Stan Skrzeszewski to człowiek zarażony polskością, syn Polaka i Szkotki, poeta, filozof, historyk, myśliciel, którego polskość przyciągnęła fantazją i kolorytem, i od której nie potrafi się oderwać. We wtorkowy wieczór w polskim konsulacie Toronto Canadian Polish Research Institute zaprosił na wykład i prezentację najnowszej książki Stanisława Skrzeszewskiego pt. „Polscy żołnierze w obronie Kanady”, o Polakach walczących po stronie brytyjskiej podczas wojny amerykańsko-brytyjskiej w 1812 roku. Fascynujące losy, przywracanie pamięci o Polakach, którzy kładli fundament pod Kanadę.
Jak się znaleźli w armii brytyjskiej? Walcząc po stronie Francji pod Napoleonem, dostali się do niewoli brytyjskiej, osadzeni w nieludzkich warunkach na okrętach-więzieniach, poszli na służbę brytyjską i zostali wysłani do kolonii. Tu, na ziemiach kanadyjskich, walczyli przeciwko zbuntowanym Amerykanom, a następnie osiedlali się nad Red River. Stan Skrzeszewski uważa, że Polacy wpłynęli nawet na indiańskie wzornictwo.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/8480-widma-zapomnianych-polak%c3%b3w#sigProId628c527051
A więc mieliśmy piękny wieczór, wspaniałą odbudowę wizerunku Polaków w Kanadzie. Jak to podkreślił na samym wstępie prelegent – Polacy nie są dobrymi specjalistami pijaru i efekt jest taki, że dzisiaj niewiele osób tu, w Kanadzie, zna nasze osiągnięcia i wie, jak bardzo przyczyniliśmy się do budowy tego kraju.
Autor wydanej w dwu językach „Polish Soldiers in Defense of Canada The War of 1812”, dziękował Annie Łabieniec z Soonie Project, Wawel Villa oraz Jurkowi Kowalczykowi z Muzeum Orlińskiego przy Wawel Villa.
Wspaniała to i bardzo cenna książka.
We wstępie czytamy: książka oparta jest na przesłaniu, że w każdej sprawiedliwej wojnie, która miała miejsce po eliminacji Polski z map Europy w 1795 roku, uczestniczyli Polacy. (...) Polacy, jak też Indianie i Murzyni nie pasowali do wielkiej narracji wojny roku 1812. Zatem ich rola została zdeprecjonowana i strywializowana. Niniejsza praca jest formą sprzeciwu w stosunku do lekceważącego przedstawiania zdarzeń oraz próbą oddania właściwych proporcji historycznych. (...) Jako Kanadyjczyka z polskimi korzeniami, prześladują mnie widma zapomnianych Polaków. Niniejszy esej stara się wydobyć na światło dzienne zagubione duchy i uwolnić je od potrzeby dopominania się prawdy. Już tylko z samej ciekawości, chciałbym znaleźć się na polu Bitwy pod Fort Erie i dowiedzieć się, dlaczego SETKI Polaków, którzy tu walczyli, zostało całkowicie zapomnianych. Dlaczego nie ma żadnego znaczenia, nawet dla Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, fakt, że pochowani są tutaj polscy żołnierze? Jednakże przeszłość nigdy nie umiera. Zapomniana przeszłość definiuje, kim jesteśmy dla siebie i dla innych...