2 lutego po wieczornej Mszy św. kościół św. Kazimierza w Toronto wypełnił się dźwiękami kolęd polskich, angielskich i ukraińskich. Nawet stojący pod ścianą o. Paul Patrick sobie nucił!
Kolędy śpiewał zespół "Biały Orzeł" oraz ukraiński zespół dziewczęcy "Kalyn Dar". Wykonawczynie przeszły przez kościół w tradycyjnych maskach kolędników. Uwagę szczególnie przykuwała dziewczyna w masce kozy, która podczas pieśni siadała na schodkach lub krążyła między koleżankami. Wystąpił też solista Kosa Kolladnysky, a zachwyt słuchaczy swoją grą na cymbałach wzbudził Yura Rafalluk. Zebrani w kościele podnosili się z ławek, by popatrzeć, jak pałeczki tańczą w rękach cymbalisty.
Ostatni utwór, "Bóg się rodzi", zaśpiewali wszyscy – zarówno wykonawcy, jak i słuchacze. Szkoda tylko, że nie wszyscy dotrwali do końca, może ze względu na późną porę. Przez pierwszą godzinę jednak wszystkie miejsca w ławkach były zajęte. Trochę mi zabrakło zapowiedzi poszczególnych kolęd – choćby podania tytułów, a podejrzewam, że z niektórymi wiązały się też jakieś historie. Moglibyśmy wtedy słuchać bardziej świadomie, a przy okazji dowiedzieć się czegoś o pieśniach z Ukrainy.
W ten uroczysty sposób zakończyliśmy okres Bożego Narodzenia. Na następne kolędowanie trzeba będzie poczekać 11 miesięcy.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/6150-kol%c4%99dowe-ostatki-z-bia%c5%82ym-or%c5%82em#sigProIdad5f7ac8f0