Breakingdefense.com, powołując się na wypowiedź generała Phillipa Breedlove, głównodowodzącego sił NATO, pisze o niespodziewanej przewadze wojsk rosyjskich na trzech ważnych teatrach. Na Morzu Czarnym, w rejonie państw bałtyckich oraz w Syrii Rosjanie rozlokowali wielopoziomowy system anti-access/area denial, który może poważnie "skomplikować" ewentualne operacje USA i ich sojuszników. System A2/AD polega na sprzężeniu zdolności wykrywania, zakłócania elektronicznego systemów naprowadzających, orientacji przestrzennej i komunikacji, oraz zestrzeliwania środków lotniczych w tym samolotów, pocisków manewrujących i dronów.
A2/AD stanowi rosnący problem - przyznał Breedlove w wypowiedzi dla niemieckiego Marshall Fund. Najbardziej na północ wysunięte strefa zagrożenia dla NATO, jest najstarsza i oparta o rosyjską enklawę w Kaliningradzie, która została przekształcone w ogromną platformę potencjału A2/AD. Zastępcy Breedlove a generałowie Frank Gorenc i Ben Hodges ostrzegają, że bazowane w Kaliningradzie środki przeciwlotnicze sięgają głęboko w polską przestrzeń powietrzną i mogą w czasie kryzysu zestrzelić ewentualne posiłki NATO dla krajów bałtyckich.
Na południu Rosji brakowało odpowiedniej bazy dla umiejscowienia takiego potencjału, do czasu inkorporacji Krymu. Od tego momentu Rosja umieściła na półwyspie bardzo silny potencjał A2/AD obejmujący praktycznie cały basen Morza Czarnego. W zasadzie ich potencjał przeciw-okrętowych pocisków samosterujących cruise obejmuje cały akwen, zaś zasięg pocisków przeciwlotniczych sięga 40 do 50 proc. tego obszaru - powiedział Breedlove.
Obecnie z tym samym mamy do czynienia w Syrii. "Widzimy te bardzo skuteczne systemy obrony lotniczej w dzialaniu w Syrii, i jesteśmy nieco zaniepokojeni kolejną kopułą A2/AD rozpościeraną we wschodniej części Morza Śródziemnego. - stwierdził szef wojsk NATO - instalowana tam jest bardzo wysoko zaawansowana infrastruktura przeciwlotnicza, jak również na lotniskach bazowane są bardzo nowoczesne myśliwce".
"Państwo islamskie nie ma lotnictwa, dla przeciwdziałania którego Rosjanie potrzebowaliby tak nowoczesnych środków" - dodaje.
Co NATO może na to poradzić? "Po pierwsze powinniśmy tam latać - mówi Breedlove, po to, by pokazać, że są to wody międzynarodowe,a nie strefy zakazane, po drugie, jeśli dojdzie do strzelania, musimy zainwestować w siły zdolne do przebicia tych bąbli. Jako sojusz, powinniśmy obecnie oszacować własne zdolności militarne zdolne podołać wyzwaniu A2/AD. Chodzi o inwestycje, chodzi o trening".
tłum.Goniec