Biały van wjechał w przechodniów w okolicy Yonge i Finch w Toronto. Są zabici i ranni. Zdarzenie miało miejsce tuż przed godziną 1.30 po południu w poniedziałek. Potrąconych zostało co najmniej 16 osób. Po 16.00 podano, że 9 osób zginęło, wieczorem liczba ofiar wzrosła do 10.
Kierowca uciekł z miejsca wypadku ale został ujęty niedaleko Yonge i Sheppard. Przebywa w areszcie. Policja nie zna motywu. Jak mówią świadkowie, auto wjechało w przechodniów z wielkim impetem i ludzie wyrzucani byli w powietrze jak lalki.
W związku ze zdarzeniem zamknięto linię metra na odcinku między stacjami Finch i Sheppard . Auto było wypożyczone, policja nie podaje rysopisu sprawcy. Biorąc pod uwagę okoliczności, można założyć, że sprawca działał celowo. Policja prosi świadków o kontakt. Ostrzega również, aby unikać tej okolicy ponieważ śledztwo potrwa na pewno kilka dni. Burmistrz Toronto John Tory zaapelował o zachowanie spokoju i podkreślił, że miasto znane jest "z inkluzywności".
Sprawca został aresztowany, początkowo kierował w stronę policjanta z wyciągniętą bronią czarny przedmiot. Na wezwanie policjant"rzuć to" odkrzyknął, "zabij mnie!". Ostatecznie policjanci obezwładnili go i założyli kajdanki. Policja potwierdziła wieczorem w poniedziałek, że działanie sprawcy było celowe, motyw pozostawał nieznany. Ponoć chodziło o zawód miłosny. Policja podała, że sprawcą jest 25-letni Alek Minassian, który działał w pojedynkę.
White Van seen plowing into people on #YongeStreet #Toronto injuries everywhere pic.twitter.com/bZFDVdhLz4
— Obelix (@henrimiller100) April 23, 2018
#yongeandfinch possible suspect arrested #torontoattack pic.twitter.com/teqL0UyYri
— CLARK HUA ZHANG (@FTV_Huazhang) April 23, 2018