W czasie koncertu, oczywiście ci, którzy na niego przyszli, mogli wysłuchać historii Polski w zapisanej w muzyce. Wiadomo, że różni ludzie różnie reagują na różne bodźce. Jedne osoby rozkoszują się obrazem, widząc pięknie poukładane kolory i cienie. Inni rozkoszują się czytaniem, logiką zdań i pięknie dobranymi słowami, inni jeszcze rozkoszują się dźwiękiem. Są tacy, którzy mają dar reakcji na wszystkie trzy bodźce i rozkoszują się dźwiękiem, obrazem i słowem.
U mnie w pracy, niedaleko mnie siedzi pewna kobieta. Kiedy rozmawia przez telefon, czasem przerywam pracę i słucham dźwięku jej głosu. Sprawia mi olbrzymią przyjemność wsłuchiwanie się w jej głos. Kiedyś podszedłem do niej i zapytałem, czy jest może chrześcijanką, no bo wśród ludzi z Indii są też chrześcijanie. Nie, nie jestem chrześcijanką, odpowiedziała. Szkoda, powiedziałem, bo gdybyś była, to mogłabyś czytać w czasie mszy i wielu ludzi by przychodziło na mszę, żeby posłuchać twojego głosu, wielu by cię słuchało i mogłabyś pomóc wielu ludziom.
- Wiesz, nie jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi -odpowiedziała pochodząca z Indii moja znajoma z pracy.
W każdym razie nasz koncert zatytułowany „Gaude Mater Polonia”, czyli „Raduj się, Matko Polsko”, był zaadresowany do tych wyczulonych na piękno dźwięku. Ten koncert był darmowy i wszyscy, którzy chcieli, mogli przyjść. Wszyscy, bo muzyka nie ma albo ma małą konotację narodową. Oczywiście, to był koncert muzyki w większości polskiej, ale polskiej w jej wczesnym stadium, kiedy wszystkie Msze św. były odprawiane po łacinie. Te wczesne utwory muzyczne, chociaż powstały na terenie Polski, były tworzone na chwałę Bożą, dla przekonania niewierzących do Boga i dla powiększenia wyczucia na piękno, które Kościół ze sobą niósł w bardzo pierwotne i prymitywne środowiska. No i jak to zostało pokazane na koncercie, naród polski, Polska odwdzięczyła się Panu Bogu. Polscy muzycy tworzyli piękne utwory muzyczne.
Absolutnie świetnie na koncercie wypadł chór Novi Singers. Trzeba pogratulować członkom chóru. Trzeba pogratulować twórcy chóru dyrygentowi panu Maciejowi Jaśkiewiczowi, że udało mu się w ciągu dwu lat stworzyć tak wyrównany zespół. I Novi Singers pięknie odpowiedział na wyznaczone mu zadanie wyśpiewania arcydzieł muzyki polskiego średniowiecza autorstwa Mikołaja z Radomia, arcydzieła muzyki renesansu autorstwa Mikołaja Gomółki i arcydzieła muzyki baroku Marcina Józefa Żebrowskiego.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/6715-%e2%80%9egaude-mater-polonia%e2%80%9d-%e2%80%93-koncert-pere%c5%82ka#sigProId8bd077fee6
We współpracy z chórem świetnie spisali się soliści Myrosława Solovianenki, Karolina Podolak i Michael Robert-Broder.
To, co bardzo pomogło koncertowi, to akustyka Bazyliki św. Pawła. Z różnych miejsc, w tym i kościołów, w których było mi dane wysłuchiwać koncertów, muszę powiedzieć, że ten ma jedną z najlepszych akustyk w Toronto, która świetnie pasowała do utworów średniowiecznych i barokowych śpiewanych podczas koncertu.
Dobrym pomysłem, który wart jest kontynuacji, było umożliwienie wstępu bez biletów. To zapewnili sponsorzy: Konsulat Rzeczypospolitej Polskiej w Toronto, Kongres Polonii Kanadyjskiej, Rada Polonii Świata, lekarze, dentyści i wiele innych osób dobrej woli. Na koncercie zobaczyłem wiele osób ze wschodniej części Toronto, zobaczyłem również wiele nowych, w tym i młodszych twarzy.
Tutaj wypada dodać, że chociaż w Toronto mieszkają przedstawiciele ponad stu narodowości, nie wszystkie one mogą sobie pozwolić na organizację takiego koncertu. Jedni nie mają na to pieniędzy, inni, chociaż mają pieniądze, to nie mają takiego zaplecza, że tak powiem intelektualnego.
My, Polacy, mamy szczęście, że jest wśród nas taka osoba jak dyrygent Maciej Jaśkiewicz, mamy też kilku innych dobrych dyrygentów, mamy grupę dobrych muzyków. Ci ludzie mają też możliwość pociągnięcia i zorganizowania chóru złożonego praktycznie w całości z osób pochodzenia polskiego. Można też zorganizować orkiestrę, w której jest duży udział osób pochodzenia polskiego. Myślę, że dzięki takiemu zbiegowi okoliczności Polonia jest w pierwszej trójce, piątce tych społeczności zamieszkujących obszar wielkiego Toronto, które mogą porwać się na zorganizowanie koncertu tego typu. Czyli możemy się pochwalić dorobkiem kulturowym Polski i możemy wnieść wartość w życie kulturalne Kanady. To dużo.
W imieniu Kanady i Polski gratuluję muzykom, organizatorom i darczyńcom!
Janusz Niemczyk