnym razie, podanie o stałą rezydencję zostanie odrzucone.
A co proponuje imigrantom Alberta?
Istnieje kilka kategorii - możliwości ubiegania się. Każdy program ma określone wymogi, jedną z możliwości jest sponsorowanie przez pracodawcę - pracownicy wykwalifikowani.
W przypadku braku odpowiednich pracowników, osoby, które posiadają oferty pracy, mogą ubiegać się o pobyt stały. Pracodawcy muszą spełnić warunki prawne i zabezpieczyć pracownikowi odpowiednie wynagrodzenie. Pracownik musi posiadać doświadczenie w odpowiedniej klasie zawodowej oraz licencję - uprawnienia zawodowe w prowincji, jeśli są one wymagane.
UWAGA! Od nowego roku 2013 istnieje możliwość ubiegania się o pobyt stały już po 12 miesiącach zatrudnienia bez sponsorstwa pracodawcy. Warto sprawdzić, jakie są najnowsze przepisy imigracyjne, i wykorzystać nowe, istniejące szanse. Od nowego roku rząd proponuje także stałą imigrację przez stworzony program dla zagranicznych rzemieślników. Te dwie opcje prawne kreują możliwości nie tylko czasowego pobytu i zatrudnienia, ale stałego osiedlenia się w Kanadzie.
W odróżnieniu od naszej prowincji Ontario, Alberta przyjmuje kandydatów, którzy nie posiadają wyuczonych profesji i pracują w hotelarstwie, turystyce, gastronomii, na przykład: sprzątaczki hotelowe (room attendants), recepcjoniści (front desk clerks), kelnerzy etc.
Ciekawostką programu jest, że władze imigracyjne wymagają od kandydata znajomości języka angielskiego, skończenia szkoły średniej. Wymogi programowe mogą się zmienić, więc zanim kandydat złoży podanie imigracyjne, zalecam zawsze sprawdzić najnowsze, obowiązujące przepisy i wymogi prawne.
Prowincja przyjmuje także długodystansowych kierowców samochodów ciężarowych (haul truck drivers), ale kierowca musi posiadać kontrakt pracy w Albercie oraz opinię urzędu pracy o zaaprobowanym pracodawcy.
Osoby zainteresowane imigracją prosimy o kontakt,
Izabela Embalo
Licencjonowany Doradca Prawa Imigracyjnego
416 515 2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
The Immigration Network Canada
specjaliści prawa imigracyjnego Kanady
Canadian immigration law practitioners
1801-1 Yonge Street M5E 1W7 Toronto On
www.emigracjakanada.net
tel. 416-5152022
Skype: imigra.canada